Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy Wasze dzieci to dla Was ósmy cud świata?

Polecane posty

Gość gość

Mam dwuletnie dziecko. Od samego porodu dziecko nie urzekło mnie jakoś tak bardzo. Po porodzie pomyślałam sobie, że jest takich miliony, a moje dziecko to nie jest żaden ósmy cud świata. Dziś, jak na niego patrzę, to myślę sobie, że urody jest bardzo przeciętnej, bystry również nie jest, umie dużo mniej, niż inne dzieci w jego wieku i w ogòle nie jest jakiś wyjątkowy. Kocham go oczywiście, ale nie jest moim oczkiem w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko jest śliczne i mówię to całkiem obiektywnie. Każdy zaczepia na ulicy czy w sklepie mówią, że w życiu tak pięknej buźki nie widzieli. I odcinajac się od tego,że dla każdej matki dziecko jest najpiękniejsze to moje naprawdę jest przepiękne. I gdzie nie pójdę tam moje dziecko robi furorę. Sama jestem ładna i mąż też przystojny (lecą na niego i malolaty i starsze panie po 50 i rowiesnice)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z mężem powtarzamy, że dla nas nasz synek jest najlepszym co nas spotkało. Ale wiemy, że tak myśli każdy rodzic o swoim dziecku. To chyba normalne, że widzimy też, że jeszcze czegoś nie robi, a rówieśnicy już tak. Ale autorko mój mąż powtarza, że najbardziej jest wdzięczny rodzicom za to, że wpoili Mu poczucie swojej wartości. Nigdy nie czuł się gorszy i wyrósł na pewnego siebie faceta, który odnosi sukcesy zawodowe. Dlatego fajnie, że nie fiksujesz, że TWOJE dziecko jest naj, naj, ale pamiętaj wpoić Mu poczucie swojej wartości:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Bo każde dziecko rozwija się, uczy NA MIARĘ SWOICH MOŻLIWOŚCI a nie wymagań rodziców. Myślę, że obiektywne spojrzenie na własne dziecko jest jak najbardziej wskazane:) Tym bardziej, że większość dzieci jest wychowywana w poczuciu wygórowanej wartości rodziców. Co w przyszłości zaowocuje masą nadętych, snobistycznych bufonów widzących czubek własnego nosa. Lub desperatów, którzy nie będą potrafili się odnaleźć w rzeczywistym świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie ze moje dzieci sa moimi cudami. Widze wady i w wygladzie i w zachowaniu, mam zamiar je wychowac nanormalnych ludzi, ale wspolczuje dzieciom, ktore nie sa cudowne dla swoich rodzicow. Ja bylam takim wiecznie krytykowanym dzieckiem, wg mojej mamy to nie krytyka a wychowanie, no coz. Na dobre mi to nie wyszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak myślę
Mój starszy syn (14lat) jest bardzo przystojny. Każdy to mówi, a młodszy chyba lekko mniej, ale też cudowny :) za to ten młodszy (7lat) na pewno jest naszym oczkiem i zawsze był bardziej niż starszy, który nie chciał się przytulać itp. Młodszy dał Nam dużo miłości, gdy starszy nie dał nic i sam też nie przyjmował :/ do dziś twierdzi, że to wiocha jak chce go przytulić, a młodszy nawet teraz ma głowę na moich kolanach. Idziemy więc na spacer, na żołędzie i kasztany. Może zrób sobie drugie? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie chodzi o to, że ciągle krytykujesz dziecko. Ja np. Widzę że syn ma braki tu i ówdzie, ale widzę też jego mocne strony. Część matek ma po prostu p*****lca. Podam ci przykład. Koleżanka mówi że jej 3latek potrafi dodawać do 10. Jak go zapytasz ile jest 2+3 to powie 5, ale jak zapytasz ile jest 3+2 to powie nie wiem. Rozumiesz o co chodzi. Nie kolorujesz, nie ubóstwiam widzę jaki moi syn jest. Jego nie krytykuje, a jeżeli już jest to konstruktywna krytyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waterman
Dla mnie jest najważniejszą osobą na świecie,ale cud? Staram się mieć czas na wspólne chwile (sam pamiętam z dzieciństwa,gdy tata i mama razem pograli w piłkę,na rowerze się pojeździło itd,co teraz,po tylu latach jest wspaniałym wspomnieniem). Wiem ,że należy pochwalić za coś ,co zrobi ponad coś ,co trzeba,ale gdy zrobi to co do obowiązków należy ,to moja pochwała nie będzie w formie peanów ,a skromne "super","elegancko" i tyle . Niech wie,że doceniam i tyle. Wiem ,że robi czasem dziwne miny ,opowiada nieśmieszne kawały itd,ale ja to posłucham ,pośmieję się delikatnie ,bo wiem,że dla mnie sie stara rozśmieszyć i OK,ale w towarzystwie czasem szepnę,że dany kawał może być za trudny dla słuchaczy . Jakoś tak się zgadujemy ,wspomagamy -ja pomagam dziecku co do zachowania ,a ono mi co do zrozumienia dzisiejszej młodzieży :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie zawsze nr.1.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak dla mnie moja cora to osmy cud swiata i nr 1 zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do Tak myślę dziś - ale masz myślenie, a jak będzie ten twój ósmy cud świata większy to co zrobisz sobie trzecie, a jak trzecie wyrośnie to czwarte i dokąd się będziesz rozmnażała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:04 no tak, dla mojej matki to tez byla kostruktywna krytyka. Nie umiala nawet zaakceptowac sposobu w jaki stoje. A najwazniejsze to bylo zawsze co sobie ludzie pomysla. Mojego syna tez strofuje. Najwazniejsze jest wzmocnienie pozytywne, dziecku trzeba pokazac jakie zachowania sa niewlasciwe, ale krytykowanie wygladu i sposobu bycia, czyli nieakceptowanie wlasnego dziecka przynosi mu krzywde. Nie mowie, ze akurat Ty tak robisz, ale ogolnie. A tak poza tym, co Ci szkodzi ze znajoma chwali synka? Nawet jesli mu dodaje umiejetnosci to co z tego? To tylko zacheci dziecko do dalszej nauki, takie rzeczy tez sie traktuje z przymruzeniem oka. Moj dwulatek umie liczyc do 10, kij tam ze czasem policzy od trzech, albo zapomni dwoch cyferek po drodze, tez go glosno chwale, jak sie da to go poprawiam, sa owacje itd bo mu to sprawia radoche i sie czuje doceniony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bycie osmym cudem swiata i przyszlym lekarzem prawnikiem czy prezydentem jest meczace.Moim zdaniem milosc matki powinna byc obiektywna i tez wymagac, a nie robic z dziecka ksiecia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×