Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość linsey2001

Depresja męża przedmiotem drwin w mej rodzinie

Polecane posty

Gość gość
Mój chrzestny miał depresję. Skończyło się na tym, że się powiesił. To jest choroba, taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś teraz może cała rodzina ma się z nim cackać i siusiorka mu trzymać przy siusianiu bo się załamał? xxxx Głupia ci/po nie wypowiadaj się, jak nie masz pojęcia o czym jest dyskusja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta, przez minimum rok będzie sobie dochodzić misio do zdrowia, bo ma depresje. ciekawe z czego przez ten czas będą żyć? zastanawia mnie również co będzie jak autorka położy się obok niego, bo wygaśnie w niej radość życia - zdechną z głodu? xxx I to wlasnie wypowiedz ososby z Ciemnogrodu, o ktorym mowi poprzednia wypowiedz. Dokladnie. Nie widza choroby to w nia nie wierza. I jeszcze sa tak zadufanie w sobie, ze wydaje im sie, ze znaja sie na medycyni lepiej niz specjalisci. Ech, kilkadziesiat lat studiow w diedzienie neurobiologii i psychiatrii klinicznej to przeciez betka w porownaniu z taka wiejska znachorka. Juz pomijajac nonsens zacytowanej tu wypowiedzi, a autorka co -- ma raczki i nozki i tez moze na siebie zarabiac, prawda? Nie jest chora, tylko jest rozpieszczona krolewna na ziarnku grochu. Czy czeka az maz podsunie pod nos? Ale nie, maz chory, to przeciez trzeba goukarac, bo jasniepanienka ma bol doopy, bo 'marzen nie mozna spelniac'. Ten tekst mnie powalil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko to niesamowite ale byłam świadkiem niemal identycznej sytuacji raptem bodajże wczoraj w pracy. Pracuje w agencji pracy tymczasowej która wysyła mężczyzn do pracy za granicę. W czasie organizowania wyjazdów przewijają się różne nazwiska owych panów i przewijają sie różne problemy np. alkohol w pracy itp. W którymś momencie usłyszałam dialog że jest problem z jakimś facetem że ma jakiś zjazd że ma depresje i raczej nici z jego roboty. Wtedy koleś z biura. Wielki cwaniaczek hołbiony przez wszystkie co głośniejsze dziewczyny zaczął sie wyśmiewać z tamtego pracownika że jak teraz taki problem to co będzie na starość. Kuźwa myślę sobie nie znam sytuacji gościa to co sie będę wypowiadać, a oni sobie tak lekko rzucali hasłami żartobliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak bliski mi temat....tylko u mas to ja przechodze właśnie depresję. Nie jest to ciężka depresja, miewam calkiem niezle dni, ale odbywają i takie, ze nie mam sily wstać z łóżka, wszystko mnie męczy, ciągle chce mi się płakać. Probowalam porozmawiac z moim mężem...Dla niego depresja to zle samopoczucie. Powoedzial mi tak: "nie mozesz sie załamywać, bo przeciez nie jest tak zle. Musisz wziac soe w garść". Wiem dlaczego powinnam wziac sie w garsc. Bo to zawsze ja bylam ta silna, radzaca sobie z problemami. A teraz zwyczajnie brak mi ma to wszystko siły...Chcialabym bardO zeby moj maz rozumial to ze jestem chora....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
weź mu zaaplikuj strzały z testosteronu i się zmobilizuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś jesli od ciebie nie przymuje tlumaczen, to moze zrozumie jak specjalista mu wyjasni. Depresja to nie jest to samo co zle samopoczucie, depresja kliniczna to nie to samo co uzywnie slowa depresja potocznie, wlsnie na okreslenie zwyklego dolka. Jesli nie zrozumie lub nie bedzie chcial zrozumiec, to sorry, kochana, ale kopnij go w d, bo szkoda zycia na jednostke malo empatyczna i w dodatku tepa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech sie leczy i wykaze checi! Nawet lekow nie wykupil. Depresja depresja, ale jesli facet nie wykrzesa choc by minimum, by to zmienic to sorry... Jeszcze wlasna zone bedzie ciagnal w dol. Dalabym mu czas na ogarniecie tematu i zmiany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj kuzyn chorował na depresje . Rzucił się z 4 pietra i osierocił 2 dzieci (4l i 2 latka ) .Szkoda jego zony bo wiele przeszła .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie. I takich przypadkow jest w Polsce znacznie wiecej niz w cywilizowanych krajach, gdzie swiadomosc tej choroby jest znacznie wyzsza i istnieje rowniez odpowiednie leczenie. A w Polsce nadal Ciemnogrod i do tego niczym nieuzasadnione poczucie wstydu. I pietnowanie chorych za to ze sa chorzy. Nic sie nie zmienilo od czasow palenia czarownic na stosie i gusel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciężkie jest życie z takim człowiekiem... trochę głupio się zachowałaś pytając o odejście. Nie dość, że miał dużo problemów, z którymi nie umiał sobie poradzić to jeszcze zasiałaś w nim jeden strach. Jakbyś odeszła to załamałby się jeszcze bardziej. Pewnie jesteś dla niego ostatnią deską ratunku. Z doświadczenia wiem, że jak człowiek stoi nad przepaścią to trzeba go w tą przepaść rzucić i odejść, nie marnować sobie życia. Ja żałowałam, że nie odeszłam wcześniej. Może nie byłabym wrakiem człowieka, a tak jestem zgaszona, smutna, zatruta, wypalona... Odejdz i ciesz się wolnością. A może zajmijcie się wolontariatem, żeby mąż czuł się potrzebny. Np. wyprowadzajcie na spacer psy ze schroniska? A może sprawcie sobie zwierzaka, który będzie nadawał w życiu jakiś cel, przyjaźń, obowiązki. To fajne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z doświadczenia wiem, że jak człowiek stoi nad przepaścią to trzeba go w tą przepaść rzucić i odejść, nie marnować sobie życia. xxx Prawdziwy dobry samarytanin. Jak to dobrze, ze katolicy zawsze chetni pomoc blizniemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idz do poradni zdrowia psychicznego do psychologa. Forum nerwica.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
noooo...to pewnie bedzie zgon jak nie depresja to pewnie rak ale smierc nie ominie kazgo nawed tych wygimnastykowanych ;-)))) w mowie, piśmie i możliwosciach -

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Leki to podstawa -wykup imu wmuszaj ..kolejne to samoizolacja on sie tym wykończy ,weż go gdzieś wyprowadż z domu bo za rok będzie krucho...A rodiznka -ogranicz kontakty bo tylko potęgują twój i jego stres .Nie nie przerywaj kontatów po prostu je dozuj .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja na Twoim miejscu bym odeszła. z chorymi na depresje jak z alkoholikami muszą upaść na samo dno by mieć szansę się odbić z własnej inicjatywy. Zresztą chłop po traumie dzieciństwa i lat nastoletnich miał wreszcie szansę na normalnie funkcjonowanie wraz z kobietą dającą mu uczucie i Cię odtrącił, ja bym się zastanowiła raczej dlaczego Cię nie docenił i bez skrępowania przekreślił wszystko nie zadając sobie trudu by był to Wasz wspólny wysiłek zrzucając wszystko na Ciebie. Opcjonalnie jak ktoś już zasugerował daj mu rok na ogarnięcie stuacji i uważnie monitoruj co robi. Czasy są dynamiczne, rok czasu to współcześnie doprawdy bardzo dużo czasu, można wiele przeżyć, dorobić się, rozwinąć, zmienić perspektywy życiowe i zawodowe... jak mu na tym nie zależy to zmarnuje Ci młodosć. Uważam, że musisz być wreszcie egoistką. Wykazałaś już dużo uczucia dopuszczając go do tego by był Twoim partnerem mimo fatalnego bagażu przeszłości. Czas by to docenił i zamiast destrukcji tarazniejszości zaczął myśleć prospektywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uciekaj, póki możesz. nie masz z nim dzieci i do czasu rozwodu, przeprowadzki nie daj się zapłodnić! mieszkanie sprezdać i rozpocząć nowe życie - tak Ci radzę. Życie masz tylko jedno, on zwyczajnie nie chce swego przeżyć, Ty masz jednak prawo do własnych marzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem co się dzieje z tymi atrapami mężczyzn, czasy są coraz trudniejsze, niestabilne a oni wręcz psychicznie słabsi od kobiet... wstyd! Twoja rodzina słusznie wjeżdża mu na ambicje, nic nie działa tak mobilizująco jak opier-papier z trzeciej strony :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z chorymi na depresje jak z alkoholikami muszą upaść na samo dno by mieć szansę się odbić z własnej inicjatywy. xxx No i wlasnie takie wypowiedzi jak twoja swiadcza o totalnej ignorancji. Depresja kliniczna to jest CHOROBA, rozumiesz? CHOROBA, nie slabosc, nie niechec do podjecia dzialan, nie lenistwo tylko CHOROBA. Ludzie choruja nie z wlasnej winy. I tym sie to rozni od alkoholizmu, ktory do pewnego etapu fundujemy sobie wlasnymi zachowaniami. Depresja to skomplikowana przypadlosc, a wlasciwie ich caly szereg. Takie kretynskie komentarze jak twoj pokazuja ze nie masz zielonego pojecia o czym mowisz. I ze zakladasz sobie, ze fundujemy sobie depresje na wlasne zyczenie i zlosliwie nie chcemy wyzdrowiec. Puknij sie w czerep. Jedna z przyczyn (a czynnikow jest cale mnostwo) jest niski poziom neuroprzekaznikow -- serotoniny, noradrenaliny, dopaminy itd. Na to mamy oczywiscie ogromny wplyw, prawda? I magicznie sila woli mozemy sie z tego wydostac. Rownie dobrze moglabys osobie chorej na parkinsona radzic sie, zeby sie przestala trzasc lub na Alzheimera, zeby sie skupila i zaczela lepiej zapamietywac. Bo tu we wszystkich przypadkach w duzym uogolnieniu i uproszczeniu jest cos nie tak z neurochemia mozgu. Fantastyczne rady. Proponuje przejsc do radzenia cukrzykom, zeby nie byli tacy uparci i zmobilizowali sie do produkcji insuliny. Jestes niestety totalna kretynka i ignorancja osob takich jak ty jest szkodliwsza od faszyzmu. Poczytaj sobie cos na temat, najlepiej po angielsku, bo anglojezyczne zrodla sa czesto bardziej wiarygodne. Np ksiazke Lewisa Wolperta Malignant Sadness. Moze autorytet znanego biologa cie przekona, chyba ze uwazasz ze sama lepiej wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłabym zła że nie wykupił leków i wykupilabym mu je sama to przede wszystkim i pilnowała by bral. Tobie tez przydaloby sie isc na kilka spotkan z psychiatra to lepiej bys zrozumiala meza i wiedziala jak z nim postepowac i rozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobra, zakładając, że nawet sobie poczyta i utwierdzi się w tym jedynie, że sprawa jest cięższego kalibru - to co to zmienia? co najwyżej uświadomi sobie, że czas na odwrót z tego związku małżeńskiego. szkoda życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:18 I tyle jest warty ślub w tych czasach... przykre...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od siebie muszą dawać w ramach związku małżeńskiego dwie strony i iść na kompromis. ona się wywiązała z tego biorąc go na męża mimo fatalnej przeszłości a on tego nie docenił, skoro miłość i ciepło związku go nie motywuje to na co czekać, na cud? mało tego "się położył' i nic z tym nie chce zrobić. gdzie tu myślenie o partnerce? czysty egoizm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od siebie muszą dawać w ramach związku małżeńskiego dwie strony i iść na kompromis. ona się wywiązała z tego biorąc go na męża mimo fatalnej przeszłości a on tego nie docenił, skoro miłość i ciepło związku go nie motywuje to na co czekać, na cud? mało tego "się położył' i nic z tym nie chce zrobić. gdzie tu myślenie o partnerce? czysty egoizm xxx Juz skoncz z tymi kretynskimi ignoranckimi wypowiedziami idiotko. Pewnie jestes 'prawdiwa katoliczka' ktora slub to t ylko w kosciele i na msze co tydzien, ale jak przychodzi do wywiazania sie z przysiegi i pomocy chorej osobie, to nie, czas na odwrot. I tu wascnie wychodzi nie tylko twoja ignorancja ale hipokryzja i plytkosc. Jaki egozim, co ty pier/dolisz? CHOROBA jest egozizmem?? Naucz sie myslec logicznie, choc juz chyba dla ciebie za pozno, bo komorki mozgowe umarly. Jakie cieplo zwiazku ma go motywowac?? Na tym wlasnie polega kliniczna depresja, ze czlowiek nie ma motywacji. I nie dlatego ze jest podly czy leniwy, czy slaby, tylko ze ma nizki poziom neuroprzekaznikow. Rozumiesz juz cos pustaczko, czy trzeba ci diagram narysowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ale to nie jest jego kaprys, tylko choroba. Jakby miał nowotwór, to nikt nie widziałby problemu w tym, że skupiałby się na swoim cierpieniu i nie byłoby tekstów o docenianiu małżeństwa i stawaniu na nogi. Natomiast klasyką jest, że jeśli chodzi o jakiekolwiek zaburzenia natury psychicznej, to nagle chory ma zdrowieć i brać się w garść, bo przecież sobie wymyśla problemy. Co do wywiązywania się z konsekwencji ślubu, to oprócz przyjmowania kogoś z dobrodziejstwem inwentarza, przysięga się też nie bycie tylko w zdrowiu, ale przede wszystkim w chorobie. Autorka powinna zacząć działać i pomóc mężowi, nawet przymusowym leczeniem, a największe schody zaczną się paradoksalnie w momencie, kiedy choremu się polepszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tam nie wiem dlaczego się powołujecie na katolskie zasady współżycia społecznego, skoro mogli brać ślub cywilny? niemniej idąc tym tokiem argumentcji, skoro wartości katolickie są rdzeniem waszych zasad to sami przygarnijcie se takiego leżącego misia z depresją niczym miłosierny samarytanin. szybko wam przejdzie na rzecz promocji socjaldarwinizmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie wiem, jak pojmujesz niekatolskie zasady, ale przysięga na ślubie cywilnym mimo, że bardziej subtelna, nie jest przyzwoleniem na radosne pozbycie się męża/żony, bo jest zepsuty. Powtórzę się, ale jakby temat był o jakiejś fizycznej chorobie, to nikt nie widziałby problemu nawet w układaniu puzzli przez większość dnia przez chorego. Nie sztuką jest cieszyć się, jakie to ma się zgodne małżeństwo, jak jest sielanka, to te złe chwile prędzej pokazują wartość przysięganych słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie, 15:13 to wyjatkowy pustak, myslacy tylko o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj co za debil to napisał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, 14.34 to kompletna idiotka z mozgiem wypranym stereotypami. I tacy ludzie sa niestety bardzo szkodliwi, bo gdy ktos bliski jest chory, to tego nie widza i jeszcze go drecza. Ale bym jej w ryja dala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×