Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aitorkkaaa tematu

KOnflikt w szkole corki z kolezankami

Polecane posty

Gość gość
i tego nie wiem.Ale jak pytalam corki co sie dzieje ze zglasza do pani.To że kolezanka ja wyzwie, kopnie, odepchnie. i takie zachowania zgłasza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myjesz ją codziennie? Bo my mieliśmy kolegę, który nieładnie pachniał i siłą rzeczy, nikt nie mógł znieść tego smrodku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do pani z 00,18 o tutaj moze byc problem. Ze lubi rzadzic. ale jak rozmawialam ze znajoma to inne dzieci tez sa takie.Jak ostatnio zaprosila az 4 kolezanki corki do siebie. klocily sie dziewczyny kazda chciala rzadzic.a jak sa we 2 to jest super. grzecznie sie bawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektórzy ludzie sa odpychający sami w sobie i z tym NIC nie da sie zrobic. Kiedy do ciebie dotrze, ze nie trzeba miec zadnego specjalnego powodu by nie lubic kogos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywisce ze corka codziennie bierze rpysznic co 2 dni myje wlosy.Codziennie ma czyste ubrania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ja byłam mała, to była grupka dziewczynek, które się ze mnie śmiały, że mnie mama niemodnie ubiera i że jestem głupiutka, ale miałam grono swoich przyjaciół niemodnie ubranych i głupiutkich, więc było okej. Ale ja się nie skarżyłam, bo uważałam, że jak coś złego mi ktoś mówi,to że to moja wina i że pani by coś jeszcze gorszego mi powiedziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie w podstawówce mieliśmy kolegę, wszyscy go nie lubili i mówili mu przykrości, a nie był złym dzieckiem, raczej grzecznym, wycofanym, miał ojca policjanta, który regularnie młócił jego matkę. Zawsze mi było go szkoda, że tak dzieci się nad nim pastwią. Dzieci go nie lubiły, bo miał same jedynki i strasznie dukał jak czytał, no i generalnie uważali go za gorszego. Dzieci potrafią być dla siebie przykre :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale corka jest lubiana przez inne dzieci z poza klasy.Także watpie aby byla odpychajaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sprzątaczka szkolna
Wychowawczyni nie daje mi dojsc do glosu. vvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvv spokojnie wysłuchaj jej sugestii, Ty masz jej wysłuchać, usłyszeć zarzuty wobec córki, nie musisz z nią dyskutować bo to ona ma Ciebie oświecić w relacjach Twojego dziecka z kolegami. Przemyśl, porozmawiaj z nauczycielkami ze świetlicy. Przetraw te informacje, zastanów się, może mają nico racji? Jak już przetrawisz te informacje porozmawiaj z córką, ale w przyjaznej, życzliwej atmosferze. zapytaj ją o parę szczegółów[relacje nauczycielek] i zapytaj co o tym myśli. Wytłumacz córce, że dobre relacje z kolegami są ważne w jej życiu, aczkolwiek należy stanowczo przeciwstawiać się złym podszeptom. Na przedstawienie swoich racji, na polemikę z nauczycielami masz czas, szukaj dobrych argumentów, bądż pewna, że nie zaskoczą Cię niczym. Wówczas, o ile jeszcze będzie taka potrzeba poproś, aby pozwoliły Ci dojść do głosu, bo Ty też masz coś do powiedzenia w tej sytuacji i nawet bądź głośniejsza od nich. Chroń swoje dziecko, ale mądrze!!! A może niech córka zaprosi kilkoro dzieci na herbatę i ciasto? Poznasz jej koleżanki, łatwiej Ci przyjdzie rozwiązywać konflikty. Życzę powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na koniec rozmowy wychowawczyni powiedziala zeby corka udawala ofiare.Ze jest biedna, wycofana.I moze dzieci inaczej do niej podejda.Co o tym sadzicie?Aby corka bawila sie w ofiare?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie wysmiewali przez nazwisko i przez to, ze bylam inteligentniejsza, ciagle sie uczylam, lubili mnie nauczyciele, a ich zabawy typu dosyp nauczycielowi kredy do kawy mnie żenowały. Teraz mam z nich beke bo oni robią przy ogorkach w holandii, a ja zdaje jeden z kierunkow medycznych :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co ma grać i udawać, ale wychowawczyni, niech sama robi z siebie ofiarę losu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam dzieczynki i na neutralnym gruncie.Widac ze sie lubia.Ale dlaczego ten problem jest w szkole?W szkole jesy zle.Po za szkoła wszsytko dobrze.Jak sie spotkaja gdzies w miescie to nie moga sie rozstac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie w szkole jej sodówa odp*****la

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy rozmawiałaś z córką na ten temat? Czy sytuacja trwa od dłuższego czasu czy to pierwsza taka sytuacja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:39 u nas to było jakoś inaczej. Był wyścig o dobre oceny i dzieci mądrzejsze były w paczce największej śmietanki towarzyskiej-to w gimnazjum. Sytuacja inna w szkole średniej, gdy 99% uczniów w klasie zawala naukę na rzecz imprezowania i wagarów, wtedy prymusy są piętnowani, jako kujoni, nudziarze i lizusy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O sytaucji na świetlicy dzis slysze 1 raz.Codziennie odbieram corke ok 15 czasami po 15 i zadna z pan nie skarzyla sie na zachowanie córki.A jesli chodzi o relacje z dziewczynkami to raz sie bawia raz nie.Jak to miedzy dziecmi bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A zachowanie tej kolezanki wobec corki to jestem w szoku.Jeszcze w sobote corka byla u niej, potem poszly do kina.A dzis taka sytuacja.Wyzywala corke od biedakow, ze nawet na kino ja nie stac.Ze smierdzi od niej.A wiem od corki ze dostala kare za wyzywanie córki juz wczesniej.A ja nic o tym nie wiedzialam .Jeszcze dzis wychodzac ze swietlicy wyzywala corke a jej mama to slyszala.I sie zaczelo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda mi corki.Widac ze jest smutna i jest jej przykro ze nie chca sie z nia bawic.Ale nie chce mi sie przyznac..Bo jak twierdzi ma tez inne kolezanki w szkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 00:39 u nas to było jakoś inaczej. Był wyścig o dobre oceny i dzieci mądrzejsze były w paczce największej śmietanki towarzyskiej-to w gimnazjum. Sytuacja inna w szkole średniej, gdy 99% uczniów w klasie zawala naukę na rzecz imprezowania i wagarów, wtedy prymusy są piętnowani, jako kujoni, nudziarze i lizusy. x U mnie w podstawówce było mało inteligentnych osob, wiec ta mniejszosc była zgnębiona przez debili. Pewnie zazdrosnych z resztą. Ja dodatkowo nie dawałam sobie w kasze dmuchac i kazdy kto mi pojechal dostawał po łbie. :D W liceum to ja prawie nie chodzilam do szkoly, mialam w d** co kto sobie o mnie myslal, az trafilam do liceum dla doroslych z wlasnej woli gdzie szanowal mnie kazdy. Teraz nie zamienilabym czasów gnębienia na bycie gwiazdką towarzystwa. Za bardzo mnie to uksztaltowało jako wartosciowego człowieka. Czasem lepiej być na poczatku tym gorszym, by miec sie z czego odbic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
01:07 ja tam ani gwiazdą, ani mądrą nie byłam, ani też specjalnie szanowną. Zwykły szaraczek, przeciętniaczek. Wcale mi nie zależy na uznaniu i poklasku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość wieczorny
Do Autorki Słuchaj idz do wychowawczyni i porozmawiaj z nią . Każde dziecko ma prawo czuć się w szkole dobrze . A pani świetliczanka ma zadbać o to żeby dzieci miło spędzały czas na świetlicy i nie dopuszczać do takich sytuacji że Twoje dziecko jest popychane i wyzywane i jeszcze jakieś pretensje że skarży a u kogo ma szukać pomocy ? Strasznie denerwują mnie takie larwy co tylko patrzą na zegarek żeby swój dyżur zakończyć i iść do domu i mają w nosie co dzieci robią . Nie wolno godzić się na takie traktowanie i wyzywanie Twojego dziecka . Idż i rozmawiaj z wychowawcą . Ja uważam że Twoje dziecko nie robi nic złego że skarży bo szuka pomocy i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość wieczorny
I jeszcze jedno rozmowa z mamusią tej dziewczynki która wyzywa Twoją córkę że np. śmierdzi itp . Trzeba wymagać szacunku dla siebie a nie jak ta szara myszka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokaldnie tez tak mysle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu wieczorny naucz sie czytać ze zrozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość wieczorny
więc działaj niech dziecko czuje że ma oparcie w kimś najbliższym czyli w mamie , bo potem czyta się o różnych tragediach , próbach samobójczych itp. ktoś tu napisał że dzieci są okrutne i to prawda . ale nie można pozwolić żeby panowała tzw.wolna amerykanka i jeszcze Ci wmówią że winne jest Twoje dziecko i Ty bo błędy wychowawcze popełniłaś a mamusia koleżanki co wyzywa Twoją córkę to niby dobrze ją wychowała ? Wątpię i to bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak dzieci sie dowiedzą ze młoda sie popłakała i mama ingerowała to jeszcze bardziej ją zgnębią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mysle ze to chodzi o to by zamiesc problem pod dywan.Bo to coreczka pani nauczycielki.I jak to moja corka taka jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość wieczorny
Nie pouczaj mnie co mam robić i jak czytać . A tak w ogóle mój post był skierowany do kobiety , która ma problem i to nie mały . Jeżeli tylko tyle masz do powiedzenia w temacie to gratuluje Ci empatii do drugiego człowieka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość wieczorny
dziś jak dzieci sie dowiedzą ze młoda sie popłakała i mama ingerowała to jeszcze bardziej ją zgnębią Nieprawda . Uważam że trzeba ten problem rozwiązać raz na zawsze i wymagać żeby dziecko czuło się w szkole dobrze i nie musiało skarżyć na koleżanki . Mogą jej dziecka nie lubić , ale nie wolno nikomu ubliżać ,wyzywać . popychać itp . Na takie zachowania nie wolno się zgadzać . Autorko wybadaj sprawę jak to jest z tym niby rządzeniem Twojej córki innymi dziećmi . bo wydaje mi się to mocno przesadzone .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×