Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pomocy

Polecane posty

Gość gość

Nie wiem już co mam zrobić. Nie wiem jak się czuje. Jestem w związku. Kilkuletnim. On jest moim pierwszym facetem w sensie takim poważnym. Jest wspaniały. Czuły i opiekuńczy. Nie jest zaborczy, nie ogranicza mnie. Nie ma nic przeciwko jeśli poznaje nowych ludzi głównie mężczyzn bo z facetami po prostu lepiej się dogaduje. Ma tez swoje za uszami. Jak każdy. Nie ma ideałów. Ale nie o tym. Ja się chyba. zaczynam dusić. Są momenty kiedy kocham go nad życia a są takie jak teraz kiedy po prostu nie chce być w związku i mimo ze on mnie nie ogranicza to ja mimo wszystko wiem ze nie mogę sobie pozwolić na wszystko co bym chciała. Mam beznadziejny nastrój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy tu chodzi o swobodę czy o coś innego. Rutyna mnie po prostu dołuje. Rutyna i monotonia. Poznałam kogoś ostatnio... wstyd się przyznać. A jednak poznałam. Rozmawiałam z tym chłopakiem, właściwie dużo Rozmawiamy. Boje się ze się zaczynam zakochiwać jeśli to w ogóle możliwe... naprawdę tak podłego humoru nie miałam dawno. Nie wiem co się ze mną dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teppic No1
Tylko do was należy ustalenie zasad i granic waszego związku. Jeśli czujesz się nieswojo, powiedz mu o tym, ustalcie sobie jakieś łagodniejsze zasady współżycia, czy coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie przejdzie. On jest strasznie ambicjonalny u wiem ze by nie potrafił. Tu nawet nie chodzi o seks. O coś innego. To już nie są te same emocje które były na początku związku i to jest jasne ja to rozumiem i akceptuje. Teraz są inne emocje. Tez piękne jednak brakuje mi trochę tego czegoś. Ten chłopak którego poznałam jest świetny a nie może sobie nikogo znaleźć i ja mu wiele radzę tłumacze i właściwie kibicuje żeby sobie kogoś znalazł a dzisiaj chyba dociera do mnie ze jestem trochę zazdrosna. Jakie to jest okropne uczucie. Nie czuje się z tym dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzeba było od tego zacząć, że pojawił się ktoś trzeci. On pewnie też okaże się jak ten poprzedni, lekko nudnawy i może nawet łysiejący. Kwestia czasu. Powinnaś mieć tego świadomość. Cała reszta należy już do Ciebie, można całe życie spędzić na pogoni za złudzeniami i kolejną porcją adrenaliny. Nawet tego nie próbuję negować, tylko nalegam na refleksję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sobie zdaje sprawę ze to jest przejściowe albo ze z każdym będę się czuła dokładnie tak jak teraz. Jestem wewnętrznie rozdarta bo z jednej strony wolałabym być singielka i szaleć i nie mieć obowiązków i nie meldować się czy tłumaczyć a z drugiej strony tego co mam nie zamieniłabym za nic na świecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz racj***adz singielka puszczaj sie na lewo i prawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak właśnie o to chodzi. O puszczanie się na prawo i lewo. Dlaczego niektórzy ludzie są tacy płytcy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To najważniejsze, że o tym wiesz. A na rozdarcie nie ma lekarstwa. Zresztą ja jestem typem hedonistki, więc rozmowa ze mną może mocno pogorszyć Twoją obecną sytuację. ;-) Trzymaj się. Mądrych wyborów. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak o to chodzi no to droga wolna zostaw go badz singielka i sie puszczaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja chyba czuje ze cześć mnie tez jest hedonista a przez to egoistka a druga cześć nad wyraz ceni sobie stabilizację i twarde fundamenty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wygląda na to że związek się wypalił, brakuje tej iskry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy się wypala po pewnym czasie. Kwestia tego czy chcemy o to walczyć. Ja chce. Ja go kocham. Są momenty okropne i beznadziejne ale są tez te wspaniałe i szczęśliwe. Nie chce rezygnować ze związku ale z drugiej strony czuje wewnętrzna frustracje ze nie mogę ciastka miec i ciastka zjeść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popusc szpar temu nowemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Są takie, które gonią za podnietą i nowością i nie nadają się po prostu do związków. Widocznie do nich należysz. Chcesz się bawić i szukać podniet - szukaj. Co najwyżej, jak skończysz 30stkę, dołączysz do kafeteryjnych jojczydeł miauczących, że nie mogą znaleźć faceta do trwałej relacji. Jak lampart nie odrzuci swoich cętek a skorpion kolca jadowego, tak i człowiek nie zmieni swojej natury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżeli on nie chce to sama nie dasz rady, jak już opadniesz z sił to specjalista będzie tylko w stanie tobie pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest tak ze ja jego nie chce czy moja natura jest szukanie przygód i szaleństwo. Nie. Był moment w moim życiu który je zastopował n dosyć długi czas a później weszłam w związek w którym jestem. Czuje się trochę tak jakby teraz mój organizm chciał nadrobić tamten stracony czas i przez to czuje się rozgoryczona bo nie chce krzywdzić mojego faceta nie chce go zdradzać nie chce zrobić niczego czego będę żałować a z drugiej strony czuje ze jeśli dalej będę taka stabilna i stateczna to po prostu w pewnym momencie wybuchnę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam to samo, po paru latach chciałam emocji, tęskniłam za początkami, wchodziłam na stronki randkowe i myślałam o zdradzie. Ocknęłam się kiedy przespałam się z innym facetem. Mój mężczyzna mi wybaczył, długo go błagałam, wybaczyl. Nie chce nikogo innego. A dziś czekamy na nasze pierwsze dziecko, poród za dwa miesiące, to są nowe emocje, nowe przeżycia, związek może być taki piękny, ja to doceniłam dopiero po popełnieniu błędu. Zawsze będę żałować tej zdrady której się dopuściłam. Zastanów się dokładnie na czym ci zależy i kogo kochasz, nie mogę Ci doradzić ale może mój przykład pomoże!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doceniam. Dziękuje. Tylko mnie nie ciągnie do seksu z kimś innym. Mi raczej brakuje takiej swobody która z seksem nie ma nic wspólnego. Brakuje mi tego ze na przykład idę do znajomego i zostaje u niego na noc bo gadamy albo oglądany filmy cała noc. Albo tego ze idę ze znajomymi do knajpy i poznaje innych ludzi z którymi rozmawiam. Albo tego ze idę na obiad z jakimś fajnym kimś z kim można miło spędzić czas i podyskutować. Tego mi brakuje a nie seksu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko, że tę swobodę można osiągnąć kosztem związku. Jutro będzie brakować Ci bliskości, stabilizacji i kogoś na kim możesz polegać. Stale za czymś tęsknimy. Nie można mieć wszystkiego. Nie łudź się, że rzucając się w wir życia bez ograniczeń poczujesz się lepiej. Będzie tylko inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to wiem. Ja to wszystko rozumiem i dlatego jestem taka rozdarta i sfrustrowana wewnętrznie bo połowa mnie jest szczęśliwa a połowa tęskni za czymś w tej chwili nieosiągalnym albo osiągalnym kosztem czegoś... tak jak mówisz. Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. Teraz najchętniej cofnęłabym się w czasie do wieku 20 lat kiedy nie było rozterek obowiązków dorosłości i dojrzałości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak się chyba czuja mężczyźni kiedy ich dopada kryzys wieku średniego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×