Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

SEX z przyjacielem

Polecane posty

Gość gość
tak - postepuje egoistycznie! tylko dla niektorych sex jest czyms bardzo waznym, dla niektorych moze praktycznie nie istniec. rozne temperamenty. odkad mam reguralny sex w ktorym jestem zaspokajana, moje zycie sie zmienilo. moj maz mowi, ze jestem spokojna, zrownowazona, wszystko idzie super, niczym sie nie stresuje, jestem pogodna. cos za cos. 16 lat probowalam, czekalam, myslalam, ze cos sie zmieni, mialam nadzieje, a ja mam jedno zycie. I nie chce go przezyc seksualnie sfrustrowana i nieszczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość12313
„taka osoba jak byla zawsze kolo mnie? Tyle lat szukalismy sexu gdzie indziej, nie zdajac sobie sprawy co mamy pod nosem. Moze Ty masz kolezanke, przyjaciolke ktora jest tak samo sfrustrowana jak ty?” c Dziekuje Ci za miłe słowa :) Tylko jak czytać im w myślach, to jest najgorsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość12313
Moja droga hejterko, jestes zawistnym polaczkiem, który potrafi tylko kogos oczerniać i komuś zle życzyć, sama zaczynasz hejt - tak ty pierwsza. W przeciwieństwie do Autorki, która jest bardzo miła i potrafi normalnie rozmawiac. Tak powinno wyglądać forum - składać sie z normalnych osob jak Autorka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość12313
Właśnie go sobie masuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1122
Do autorki- jestem w identycznej sytuacji od 7 lat, więc na dłuższą metę to działa. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lol 7 lat szok! wiec jest szansa ciesze sie. I ciagle macie na siebie ochote jak 7 lat temu? Macie swoje rodziny dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niby podobnie a inaczej
Autorko, ja jestem w podobnej sytuacji. Lubię seks, a mój mąż wpadł w rutynę, kocha się coraz rzadziej i nie spełnia moich oczekiwań. Zaprzyjaźniłam się dawno temu z T, poszliśmy do łóżka i było tak inaczej, tak przyjemnie... Spotykamy się regularnie. Żadnych wyznań miłosnych, żadnych zobowiązań. Powtarzałam sobie, że to tylko przyjemny seks z przyjemną osobą. Ale on zaczął szukać kobiety, która zwiąże się z nim na stałe. Napisałaś "jedyny strach czy zadne z nas sie w sobie nie zakocha". Właśnie ja się nad tym zastanawiam, bo choć życzę mu dobrze, cierpię, że jest w naszym układzie jeszcze jedna kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia83874
heja i do przodu czemu ma nie wyjsc? jestescie w tej samej sytuacji zyciowej kochacie sex wiec czemu nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem autorka - do @Niby podobnie a inaczej tak napisalam, ze jedyny strach czy zadne w nas sie w sobie nie zakocha, bo bedziemy musieli rozwalic nasze rodziny, a tego nie chcemy. Ustalilismy jedna rzecz - on nie jest zazdrosny o meza, ja o jego zone. Jesli Ty masz meza, a Twoj kochanek nie ma kobiety, dlaczego do niego nie odejdziesz? Macie dzieci?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niby podobnie a inaczej
I on ma dzieci i ja mam dzieci. Nie ma opcji żebym się rozwiodła, zresztą nie wiem czy on by chciał wiązać się ze mną na stałe. Jak z nim zaczynałam, miał żonę. Psuło się w ich małżeństwie (w końcu się rozwiedli), więc nie przeszkadzało mi to, że raz był z nią, raz ze mną. Namawiałam go by walczył o małżeństwo. Rozwiedli się nie przeze mnie - do tej pory żona nie wie, że miał taką przyjaciółkę. Ale gdy spotyka się z kimś nowym, to nie mogę spać, jeść, ciągle o tym myślę. To już chyba zakochanie. Strasznie cierpię autorko, więc przestrzegam przed czymś takim. Myślałam kiedyś że jestem twarda i dam radę. Przyszły nowe okoliczności i w związku z tym ból.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość12313
„Właśnie go sobie masuje” x Tak, tak podszywaczko... Zawistny mały człowieczku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość12313
Autorko, bardzo dobre macie ustalenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w podobnej sytuacji/relacji już ponad 3 lata i pozwolę sobie zasugerować co nie co...dla Twojego dobra:)) W kwestii przyjaciela: Proponuję ustalić jasne reguły, ostrożnie kontynuować spotkania aby się nie wydało ale nie angażować się w nic więcej tj. żadne wspólne obiady, kawki ect. najlepiej gdybyście w ogóle do siebie nie dzwonili, nie pisali, nie spotykali inaczej niż tylko na sex. Po prostu do siebie nie przywiązywali. Jeśli nie chcecie być sfrustrowanymi, nieszczęśliwymi ludźmi, a jedynie wziąć sobie to co należy się każdemu (orgazm), a przy okazji się w sobie nie zakochać, nie rozwalać rodzin to musicie traktować się poza łóżkiem dość chłodno. Traktuj spotkania z nim jak wyjście do SPA. Cel w obu przypadkach jest zbliżony- "chcę szybko się zrelaksować, chcę żeby mi było dobrze" Proste i zrozumiałe zasady. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niby podobnie a inaczej
"żadne wspólne obiady, kawki ect. najlepiej gdybyście w ogóle do siebie nie dzwonili, nie pisali, nie spotykali inaczej niż tylko na sex. " Jeśli seks się zaczął od przyjaźni, nie jest tak łatwo się wyłączyć. Nie mozna ot tak zrezygnować ze sfery poza seksem, która bardzo dobrze funkcjonowała. Ale zgodzę się z Tobą, że w innym przypadku ryzyko bycia nieszczęśliwym jest duże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zwierzęta czyli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli w sumie nie oplaca sie zenic, kazdy potem sie soba nudzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedyne co bym sie bal to ze zona mnie czyms zarazi tak to bym pozwolil na zdrade, ale neich ona mi o tym powie i tez sobie kogos znajde, pewnie autorka go nie pociaga i stad problem, powinnas mu pozwolic na inna a moze on byl by lepszy dla ciebie wtedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1122
Do autorki- oboje mamy rodziny i dalej mamy na siebie taką samą ochotę jak 7 lat temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak można popierać zdradę i ją usprawiedliwiać to ja tego pojąć nie mogę :(. Ludzie czy wy naprawdę nie macie żadnego kręgosłupa moralnego? Tłumaczenie że "życie ma się jedno" to już szczyt wszystkiego. Takie hedonistyczne podejście. W ogóle nie bierzecie pod uwagę konsekwencji swojego zachowania i krzywdy wielu ludzi. Bo wy już ich krzywdzicie. Mamy XXI wiek. Potraficie skorzystać ze specjalisty przy dekoracji domu ale do seksuologa nie pójdziecie. Po co. Lepiej zdradzić. Seks to ważna sfera dwojga ludzi i należy o nią dbać jak o zęby czy serce. Ale robić to z zasadami moralności. A jak już naprawdę nic nie pomaga, to się rozstać i poszukać kogoś kto wam będzie odpowiadał. Być uczciwym wobec siebie i innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
korzystaj ile sie da i nie analizuj zbytnio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem autorka - zycie nie jest biale lub czarne, zycie ma wiele odcieni, barw i kolorow. Do seksuologa tylko po co? Maz nie polubi tego co ja lubie, maz nie bedzie mlodszy i mial takie libido cale zycie i tego nie zmieni. Jak pisalam dla jednych sex jest dodatkiem lub moze nie istniec, dla innych jest jak tlen - bez niego sie dusza i umieraja. lata bez orgazmu to nie jest przyjemne. nie jest przyjemna ta ciagla frustracja. pogodzilam sie z tym niczego nie szukajac i sobie tak wegetowalam wiecznie nieszczesliwa. poplynelam z przyjacielem i okazalo sie, ze od tak najbardziej niby blachej i zwierzecej rzeczy jaka jest sex zalezy tak duzo. moje zycie sie zmienilo i w koncu jest pelne. czuje sie kobieta zaspokojona i szczesliwa. nie chce rozstawac sie z mezem na chwile obecna bo wszystko gra poza sexem. on jest zadowolony, ze zluzowalam i nie narzekam, nie chodze zla, ja jestem zaspokojona wszystko gra i buczy. spedzamy razem czas jak zawsze, zajmujemy sie dziecmi, jezdzimy na wycieczki. i tak mam wyrzuty sumienia dlatego, ze robie to na boku z kims innym. nie usprawiedliwiam siebie i swojego postepowania, ale tak wybralam. chce miec orgazmy, chce sie czuc jak teraz, bo teraz zycie jest pelne. mam dosc juz zycia we frustracji i tyle. proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem autorka - aha i jeszcze jedno piszesz, ze jesli nic nie pomaga to sie rozstac. ale po co mam sie rozstawac, na razie nasze uczucia, przynajmniej moje nie sa na takim etapie, zebym sie rozstawala. z mezem mam normalne, typowe zycie. dom, dzieci,praca. nie zamierzam im - szczegolnie dzieciom-ani moim ani mojego przyjaciela - burzyc swiata tylko ze wzgledu na sex i pozadanie. Jesli emocje i zauroczenie pojdzie dalej wtedy pomyslimy, ale nie wydaje sie, zeby to eskalowalo. jednoczesnie nie potrafie zyc bez sexu i nic na to nie poradze. wystarczajaco dlugo zylam bez niego i probowalam zmienic temperament i przyzwyczajenia meza. on nie chce on taki jest. nie bede robila nic na sile i nie chce tez aby on robil. jest dobrze jak jest teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Autorki Miałem taki romans z przyjaciółką i jak czytałem to co piszesz to tak jakbym czytał swoją historię tyle że my już to zakończyliśmy Trwało około 4 lat i zdecydowaliśmy się zerwać. Dlaczego ? Bo miłość się wkradła i ból że nie możemy być razem był nie do zniesienia. Ona nie chciała zostawić męża i dziecka a ja swojej rodziny. Oboje cierpieliśmy bardzo długo po rozstaniu Ale nie żałuję więc póki co szalej ale pamiętaj że cenę niestety jakąś zapłacisz za to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gośćart - domyslam sie, ze lekko nie bedzie i ze zaplacimy za to jakas cene.....i jak teraz toczy sie Twoje zycie? Myslisz o niej? chcialbys z nia byc, albo po prostu wrocic do romansu? szukales kogos innego, aby zaspokoic seksualne potrzeby? nie chcieliscie byc ze soba, ze wzgledu na strach, ze jednak nie bedziecie do siebie pasowac, czy aby nie ruinowac dzieciom zycia? ani twoja zona, ani jej maz nie dowiedzieli sie o romansie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do autorki. No właśnie życie nie jest ani czarne ani białe, ma wiele barw. Ty swój seks widziałaś tylko w czarnych kolorach, więc postanowiłaś sobie tą sferę ubarwić. Odpowiedz mi czy zęby też leczysz sama? Seksuolog jest właśnie po to by w takich sytuacjach pomagać. Pomoc polega na tym by ten seks pomóc naprawić albo wprowadzić na całkiem nowe wyżyny. Myślisz, że kto chodzi do seksuologa? Tym którym w łóżku wychodzi? A może sami zboczeńcy? Chodzą właśnie takie pary jak Wasza. Osoby które postawiły na związek i uczciwość a nie na hedonizm i egoizm. Piszesz, że jesteś szczęśliwa ale ja w to nie wierzę. Nie można mieć wyrzutów sumienia i być szczęśliwym. Piszesz, że się nie usprawiedliwiasz, ale robisz to cały czas. Mało tego, szukasz potwierdzenia swojego, według mnie, podłego zachowania u innych. Mówisz, że nie chcesz nic burzyć ze względu na seks, ale już to zrobiłaś. Ty już wszystko zburzyłaś, tyle, że jeszcze tego nie widzisz. Zdajesz sobie sprawę ile ludzi będzie cierpiało (łącznie z Tobą), gdy to się wyda? A wyda się, bo takie rzeczy do ludzi wracają nawet po latach. To jest tylko kwestia czasu. I ostatnie pytanie, ile wytrzyma jeszcze Twoje sumienie zanim przygniecie Cię ciężar tej zdrady? Ile będziesz razy szukać pociechy w takich tematach, by poczuć chwilową ulgę? Zrozum, nie chodzi mi o to, że miałaś się męczyć, tylko że wybrałaś złą drogę. Prostszą, ale cena może okazać się bardzo wysoka. Bo to, że zapłacisz to jest pewne. Pytanie tylko ile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Strach też będzie się nasilał. Nie chciałaś do seksuologa a może się okazać, że wylądujesz na psychoterapii, bo sobie z tym poprostu w którymś momencie nie poradzisz. Na początku zawsze jest fajnie. W chwilach uniesienia o niczym się nie myśli. Ale one mijają i potem już nie jest tak fajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam sie z wyzej albo seksuolog albo otworzyc malzenstwo i pozwolic mezowi na kochanke i wtedy macie seks do woli i kazdy szczesliwy, co jakis czas badania na choroby i wtedy 0 problemow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie - ja nie widzialam sexu w czarnych kolorach - on byl czarny! Nie - ja sie nie usprawiedliwiam i nie twierdze tez, ze to co robimy jest dobre. Nie - nie wyda sie, jesli oboje nie bedziemy tego chcieli. Wydac sie moze tylko wtedy, kiedy ja lub on powiemy o tym drugiej stronie. Nie - na chwile obecna nic nie zburzylam a wprost przeciwnie - na chwile obecna zycie moje i jego te rodzinne rosnie w sile, bo nie jestesmy sfrustrowani, wiec zamiast sie wkurzac, czepiac, czy nalegac, skupiamy sie teraz na normalnych domowych rzeczach bez spiny. Nie- nie uwazam, ze droga, ktora wybralam jest prosta. Bo jak napisalas, musze niesc ciezar zdrady, musze uwazac co robie, mowie i gdzie sie spotykamy. Musze zyc na dwa swiaty a to nie jest proste. To wymaga logiki i inteligencji. Rozumiem Twoja opinie i podejscie. I uwierz, ze ja tez takie miala i zupelnie nie sadzilam, ze moje zycie sie tak potoczy. Jest jak jest ja nie szukam ulgi ani wytlumaczenia. Mam pelna swiadomosc tego co robie i tego dlaczego to robie. I po zupelnie chlodej analizie tego wszystkiego co sie wydarzylo to jest najlepsza opcja. Wlasnie dlatego, ze nikt nie cierpi. A jesli w sobie sie zakochamy, choc jak pisalam, watpie, ze z mojej strony pojdzie to dalej, wtedy i tak beda cierpiec tak samo jakbym teraz odeszla. I w tych tematach zadne rozwiazanie nie jest proste i odpowiednie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
strach? Ale strach przed czym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×