Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jednak wybrał ją.

Polecane posty

Gość gość

Pojawiłam się w jego życiu za późno. On był dla mnie ideałem, wyśnionym chłopakiem, idealnie dopasowanym do mnie pod każdym względem. Rok się spotykaliśmy. Potem okazało się, że ma dziewczynę od kilku lat.. nie dowiedziałam się tego od niego, ale od niej... bo znalazła mój numer i zadzwoniła do mnie (nie wiedziałam o niej). Ona kazała mu wybierać i on wybrał ją, podobno jej się oświadczył na zgodę :( źle się z tym czuję, bo i ile wiem, że okazał się kłamcą i gnojem, to nie mogę go zapomnieć. Tego, jak było super, jak nadawaliśmy na tych samych falach, rozumieliśmy się bez słów.. pokochałam go całą sobą.. i nawet jego czyn nie może tego wymazać... ciągle zastanawiam się, czemu to jednak ją wybrał, w czym byłam gorsza... przecież mówił mi, że jestem wspaniała, że kocha, strasznie mnie podziwiał i komplementował. Widać było zakochanie z jego strony.. trudno mi uwierzyć, że dla niego była to tylko zabawa, odskocznie.. wiem, że to okropne, bo nigdy nie chciałabym odbijać faceta świadomie, ale mam mimowolne myśli, czemu w naszym przypadku nie było tak, jak zazwyczaj- że spotkał inną, młodszą, zakochał się i odszedł do niej, po czym byli szczęśliwi. W 99% tak zazwyczaj jest. Wiem, że to złe myśli i nie powinnam tak myśleć, bo budowanie szczęścia na czyimś nieszczęściu jest złe. Ale nie mogę przestać myśleć w ten sposób. To na nią jestem zła- po prostu, że jest, bo gdyby nie ona, to mogłabym być z nim szczęsliwa :( a nigdy nie miałam szczęścia w miłości i boję się, że drugi raz już tak nie pokocham :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykre. Wiem, że Cię boli, ale chyba się stało lepiej. Jeśli ktoś nie może się zdecydować między Tobą a drugą osobą ułatw mu zadanie usuwając się z równania". Ileć wiosen waćpannie? Piszesz jak ktoś stosunkowo młody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On ją rok czasu w bambusa robił a ona przyjęła oświadczyny? :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuza56
Jeśli ona przyjęła oświadczyny wiedząc o tym, że spotykał się z Tobą znaczy że pewnie są siebie warci. Też kocham kogoś z kim nie będę, nie potrafię spotykać się lub podrywać innych. Też spotykaliśmy się jakiś czas a w międzyczasie pojawiła się ona - w dodatku 10 lat starsza ode mnie. Jak popatrzyłam na nią - tleniona blondi przy kości w mini i na szpilkach, tipsy sztuczne rzęsy i solar... to już wiedziałam, że dobrze się dzieje, że o tym wiem. Choć boli, choć nadal kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Imaginare
Odrzucenie boli ale czas zrobi swoje. Cierpienie minie i otworzysz się na nowe uczucie i choć teraz w to nie wierzysz,gdzieś tam jest ktoś, kto tylko Ciebie pokocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to traktuję tak, w starym powiedzonku: jak ktoś pożyczył stówę, nie oddał i teraz Cię unika to dobrze zainwestowana stówa. Jeśli jesteście jeszcze w miarę młode to dobrze wyszło. Gorzej jak chłop okaże się gnidą a babie już po 40stce albo/i z przychówkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Imaginare
...kobiecie Ork kobiecie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale Ty jesteś naiwna, życia nie znasz i nie wiesz jak facet potrafi udawać, grać byle tylko zamoczyc! Żadnego zakochania nie było, traktował Cie tylko jak zabaweczke, odskocznie, i to rok czasu oszukiwal was obydwie-zwykly wyrachowany gnoj! Tak jak żonaci maja kochanki i im nawijaja makaron na uszy a przychodzi co do czego to zostają przy zonach- jest masa takich wątków więc nie wiem skąd Twoje dane ze 99% facetów odchodzi do młodszych. Ty jeszcze się zastanawiasz co by było gdyby... A gdyby Jednak Ciebie wybrał i od odszedł od tamtej to cieszyłabys się? Chciałabyś mieć takiego klamce i zdradziecki ego d... A u swojego boku? Na 99% później by wywinął Tobie ten sam numer-odszedlby do innej jak bys mu się znudziła. Taki typ kobieciarza. Normalna, mądra kobieta to już by znać takiego nie chciała od momentu gdyby się dowiedziała sie on jest zajęty a udawał wolnego. Ale to trzeba mieć rozum i godność, a Ty widać z tych co honoru nie mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze ten tekst,, to na nią jestem zła bo gdyby jej nie było moglibyśmy być szczesliwi". Padlam. Ze istnieje jesteś zła... No na,, misiaczka" to Ty zła nie jesteś bo,, bidulek" rok czasu się zastanawiał która z was wybrać, gnebilo go to i męczyło po nocach :D. To może pobij się z tą zła kobieta o niego? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ Imaginare Jeśli się wie, że słowo kobieta pochodzi od hebrajskiego "kob" czyli "chlew", to dobre staropolskie określenie "baba" wcale nie wydaje się grubiańskim, tylko co najwyżej sympatycznie przaśnym. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carycka
Wyglada na to że autorka poznala najgorszy typ faceta, ktory UDAWAL ZWIAZEK , aby miec abonament n.a. sex. A to co on Ci mowil, jak traktowal to jeden wieku FALSZ. Bo taką ten typ ma fantazje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Imaginare
Ależ Ork,ja sympatycznie przaśna kobieta nie uważam,że jesteś grubiański.Dziękuję za jedną z wielu etymologie puchu marnego;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:01 przestał ci dawać pałę do obciągania i teraz ratujesz wszystkie kobiety na kafe hahaha. Nawet 16 latkom tłumaczysz że nie warto być taką szmatą jaką ty byłaś i chcesz być. Ale dostałaś kopa w dupę hahahaha i nic już nie możesz to jedziesz po innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z Paryża
Nieźle musiałaś zaklinac rzeczywistość żeby będąc laska na boku postrzegać ten romans jako idealny, cudowny czy tam inne cukierkowe określenia jakimi tu operujesz. Wake up call bejbe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 25, więc już nie taka młoda. A tamtą dziewczyna ma już 30... Więc może dlatego przyjęła jego oświadczyny, nie wiem. To nie chodzi o to, że chciałabym kogoś, kto odszedł dla mnie od innej i tyle czasu nas obie oszukiwał. Chciałabym po prostu, żeby to wszystko było złym snem, ona nigdy nie pojawiła się w jego życiu i wszystko było dobrze i uczciwie. Przecież jest wiele takich sytuacji- facet wolny, nie ma nikogo w sercu, dziewczyna też, zakochują się, są wiele lat razem i jest fajnie. A ja zawsze muszę trafiać na zajętych... I to nie tak, że to ja go poderwałam... To od do mnie podszedł, zagadał (on wszystko zaczynał ze świadomością, że ma inną i że nie zamierza od niej odejść). Nie mieliśmy nawet wspólnych znajomych, po prostu podszedł w sklepie, czasem spotykaliśmy się tam przypadkowo o tej samej porze, po pracy. Był w moim mieście w delegacji na trochę, potem wyjechał i przyjeżdżał co jakiś czas, nawet nie miałam jak sprawdzić, że on ma kogoś :( Rozumiecie- masochistką nie jestem i świadomie nigdy nie zdecydowałabym się na taki układ... A on wybrał za mnie i skazał mnie na cierpienie. Z nią jest już od jakiś 6-7 lat.. jak sobie chciał z nią być i się oświadczyć, to proszę bardzo, ale po co mnie mieszał w to wszystko :( Wiedział, że jestem uczucia, lojalna, że nie okłamuje go w niczym itd. :( A sam jaki był wobec mnie... I najgorsze jest to, że oni sobie przeżyli 6-7 lat fajnego związku, teraz były oświadczyny, radość, przygotowania do ślubu, happy end, związek przetrwał "kryzys", miłość wygrała, będzie sielanka, radość, dzieci i szczęście. A ja? Zostałam sama, ze złamanym sercem, zrujnowaną psychiką, chyba już nigdy nie zaufam, skoro faceci tak grają (już kiedyś wcześniej miałam przypadek, że facet zapomniał mi powiedzieć o żonie, ale trwało to krócej).. potem miałam też przypadek, że miałam być tylko zabawką, a nie materiałem na poważny związek. Jeszcze nigdy nie zdarzyło się tak, żeby ktoś mnie pokochał szczerze, uczuciwie... Od tego czasu miałam propozycje spotkań, ale nie jestem w stanie się zaangażować... Jakby coś we mnie umarło, już nie chcę.. zostane sama, nieszczęśliwa, niezdolna do ponownego zakochania...a oni będą sobie w szczęściu wić gniazdko rodzinne.. okropne to jest, taka niesprawiedliwość :( mogłam być na jej miejscu, a teraz co, istnieje możliwość, że już sama zostanę, że już nie zakocham się drugi raz itd. Z tym, że nie jestem na niego zła, miałam na myśli, że wiem, co zrobił i kim się okazał, ale mimo wszystko nie umiem przestać go kochać. Powtarzam sobie, co zrobił, jaki jest, że nie warto, że trzeba zapomnieć. A i tak pamiętam i wciąż to cholerne uczucie jest :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"jak ktoś pożyczył stówę, nie oddał i teraz Cię unika to dobrze zainwestowana stówa."- fajne powiedzonko, dzięki, nie znałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że ideałem nie był i okazał się szują. Ale ideałem był zawsze przy mnie- to, jak się zachowywał, co mówił, jak żartował. Pierwszy raz spotkałam kogoś o identycznym poczuciu humoru, pasjach, poglądach itd. Tak jakby bratnią dusza, sam pierwszy tak o mnie mówił i czułam to samo. Rzadko też zdarza się takie zakochanie praktycznie od 1 wejrzenia, a tak też było w tym przypadku (podobno obustronnie). Nie zdarzy mi się już nigdy w życiu drugi raz takie coś. Teraz jak kogoś nawet poznaje, to nie czuje nic, jakbym miała lód zamiast serca. Żadnej chęci rozwijania znajomosci, doszukuje się wad, porównuje do tamtego itd. :( I odrzucam, bo przy nikim nie jest mi tak fajnie. Dlatego juz nawet żałuję, że to nie mnie jednak wybrał, bo drugi raz takiej zgodności charakterów i uczucia od pierwszego wejrzenia nie będzie i wiem to :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze świadomość, że z każdą chwilą pyka czas do ich ślubu :( założenia rodziny itd. :( To po prostu rozgniata serce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carycka
Chyba jednak nie przeczytalas mojej w/w odp. A skad ci przyszlo do glowy że on wogole bral cie pod uwage jako partnerke do zycia? Zrozum, bylas jego opcja do randkowania, ta cala romantyczna otoczka to bajer zebys za nim latala a wtedy jego EGO rosnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo dobrze ci k****osznie ;-) zdechniasz sama z bachorem ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Carycka, zdaję sobie z tego sprawę, że zawsze byłam i miałam być tylko opcją do randkowania, miłego spędzania czasu, odskocznią, powodem podwyższenia ego i lekarstwem na rutynę w tamtym związku. A jak tak było, to żałuję, że w ogóle podchodził i zaczynał znajomość. Sama na ochotnika nie pchałam się w takie bagno i w takiej sytuacji wolałabym go nigdy nie poznac.... Ale to niestety i tak nie zmienia faktu, że poznalam go, pokochałam i teraz sie mecze. Tylko ja. Nie życzę im źle, jedynie sobie myślę, czemu los jest taki, że dla odmiany to ja nie mogę poznać kogoś, kto szczerze pokocha, ożeni się ze mną, z kim będę wiele lat szczęśliwa.. bo ilez można dostawać po d***e i cierpieć tylko :( Jak istnieje przeznaczenie i los, to szkoda, że mi taki był pisany, bo żadnego pożytku mi to nie przyniosło, a jedynie same szkody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko- nic już nie zdziałasz i "rozkminianie" tego wszystkiego w niczym nie pomoże. Najlepiej będzie jeśli jak najszybciej odetniesz się od wszystkiego co Ci przypomina tego faceta i zadbasz przede wszystkim O SIEBIE. Ja też przeżyłam w tym roku potężna rozczarowanie i stwierdziłam, że najlepszy jest stan, kiedy nie ma aktualne takiej osoby, w której byłabym zauroczona/zakochana. Wtedy jestem naprawdę spokojna i szczęśliwa. Kiedy człowiek się zauroczy/zakocha, to rusza cała machina emocji i traci się wewnętrzny spokój. Pocieszę Cię tylko tym, że z wiekiem można tę "machinę emocji" bardziej kontrolować i zachować nieco więcej rozsądku i dystansu do wszystkiego. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×