Gość gość Napisano Listopad 8, 2017 "Zakochiwanie się w niej było najprostszą rzeczą na świecie. Obudziłem się i to nawet nie był ranek, tylko cholerna piąta pięćdziesiąt trzy. Godzina, o której ludzie śpią, rzygają resztkami smakowej wódki i mocniej naciągają na ramiona kołdrę po zmarnowanym dniu, nie myśląc i nie analizując. Obudziłem się i w ciągu pierwszych kilku sekund łączenia analizy oczy - mózg, zdążyłem wpaść w panikę, bo jej nie było obok. Gdzie u diabła można być o 5:53, gdy temperatura równa jest zeru, a wiatr na dworze bluzga synonimami wściekłości ? A ona stała na balkonie, w tych swoich pastelowych skarpetkach i mojej bluzie, wciąganej przez głowę, paląc papierosa, z uśmiechem człowieka, który wygrał życie, osiągnął apogeum ekstazy i spełnienie marzeń w trybie przyspieszonym. Na udach miała gęsią skórkę, a ja chciałem biec do niej, porwać i scałować tę skórę, zerwać i zlizać każdy centymetr sześcienny jej nóg i rąk, i szyi. Niedopałki wciskała do butelek po soku porzeczkowym, zawsze chciała wszystkiego naraz, uśmiechała się do ciebie, gdy byłeś wściekły, uśmiechała się tak, że widziałeś w jej oczach elektrody i migający baner "uciekaj", i słyszałeś w całej głowie i brzuchu, i we wszystkich kończynach: "kretynie, ona robi cię w c***a", ale stałeś jak głupi chcąc, by bawiła się tobą jeszcze i żeby wymyślała kłamstwa specjalnie dla ciebie. Ona w środku nocy chciała klonowego shake'a, a ty wsiadałeś w tramwaj i spałeś pod barem, żeby kupić go, gdy tylko pierwszy, w****iony na los pracownik, otworzy drzwi. A gdy wracałeś wskakiwała ci w ramiona i zaczynała rozbierać cię już na schodach, jak gdyby całą noc martwiła się, nie znając powodu twojej nieobecności. A później dawała ci całą siebie, a ty wiedziałeś, że było warto marznąć. I przynosiła herbatę, i nie pamiętała o urodzinach, ani o rocznicach, i uczyła się wszystkiego, i marzła i całowała wnętrza twoich dłoni i tak zabawnie marszczyła nos, gdy wybuchała śmiechem. Mówię wam, zakochiwanie się w niej, to był banał." Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach