Zakochany ksiądz

to może niech jeszcze powstanie temat o zakochanej zakonnicy

Bóg wystawia księdza na próbę ,a tu klops :( a może księdzu się wydawało ze ma powołanie ... nie wiem. I nie rozumiem po co ksiądz dał numer telefonu i te spotkania , sms-y to jest już przesada moim zdaniem .

wczoraj [23:30 A ja znam mężczyznę, który nie rzucił kościoła (nadal jest księdzem), nie ożenił się z piękną kobietą, a ma z nią piękne dziecko, już dorosłe zresztą ;) :D

Otóż księdzu też się chciało trochę na lewo... bez przesady, ci ludzie ze sobą nie współpracują, nie muszą mieć ciągłego kontaktu, to jakaś paranoja, obłęd i robienie z ludzi idiotów... to nie jest niewinne zakochanie! to z premedytacją zboczenie z drogi i liczenie na rozwój wydarzeń, poprzedzone pięknymi "cudacznymi" spojrzeniami, uśmieszkami, dobrotliwymi rozmówkami... Ty, ksiądz, teraz kolej na ciebie: Do konfesjonału i na kolana! żałuj, póki jeszcze masz sumienie wrażliwe!!!

Ty, ksiądz, takich, jak ty bym biła i nie miała wyrzutów sumienia!!! do jasnej cholery!!!

A zapytajcie samego siebie, dlaczego to zrobiłeś? dlaczego inicjowałeś kontakty, rozmowy, spacery. Ta dziewucha to rodzinę, przyjciół i psychologów pewno, niech się nimi zajmie a ksiedza zostawi w spokoju!

A ja jestem świadkiem, jak pewna, odbywa częste rozmowy z księdzem i czyni to na oczach innych ludzi. Ja i inne osoby zastanawiamy się co z tego wyniknie????

co z tego wyniknie? chwilowy odlot, coś tam pobajerzą, a potem da jej kopa w dupę, znajdzie sobie lepszą

oni umieją rozkochać a potem na drugi koniec Polski a kobieta zostaje i to ona zawsze jest tą przegraną

Jakos nie wierze w to co piszesz,zwlaszcza dla ksiedza najwazniejsze powinno byc zycie wieczne a nie jakas kobieta.Jeden znajomy mojej rodziny dla kobiety zrzucil sutanne, ozenil sie oczywiscie po cywilnemu, mial dwoje dzieci ale zycie mu sie posypalo, ciezko zachorowal, z dzieci nic dobrego nie wyroslo, z zona sie nie ukladalo, tylko cale zycie wyciagal sutanne ze skrzyni i plakal.niedawno zmarl, po dlugiej i ciezkiej chorobie.Zal czlowieka, zmarnowal sobie zycie. Jesli rzeczywiscie jestes ksiedzem co mi sie nie wydaje (dziwne ze o to pytasz na kafe, bo na pewno masz spowiednika)to jedyne uczciwe wyjscie bez powaznych konsekwencji ktorych mozesz zalowac to prosba o przeniesienie do innej parafii z dala od tej dziewczyny, oczywiscie trzeba bedzie biskupowi opowiedziec, na pewno pochwali rozsadna decyzje i nie bedzie osadzac.Pewnie bedziesz o niej myslec, ale za uczucia sie nie odpowiada, za czyny owszem.Tego zauroczenia w parafiance Bog nie blogoslawi, to tak jakby mezatka zakochala sie w innym, a decyzja powazna na cale zycie podjeta

Uśmiechnij się do mnie.Przychodzę i patrzę bo kocham

Ale te tematy o ksiezach pisane po forach to podpuchy,wymyślone przez nastolatki co im się nudzi nie zauważyliście tego jeszcze,kupę śmiechu 

No i dobrze mi też się nudzi 

Oni są mali i lysi heheeee

I co z tego,dla mnie jest ideałem, tylko obgryza paznokcie

Nerwowy świr 

Podobno obgryzanie ma coś z emocjami

Ja też obgryzalam paznokcie a teraz mam długie i piękne,to z nudów się obgryza żeby czymś zająć się,że niby coś przeszkadza,a może  się zakochał i nie wie jak ma do ukochanej dotrzeć