Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sama z dzieckiem

Ile wydajecie na życie wraz z opłatami?

Polecane posty

Gość gość
Jedzenie 350. Mieszkanie 400. Dojazdy 100. Media 100. Kosmetyki itd. nie używam nic do makijażu. Ubrania mam z lumpeksu, na lata, tylko majtki kupuje... w tym roku kupiłam macbooka, iPada i iPhone oraz aparat cyfrowy, przez najbliższe 3 lata nie zamierzam kupować żadnych tego typu sprzętów. Miesięczne oszczędności na poziomie 2000 do 3500 zależy ile uda się zarobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Małe miasto na podkarpaciu Ja+maz-razem około 7000/8000 (zależne od ilości godzin pracy), mamy 2 dzieci (10 i 11 lat) -kredyt na dom-700zl/msc -tel(za 4 numery)+tv+Internet-250zl/msc -prąd ok 200zl-co drugi miesiąc -gaz-ok 450zl-co drugi miesiąc (sezon grzewczy rozłożony na cały rok) -woda ok 100zl/msc -paliwo-ok 500zl/msc (dwa samochody) -zajęcia pozalekcyjne dzieci (taniec, piłka nożna, basen)-ok 300zl -środki czystości-ok 200zl/msc (proszki/płyny do prania, tabl do zmywarki, płyny do podłóg, łazienek itp) -kosmetyki typu pasta do zębów, szampony, żele pod prysznic-ok 100zl msc -farba do włosów(za usługę noe płacę) 70zl/msc -kosmetyki do makijażu+pielegnacji-trudno powiedzieć, bo to nie są comiesięczne wydatki, ale lubię kosmetyki dobrej jakosci)- powiedzmy ze miesięcznie wychodzi jakieś 200zl -jedzenie-około 2000zl-niestety chcący zdrowo się odżywiać wychodzi kwota kosmiczna, jeśli robię obiad "mniej zdrowy" typu pierogi-wychodzi dużo taniej. Ale jedzenie drożeje w zastraszającym tempie. -ubrania-różnie wiadomo kurtki i buty to duży wydatek, ale to raz na jakiś czas, tak co miesiąc to na pewno majtki, skarpetki, koszulki, jakieś leginsy i ubrania sportowe. Powiedzmy jakieś 400zl/msc -zajęcia fitness (moje)-ok 400zl/msc -pies+kot-ok 200zl (karma)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Średnie miasto w województwie mazowieckim. Zarobki: ja 5200 zł mąż 3500 zł. Rata kredytu 1200 zł, opłaty 700 zł, telefon + internet 200 zł, paliwo 350 zł, jedzenie + chemia 1000 zł, kosmetyki i ciuchy 500 zł, fryzjer + kosmetyczka 300 zł, fitness 200 zł, leki 100 zł, wyjścia (kino, teatr, restauracje) 300 zł, wakacje 2x do roku i wypady weekendowe po przeliczeniu na koszt miesięczny 1000 zł. Dzieci nie mamy i się raczej nie zdecydujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tysiak na jedzenie na dwie osoby to malo w dzisiejszych czasach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydatki podstawowe: 1. czynsz 2. kredyt na mieszkanie/dom - jesli ktos go splaca 3. media (prad, gaz, ) 4. przejazdy (w tym: paliwo, bilety miesieczne, utrzymanie samochodu - naprawy; parkingi, ubezpieczenie) 5. komunikacja (telefony, kablowki, internet, abonamenty Zywosc Srodki czystosci, chemia gospodarcza Ubrania i buty Przyjemnosci i rozrywki (restauracje, kino, ksiazki, podroze, kawa na miescie, itd.) Utrzymanie zwierzat domowych I na koncu: wymiana sprzetu domowego, wymiana samochodu, prezenty, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak czytam Was i zastanowilo mnie jedno: a na wakacje skąd bierzecie? skoro za bardzo nie odkładacie (większość tak pisze, jakby nie odkładała nic). to nie jest złośliwe pytanie - chyba urlop, wakacje, każdemu kto pracuje się należą? urlop w domu spędzacie? Ja mam męża, dziecko. Mieszkamy poza Polską, OK - ale kokosow nie zarabiamy! nie mamy dodatków na dziecko z powodu zarobkoq które przekraczają pewien próg, ale to nie znaczy, że jesteśmy bogaci. Dostajemy 20% zwrotu kosztów klubu po szkole bo sporo kosztuje (jest takie zwrot dla rodzin z dochodem rocznym między 25 tysięcy ale poniżej 100 tysięcy). ale bogaci wcale nie jesteśmy. pensje nasze łącznie to 2850-2900 funtow miesięcznie, podałam netto. NIE LONDYN ktory jest bardzo drogi. I jakoś po oplaceniu kosztow życia (kredyt/opłaty prąd gaz council tac, teleony, internet i kalblówka/auto/ klub po szkole dziecka itd) zostaje nam 1300/mies. na wyzywienie idzie jakoś 700-800 funtow.mies. reszta na co chcemy, i zwykle mamy raz do roku wakacje typu Włochy/Portugalia/Chorwacja na tydzien w trójkę. ostatnio ciągnie nas na północ więc w marcu lecimy do Norwegii i Szwecji. kilka razy do roku weeknedowe wypadu po kraju - czy to Anglia, czy to Szkocja lub Walia. serio, nie podróżujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie akurat podróżowanie nie kręci, wole kupić sobie torebkę lv niż lecieć do chorwacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyjeżdżamy 4 razy w roku, średnio po 7-10dni, oraz bardzo często weekendowo nad jezioro lub w góry, w zależności od pory roku. Wydatki opłaty ok. 300zl/400zl +czynsz 260zl. Nie mamy kredytów. Jedzenie ok. 1,5-2tys. Kosmetyki na miesiąc może 100zl, chemia też 100zl. Ciuchy różnie raz 0zl na miesiąc, innym razem 200 czy 500zl. Zarabiamy sporo, ale nie wydajemy na prawo i lewo. Dzięki temu mamy podróże prawie cały rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:27 Na stare lata zasiądziesz w fotelu i będziesz wspominać z wnukami torebkę Luis włitą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, bede wspominac swoje zycie ktore bylo fajne bo otaczają mnie super ludzie nie ważne czy w koziej Wólce czy w Los Angeles, a torebka będzie dla wnuczki, nie bądź ograniczo i zrozum że każdego cieszą inne rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My żyjemy raczej przeciętnie, choć nie oszczędzamy przesadnie, jednak na typowe wakacje nie jeździmy. Tak naprawdę n nie możemy zgrać się z mężem z urlopem takim dłuższym (ja nie mam możliwości w sezonie letnim, mąż odwrotnie), wiec jeździmy tylko z dziećmi na weekendowe wypady. Torebek LV nie kupuję ;-) kwestia priorytetów, tego co kto woli. Ja za to mam "hopla" na punkcie kupowania różnych rzeczy do domu-typu nowe zasłony, poduszki, koce itp. Niestety wydaje na to bardzo duzo z budżetu domowego. Po prostu cieszą mnie ładne wnętrza. Nie mamy jakiegoś luksusowego domu, zwyczajnie ładny i uważam dość gustownie urządzony w stosunku do naszego standardu. I tak sobie teraz myślę, że może trochę rekompensuje sobie tym brak prawdziwych wakacji...hmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:46 Nie jestem ograniczona, poprostu mnie to rozbawilo, że ktoś woli torebkę z jakimś markowym znaczkiem, niż miło spędzony czas z bliskimi. Tak, masz rację kwestia priorytetow i tego co kto woli i z kim, lub bez kogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To naucz sie czytac ze zrozumieniem, bo napisałam że wolę torebkę od podrozy a nie czasu spędzonego z bliskimi, bo nie muszę jechać na koniec świata aby pobyć z rodziną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 23:08 jakaś nędzna Chorwacja to dla Ciebie koniec świata? koniec świata to dla Europejczyka np Australia, Japonia, czy Alaska ... nie Europa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie podróże i w ogóle doświadczenia są bardzo ważne. Dużo ważniejsze od rzeczy. Wolę pojechać gdzieś w jakieś piękne miejsce, zachwycić się architekturą, pięknymi widokami czy lokalna kuchnią niz kupować nowe rzeczy. Szczególnie nie widzę sensu w kupowaniu drogich marek tylko dlatego, że mają akurat modne logo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie ta pani od torebki, ale widze sama po sobie, ze człowiek sie chocby z wiekiem potrafi zmienic. Kiedys tez po prostu uwielbiałam jezdzic na wakacje, a teraz coraz mniej, nie chodzi ze nie lubie doswiadczen, ale coraz gorzej znosze niewygodę, korki, długie jezdzenie, wole ogladac film w domu niz kinie gdzie pełno wrzeszczacych ludzi. a przy kompie grafika często ładniejsza niz w najlepszych miejscach, i to rozrywka za grosze. takze nie ma co oceniac ludzi, wszystko sie w zyciu moze znudzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wakacje spędzam objazdowo kupiłam parę lat temu kamper i jedziemy ,pola namiotowe za granica sa bardziej cywilizowane u nas tez najgorzej nie jest ,nam nie potrzeba luksusowych hoteli aby fajnie sie bawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem uzależniona od wyjazdów. Jeśli tylko możemy jedziemy z mężem gdzieś w Polskę. Ostatnio bardzo nam się spodobał Dolny Śląsk. W efekcie od jakiś 5-lat nie możemy wyremontować mieszkania, które jest w opłakanym stanie, bo po prostu szkoda nam na to czasu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama z dzieckiem
Ja jeżdżę na wakacje. Ale to bardziej dla dziecka. Swoje już pozwiedzałam, chociaż są miejsca, które jeszcze mi się marzą, ale to już gdy będę starsza i będę miała dorosłe dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zarabiam 2.5 tys na rękę, mąż 3.5 tys. Mamy dwoje dzieci. Wydajemy wszystko. Jeśli w jakimś miesiącu uda nam się zaoszczędzić to w innym wypadają jakieś ekstra wydatki typu choroba, naprawa samochodu itd :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkam na wsi i od cholery wydaje na wszystko. Rachunkow mam 1500zl(dom wlasnosc)do tego 1600zl podatku na rok w ratach po 400zl. Dzieciom non stop cos trzeba. Na zarcie wydaje 1500zl. Bo wszystko drogie! Ceny w sklepach na wsi takie same jak i w miescie. Nie wiem jak czynsz w miescie i oplaty ale np moja tesciowa ma mieszkanie wlasnosciowe i z rachunkami wynosi ją 900zl. 500 samo mieszkanie,reszta prad itp. No ja to juz bym polegla finansowo. I mieszkanie ma male55m2. A kolezanka ma 3 pokoje,kuchnia ,lazienka i placi 900zl plus rachunki i tez wlasnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boze a mnie nie stać nawet na Zakopane a Wy tu piszecie,ze do Chorwacji latacie itp :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Można dyskutować na temat kwot które ludzie wydają na jedzenie i tego czy jest to dużo czy mało ale Zauważcie że jest to jednakowoż bardzo smutne bo nawet osoby które zarabiają około 6 do 7 i wyżej tysięcy mówią że udaje im się odkładać pieniądze tylko dlatego że mają znajomy fryzjerki kosmetyczki że ubierają się w lumpeksach i tym podobne czy tak powinno być w normalnym kraju czy jest gdzieś jeszcze kraj gdzie tak znaczącą kwotę pochłaniają podstawowe sprawy bytowe? Oto polska właśnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"czy jest gdzieś jeszcze kraj gdzie tak znaczącą kwotę pochłaniają podstawowe sprawy bytowe? " xxx Ty tak serio czy żartujesz? Naprawdę uważasz, że nie ma na całym świecie żadnego kraju, gdzie tak znaczącą kwotę pochłaniają podstawowe sprawy bytowe. I jeszcze jedno pytanie: czy np. zajęcia pozalekcyjne, fitness, wycieczki, TV kablowa to są podstawowe sprawy bytowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy ty zauważyłaś w ilu powyższych wypowiedziach kobiety piszą o Tak ekskluzywnych wydatkach jak klub fitness dodatkowe zajęcia i tym podobne A mi oczywiście nie chodziło o kraje znacznie odbiegające standardami życia od Europy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Te co mają >6 tys akurat piszą o fitnessie i zajęciach dodatkowych, wyjściach do restauracji itd. A za TV to prawie każdy, niezależnie od zarobków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkalam w belgii. Za mieszkanie(wcale nie eksluzywne)placilismy 1000euro,do tego żłobek 800euro,jedzenie jakies 800euro,gaz 300euro na miesiac,woda 50euro,prąd 100euro. A pensje,jak wszędzie. Kolezanka,ktora poznalam w biurze gdzie obie sprzatalysmy nauczyla sie języka itp i poszła pracowac do urzędu miasta(zrobila kurs administracji itp),siedziala przy biurku,ale szybko zrezygnowala,bo nie było ją stac na nic. Zarabiala najnizsza krajową,przy sprzataniu miała ok 2000euro. Takze wszedzie dobrze gdzie nas nie ma. W Polsce tez tak jest. Moj ojciec na koparce zarabia 5 tys zl,moj maz przy komputerach za prace umysłową 2,200-2500zl. Ja pracuje jako opiekunka,na reke mam 1000zl,do tego lece w miedzy czasie po córke do przedszkola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Warszawa. Razem z mężem ok 16000. (Wiem że zaraz ktoś napisze że niemożliwe lub coś w tym stylu) Dom (rachunki, jedzenie, plus utrzymanie dziecka) - 3700 Kredyt 1200 Każde z nas na swoje potrzeby 3400 (2x 1700) u mnie paliwo plus ubezpieczenie ok 500, kosmetyczka plus fryzjer średnio 300 miesiecznie, karnet na silke 100, resztę ciuchy i kosmetyki. Przy czym zaznaczam ze to zawsze jest 1700 bo tylko tyle mam do dyspozycji. Wychodzi 8300 czasem mniej czasem więcej o 2, 3 stówy. Nasz cel to odkładać połowę dochodów. Wakacje są ale z tych odlozonych pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Minimum socjalne dla rodziny 2+2 to coś koło 3500 zł netto miesięcznie, więc jak ktoś ma ponad 6 na taką rodzinę i twierdzi, że mu niestarcza to znaczy, że albo nie potrafi gospodarować pieniędzmi, albo jego standard zycia jest wysoki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×