Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jesteśmy w trudnej sytuacji finansowej a mąż domaga się pomocy od rodziny

Polecane posty

Gość gość
Tylko że jej rodzice prawdopodobnie nic nie wiedzą o ich sytuacji. Poza tym skąd wiecie czy nie mają przygotowane pieniądze na wyprawkę dla drugiego wnuka ? Czyli autorki ? Może wszystkim swoim dzieciom pomagają w ten sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odezwali się wszyscy krytykujący.....słuchaj - moim zdaniem prawda leży po środku. Zarówno Twój mąż ją częściowo ma jak i Ty. On troche mało smacznie i elegancko się zachował, mówiąc do Ciebie takie słowa i w tym tonie...uważam,że mógł to inaczej zakomunikować, w bardziej empatyczny sposób,a nie tak pretensjonalnie. Dlatego tez nie dziwię się autorce,że poczuła ogromny niesmak i zaskoczenie. Co nie zmienia faktu,że trochę racji w jego wypowiedzi było. Bo skoro pomogli Twojemu bratu to uważam,że mogli by pomóc również Wam - pytanie tylko czy wiedzą o tej sytuacji Twoi rodzice. Musisz jako ich córka z nimi o tym porozmawiać i ewentualnie poprosić o małą pomoc (oczywiście w miare ich możliwości). Skoro jedna strona sie dołożyła to i od Twojej jakieś małe wsparcie powinno być...aczkolwiek z drugiej strony to też nie jest wina autorki,że jej rodzice są biedniejsi i nie stać ich na wkład...bo od teściów nikt nie wymagał tego tylko dali z własnej woli (bo mogli) i teraz takie podteksty tez nie są do końca na miejscu. Mąż autorki z pewnością wiedział jaki mają status majątkowy to tez teraz nie powinien az tak bardzo na żonę naskakiwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 15:42 może tak być, ale co jak oczekiwanego wnuka nie będzie, bo do tego czasu zajrzy im śmierć głodowa w oczy? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak może być, ale co jeśli jej rodzina nic nie wie o sytuacji? Mimo wszystko uważam że mąż nie powinien wymagać od niej i jej rodziny pomocy finansowej jeśli nie mogą sobie na to pozwolić. Jego rodzice pomogli im dobrowolnie, a nie z odgórnego nakazu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poza tym sorry, ale oni nie mają warunków na chomika, a co dopiero na dziecko przy takim poziomie zadłużenia. żeby wyjść ze spirali zadłużenia to definitywnie musieliby przez kilka lat chyba handlować kokainą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie rozumiem, dlaczego nie macie pieniędzy. Zarabiacie razem 4 tys. zł, mieszkanie własnościowe, kredyt nieduży z ratą maksymalnie 400 zł. Dzieci nie macie. I wam nie starcza 3600 na jedzenie i opłaty za media???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ja tez nie rozumiem jak moze wam nie starczac na zycie ile wynosi ta rata kredytu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie ile ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1984dziecko
Twój mąż ma racje. Tym badziej jeśli jest tak krucho, że nie kupił sobie lekarstwa na anginę- od powikłań mozna umrzeć- może więc wtedy cos to ci da do myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taki wspaniały mąż to nawet lepiej jakby się zawinął na tamten świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też nie rozumiem tej sytuacji, dwoje dorosłych ludzi, pracujących na etacie, i takie zadłużenie? To co robicie to życie ponad stan, 80 tys (a piszesz że rodzice z obu stron się dołożyli jeszcze) na "odświeżenie" mieszkania? Mam podobną sytuację, dostaliśmy piękne, ale strasznie podniszczone mieszkanie po dziadkach, tylko okna były nowe, ale wszystko do wymiany albo solidnej renowacji, od parkietów, przez instalacje, ściany, drzwi, łazienkę, po urządzanie wnętrz. I po 10 latach jeszcze nie wszystko jest na tip top. Ale do głowy mi nie przyszło brać na to kredyt, da się mieszkać z porysowanym, starym stołem, ważniejsze żeby mieć co położyć na ten stół. Mieliśmy na początku zarobki dużo mniejsze niż wasze, a utrzymanie mieszkania sporo kosztowało (było ogrzewanie elektryczne), ale krok po kroku, pomieszczenie po pomieszczeniu wszystko zrobiliśmy sami, najwyżej trzeba było podwinąć rękawy i gładzić ściany, zrywać płytki... Karta kredytowa w momencie jak nie radzicie sobie z kredytem, to już jest zakładanie sobie pętli na szyję. Oboje jesteście niepoważni, dostaliście gigantyczny prezent od losu, podejrzewam że waszemu dziecku rodzice też by coś tam dali. Powiedziałabym rodzicom jakbym miała nóż na gardle i taką sytuację że nie mam na leki i jedzenie, ale raczej z prośbą o pożyczkę. Jak sobie twój mąż wyobraża tą pomoc? Stałe dofinansowanie? Kiedyś będziecie mieli dziecko, i wtedy nie będzie kręcił nosem jak dziecko najwyżej grzechotkę dostanie, bo rodzice kiedyś pomogli? Wstyd żeby zdrowy, silny facet oczekiwał sponsorowania od ludzi w wieku zapewne około emerytalnym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój mąż ma częściowo rację. Jak to Twoi rodzice, ludzie pewnie koło 60, mogą nie mieć jakichkolwiek pieniędzy odłożonych, żeby pomóc dziecku w kryzysowej sytuacji?? Moi rodzice żadnymi lekarzami ani adwokatami nie są, zwykli pracownicy fizyczni, ale potrafili dla każdego ze swojej czwórki dzieci odłożyć po około 100 tys na start, dużo-niedużo, zależy dla kogo. W każdym bądź razie i za to jestem wdzięczna, bo jak widać inni i tego nie dostali. Zastanów się dziewczyno czy nie powinnaś być wdzięczna rodzinie męża za to co od nich dostałaś, skoro od swoich rodziców jedynie kopa na rozpęd. Wstyd za takich ludzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:21 to się ciesz,że dostałaś innych może nie stać chociażby chcieli dać. Bieda jest dziedziczna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:21, ale pleciesz głupoty, dwoje fizycznych odłożyło 400 tysięcy dla dzieci, przy czwórce bachorów, weź się nie ośmieszaj z takimi dubami smalonymi. Co do autorki, to jej rodzice nie są nic winni jej i jej mężowi-le'pierdzie, nie dali jej bratu kasy, ale zafundowali coś WNUKOWI, co wyraźnie oznacza, że albo ich zdaniem dzieci mają sobie radzić samodzielnie, albo nie są zbyt zamożni, ale dla wnuków, wiadomo, robi się wiele, więc się "szarpnęli", tym bardziej jeżeli po raz pierwszy zostali dziadkami. U mnie w rodzinie jest sytuacja, że moje rodzeństwo dostało pomoc bezzwrotną od rodziców, ode mnie też zresztą, bo była pilna potrzeba i nikt potem o te pieniądze się nie upominał, choć kwota była jak dla mnie wówczas znaczna. Taka prawda, że rodzice to nie skarbonka, a wymaganie, żeby dali jeszcze dzieciom "na start", to patologia i buractwo. Oni i tak wydali dużo na ciuchy, podręczniki, wyprawki szkolne, karmili, wakacje sponsorowali i inne fanaberie swych dzieci. A dzieci dorosłe nie mają prawa wymagać pomocy. Mogą o nią poprosić, ale jakby mi zięć taką szopkę odwalił, jak mąż autorki, to bym kopami go za drzwi wywaliła i zarobiła wracać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 17.21 Może miałaś napisać 10.000 tylko zera ci się pomyliły. uzbieranie 400 tysięcy jest niemożliwością. Nas jest w domu 3 rodzice dawali nam na studia, zrobili wesela, kupili meble, lodówkę, pralkę. To ile ci Twoi rodzice zarabiali i jak żyli, ze potrafili tyle odłożyć. Zdradż, bo to jest bardzo ciekawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pojmuję niektórych odpowiedzi - rodzice nie mają obowiązku płacić za głupotę swoich dzieci. Potrzebujecie - pożycz, ale wina za tę sytuację spada na was. Po pierwsze - ile to mieszkanie po dziadkach ma metrów, że trzeba było aż tak duży kredyt brać? i jeszcze piszesz, że część wyłożyliście wy, a część teściowie? to 80 tys. kredytu było za mało na remont mieszkania? po drugie - chyba wzięliście ten kredyt w ogóle nie myśląc i nie weryfikując możliwości - ja mam kredyt hipoteczny na znacznie wyższą kwotę i ratę tylko 600 zł. Tak, na 30 lat, ale połowę kredytu spłaciłam w ciągu pierwszych 5 lat i mogliście zrobić to samo. Jak się nie ma kasy, to się kredyt bierze na maksymalną ilość lat i nadpłaca jak tylko jest kasa. Mam podejrzenia, ze wzięliście jak idioci zwykły konsumpcyjny jakiś 3x drożej oprocentowany, bo inaczej przy takich zarobkach nie byłoby dramatu. Trzecia rzecz - nawet bez tych nadgodzin powinno wam wystarczyć na życie, i już na pewno na leki. Jak to możliwe, że nie macie ani grosza oszczędności? Wypominanie twoim rodzicom, ze się dorzucili do wyprawki jest żenujące - przecież to nie są jakieś kolosalne kwoty i wam też nie uratują budżetu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem dlaczego piszecie, że rodzice POWINNI coś dawać? U mnie nikt nikomu nic nie musi dawać. Nawet jak siostra dostała od rodziców pieniądze na remont dachu to ja nie domagam się pieniędzy po równo!!?! Autorko co potrafisz zrobić? Może coś uszyć na maszynie? Czym się zajmujesz? Może możecie coś sprzedać na Allegro? Macie jakieś talenty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba coś sciemniasz autorko, 4tys dochodu, rata plus czynsz to około 800-900zl. A resztę na co wydajesz? Nie mówię że macie jakieś kokosy ale za 3tys da się kupić jedzenie, leki itp a argument z rodzicami to wg mnie hit. Facet sierota zarabia tyle co nic i łapę wyciąga po cudze... Tragedia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahaha wyszło szydło z wora jesteście niedobrani twój mężulek to taki rozpieszczony syncio swoich nowobogackich rodziców który zawsze wszystko miał podstawione pod nos i ślizgał się na plecach rodziców nawet jeśli przez pewien okres był samodzielny to i tak nauczony żeby wyciągać łapę w kryzysowej sytuacji a nie radzić sobie samemu - bo przecież on nie będzie tyrał jak wół całe życie :) wiele zawdzięcza rodzicom bez nich byłby nikim ty pewnie pochodzisz z uboższej rodziny gdzie wszystko się zdobywało ciężką pracą i stąd te różnice w oczekiwaniach mam nadzieje że kopniesz go w dupę niech leci szuka bogatej księżniczki skoro mu nie pasujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twój mąż to taki dzieciak z bogatego domu ślizgający się na plecach rodziców, twoich i ewentualnie twoich rodziców nauczony żyć ponad stan nie umiejący radzić sobie z trudnościami za to chętnie biorący kolejne kredyty, wdepnęłaś w g****o uciekaj póki nie ma dzieci, bo za chwile mąż umyje rączki od wszystkiego a kredyty bedziesz spłacać ty i i twoi rodzicw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe dlaczego autorka nie odpowiada. :D Przed chwila na fb jakiś facet zalozyl "zbiorke" na remont jego mieszkania, bo pracuje na od switu do nocy i w soboty tez i im nie wystarcza a chcą sobie remont mieszkania zrobić, :które jest kupione na kredyt :D Dacie wiare? Sa tacy ludzie którzy nabiorą kredytow a potem wyciagaja lapy i prosza aby im DAC. jak tego faceta ludzie zjechali to szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko co u cb?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zrezygnował z antybiotyku... a matko bosko! jak zarabiacie łacznie 4 tys, to nawet jakbyscie opłaty łacznie z kredytem mieli 2500, powinnisie sie utrzymac z palcem w tyłku. nie rozumiem w ogóle o co biega w tym. Ja od dawna tak oszczędzam, ze wydaje 1500 zł na 2 osoby - wszystkie rachunki, jedzenie w dyskoncie, drobne przyjemnosci. Fakt, ze mam gdzie mieszkac, nie mam kredytów, ani samochodu. a antybiotyki nie brałam z 10 lat jak nie więcej, lecze sie cebula i czosnkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja piernicze dla mnie mlodzi zerujacy na rodzicach ktorzy buduja im domy kupuja auta sa zalosni. To nie wasza zasluga a rodzicow. Sami sobie radzcie. Jeszcze sie chwalicie czego to nie macie!! Bez rodzicow nie mielibyscie nic gowno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś kto oznajmił, że nie można zaoszczędzić 400 000 PLN przez całe życie grubo przesadził :D Już nie róbcie z Polski Bangladeszu. Jako, że pracuje aktualnie w obsłudze klienta w jednym z banków znam mniej więcej mechanizm oszczędzania w polskich rodzinach. Jest to wieloletnia konsewkencja. Serce się raduje jak punktualnie 10 dnia każdego miesiąca na poczet przyszłości dzieci rodzicom z automatu schodzi polecenie zapłaty na konto oszczędnościowe. Wiele nie trzeba, wystarczy, żeby sukcesywnie matka odkładała zaledwie 1000 miesięcznie, drugie 1000 dokłada ojciec i reasumując rocznie mają 24 tysięce :) Da się? Oczywiście, że się da. Natomiast c do Twych rodziców autorko refleksja - o ile przyjdzie - to może zbyt późno. Będą się zastanawiać jak to możliwe, że mieszkanie komornik zlicytował lub chłop w sile wieku miał powikłania i się zawinął ze świata. Odpowiedź, że brakowało kasy być może da im jakąs sugestie. Albo 1 listopada jak będą chryzantemy złociste na grobie Twego męża składać i znicze przestawiać, o ile też nie będzie im szkoda bo woleliby kupić zabawkę-szczekającego pieska dla wnuczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że się da, no ale rodzice tej pani pracowali fizycznie, ile więc mogli zarobić? 2000 na głowę max. Czyli jedna wypłata szła na życie, a druga na lokatę. No jakby żyli b. skromnie to może by się udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wracając do autorki - trochę lekkomyślnie postąpiliście. Mam wrażenie, że od razu chcieliście mieć pięknie w domu i myśleliście, że jakoś to będzie. Podpisuję się pod komentarzem osoby, która stopniowo remontowała mieszkanie i jeszcze po 10 latach znalazłoby się coś do poprawki. Nie konsultowaliście się z rodzicami, że chcecie wziąć taki kredyt? Na pewno dobrze by Wam doradzili. Porozmawiajcie z nimi, zapewne nie odmówią Wam pomocy w tak dramatycznej sytuacji, ale potraktujcie to jako pożyczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ma rację chłop, a co to , to ty nie możesz podjąć dodatkowej pracy, dała ci bozia ręce to ich też używaj. A do tego jeżeli jego rodzice ponagli to twoi co, nie wystarczy zrobić bachora i go jako dorosłego wypchnąć z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:04 nie wiem, ja widzę pełno wypłat gdzie z zakładów fryzjerskich matce wpływa ponad 3000 netto, a ojciec w budowlance ma 4000 :) obsługuje te konta to widzę, że i fizycznym się warunki poprawiły. O usługch finansowych, ubezpieczeniach, nieruchomościach to już nie wspominam - tu jak si ktoś napracuje to i z dyche miesięcznie przytula

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×