Dojazdy do pracy.

Teraz na paliwo przeznaczam około 200PLN, Po zmianie pracy, pewnie byłoby to około 500-600PLN. Do kieszeni trafiłoby może z 150 zł. więcej niż teraz odliczając koszty paliwa.

Teraz tak sobie myślę i zastanawia mnie jeszcze jedno: czy spędzając w samochodzie prawie 1h jadąc do pracy nie odbije się to np. Na moim kręgosłupie, z którym nigdy nie było najlepiej, co sądzicie?

A jestes sama czy masz meza?

Sama już przez prawie 45 lat ;)

Nie wiem ale dojazd moze Cie meczyc a lata leca...Jeszcze jakbym kiedys mogla wrocic do tej szkoly katolickiej to Ok. A jak tam bedzie zle np gorzej Cie beda traktowac uczniowie czy inni nauczyciele? Za granica np. Wybiera sie prace blisko domu bo wtedy czlowiek lepiej pracuje. Ja tez moglabym wrocic do domu i dojezdzac 47km do pracy ale raczej bym nie dala rady:( moja siostra tak jezdzila przez rok i znalazla prace blizej na razie ma na 1/2 etatu. A tu zabacz masz tylko3/4 etatu a tam caly plus dojazd i tylko 150zl wiecej to jest raczej nie za duzo na 1 perfumy wiecej czy na dobre spodnie....Ale decyzja jest Twoja!!!

Może masz rację... Co prawda póki co nwm czy wspominałam, że mieszkam z rodzicami, więc finansowo nie jest najgorzej... A perspektywa przeprowadzki wgl nie wchodzi w grę, gdyż opiekuje się jak już wspomniałem starszymi rodzicami... Musze to jeszcze przemyśleć... Ale na pewno zaczęłam na tą propozycje pracy inaczej patrzeć... Tylko mam pewną motywację, gdyż w szkole w której pracuje zawsze było gimn i sp, póki co liczba godzin jest taka jak była w poprzednich latach, i dyrekcja niby obiecuje, że się nie powinna zmienić, ale na moje oko za kilka lat może się zrobić tylko pół etatu... Czas pokaże ;)

Dygresja: wczoraj wieczorem moja bratanica pokazała mi tę stronę internetową i dziękuję zarazem wszystkim, którzy coś doradzili mi w sprawie dojazdów i zmiany pracy, Dziękuję!