Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zmarnowałam sobie życie

Polecane posty

Gość gość

Dziecko dom praca..obsrane pampersy wszystko oplute i obrzygane. Syf wszędzie mimo iż sprzątam to i tak nie jest tak jak powinno być. Jestem cały czas w robocie. Zajmuje się dzieckiem domem a później jeszcze idę do fizycznej pracy. Mam dość jestem zestresowana zmęczona i wiem że zmarnowałam sobie życie. Po co mi to było. Nie wymagam wiele trochę przestrzeni dla siebie. Odejść od faceta nie mogę bo choćbym pracowała na 3etaty to nie poradzę sobie sama z dzieckiem. Mam dość. Nienawidzę swojego życia i pragnę śmierci... Ale i na to jestem zbyt tchorzliwa nie widzę szans na poprawę mego życia Noech mi ktoś pomoże bo zwariuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze jest ze zaczęłam pić. Coraz częściej. Przy dziecku. Nie upijam się ale pije. Tylko to mnie rozluźnia daje chwilowy spokój stepia myśli i uczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Glupia babo.masz zdrowe dziecko a ja syna z nowotworem.naprawde chcesz sie zamienic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze moze byc gorzej...pracujesz,gdziekolwiek ale pracujesz. i nie jestes starą panną,nie narzekaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest moja wina ze masz chore dziecko. Najgorsze jest to że nie mam komu opowiedzieć o tym co czuje. Nikt mnie nie rozumie. Przecież matka powinna być zawsze szczęśliwa nawetvjak ledwo na oczy widzi. Może pójdę do psychologa i poukładam to sobie ale wielkiej nadzieji w tym nie pokladam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć. Nie jesteś jesteś sama na tym świecie z górą obowiązków. Ja miałam życie dorastania usłane przez rodziców różami. Wkraczając w dorosłość było wielkie bum. Ja nawet nie sprzątalam w domu! Z perspektywy czasu wiem, że to chore. Ale do rzeczy. Mam 28lat. Dwójkę dzieci 1 i 4 lata. Męża, którego więcej w domu nie ma niz jest(praca) ja pracuje na pełen etat. Odbieram dzieci i zawoze do przedszkola i żłobka. Robie obiad na dwa dni. Mąż jest co dwa tygodnie w domu na weekend. Dzieci, praca i syf na mojej głowie. I co? I nic. Każdy wybiera dla siebie sam drogę, jaką podaza. Głowa do góry. Uśmiechnij się. Ps. W życiu wszystko da się połączyć :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×