Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rozstanie to są wystarczające powody?

Polecane posty

Gość gość

Rozstał się ze mną chłopak po 7 latach. Dzień przed rozstaniem rozmawialiśmy o wspólnych planach i życiu. Następnego dnia ja zaczynałam sprzątanie on leżał i nie chciał pomoc ja zaczęłam gadke że ma pomóc itd i tekst to trzeba się rozstać bo ma dość i wyszedł. Ja pod wpływem nerwów jak już też kilka razy wcześniej po tych tekstach o rozstaniu wzięłam parę rzeczy i pojechałam do mamy. Myślałam że znowu oboje przemyslimy sprawe a on ze juz za późno skoro znów uciekłam to zrobię to sam ze jestem niedojrzala, nie ogarnialam domu, zero organizacji on swoje obowiązki wypełniał ja nie i jak mam sprzątać to jeszcze na niego zwalam winę.. widzę że popełniłam błędy.. co robić? Miesiąc próśb o powrót a on nie.. widzę że mnie kocha i go to boli. Teraz mi pisze ze mogę na niego liczyć mimo że się rozstalismy i mieszkam już sama to mogę pisać jak będę mieć problemy.. straciłam fajnego faceta, który nigdy by mnie nie zdradził i wspierał nie potrafię sobie tego wybaczyć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam pojecia. A jaki mieliście układ obowiązków z tylko ty sprzątałas? Tylko on pracował?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd wiesz ze go to tak boli skoro z dość blachego powodu zerwał? Pewnie juz się uczucia wypalily a on szukał pretekstu do zerwania...i smiasza mnie teksty ,,on by mnie nigdy nie zdradził" hehe dobre, wróżka się znalazla...po facetach można się wszystkiego spodziewać i żadnego nie można być pewnym. W jaki świecie Ty zyjesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ejjjjjj czemu tak piszesz... :( posłuchaj swojego serca a nie opini innych skąd maja wiedzieć jak to było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja pracowałam kiedyś do 15 i miałam więcej czasu.. więc powrót do domu obiad itd jego nie było całymi dniami przez pracę. Potem i on i ja zmieniliśmy pracę. Ja na 2 zmiany częściej na wieczor powrót o 22 do domu plus dodatkowe godz w pracy i jeszcze po dodatkowo w domu, on nocki 4 w tyg po ok 12 godz. Więc w domu bywał częściej. On zajmował się sprzątaniem kuchni, wychodzenie z psami, palenie w piecu i robił to regularnie na bieżąco.. a ja ciągle chaos to obiad jest to nie ma, to stare jedzenie w lodowce, to nie wyprane itd on się nigdy nie odzywał w tych sprawach że coś nie tak.. ale go to denerwowalo.. a ja sama myślałam idealna a on za mało mógłby więcej i więcej.. myślicie że to moja wina tego rozstania? Czuję się winna.. powiedział mi że chciał spokoju w domu i tyle a ja ciągle wyrzuty.. coś mi nie pasowało.. czemu ja taka się zrobiłam? Nigdy nie chciałam być taka zrzedliwa i kiedyś byłam zadowolona uśmiechnięta i tego już we mnie nie było i on stwierdził to koniec..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zerwał bo chciałaś żeby sprzątał... No miłość aż po grób. A ty jeszcze chcesz powrotu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×