Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ZałamanaZakochana123

Areszt śledczy

Polecane posty

Witam. Mam nadzieję, że znajdę tutaj kogoś kto mógłby mi pomóc, doradzić... Zacznę od początku. Poznałam się w moim narzeczonym 4 lata temu. Nie ukrywając, zdarzało się nam popalać trawkę. Wynajęliśmy wspólne mieszkanie, pewnego dnia mój facet przyszedł w towarzystwie dwóch tajniaków do domu. Zrobili przeszukanie mieszkania bez nakazu, i znaleźli nie cały gram trawki. Przyznał się że to jego i poszedł na "dołek" na 24h po czym został wypuszczony. Po miesiącu, sytuacja się powtórzyła. Znowu dołek i znowu go wypuścili. Jakoś niedługo po tych zdarzeniach dowiedziałam się że jestem w ciąży. Zmieniliśmy miejsce zamieszkania, a mój narzeczony wyjechał za granice do pracy. Minęło 9 miesięcy i nadszedł czas porodu. Niestety przez błąd lekarzy doszło do tragedii i nasz Synek zmarł... Po miesiącu mój facet był zmuszony wrócić do pracy, ponieważ musieliśmy się za coś utrzymać, a ja pogrążyłam się w depresji. Miesiąc po tym zdarzeniu, odwiedziła nas Policja. Byłam wtedy sama, mieli nakaz przeszukania domu. Nic nie znaleźli, na nakazie było, że mają podejrzenie, że mój facet rozprzestrzeniał środki odurzające i psychoaktywne. W tym czasie wiemy też, że w miejscowości gdzie mieszkaliśmy wcześniej Policja rozbiła jakaś grupę przestępczą. Po tej sytuacji, ja dojechałam do mojego faceta za granice, osiedliliśmy się tutaj i żyliśmy. Po roku zaszłam w kolejną ciąże. Mieliśmy prace, ja pracowałam do 6 miesiąca, po czym przeszłam na zwolnienie, a mój facet miał umowę na stałe i nas utrzymywał. W tamtą sobotę gdy wracał z pracy miał kontrole Policji. Zatrzymali go, zadzwonił do mnie poinformował o tym, oraz gdzie jest samochód i kluczyki. Więcej nie miałam z nim kontaktu. Od razu zadzwoniłam do adwokata, okazało się, że za moim facetem był europejski nakaz zatrzymania. Dowiedział się on także, że jest w areszcie śledczym i najprawdopodobniej za tydzień będzie przewożony do Polski. Powiedział, że póki nie wróci do Polski nic nie da się zrobić. Jestem zdruzgotana, zostałam w obcym kraju sama, a nie mogę wrócić bo nie będzie mnie stać na utrzymanie małego w Polsce , ponieważ macierzyńskie należy mi się tu a nie w naszym kraju. Codziennie płaczę... nie wiem jak mogę mu pomóc, pojechałam do aresztu gdzie przebywa mój narzeczony z najpotrzebniejszymi rzeczami dla niego, ale nie mogli tego przyjąć, później od adwokata dowiedziałam się, że zgodę na paczkę musi dostać od dyrektora aresztu... martwię się o niego i o siebie. Nakaz został wydany na podstawie Art. 258 § 1 . Czy ktoś wie ile taka sprawa może się ciągnąć ? Mój facet owszem palił trawkę, ale nigdy nie był w żadnej grupie, ani nie rozprzestrzeniał niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile ma lat?ktoś miał wq tym interes żeby go zniszczyć widocznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dużo bardziej "normalni" na pierwszy rzut oka sa uwilklani w rozne ciekawe sprawy, a on oczywiscie niewinny ;) Jasne, jasne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćs
też mam znajomego w antynarkotykowej i też gnój wrobił kogoś bo chciał sie do mnie dorwać a myślał ze ta osoba stoi mu na drodze.Chore!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×