Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćur

Rodzice nie potwierdzają przybycia ich dzieci na urodzinach

Polecane posty

Gość gośćur

Zaprosiliśmy w grupie 5- latkow naszego syna 15 dzieci na urodziny, które mają być w najbliższą niedzielę...Do tej pory potwierdziło mi 7 rodziców, 4 spotkanych w przedszkolu, 1 SMS od mamy, i wczoraj do dwóch matek napisałam i też mi potwierdziły. Reszta milczy, a ja nie mam kontaktu do tych rodziców...na zaproszeniu było napisane żeby potwierdzić do czwartku, ale bardzo wątpię że raptem te 8 osób odezwie się do jutrzejszego wieczoru...Syn co prawda mówi, że kilkoro dzieci, które mam niepotwierdzone wybiera się na urodziny, no ale jak muszę mieć potwierdzenie od rodziców, za każde dziecko się płaci. No jest sezon infekcji, ale bez przesady widziałam że wszyscy zaproszenia z szatni wzięli... Dziwne to dla mnie, ech... Co wy o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja dawalam takie zaproszenia zawsze wychowawcom i prosilam, zeby powiedzieli rodzicom, ze maja dac znac czy ich dziecko bedzie czy nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak wychowawcom dać to skuteczniejsze ;) U nas akurat się zostawia w szatni... No wiadomo wychowawczynie mają nr tel. Do rodziców, no ale raczej nie powinny od tak udostępniać, może jeszcze żeby to chodziło o jedną, dwie osoby, no ale o 8...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zawsze zostawiałam w szatni, dla mnie to głupota dawać przedszkolance, wygląda to tak jakbym się chciała pochwalić ze robię urodziny... moze w ogóle dyrektorkę w to zaangażujecie? a wgóle myślicie że ona nie ma nic do roboty tylko wyglądać na konkretnych rodziców zeby im wręczyć wasze zaproszenia.... żenujące!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy nie prosilam wychowawcow o nr telefonu, tylko o to, zeby przekazali zaproszenie i informacje o tym, ze maja sie odezwac... Najlepiej napisz przypomnienie i daj jej wychowawcy (jesli ci glupio, to daj im jakas czekolade na podziekowanie). Mozesz tez swojemu dziecku powiedziec, zeby przekazal kolegom, ze jesli ich rodzice nie dadza opowiedzi, to nie beda mogli przyjsc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja dawalam takie zaproszenia zawsze wychowawcom i prosilam, zeby powiedzieli rodzicom, ze maja dac znac czy ich dziecko bedzie czy nie.. x a z jakiej racji dokładasz im jeszcze roboty? to nie nalezy do ich kompetencji. Ludzie wam już zupełnie odwala! i dziwić się że dziś taka młodzież nieporadna, jak rosną w takim przekonaniu że są pępkami świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ale widzisz, ze pozostawienie w szatni nie przynioslo zamierzonego efektu, wiec najlepszym wyjsciem jest poprosic wychowawce o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co to dla takiej przedszkolanki problem, zrobić listę osób i odznaczać a potem zadzwonić do mnie ze ci się zgodzili ci nie i dlaczego! No może chyba coś takiego zrobić to chyba nie jest jakiś problem dla niej, jest tylko przedszkolanką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też nie wiem z jakiej paki przedszkolanka ma rozdawać zaproszenia na prywatną imprezę i jeszcze przekazywać każdemu żeby odpowiedzieli łaskawiej pani. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pracuje w przedszkolu i miałam raz taką sytuację że mamuśka wręczyła mi 12 zaproszeń, żebym rozdała rodzicom jak przyjdą po dzieci. Powiem tak, wzięłam ale szlak mnie w duchu trafiał. Jak rodzice przychodzili po dziecko, to musiałam z tym "wybranym" schodzić do szatni i dawać kolejno, pilnować czy Kasia ma czy nie. Tej mam dać czy nie.... Miałam ochotę po prostu i tak to rozdać dzieciom tylko nie chciałam tak publicznie wreczać wybranym żeby nie było pozostałym przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ale ja im nie kaze czegos robic, tylko prosze zeby cos zrobily... xxx Ludzie wam już zupełnie odwala! i dziwić się że dziś taka młodzież nieporadna, jak rosną w takim przekonaniu że są pępkami świata. xxx to raczej ty chowasz nieporadne dzieci, ktore nie beda wstanie poprosic kogos o pomoc, bo radzenie sobie nie polega tylko na 'zrobie wszystko sam'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co to dla takiej przedszkolanki problem, zrobić listę osób i odznaczać a potem zadzwonić do mnie ze ci się zgodzili ci nie i dlaczego! No może chyba coś takiego zrobić to chyba nie jest jakiś problem dla niej, jest tylko przedszkolanką x ty tak na poważnie? jeszcze ma do ciebie zadzwonić??? to ty organizujesz to przyjęcie a wyręczasz sie innymi. a jaki to problem dla ciebie polować w szatni na rodziców? albo na zebraniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jej psim obowiązkiem jest zajmowanie się też takimi rzeczami! Wiadomo że jak dzieci będą zgrane o jej się lepiej będzie pracować więc niech nie wydziwia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ja im nie kaze czegos robic, tylko prosze zeby cos zrobily... xxx Ludzie wam już zupełnie odwala! i dziwić się że dziś taka młodzież nieporadna, jak rosną w takim przekonaniu że są pępkami świata. xxx to raczej ty chowasz nieporadne dzieci, ktore nie beda wstanie poprosic kogos o pomoc, bo radzenie sobie nie polega tylko na 'zrobie wszystko sam'. x to jest wyręczanie się innymi! robotę która nalezy do ciebie, zrzucasz na innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te teksty o psim obowiazku nie sa ode mnie ... ode mnie sa teksty o tym, zeby POPROSIC wychowawce o pomoc :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jej psim obowiązkiem jest zajmowanie się też takimi rzeczami! Wiadomo że jak dzieci będą zgrane o jej się lepiej będzie pracować więc niech nie wydziwia! x to twoje dziecko i jego urodziny! I twoim psim obowiązkiem jest zorganizowanie mu przyjęcia. A nie przedszkolanki! Kolejna nawiedzona, która wraz z porodem dostała pieluszkowego zaperlenia mózgu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dość że zarabiają kasę która my im płacimy to jeszcze wybrzydzać cholera jasna będzie jedna z drugą "bo rączki sobie pobrudzi" paniusia...PATOLOGIA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, postaraj sie "zlapac" rodzicow dzieci ktore nie potwierdzily w szatni. Twoje dziecko moze tez, tak jak ktos radzil, powiedziec kolegom ze jak rodzice nie potwierdza to nie beda mogi przyjsc...choc watpie czy to wiele pomoze. Nauczycieli do takich spraw sie nie miesza, to prywatna impreza, nie ma nic wspolnego z przedszkolem. Niektorzy ludzie naprawde nie znaja podstawowych zasad kultury :O i brak im wyobrazni... Jesli jest na zaproszeniu wyrazna prosba o potwierdzenie to nalezy potwierdzic albo zglosic ze dziecko nie przyjedzie, tym bardziej jesli impreza jest w "lokalu" a nie w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Rozumiem, ze ty nigdy nie prosisz nikogo, zeby ci w czyms pomogl? Ja prosze o pomoc innych i pomagam rowniez innym (jako przyklad, wychowawczyni w przedszkolu zapytala, czy ktos moglby wydrukowac dla wszystkich dzieci tekst piosenki, bo w przedszkolu zepsula sie drukarka, wiec powiedzialam, ze ja to zrobie - nie bylo to moim obowiazkiem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytam i oczom nie wierzę... nie wpadłabym na pomysł aby robić z przedszkolanki kuriera moich prywatnych zaproszeń. W ogóle to wygląda tak jakbyś chciała się pochwalić do niej tym przyjęciem. U nas takie rzeczy Rodzice zostawiają w pólkach dzieci. A że rodzice nie potwierdzają... samo życie. A w szkole też rozdasz wychowawcy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak jak ktoś tu powiedział, zwyczajnie nie wypada angażować w to wychowawców. Nauczycielka nie musi o tym pamiętać. To jest wasza impreza i wasz "problem". A tak szczerze to irytują mnie już te ciągłe urodziny w przedszkolu. Nic nie robię tylko wiecznie szukam prezentów i "chodzę" na te urodziny... Rodzicom odbija, co roku to samo. A dzieciak rośnie w przekonaniu, że jest pępkiem świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem, ze ty nigdy nie prosisz nikogo, zeby ci w czyms pomogl? Ja prosze o pomoc innych i pomagam rowniez innym (jako przyklad, wychowawczyni w przedszkolu zapytala, czy ktos moglby wydrukowac dla wszystkich dzieci tekst piosenki, bo w przedszkolu zepsula sie drukarka, wiec powiedzialam, ze ja to zrobie - nie bylo to moim obowiazkiem) x ale ty miałaś wybór, nie musiałaś sie zgodzić a taką nauczycielkę stawiasz pod ściana. Poza tym tak się zwyczajnie nie robi, elementarne zasady kultury. W ogóle jak ciebie czytam to odnoszę wrażenie że jak już coś robisz dla kogoś to jets to transakcja wiązana, wydrukowałaś karteczki to teraz niech ona ci odda usługę. Poza tym drukowałaś to dla dzieci a nie dla nauczycielki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój syn dostal takie zaproszenie na urodziny do kolego . Był na nim nr tel do matki solenizanta z prosba żeby potwierdzić przybycie. Wszyscy potwierdzili :) to chyba normalne i ludzie o tym powinni wiedzieć. Ci twoim rodzice to jacys nienormalni albo nie chcą isc na te ur.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem problemu. Nad czym Ty się zastanawiasz. Napisałaś, że "na zaproszeniu było napisane żeby potwierdzić do czwartku". Dla mnie to zrozumiałe: nie potwierdziłam - nie idę, albo: nie mam potwierdzenia - oznacza to, że ktoś nie idzie. Po co płacić za puste miejsca? A jak ktoś przyprowadzi nieoczekiwanie dzieciaka, to zwyczajnie przeprosić i powiedzieć, że nie otrzymałaś potwierdzenia o które prosiłaś. Następnym razem taki rodzic będzie o tym pamiętać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak czytam autorke to zaraz przypomina mi się jedna matka, kiedy mój syn chodzil do kl 1 podstawówki. Owa matula KAZALA wychowawczyni , ze chodzila z jej corka do jadalni i patrzyla czy gowniak wszytsko zjada bo ona nie będzie placic za obiady jeśli corka ich nie je. jprdl , POWIEDZCIE MI SKAD SIE TACY DEBILE BIORA, SKAD? Dobrze, ze ta jej j******a coreczke przenieśli do innej klasy bo była identycznym imbecylem jak jej mama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ale wychowawczyni tez miala wybor, przeciez mogla powiedziec 'nie, nie mam na to czasu' - jeszcze raz powtorze - poszlam do niej z prosba/pytaniem i ona mi pomogla, nikogo nie zmuszalam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 10.52. Do tego trzeba "dorosnąć", ja dorosłam po któryś z kolei urodzinach (mam troje dzieci w wieku wczesnoszkolnym i przedszkolnym). Nie pojmuje dlaczego rodzice nie potwierdzają, nie przychodzi mi do głowy żadne usprawiedliwienie, może poza brakiem kultury i wychowania. Nie wierzę w tłumaczenie, że nie pamiętają, bo dzieci są tak podjarane urodzinami, że gadają o tym i planują prezenty. Więc zapomnieć się nie da. Ja w końcu też odprawilam z urodzin dzieci, których mamusie nie potwierdziły przybycia. Pal pięć jeśli urodziny są w domu, ale za organizowanie urodzin w innych miejscach płaci się za osobę i dość miałam płacenia za szanowne mamusie, które wychowanie i kulturę znają tylko z filmów. Ps. Przedszkolanka nie jest od organizowania imprez urodzinowych dzieci. Jej obowiązkiem nie jest wręczanie zaproszeń! Jeśli masz wątpliwości jedna z drugą zapytaj dyrektorkę. Mina kobiety (lub Pana) będzie bezcenna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Brawo, dziękuję za poparcie - głos rozsądku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szlag mnie trafia na chodzenie po tych zasranych urodzinach, ciagle trzeba kase wydawac na cudze bachory i jeszcze czas tracic. Ludziom już calkiem odwala, żeby 5-latkowi urodziny robic :P to co zrobi w 18 urodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierzę w tłumaczenie, że nie pamiętają, bo dzieci są tak podjarane urodzinami, że gadają o tym i planują prezenty. x to zależy mój syn raz w miesiącu przynosi a nawet częściej zaproszenie na urodziny. Do tego mam jeszcze córkę, jest podobnie. I powiem szczerze mam już tego dość, wiecznie trzeba myśleć o jakiś urodzinach, wiecznie coś kupować. MOje dzieci już się z tego nawet nie cieszą, ostatnio nawet bez problemu zgodzili się nie iść. Same są tym zmęczone.. A dla mnie to marnowanie pieniędzy. Na prezent trzeba dać 50 zł a w zamian zjedzą trochę ciastek i cukierków. A atrakcje wszedzie te same, kulkoland.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×