Na co byście wydawali pieniądze gdybyście zarabiali pół miliona dolarów rocznie?

Na co byście wydawali pieniądze gdybyście zarabiali pół miliona dolarów rocznie?

na d****** wódę i koks

w pierwszej kolejności na wiosce nowy płot

mi by wystarczylo do szczescia duzo mniej spelnilbym swoje marzenia zrobil prawo jazdy kupil jakis tani, uzywany i oszczedny samochod, diesel np. Golf IV 1.6 kupił dzialke gdzies na wypisdowie, pod lasem (o czym od kilku lat marze) postawil sobie tam chalupke 30m2 chodowal tam roslinki i zwierzątka i uciekl stad najdalej gdzie jestem teraz :o

na podróze

Odłożyłbym po to żeby po 2 latach już nie musieć pracować.

Wystarczyłoby mi wiele mniej. Kupiłabym mieszkanie, ogarnęła pomnik na cmentarzu dla takiego dziecka, Kupiłabym sobie i bliskim ubrania, jakieś fajne meble sprzęty do kuchni, raz na jakiś czas wspomoglabym kogoś potrzebujacego Nie martwila bym się o rachunki etc.

Ja zarabiam 97 tys dolarow rocznie, mieszkam w danii, nawet na pozadne mieszkanie mnie nie stac. Podated 50%

A co to jest pół miliona rocznie. Może bym sobie kupiła lepsze ciuchy i zaczęła oszczędzać na porządny samochód. Na życie w Polsce by wystarczyło, ale na coś lepszego? 10 lat bym musiała oszczędzać na przyzwoity dom w Londynie.

sporą część umieściłabym na funduszu oszczędnosciowym. Kupiłabym skromne mieszkanie. Wybudowała świetlice dla dzieci z trudnych rodzin i z wolontariuszami byśmy z nimi spędzali czas. Pomagalibyśmy ludziom bezdomnym, alkoholikom i kobietom z domów z przemocą, wychodzić na prostą i stawać na własnych nogach. Pojechałabym zwiedzić USA.

mam kumpla od wielu lat, ma na imię Jacek, lubi się pobawić i pobalować aby się odstresować , jest po Polibudzie warszawskiej, tak jak ja abiturientem i po wielu godzinach pracy , jako konstruktorzy i programiści oprogramowania BMS lubimy poszaleć w warszawskich klubach , w wielu klubach na widok pojawiającego się Jacka stawiają kufel browaru dwa litry gratis, taryfiarz opłacony z góry i z piątku na sobotę razem z Jackiem pijemy do samego rana, jak Jacek idzie pić to wiadomo, że będzie pił do samego rana w poniedziałek razem z kumplami a w domu żona niech sobie czeka na powrót męża do poniedziałku, razem z Jackiem - programistą i konstruktorami oprogramowania pracuje kilka osób z branży ale Jacek jest Szefem , zarabia ponad 30 tys. PLN miesięcznie netto , kumplom też daje zarobić, więc pijemy browara , brendy i koniaki , lepsze wódki i anyżówkę z Chin oraz śliwowicę z Japonii , przy zarobkach rzędu 20 tys. PLN miesięcznie netto to każda kobieta napotkana chce się bzykać i zostaje wybzykana a nad ranem powrót do żony i żona się wścieka, że znowu spała sama nago i czekała na bzykanie ale jak żonie wytłumaczyć, że do rana bzykałem kobietę, której nawet imienia nie pamiętam ?

Rzuciłabym męża i zaczęła szukać jakiegoś przystojnego Włocha, z którym bym mogła objechać cały świat.

I ROZE BAĆ SIĘ OT TAK PRZY OKAZJI JAK GERMAN???

Na domek, gdzieś w cichym miejscu.