Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Facet bez charakteru

Polecane posty

Gość gość

Mam taki problem - mam faceta, który w stosunku do mnie jest opiekuńczy, kochający, mogę na niego liczyć, ale życiowo jest niemotą. Nie jest asertywny - rodzina go wykorzystuje, a on nie umie się postawić, potrafią mieć np gości (nadal z nimi mieszka, chociaż już jest po studiach i pracuje - mają duży dom) a on czeka do usranej śmierci bo oni go sobie rezerwują, że on kogoś tam odwiezie. Nikt go nie raczy poinformować o godzinie kiedy to się może stać, a on zamiast zapytac albo po prostu czasem poprosić rodzeństwo (które też ma prawko i mieszka tam) denerwuje się i na mnie to spada, bo mówi mi np ale szkoda że się nie położyłem na chwilę, myślałem że wcześniej pójdą (potrafią np. o 1-2 wyjść). No jaja. Inny przykład - chciał mnie zaprosić na przedstawienie, w porządku, ale ja się akurat pochorowałam na grypę żołądkową. Nie zdążył kupić biletów, a ja mu mówię - idź sam, skoro chciałeś na to iść. To on nie, nie pójdę, nie zależało mi aż tak, aż w końcu gadka - noo, ja chciałem po prostu iść razem i cię czasem zabrać w takie miejsce - tak, to prawda, że ja takie coś inicjowałam początkowo, ale ponoć zaczęło mu się to podobać i sam to wyszukał i chciał iść - więc nie czaję, czemu nie miał sam iść. Coś powiedział, że bałby się jakby sam poszedł, że jest źle ubrany (przecież kupił sobie ładny zestaw na takie okazje?!), i nieswojo tak sam. On w ogóle sam żadnych takich rzeczy nie robi, ani żadnych innych. Jego życie to praca i ja, i nie przesadzam, nie ma żadnych pasji, nigdzie nie wychodzi, siedzi w domu ciągle. Szału zaczynam dostawać, bo wszelkie próby nakierowania go - to podpytuję o jego kolegów, żeby się z nimi spotkał, to zachęcam go, żeby wrócił z powrotem do biegania, to mój kolega szedł na siłkę i chciał z kimś, no to go namawiałam. To kurde nadziałam się na jakąś konferencję związaną z jego zawodem - no, oczywiście - Nic! zupełne nic. Jakbym ja gdzieś chciała iśc, to oczywiście, on kupi bilety i pójdziemy, nawet jeśli ma to głęboko gdzieś, ale mnie to nie pociesza, bo on się nie rozwija. Przecież nie może patrzec na opinie innych ludzi jak gdzieś sam idzie, wiekszosć ludzi ma go gdzieś. Mówiłam mu to, ale jesteśmy razem 1,5 roku i naprawdę cięzko go odblokować. Nieraz go chwaliłam jak widziałam jakiekolwiek przejawy własnej inicjatywy, ale co z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On mi też powiedział, że tylko przy mnie czuje się pewniej i się nie stresuje. Świetnie, ale nie można być całe życie uwieszonym na kimś. Ja już mam doświadczenia z uległymi facetami, również kolegami :( uważam, że każdy ma potencjał sprawczy i powinien go wykorzystywać, a nie poddawać się i być tak biernym i zależnym i od kogoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jakis przychlast

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pracuj dalej nad nim i bądź cierpliwa - piszesz że oprócz tego jest świetnym facetem - ogólnie kocha sie kogoś nie za jego zalety tylko z jego wadami - jesli go kochasz to nie powinnas na siłę go zmieniać ale w tej sytuacji pracuj dalej nad nim, bo dzięki temu będziecie bardziej szczęśliwi - nie poddawaj sie i nie zrywaj tylko cierpliwie i powoli nad nim pracuj i przedstawiaj obiektywny punkt widzenia na sytuacje które cię denerwują. Rozmawiajcie o tym szczerze i spokojnie i pomagaj mu - nie odtrącaj go i nie rób kłótni tylko wspieraj go i pracuj nad nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja i tak raczej kłótni nie lubię - ale nie bardzo rozumiem JAK go w tym wspierać, skoro nawet pochwały kompletnie nie dają żadnego efektu. ON dalej będzie twierdził, że przy mnie najlepiej się czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A rozmowa nie pomaga, bo z tym przedstawieniem powiedział, że podjął decyzję i tego nie zrobi. No tak, w tym to jest uparty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest dziecko żeby nad nim pracować tylko dorosły chłop.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I powiedział że niezbyt widzi problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, właśnie. On powinien nad tym pracować z psychologiem, z własnej inicjatywy. I co, mam go do niego wysyłać? obrazi się wtedy pewnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaproś go na konsultację z www.igortreneronline.pl :) Zapewniam, że stanie się męski w najlepszym tego słowa znaczeniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój boże, współczesny marketing xd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspolczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale c***a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co z nim jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko takiego sobie wybralas. nie wiem jaki masz problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×