Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Prawie30

Tkwić w tym czy iść w nieznane... Proszę o pomoc

Polecane posty

Gość Prawie30

Witam, Od 4 lat mieszkam z moją dziewczyną, znamy się 5, oboje jesteśmy blisko 30tki, ja starszy od rok. Kilka razy rozmawiałem z nią, że nie jestem pewien swoich uczuć, nie chce zabierać jej czasu w życiu i może powinniśmy się rozstać na jakiś czas, a może na zawsze, ale ona błagała mnie zawsze byśmy walczyli o to. Walczyliśmy. Ja już od roku walczę i nadal nie jestem przekonany do tego związku, po prostu czuję, że to nie jest i nie było nigdy to. Nie chciałem być nigdy nie w porządku, unikałem różnych sytuacji dwuznacznych z innymi kobietami. Ale ostatnio poznałem kobietę o której myślę całymi dniami. Mam ogromne wyrzuty. Spotkaliśmy się przypadkiem kilka razy, a później zaprosiłem ją na randkę, było świetnie, chociaż nie doszło do żadnego zbliżenia. Mam ogromne wyrzuty i nie wiem co robić. Niby oczywista sytuacja. Ale przecież to może głupie zauroczenie, dałem się ponieść jak dzieciak może tyle i to minie za miesiąc, a strace kogoś z kim jednak żyję tyle czasu i wiem, że gdybym tylko ja tego chciał to będzie nam względnie dobrze do końca życia, z tym, że... ja jej chyba nie kocham... Proszę o pomoc - wsparcie, bluzgi - po prostu szczere słowa, bo albo zgłupiałem pod wpływem chwili, ale czas na zmiany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie ze pójdziesz do nowej bo jesteś facet a facet to huj. I obyś dostał potem to na co zasluzyles zdrajco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 lat poświęcić dla nowej suki trzeba być swinia najgorsza. Tak jest właśnie drogie panie gdy mieszkacie z gościami na kocia łapę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozstań się z tą dziewczyną ostatecznie, już wiesz, że to nie ma sensu. I układaj sobie życie z tą nową, którą możesz pokochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
''Kilka razy rozmawiałem z nią, że nie jestem pewien swoich uczuć, nie chce zabierać jej czasu '' Kiedy pierwszy raz Poczułeś, że jej nie kochasz? Może nie należało wchodzić w związek i mieszkać z kimś kogo się nie kocha? Niech Zgadnę... W codziennym życiu, w sypialni ta niepewność nie przeszkadzała? Takimi złudzeniami można zmarnować całe życie, nie kilka lat. Zmarnowałeś jej już dość czasu. Pocierpi ale potem Zrozumie, że to było najlesze co mogło się zdarzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chłopak dawał wyraźnie dziewczynie znać, że ma wątpliwości, ta nie chciała o niczym słyszeć, więc sama chciała w takiej relacji tkwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest zakochana...tak bardzo, że BŁAGA, nie myśli racjonalnie. On, mniej zaangażowany powinien to jak najszybciej przerwać aby im obojgu dać szansę na coś nowego. Im dłużej to trwa tym będzie trudniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak bywa w związkach z rozsądku gdy nie ma głębszych uczuć. Facet, tkwisz w jakimś dziwnym układzie, zakończ to bo będzie tylko gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawie30
Tylko tak jak wspomniałem, może ja jestem trochę rozchwiany emocjonalnie. Po prostu mi odbiło może chwilowo? Bo sam nie wiem czy to co czuje do mojego dziewczyny to przywiązanie czy jakiś etap miłości... Bo jednak jest mi przykro jak myślę, o tym, że mamy się rozstać. Wiem, że prawdziwy facet nie ma takich problemów. Ja mam. Chcę być w porządku dla niej, ale jak z nią będę to może być źle, a jak się z nią rozstanę to przecież też będe świnią...l

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawie30
@Roksolala dziś Ona widzi we mnie miłość życia... A ja wszedłem w ten związek, bo było świetnie, może nie było fajerwerków, ale stwierdziłem, że to przyjdzie z czasem. Nam jest ogólnie dobrze ze sobą, mamy bardzo wiele wspólnego, poglądów, podejście do życia itd. Ale czegoś mi brakuje. PS. Akurat w sypialni nigdy nie było szału, było w porządku, ale miewałem lepsze partnerki w łóżku za nim się poznaliśmy brutalnie mówiąc,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze, to nie chodzi o nową osobę tylko o to, że między wami w związku czegoś braj. Ty już wiesz czego-uczuć z Twojej strony, wypaliły się lub ewoluowały może w stronę przyjaźni. A gdy związek jest niepełny to często będą się przydarzały fascynacje i zauroczenia, aż w końcu się zakochasz tak naprawdę bez pamięci. Musisz w sumie na tę chwilę odpowiedzieć sobie na pytanie, czy chcesz być nadal ze swoją dziewczyną bez iskry i namiętności z Twojej strony. Jak szczerze sobie na to odpowiesz, to wiesz już co zrobić. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorze, fajerwerki nie przychodzą z czasem... One zwykle są na początku,kiedy trwa zauroczenie, silne zakochanie. Ono powoli przechodzi w coś głębszego, prawdziwego i DOBRZE bo życie stawia przed nami ogromne wyzwania,przyjdą trudne momenty i nie dacie rady, to się i tak posypie...Ty wiesz już co robić ale boisz się konsekwencji. Ona teraz uważa Cię za miłość życia,kiedyś pewnie będziesz jej ''Tolibowskim''ale jeszcze będzie szczęsliwa. Nie z Tobą. Druga sprawa. Kobieta dla której teraz tracisz głowę nie zasługuje na bycie ''tą drugą''.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawie30
Macie rację. Ja się cholernie boję konsekwencji. Cholernie też się boje tego rozstania, może jestem pod tym względem zbyt empatyczny, co jest akurat minusem tej sytuacji. Mam teraz w ciągu dnia takie wirowanie emocji, raz myślę, że obecna partnerka jest dla mnie taka dobra, będzie idealną żoną, matką; później myślę, że ja jej chyba nie kocham, że to się wypaliło, albo myślę, żeby brnąć w nową znajomość, będzie co będzie, najwyżej nie będę miał ani obecnej dziewczyny, ani potencjalnie nowej i zostanę z niczym i przyjmę na klatę najwyżej wszystko. Widzę, że są głosy z Waszej strony by ufać w 100% uczuciom i zostawić obecną dziewczynę, ale ja już próbowałem to robić, mam pewną traumę z tego, bo wiem co się będzie działo, wiem ile będzie łez, płaczu, walki o mnie, nienawiści, złych słów. Tchórz ze mnie ,ale co począć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostaw z boku temat nowo poznanej dziewczyny i zapytaj siebie czy chcesz spędzić życie i wychowywać dzieci z obecną partneką. Czy chcesz być z nią na dobre i złe? Tylko BYĆ nie z litości i poczucia obowiązku a z miłości. Bądź odpowiedzialny za swoje działania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawie30
@gość dziś Nie wiem, nie umiem stwierdzić czy to miłość czy przyzwyczajenie, na pewno pojawiły się rok temu wątpliwości. Gdyby ona mnie puściła wolno kiedy oznajmiłem, że lepiej jak się wyprowadzę to wydaje mi się, że nie bylibyśmy parą do dziś. Ale nie mogę mieć pewności, nie wiem czy po prostu nie odwalam teraz i po miesiącu nie wróciłbym na kolanach. Moi kumple powtarzają mi ,że mam wspaniałą dziewczynę, dwóch przyjaciół, którzy znają mój problem mówią, żebym nie wymyślał, bo ona jest wspaniała i to prawda. To utrudnia. Bo gdybyśmy nie pasowali do siebie, różnili się, kłocili, to by było łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takim razie daj sobie czas i upewnij się, ale też pamiętaj, że ani kumple ani przyjaciele nie są Tobą i nie czują twoich emocji. Oni też nie przeżyją Twojego życia. Czy jesteście zaręczeni, planujecie ślub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawracasz jej głowę a jej lata lecą. Uwolnij ją od swojej niepewnej osobowości i pozwól aby poznała normalnego mężczyznę a ty wyszalej się z d******* i dopiero jak dorośniesz to poszukaj partnerkę na stałe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musisz rozpoznać czy kochasz,chcica minie po wielu latach u prawie kazdego ale miłość zostaje,jesli boisz sie samotnosci i tym zalepiasz to ja sie nie przebije przez twoj strach,wyobraz sobie ze jej nie ma czy tesknisz itd wyjedz na miesiąc by ocenić bez jej wpływu, albo na tydzień,jak poczujesz ulgę plus jakies tam wyrzuty znaczy ze sie litujesz lub kierujesz strachem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i nie płacz ze ona bedzie tonąć we lzach i inne manipulacje,np wiele kobiet gdy chce odejsc ma agresje szantaże,takim rzeczom sie nie ulega,to w sumie jakas norma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie kochasz to odejdz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie masz jaj chłopie i to jest twój problem. Decyzję podejmuj i bierz konsekwencje na klatę. Teraz marnujesz czas dziewczynie, z którą jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiadomo że dziewczyna będzie histeryzować gdy powiesz jej że się rozstajecie, ale trzeba to przeżyć. Nie kochasz jej, rozstanie nastąpi jak nie teraz, to za parę lat, a szkoda czasu was obojga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zostałeś z litości nie popełniaj więcej tego błędu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajduje sie w podobnej sytuacji, co autor. Jednak jestem po tej drugiej stronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli sie czuje , ze to nie to to powinno sie to zakonczyc . Nie wyobrazam sobie byc z kims i czuc , ze to nie ta , a byc z litosci lub na sile . To zawsze sie pozniej odbije i to najdotkliwiej na tej osobie ktora zostala litosci .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×