Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zauwazylam że nauczyciele to dziwni ludzie

Polecane posty

Gość gość
a moze ona tez zrobiła literówke? moze z rozpedu, nie popatrzyla, śpieszyla się... a sory, im nie mozna ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A je i faktycznie inwestujesz własne pieniądze w parave dydaktyczne. to chyba najwyższa pora zwrócić się z tym do dyrektora. O noe pisze tego złośliwie, naprawdę. Moje dzieci notorycznie mają składki na ksero, na gazetki, na kółka. Już na pierwszym zebraniu jest składka po 30 zł na takie rzeczy, a w międzyczasie pojawiają się dodatkowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, im również można. za to one mogą wytykać innym. W końcu tu też jesteśmy ich uczniami, przecież one cały czas są w pracy :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I żeby nie było - zanim zostałam nauczycielką, imałam się czterech innych prac - żadna nie była tak ciężka i angażująca emocje jak ta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaki temat bez sensu... Ja np. wiekszosc kosmetyczek, ktore znam, uwazam za falszywe, dwulicowe obgadywaczki... Ktore przy kazdej okazji wypytuja swe klientki o wszystko, stwarzaja niby klimat zaufania, by potem obgadywac... Co wcale nie znaczy, ze wszystkie panie wykonujace ten zawod takie sa:) lub nawet wiekszosc. Tak to jest wlasnie oceniac kogos po a. narodowosci, b. wykonywanym zawodzie, c. kolorze skory itp. itd. Juz nie mowiac o kwestii urlopu (ktorego de facto wszyscy zazdroszcza nauczycielom, taka prawda) - dajcie sobie spokoj, starajcie po prostu wychowywac swe dzieci jak najlepiej. Nie patrzec na nie bezkrytycznie ("bo przeciez moja biedna corcia dobra, tamta zla, ale jest siostrzenica corki babki ciotki nauczycielki..." :D).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, tylko 200 zł. Urząd nie ma pieniędzy i obcina całą kasę. Nie musisz mi wierzyć. Nie mam powodów kłamać. Pracuję 8 lat, a na dokształcanie wydałam już ponad 10.000 i liczę, że przez jakiś czas dokształcać się nie będę musiała i kwalifikacji wystarczy. Wiem, że nie jestem jedyna, bo tyle kosztuje uzyskanie kwalifikacji do pracy z dziećmi o specjalnych potrzebach edukacyjnych. Oczywiście nie znając mnie będziesz wmawiać, że kłamię i wiesz lepiej, ale na tym też mi nie zależy. Ludzie na kafe zawsze znają tego po drugiej stronie ekranu najlepiej. Taka jest chyba przypadłość osób, które mają niewielki mózg za to duży oraz krzykliwy język.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, ja nie mówię, że kłamiesz. Ty po prostu nie zrozumialas ironii... Wyobraź sobie, że inni sami opłacają sobie "dokształcanie" i nie dostają żadnych zwrotów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może zarabiają więcej niż 1600?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, wydaję swoje pieniądze. W naszej szkole jest zakaz zbierania pieniędzy na pomoce typu papier, ręczniki papierowe, mydło, itp. od rodziców. Nie praktykuje się tego od ok 3 - 4 lat. Dostajemy ryzę papieru od rady rodziców na rok, haha:) Wiem od koleżanek, że niektórzy dyrektorzy daja pieniądze na zakup tego typu rzeczy, inni nie. Mój niestety jest w tej drugiej grupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Duży i krzykliwy język...uhmmm Tak się składa, że na jedno zdanie-którego zresztą nie zrozumiałaś, to Ty napisałaś całą litanię. Ot a'propos wyżej wspomnianego przez Ciebie niewielkiego mózgu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To pretensje miej do dyrekcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:36 kobieto, nie kompromituj się już, idź odpocznij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze możesz ominąć temat, nie widzę przeszkód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A z drugiej, duże grono nauczycielek, to moje klientki(ale nie te, które uczą moje dzieci), wiec znam je z trochę innej strony. I z tej faktycznie nauczycielki są dość specyficzną grupą społeczną (a mam styczność z ludźmi z każdej grupy zawodowej). Wszystkie są superwygadane i "sprzedalyby" druga osobę, zawsze też wiedzą najlepie" Coś w tym jest. Dużo osób które za dzieciaka już były przemądrzałe to w wieku dorosłym zostawały albo nauczycielkami albo innego rodzaju "opiekunkami" w każdym razie wszędzie musiała być ta wyższość racji. Z tym charakterkiem to trzeba chyba sie urodzić. Mój mąż ma takiego znajomego strasznego pantoflarza i jego żona właśnie uczy w szkole. Kiedyś zażartowałam do niej "Martusiu ty to w małżeństwie chyba zawsze masz ostatnie zdanie" a ta do mnie "ja w małżeństwie to mam pierwsze, środkowe i ostatnie zdanie". A ten mąż to tak jakby się jej bał. To wariactwo jakieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie to śmieszy co innego. Tu wytykacie komuś że idzie malować paznokcie, a na innych topikach wypisujecie że kto nie ma pomalowanych paznokci to jest zaniedbany. O mnie to nawet kiedyś ktoś napisał, że jestem gorsza niż patologia bo nie mam w ogóle pomalowanych paznokci, a patola ma pomalowane chociaz najtańszym lakierem. Oto własnie jest kafeteria. Sorry nie kafeteria tacy sa właśnie ludzie z prawdziwego życia. Niestety..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najśmieszniejsze jest jak jest konfrontacja rodzic i nauczyciel a rodzic jest z zawodu też nauczycielem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze powinno być zakazane chodzenie dziecka do szkoły w której uczy jego rodzic. Taka prawda. Dziwne, że nikt na to jeszcze nie wpadł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zamiany dzieją się w społeczeństwie. Jest to spowodowane wieloma czynnikami. Dzisiaj już nauczyciel ksiądz i lekarz to nie jest Bóg. Ludzie są bardziej wykształceni niż w przeszłości. Mają oczekiwania i nie boją się o nich mówić. Jest niewielu nauczycieli z pasją bo oni nie mają racji bytu wśród swojego środowiska. Samo środowisko ich eliminuje. Więc zostają ci którzy nie dostali się na inne studia. Sfrustrowani niezadowoleni i z poczuciem władzy która wykorzystują w stosunku do dzieci. Moich Twoich Naszych. Nauczyciel to jest diagnoza lekarska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NAUCZYCIEL TO NIE ZAWÓD TO CHARAKTER

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2017.11.21 Zgadzam się. Nauczyciele to najgorszy sort. Czują się jak bogowie patrząc na uczniów i rodziców z góry. Oczywiście są wyjątki X A mimo to okreslilas ich jako najgorszy sort wszystkich miliony ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytając ten temat można wyrobić sobie bardzo negatywną opinię o kosmetyczkach :) Coś w tym jest, że to "specjalna" grupa ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A możesz wskazać, w którym miejscu wypowiada się jakąkolwiek kosmetyczka? Chyba z czytaniem ze zrozumieniem masz na bakier :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nauczyciele niekoniecznie są dziwni, ale w pewnym sensie bardzo specyficzni... Ponieważ coś musiało ich skłonić do podjęcia się takiego trudu, jakim jest nauczanie, często wręcz koszmarnych, dzieci rozpieszczonych przez rodziców... Pomijając tych "nawiedzonych" nauczycieli. Ale skoro praca ta sprawia im przyjemność to, dlaczego akurat poruszany jest temat tej grupy społecznej? Podobno żadna praca nie hańbi? Wracając, stereotypowo, niektóre nauczycielki uznawane są za szalone o wybujałej wyobraźni np. polonistki, a przecież nie wszystkie takie są, chociaż akurat zawsze na takie trafiam :) . Jedna z grona pedagogicznego jest dla mnie wzorem do naśladowania - jestem w trakcie edukacji. Cóż, pewnie po umiejętności lepszego pisania niż większość osób z forum to tego nie widać :) . Rozumiem, że jest wolność słowa, ale zostawcie nauczycielki w spokoju, ponieważ nie najlepiej to o Was znaczy, a bynajmniej wyliczanie im godzin pracy, to był szczyt bezczelności. Nauczcie się lepiej wychowywać swoje dzieci, ponieważ świerzo upieczeni nauczyciele z pasją szybko tracą zdrowie psychiczne przez nie. A potem dziwicie się, że musicie iść do nauczycielki. Większość problemów wynika z najbliższego środowiska i to nie zawsze jest szkoła :) (piszę to tylko do osób, które potem "interweniują" w sprawie "krzywdy" dziecka). Nie sądzę, że chcielibyście być na ich miejscu, a obrażać i złorzeczyć jakoś potraficie... Nawet nie wiecie jak wyniszczoni przez uczniów nauczyciele cierpią, a do tego jeszcze rodzic ich dobija... Nie kopie się leżącego! Czy tylko ja mam trochę empatii, dla tych biednych duszyczek? Nie pozdrawiam ~Kitsune"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Środowisko nauczycielskie jest specyficzne.I to one oddziałuje na nowych nauczycieli.Który sie nie dostosuje i nie bedzie kłapał dziobem jak reszta zostanie wyeliminowany.Jest sporo nauczycieli z sercem na dłoni ale zależy do jakiej szkoły trafią.Dyrekcja ma władzę absolutną.Jak chce to zniszczy i nauczyciela i ucznia.Nauczyciele swoje frustracje wyładowują na uczniach.A potem wściekli rodzice ich atakują.Nie mają lekko.Ale skoro nadal uczą...nikt ich przecież nie zmusza.Mogą zmienic pracę.Nauczyciele sa ludzmi...tak samo dużo wrednych jak i tych dobrych.Niestety bez nich obejść sie nie można jeśli ma się dzieci.Nic tylko swoje pociechy pilnować i wychowywać tak, by nie zadzierały ze szkołą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W srodowisku nauczycieli panuje niestety negatywna selekcja - kto jest zbyt durny, aby skonczyc studia liczace sie na rynku pracy, zbyt leniwy aby osiagnac cos bez studiow (np. rzemieslnik), a stac go na studia - ten idzie na studia nauczycielskie. A potem mamy takich zakompleksionych nauczycieli, ktorzy dowartosciowuja sie tym, ze dzieci sa glupsze od nich - z pozycji wladzy rozwiazuja wszelkie konflikty i zeruja na autorytecie z samego bycia nauczycielem - nie jest on niestety oparty na wiedzy, poziomie, osobowosci. Tego nikt nie kontroluje. Co powiecie o nauczycielce matematyki w klasie maturalnej, ktora nie jest w stanie rozwiazac zadania o normalnym stopniu trudnosci bez zagladania do zbioru rozwiazan ? I oczywiscie wielkie poswiecenie, ze tyle zajec popoludniowych, przygotowanie sie do lekcji, kontrola sprawdzianow. Normalny czas pracy kogos zatrudnionego na jednym pelnym etacie to 8 godzin dziennie, a wiec od 8 do 16 plus przerwa obiadowa (jezeli jest). Wychodzac ze szkoly o 13.00 mam jeszcze jako nauczyciel przed soba codziennie 3 oplacone godziny pracy - moge je oczywiscie przepracowac wieczoirem, zaleznie od sytuacji rodzinnej, planow, dzieci itp - ale to juz oplacone w moim etacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie umiecie wychowac swoich dzieci to sie nie dziwie ze dziwaczeja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.05 100% :D Często to były odpady" z rekrutacji na np prawo Wstyd wtedy odpaśc zupełnie więc składają papiery na studia typu przechowalnia .Lub są to "Roxany" z tak fatalną maturą że nigdzie nie przyjmą, poza pedagoogiką .A propos znam uczelnię gdzie " najbardziej osobliwą renomę" (non stop imprezy, pijaństwo, prostytucja, puszczalstwo) miał akademik kierunku pedagogicznego .Co się tam działo - mózg sie resetuje .Studentów(ki) przeciągano za uszy żeby kadra miała hajs i jakoś to trwało .Potem wyszły z tego "wychowawczynie dzieci i młodzieży" :D haha .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po jednym dniu z dzisiejszymi dziecmi gwarantuje żebyście zmieniły zdanie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem nauczycielką. Już w liceum wiedziałam, że chcę pracować w szkole i uczyć. Spełniłam swoje marzenie - pracuję w podstawówce. Moja praca to coś, co daje mi kopa do działania. Lubię kontakt z dziećmi. Lubię z nimi dyskutować, chcę zmuszać ich do myślenia. Lubię, gdy mają odmienne zdanie na jakiś temat i potrafią to logicznie uargumentować. Jedyne, co w tej pracy mi przeszkadza, to inni nauczyciele. Wiele spośród moich kolegów po fachu to ludzie wypaleni, zmęczeni pracą, wciąż narzekający w pokoju nauczycielskim na wszystko. Ciężko ich wyciągnąć na jakieś szkolenia, nie chcą zmieniać swoich metod pracy, nie chcą i nie potrafią wczuć się w sytuację uczniów. Nie mówię, że tacy są wszyscy, bo pracują ze mną też nauczycielki z powołania, potrafiące po 30 latach pracy wciąż czerpać radość z zawodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja siostra chodzi do podstawowki. Pare nauczycielek jest nawiedzionych. A najlepsze sa te, co zmywaja i maluja na paznokcie oraz robia makijaz na lekcji. I to jest na porzadku dziennym. Gdybym miala tam dziecko zrobilabym z nimi porzadek ;-) ale rodzice nie chodza ze skargami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×