Co sądzicie o matkach, które bronią snu dzieciom w ciągu dnia?

Przykładowo dzieciak ma niecałe 2 latka, w okolicach popołudnia już się słania na nogach. Chciałby się położyć, w tym celu bierze ulubionego misiaczka i kołderkę, ale w tym czasie matka złośliwie zaczyna odkurzać, rzucać garami, głośno włącza muzykę etc. No słowem robi wszystko aby dzieciak nie zmrużył oka. Swoje postępowanie motywuje to tym, że pragnie mieć wolny wieczór, a nie zajęty usypianiem potomostwa. Woli w tym czasie czytać romansidła, oglądać seriale albo seksić się z partnerem. Dla mnie to - zagrajmy w otwarte karty - egoistyczne, bezduszne suczyska.

0/10 wymyśl coś innego.

sama budziłabym takie złośliwe kwoki gdy akurat chcą np. w weekend dłużej pospać.

jak moja corka chciala spac to spala, nawet przy wiertarce

Ja to bym chciała żeby mój syn przesypiał w ciągu dnia chociaż godzine. Pracuje w domu i dopóki mąż nie wróci z pracy to nie jestem w stanie nic zrobić bo moje dwuletnie dziecko cały czas chce żeby się z nim bawić. O ile z odkurzania czy składania ubrań mogę zrobić zabawę o tyle z pracy przy kompie nie. I dzięki temu zarywam nocki bo się nie wyrabiam...

To na czas obowiązków włóż dziecko do kojca

Noc jest od spania i to dla wszystkich. Wyspane w dzien 2-latki potrafia obudzic caly dom i glosno bawic sie w srodku nocy. Jak najbardziej popieram przetrzymanie dziecka zeby nie spalo w dzien o ile nie potrzebuje juz dziennej drzemki.

No ale tu udowodniono, że potrzebuje - bo ziewa, powieki opadają i szykuje się do snu. Ale egoistka nie pozwala, robi hałas koło siebie żeby tylko z sebciem jak wróci z budowy wskoczyć do wanny z tanim winem.

Jak nie spało pół nocy to nic dziwnego, że dziecko ziewa.a jak wyspie się w dzień, następna nicka zarwana.a co jak jest rodzeństwo?ono też ma prawo spać w nocy, a nie ze tamto wyspalo się w dzień i w nocy chce się bawić.

A co to dziecko robiło w nocy, że takie padnięte?

gość dziś A co to dziecko robiło w nocy, że takie padnięte? xxx pewnie nie mogło spać przez rodziców, którzy hałasowali wieczorem.

Nawet jak rodzice halasowali wieczorem, dziecko miało cała noc żeby spać i się wyspać. Nie byłoby takie padnięte wtedy w dzień.

a skąd wiesz? jak napieprzali durnowaty maraton filmowy do 22 na cały regulator to dziecko już może mieć rozregulowany i lękliwy sen.

Wszystko zalezy od godziny. Jezeli dziecko np 2letnie chce isc spac o 16-17 to nie powinno sie pozwalac. Pospi do 18 i o ktorej pojdzie spac, 23? Przeciez sen przed polnoca jest najzdrowszy, takze dla dzieci. No i rodzoce tez musza odpoczac, wstac do pracy. Osobiscie uwazam ze 2 latek jeszcze potrzebuje spac w dzien, ale to kwestia indywidualna, ja w tym wieku kladlam dzie i spac o 12 , tak zeby pospaly do 14 i szly spac na noc do 20. Jezeli z jakiegos powodu nie zasnely do 15, musialy wytrzymac do 19.

Ja nie pozwalam spać w dzień. Mały wstaje o 7, razem z mężem. Spać go kładę o 19, bo tak mi wygodnie, chcę wieczorem też odpocząć, obejrzeć film, poczytać. Nie ma też czegoś takiego jak zabawy z dzieckiem. Syn musi sam zająć się sobą, ma zabawki, spotyka inne dzieci na spacerze. Nie uznaję zabaw z dzieckiem za swój matczyny obowiązek.

Rozumiem, dlaczego to robią.Chcą, by wcześniej poszło spać wieczorem.Ale dla mnie to rodzaj znęcania się nad dzieckiem, podobnie zresztą jak zmuszanie na siłę do spania.Dzieci, które potrzebują drzemki w dzień, powinny móc się przespać.Gdy nasza córka miała 3-4-lata, ucinała sobie drzemkę mniej więcej raz na dwa, trzy dni.

To straszne :( ..Żeby dziecku zabraniać wypocząć. Totalne egoistki !Moje dziecko codziennie miało spacer i dawkę snu po obiadku.

Ciekawe czy takie mądre bylybyscie gdyby wasze dziecko budziło sie wypoczęte o 3 w nocy i bawiło sie w najlepsze.. Każde dziecko jest nie ja mojego przetrzymuje jest na jednej drzemce około 11-13.30 czasem o 17 juz ziewa ale jak mu pozwolę zasnąć to idzie spać o 1 w nocy, a nawet jak jakimś cudem zaśnie to wstaje właśnie o 2-3 i zaczyna dzień :/

Ja prdl. A ja dzis sie zalilam ze moje dzieci wstaja juz o 6 . a twoje o 3 :( . mam znajoma co jej syn tez sie budzi ok 2-3 jak mlody bog, wyspany i wypoczety:)

"Przykładowo dzieciak ma niecałe 2 latka, w okolicach popołudnia już się słania na nogach. Chciałby się położyć, w tym celu bierze ulubionego misiaczka i kołderkę, ale w tym czasie matka złośliwie zaczyna odkurzać, rzucać garami, głośno włącza muzykę etc. No słowem robi wszystko aby dzieciak nie zmrużył oka. Swoje postępowanie motywuje to tym, że pragnie mieć wolny wieczór, a nie zajęty usypianiem potomostwa. Woli w tym czasie czytać romansidła, oglądać seriale albo seksić się z partnerem. Dla mnie to - zagrajmy w otwarte karty - egoistyczne, bezduszne suczyska. " Co za brednie. Jakby baba nie mogła właśnie w okolicach popołudnia czytać romansideł, czy oglądać seriali, a seks ? Kto go uprawia w porze dobranocki ? Jakieś natręctwa że to ma być akurat o tej i o tej. No i ile taka baba miałaby gimnastykować sie w tym łóżku, dwie godziny ? Której jeszcze sie chce mając bachora. Normalna kobieta czyli 99% to sie cieszy że dzieciak w południe idzie do spania i wręcz dąży do tego by tak się stało. Także coś zdziwiasz. Nie udało ci sie prowo Natomiast jak dzieciak się słania na nogach o 16-tej czy 17-tej to wtedy owszem jest to częste zjawisko że nie pozwala mu się zasnąć i wręcz wskazane bo dzieciak by sie rozespał i w nocy nie spał w ogóle.

"Ale dla mnie to rodzaj znęcania się nad dzieckiem, podobnie zresztą jak zmuszanie na siłę do spania" Kobieto wszystkie przedszkola kładą dzieci spać po obiedzie. I nie jest to żadne zmuszanie do spania bo to nawet technicznie jest niemożliwe tylko kto śpi ten śpi a kto nie śpi to ten leżakuje i żadna krzywda mu się nie dzieje. Nie cuduj ze swoimi teoriami. Wyglądasz mi na upierdliwą, czepialską osobe która lubi wymyślać skandale na siłe

Jak zwykle babe zaprząc do 24 godzinnej orki a dzieciak niech robi co chce i jeszcze niech sie inni nad nim gimnastykują i wymyślają zajęcia kreatywne a robota niech stoi. Nieważne że przez to w krótkim czasie nie będzie co do gara włożyć. Kobiecie się wypoczynek żaden nie należy. Wszak jest cyborgiem no i ma to co chciała. Autorka jest typem kobiety która nienawidzi innych matek. Kobiety, kobietom gotują ten los. Pisze to ja jako matka która czerpała korzyści z tego że dziecko w południe spało, a jak przestało w południe spać to uznałam że przeszło w inny etap rozwoju i drzemki skończyły się. Ogólnie temat uważam za szukanie sensacji sztucznej bo przypadek który wymyśliłas autorko to może jeden na 10 tysięcy i tylko w patoli.