Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dziwi mnie syndrom wtracajacej tesciowej a bardziej to ze sie jej sluchacie

Polecane posty

Gość gość

a zdanie tej obcej kobiety nie powinno miec zadnego znaczenia:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ciekawy temat chetnie poczytam. Mam w tym temacie to samo stanowisko co ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest obca kobieta, tylko matka najblizszego ci czlowieka, babka twoich dzieci. To chcesz czy nie chcesz twoja rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porff
Moim zdaniem teściowa to nie jest całkiem obca kobieta. To matka naszego partnera, a wiec kogos kto jest dla nas wazny. Moim zdaniem tesciowa ma prawo wyrazic swoje zdanie, ale my jako dorosli ludzie mozemy zdecydowac czy chcemy skorzystac z rad czy tez nie. Problem zaczyna sie wtedy, gdy tesciowa uwaza ze powinnismy jej sluchac i obraża się kiedy tego nie robimy. Albo tez probuje podejmowac decyzje za nas. Takie traktowanie doroslych, samodzielnych osob jak dzieci jest niedopuszczalne i to moment na wyznaczenie granic i podkreslenie naszej niezaleznosci. Nie mozna sie bac tesciowej tylko odwaznie wyrazac swoje zdanie, grzecznie i uprzejmie, ale asertywnie. Mamy prawo do podejmowania swoich decyzji i przezycie zycia jak nam sie podoba. Jesli ktos sie wtedy obraza to niestety, ale on psuje relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze to takie teściowe, które uważają, że szacunek należy im się bezwzględnie z powodu jej sędziwego wieku. Teściowa żyjąca w przekonaniu, że skoro urodziła i wychowała to klękajcie narody. Teściowa która chowa egoistycznie dla siebie a nie dla świata. Teściowa która buduje taki hierarchiczny mur i dystans z własnymi dziećmi ( siłą rzeczy z synową jeszcze większy), każe własnym dzieciom zwracać się do siebie w trzeciej osobie, typu "niech mama mi poda, a czy mama widziała gdzieś tę książkę, czy mama była dziś w sklepie, o co mama pytała?". Oczywiście, ona wie wszystko najlepiej, i musi wszystko wiwdzieć, ona może krytykować i pouczać, ona ma najlepszą wiedzę dot.wychowania dzieci, nieważne, że rodem ze wsi sprzed 40laty i dawno nieaktualną a wręcz niebezpieczną. Ona uważa, że ma najlepszy gust w ubieraniu się, stylu życia, urządzaniu mieszkania. No i ma prawo rządzić życiem swoich dorosłych, żonaty, mężatych dzieci którzy sami są już rodzicami. I oczywiście najmłodsze dziecko lub któregoś tam.syna chowa tak, że on zostanie w jej domu z nią, mamusią, rezygnując z,własnego szczęścia, a gdy jednak się ożeni, to synową trzeba pognębić i.zniszczyć żeby sobie nie myślała. Problem w tym, że te synowe są za grzeczne, a ich mężowie nie odcięli pępowiny. Stąd syndrom wtrącającej się teściowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma teraz małzenstw pod przymusem, Wychodzace za mąz kobiety są dorosłe. Maja okazje poznac przed slubem rodzine meza. Jesli wchodza w taką, w ktorej jest wredna tesciowa , robia to na własna odpowiedzialnośc - do kogo pretensje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiedziałam że będę miała "trudną" teściową ale zdecydowałam się na ślub bo mój mąż jest zawsze po mojej stronie, mamy swoje mieszkanie co daje mi ogromny komfort i potrafię powiedzieć teściowej jeśli mi się coś nie podoba w końcu jestem dorosłą kobietą. Gdyby uprzykrzała mi życie to zerwałabym z nią kontakt nie zakazując tego oczywiście mężowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie wiedzialam jaka jest. Ba, nawet mialam tesciow za fajnych, rozrywkowych ludzi. Tyle ze jakos przed slubem widywalismy sie rzadko. Wszystko zmienilo sie po slubie i po narodzinach wnuczki. Ogolnie tesciowa byla zla o ten nasz slub( miala inne plany wzgledem syna- mial wyjechac i zarabiac kase by inwestowac w dom tescioe, fajna byla dopoki bylam tylko dziewczyna mojego meza, bo dziewczyne zawsze mozna rzucic, prawda?). Do dziecka wtracala sie wiecznie. Rozne przeboje byly z nia, prosby, klotnie itd. Teraz mam drugie dziecko i tesciowa znowu na odleglosc chciala dyrygowac, powiedzielismy jej z mezem swoje i przystopowala. Ja juz za stara jestem na darcie z nia kotow, na dogadywanie sie itp. Nie musze jej widywac w najgorszym wypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja tesciowa jest z tych wtracajacych, narzucajacych swoje zdanie itd. Zwrocisz jej uwage, to obrazi sie na jakis czas a potem probuje od nowa. I tak w kolko. Taki typ baby. Ona po prostu jest nieszczesliwa w swoim malzenstwie i chce sie wykazac w innych kwestiach i czuc wazna probujac zyc naszym zyciem. Co nie oznacza ze na to z mezem pozwalamy. Nie raz ostro juz dostala opierdziel. Troche spokorniala, choc nadal jakies tam uwagi i rady rzuca. Ja juz nie zwracam uwagi, szkoda nerwow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś obcy wujek po kisielu też bedzie ci mowil jak życ, bo to rodzina?:o chociaz go widujesz raz na 5 lat?:D przecież to tez rodzin a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem faktycznie warto olać ale przykład mojej znajomej, teściowa przychodzi o 7 rano, komentuje to jak ona wygląda, przebiera dzieci bo tylko ona wie jak je ubrać odpowiednio, robi śniadanie bo tylko ona wie co smakuje i jest najlepsze dla domowników. Gdy ta znajoma przychodzi z pracy teściowa zaczyna litanie że wszystko jest źle - źle posprzątane, poukładane w szafkach, zakupy nie tak zrobione, za dużo kasy wydaje, bluzkę widziała w sypialni a jej nie kojarzy wiec ta rozwala pieniądze, za późno wróciła z pracy albo mogłaby zostać dłużej i dorobić, obiad ugotuje ale nastęka się, okupuje telewizor, dzieci wychowuje po swojemu, decyduje o wystroju mieszkania, praktycznie zachowuje się jak żona swojego syna i wychodzi o 20 a ta znajoma boi się że jak jej powie co myśli to teściowa się obrazi. Ja bym chyba wszystko robiła żeby tak było a ona jeszcze jej pokazuje że cokolwiek nie powie i zrobi to nikt jej nie opierniczy. Nawet mężowy nie powiedziała o tym jak się czuje bo nie chce żeby rozmawiał z teściową, a dziewczyna ma 32 lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ma tesciowa za nianke dziecka, to co sie dziwi, że ta jej rzadzi? dziecko do przedszkola i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś też myślałam że o to chodzi ale nie... bo przedszkole to nie byłby problem, ale teściowa zadecydowała że jej wnuki nie będą przesiadywać w takim miejscu. Ona po prostu się boi odezwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogólnie też uważam, że to nie jest obca kobieta, a jej zdanie może tak samo ważne co innego członka rodziny, któremu zależy na naszym powodzeniu (zakładając, że teściowa nie jest popaprana :P ). Ale to tylko opinia - można ją rozważyć, zastanowić się czy ktoś nie zauważył czegoś czego my nie widzimy, jednak potem podejmuje się decyzję wspólnie z mężem. x Ja po, na szczęście, krótkim pomieszkiwaniu u teściów zmieniłam nastawienie wobec teściowej - z pozytywnego stało się nieufno-niechętne. Teraz wiem, że nawet jak ma dobre intencje to i tak olewam bo jest despotką. Na poziomie werbalnym nie ingerowała w to co robimy (wręcz zapewniała, ze nic ją nie interesuje), ale potrafiła dosłownie przestawiać nasze rzeczy w pokoju :) Nie umiała uszanować stawianych przez nas granic, w efekcie mamy z nią rzadszy kontakt. I nie musiałam tutaj wcale jej syna do niczego namawiać - mimo, że był niesamowicie pobłażliwy "ona taka jest, zawsze tak robiła" w pewnym momencie "przegła się pałka". x Troszkę rozumiem osoby co się boją odezwać, bo to zawsze jest tak "a bo trzeba się poznać lepiej, może ona na poczatku tylko tak, ja jestem młodsza, co się będę jej mądrować, ojejku, to przecież matka męża, no nic się nie stanie jak raz ustąpię", a jak ktoś ma słabszy charakter to niestety pozostaje w tej pułapce na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez tak uwazalam, bo tesciowa to jakas tam rodzina, a teraz po przejsciach wiem, ze to obca mi baba. watroba nie mieso i tesciowa nie rodzina. swiete slowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś skoro tesciowa tak zadecydowala:D to co matka i ojciec dziecka moga? no nic;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porff
Gość 17.04 a po co od razu dla zasady rady teściowej olewać. Jeśli to są taktowne propozycje i sugestie, to zwyczajnie mogą się przydać. O ile nie są to autorytarne nakazy i pouczenia. Synowe też nie są święte skoro od razu pokazują, że dla nich teściowa jest nikim. Jeśli rady są sensowne to czemu z nich nie skorzystać? Czy warto odrzucać je tylko dlatego, że pochodzą od teściowej? Same tworzycie stereotypy. Natomiast jeśli się z czyms nie zgadzamy, czegoś nie chcemy warto umieć mówić nie. Zresztą nic nie szkodzi, aby i synowa poradziła teściowej w dziedzinie na ktorej się zna. Pytanie tylko czy teściowa umiała by przyjąć to,że synowa jej radzi? Moim zdaniem powinna na takiej samej zasadzie. W końcu to relacja dwoch doroslych osób, nikt tu nie jest nikomu podległy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego pilnowanie dzieci przez teściowa ma oznaczać ciche przyzwolenie na rządzenie się w moim domu? To jest jakieś błędne myślenie. Bardzo jestem wdzięczna teściowej że mi pomaga, często jej o tym mówię, dostaje od nas różne prezenty co jakiś czas i staramy się jej nie przeciążać ale to nie znaczy że w ramach wdzięczności za pilnowanie dzieci pozwolę jej na to aby mnie zastępowała jako matkę czy żonę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do złotych rad to nie zawsze są one dobre. Moja teściowa uważa że jak za jej czasów czegoś nie było i ona dawała radę to nie ma potrzeby tego kupować i tego właśnie oczekuje ode mnie dawając mi "dobre rady".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 18.10 nie musisz spełniać oczekiwań teściowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś obcy wujek po kisielu też bedzie ci mowil jak życ, bo to rodzina?pechowiec.gif chociaz go widujesz raz na 5 lat?smiech.gif przecież to tez rodzin a xx nie widzisz róznicy miedzy obcym wujkiem a kobieta, która wychowała takie cudo,ze wybrałas je sposród wszystkich innych ludzi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kogo wy , kobiety, bierzecie sobie za mężów? Nie myślicie? Nie macie oczu? Na co lecicie? na mięśnie? Przecież kulturę, sposób bycia wynosi się z domu. Jakoś nie wierzę, żeby faceci, wychowani przez takie potwory, jakie opisujecie, były ideałami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Przytaknij teściowej i powiedz że zastosujesz się do wszystkich jej rad, jeśli tylko ona zgodnie ze swoją maksymą, zacznie żyć tak jak kiedyś się żyło i dawało radę, tzn niech wyrzuci wszystkie nowoczesne sprzęty typu mikser, pralka automatyczna, niech wróci do frani, do starego czarnobiałego tv bez pilota, niech pozbędzie się komórki i internetu z komputerem, niech robi opłaty tylko na poczcie, nie kupuje półproduktów tylko sama lepi pierogi i makaron jak kiedyś. Przecież kiedyś tak żyła i dała rade tak wychować dziecko, czyli sama też da rad tak żyć tymbardziej nie mając już obowiązku wychowywania dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Same sobie robicie pod górę, dorosłe kobiety a nie potrafią rozmawiać tylko sobie pozwolą wchodzić na głowę a potem płaczą na forum że teściowa je terroryzuje. Jak ktoś od początku zachowuje się jak ofiara to tak się go traktuje. Gdyby syn mi przyprowadził taką sierotę to sama bym była przeciwna takiej synowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i tu wychodzi charakterek. Moj syn nawet gdyby przyprowadzil jak ty to okreslasz ofiare szanowalabym ja i kulturalnie odnosila sie. Nie kazdy musi byc zimna suka. Wole miec zdrowe relacje. Najwazniejsze ze oni byliby szczesliwi a potem razem z nimi ich dzieci. Jesli poprosiliby pomoglabym na tyle ile bylabym w stanie najwiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież skoro ja i mój partner jesteśmy razem, wzięliśmy ślub to to jest nasze życie a nie nasze i teściowej na dokładkę. To że jest matką mojego męża nie daje jej jakichś specjalnych praw. Ona już miała okazję wykazać się w roli matki i żony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i właśnie tu cię zaskoczę, na to nie ma reguły. Znam faceta który miał taką "mamusię" i takiego samego "tatusia", sam też był porypany bez uciętej pępowiny. Znam faceta, którego matka to super babka, fajna,matka i teściowa, a on taka ameba bez serca dla swojej żony, zero zasad moralnych i poczucia obowiązku. Jego żona chwali cały czas teściową, i mówi, że aż dziw, że matka super a on taki chuujowy. Znam faceta z taką "mamusią" i jest zupełnie inny, super facet. Sam czasem się śmieje, że musieli go podmienić w szpitalu. Sam nieraz się wstydzi za jej zachowanie. Sam ma w sobie głęboki żal do matki, że go wychowywała na sierotę, dodatkowo nie dbając o jego zdrowie, bezpieczeństwo, i poczucie wartości. Dopiero otoczenie go naprostowało, nauczył się normalności, życia od przyjaciół, z gazet, tb, internetu i pracy. X Jednym słowem, mąż może być cudowny, miły, taktowny, kulturalny, wykształcony, empatyczny, z nowoczesnym podejściem do życia i związku (czyt.partnerskim), może być czułym i odpowiedzialnym ojcem, może być osobą elastyczną ale z własnym zdaniem, a matka jego może tych wcale nie posiadać, mieć bardzo wąski skostniały światopogląd rodem ze wsi zabitej dechami sprzed pół wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś ja za to wolę od fałszywej uprzejmości żeby się mnie nie bała i wyrażała swoje zdanie w cztery oczy a nie za plecami bo jest niemową i nie potrafi się odezwać więc za plecami obrabia mi tyłek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś tak, może. Bo jak dasz sobie wejść na głowę to teściowa będzie chciała rządzić w każdej dziedzinie Twojego życia i niekoniecznie będzie to oznaczać że jest wredną zołzą ale jak Ty się słodko uśmiechasz i jej ręce całujesz a żyłki Ci na czole wyskakują bo byś ją najchętniej zabiła to tak potem jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie ciekawe ile w Was mówi swoim teściowym co o nich myśli. Pewnie kłaniacie się w pas bo nie macie wyjścia i siedzicie u niej kątem albo Was sponsoruje haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×