Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy ludzie którzy siedzą w domu

Polecane posty

Gość gość

Nie chodzą do pabow,clubow,do baru i na spotkania z przyjaciółmi są umysłowo chorzy? Bo usłyszałam że jestem chora psychicznie bo z mężem nigdzie nie chodzę. Fakt siedzimy w domu bo nie mamy kasy na rozrywki w weekendy,ale czy to powód na wyzwiska?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak są. To nie jest normalne zęby życie przeżywać tylko w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak są. To nie jest normalne zęby życie przeżywać tylko w domu X No chyba kpisz gościu . Ja jestem domatorką , lubię dbać o dom i w tym domu przyjmować przyjaciół w miłej atmosferze a nie szwendać się po barach czy innych publicznych miejscach. Uważam że bywalcy lokali to osoby mało zaradne , leniwe nie potrafiące stworzyć choćby namiastki domowego ciepła , dlatego tak chętnie z tych pseudo-domów uciekają w inne towarzystwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:30 gorzej jak ktoś siedzi w domu cały dzień a ma taki chlew że strach usiąść by się nie pobudzić. A takich znam :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdzie nie wychodzić? No to coś nie halo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też się zgadzam. Myślę że " normalni " ludzie potrafią odnaleźć się w każdej sytuacji, przeplatają wiele różnych form aktywności towarzyskiej. Na samych domowkach, które źle nie są, na pewno nie poznasz kogoś nowego. Poza tym wychodzi równie drogo a trzeba sprzatac:) A co do ludzi którzy nie mają pieniędzy, wtedy zamiast co tydzień wychodzi się co miesiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jesteś chora psychicznie olej tych ludzi którzy tak mówią. Lepiej iść na jakiś spacer niż po śmierdzących klubach sie wliczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A można tak żyć wogole ? Hm..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:54 Na spacer,bo nie kosztuje hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My też nie lubimy szwendać się po mieście. Wolę iść na spacer z psami, spędzić czas pożytecznie, niż opijać się w weekend z pseudo przyjaciółmi, odwiedzić kogoś z rodziny. Kiedy spotykamy się ze znajomymi, tracimy tylko czas. Nawet ciężko się dogadać w sprawie wspólnego wyjazdu na urlop, na narty, a kiedy prosisz o jakąś drobną przysługę, zawsze są na nie. Mam gdzieś takich znajomych, z którymi tylko można się opić i głupio pogadać ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest zupełnie normalne. Każdy woli co innego. Nie każdy musi lubić szwendać się po zatłoczonych i zadymionych knajpach wśród obcych ludzi. Ja też wolę iść do znajomych posiedzieć czy sama zaprosić kilka osób. Nie powinno się też obrażać ludzi takimi tekstami, bo równie dobrze można nazwać psychicznie chorymi osoby które wychodzą bo jak już tu było dobrze wspomniane "bywalcy lokali to osoby mało zaradne , leniwe nie potrafiące stworzyć choćby namiastki domowego ciepła , dlatego tak chętnie z tych pseudo-domów uciekają w inne towarzystwo.".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13:56 Na spacer,bo nie kosztuje hahaha X Nie, na spacer bo jest ciszej i nie trzeba przeciskać się wśród obcych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:57 jak masz pseudoznajomych i nie masz przyjaciół to jesteś biednym człowiekiem.serio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@13:55 jestem tego dobitnym przykładem z tym że ja bym tego życiem raczej nie nazywał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:02 mowa była o miejscach publicznych z rozrywką, nie o kolejkę w sklepie czy targowisko na bazarze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio ludzie spędzają żywot na chacie? O jap*****le

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak miałam 18-25 lat to się latało. Dyskoteki, puby, spotkania na mieście. Teraz wolę z mężem posiedzieć w domu. Fakt że mamy roczne dziecko i ciężko jest iść na dyskotekę. Robimy imprezy w domu. Dzieciak śpi obok w pokoju a my mamy znajomych. Wolę posiedzieć, pogadać, pośmiać się i napić lampki wina z ludźmi których znam i mam wspólne tematy. Przede wszystkim nie śmierdzę fajkami. Jednak wolę domówki. Dobre jedzenie, winko ulubiona muzyka i dobre towarzystwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja mam inaczej. Mam 36 lat i od 18 roku życia intensywność imprez jest taka sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak można 36 latko:) mam wuja który zaczął swoje życie towarzyskie po 50. Odchował dzieci, zostawił żonę i ruszył w tango. Tak też można. W każdym wieku można imprezować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak czasami patrzę na kobiety 40 paro letnie jak chodzą na dyskoteki i imprezy do klubów młodzieżowych. Młodo już nie wyglądają ale za to bawią się jak 18_ latki i tak też się zachowują. Fakt mają już odchowane dzieci bo miały je w wieku 20 lat. To cieszę się że ja szalałam za młodu a teraz mogę usiąść na tyłku i zająć się dzieckiem. Ja już w swoim życiu poszalałam i działo się sporo. Z uśmiechem wspominam lata młodości ale cieszę się że mam teraz rodzinę i w spokoju mogę w domku posiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja ta 36 latka Ja miałam dziecko w wieku 29 lat. Poprostu uważam że rozrywką jest tak samo ważnym elementem życia jak każdy inny. Za młodu była nauka, studia ale dla zdrowia psychicznego należało się zabawić. Dzisiaj jest praca obowiązki i też należy się zabawić. Może jest to zabawa na innym poziomie bo pieniądze nie są przeszkodą ale jak ktoś lubi tańczyć to lubi. Są kluby na 20 są dla 30 i są dla 40. Kiedy mieszkałam w stanach w wieku 26 lat chodziłam do klubu pod nazwą "40". I było tam mnóstwo ludzi. Poza tym przebywanie wśród młodych ludzi powoduje że coś tam zawsze podpatrzysz, co jest modne, co się pija gdzie się chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie masz kasy na dwa piwa? Nikt nie mówi o chlaniu do rana co drugi dzień tylko o wyjściu do ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
36 latko. Masz rację. Wogle cię za to nie potępiam że się bawisz. Lubisz tańczyć i się zabawić. Ja mam 30 lat i roczne dziecko. Poprostu już chyba nie chce mi się latać po dyskotekach. Nie raz wyszłam gdzieś mając 26,27 lat i powiem ci że o 24 już byłam znudzona i chciałam uciekać do domu. Serio wolę zaprosić ludzi do domu i poprostu pogadać i napić się w gronie przyjaciół. Co człowiek to charakter. Może za 6 lat mi się odwodzi i pójdę gdzieś zaszaleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak tylko że człowiek jest z reguły leniwy. Nawet oglądając katalogi z egzotycznymi wakacjami przed którymi trzeba się szczepic, albo długo lecieć samolotem, często nam się odechciewa. A jak już jesteśmy na miejscu jest fajnie. Najlepsza impreza zaczyna.sie od słów "nie chce mi się iść :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Zawsze spontaniczne imprezy były najlepsze ,a te na które szykowałam się pół dnia były niewypałem. Trzeba się umieć bawić w każdym wieku. ale też czasem dobre jest posiedzieć poprostu w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie czuję się biednym człowiekiem tylko dlatego, że się nie spoufalam z byle jakimi znajomymi. Niektórzy unikają własnej rodziny na rzecz imprezowania z jakimś towarzystwem, z którym tylko mogą się upić. Wolę odwiedzić rodziców czy teściów, bo nie bardzo mam czas poza sobotą wieczorem albo niedzielą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My chodzimy do teatru dość często albo na koncerty, a tu już gorzej znaleźć znajomych do towarzystwa. Powiesz, że chcesz na piwo to zaraz są chętni, albo kręcenie tyłkiem i picie w klubie też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:25 a myślisz że w jakcie dni inni wychodzą, w poniedziałek? Masz strasznie smutne życie jak twoją rozrywką są teście i mamusia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:12 posiedzieć w domu ale nie całe życie kobieto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×