Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

O czym powienien byc serial byscie chcialy go ogladac

Polecane posty

Gość gość

a co jest, wedlug was, przesada w serialach? Czego nie lubicie, a jakie watki powinny byc poruszone, by ludzie z checia ogladali, a nie mowili: o nieeee, kolejne love story, milosc do grobowej deski ponad wszystko, zakonczona rozwodem, zdrada, itd. Co was denerwuje w serialach, a co byscie z checia obejrzaly?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej kryminał, a jeszcze lepiej żeby jego akcja rozgrywała się w dawnych czasach. Kilka takich seriali już obejrzałam od dechy do dechy i ciągle mi mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś nietypowego. Wątki typu on bogaty i przystojny a ona biedna i piękna mnie już nudzą do zarzygu. Wszędzie ten sam motyw, zwłaszcza w tureckich. Choć można se popatrzeć na ładnych mężczyzn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nienawidzę w serialach: gdy bohaterowie mają po x partnerów, a każda z tych miłości to już na pewno ta jedna jedyna. Pięć odcinków dalej okazuje się, że to jednka nie miłość do grobowej deski. To jest nagminne w serialach i naprawdę irytuje. Bo kto uwierzy, że prawie 50-cio letni bohater nie może sobie znaleźć ciągle drugiej połówki? Nie lubię, gdy wszyscy bohaterowie w dzisiejszych serialach pracują w korporacjach, mają własne firmy. I oczywiście są mega zapracowani, a mimo wszystko sceny są kręcone najczęśćiej w restauracjach przy kawie. Zastanawiam się, ile tych lunchy może być w ciągu dni i ile muszą trwać, by opłacało się bohaterom opuszczać firmy pomimo nawału roboty. O, np. Paweł z Emki ciągle taki zapracowany, a z każdej pracy wychodzi sobie kiedy chce, bo to, czy tamto. Marcin to samo. Wystarczy, że Agnieszka zadzwoni, że chce pogadać, a on wszystko rzuca i leci... Jeśli tak wygląda życie w Warszawie, to żyć nie umierać! Następna rzecz to taka, że w serialach nikt nie pracuje fizycznie w zwykłej fabryce, czy w polu. W Emce Marek niby osławiony na całą wieś sadownik, ale kto tam go w sadzie widzał? I te wieczne rozmowy bohaterów: o miłośći, kłopotach miłosnych, zdradach, intrygach. Dlaczego nikt nie rozmawia o rachunkach, o tym, że zepsuł się samochód, itp. Wczoraj w Emce (jedyny serial, jaki oglądam) ślub Natalki. I na ślubie nie ma ani Marka sióstr (choćby Marysi), ani nikogo z doś bliskiej rodziny. Dodam, że ślub organizowany na szybko. W jeden dzieć Franek pozałatwiał formalności (bez wiedzy pani młodej, to chyba ewenement, a mówią, że w Pl biurokracja), dał cynk Ulce, a ta jeszcze tego samego dnia zdążyła przygotować przyjęcia weselne... A jak już jesteśmy przy jedzeniu: czy oni w tych serialach jedzą coś innego oprócz michy sałaty? Czy nie jedzą od czasu do czasu pierogów albo zupy? Jedyne danie, jakie jeszcze sie pojawi to spaghetti na przemian z zapiekanką (pojawi tylko w rozmowach bohaterów, bo na talerzu tez raczej się nie uświadczy tych dań, by naocznie widz mógł zobaczyć, co jedzą bohaterowie). Wygląda na to, że Polacy albo nie mają wcale swojej kuchni albo naprawdę się jej wstydzimy. To mnie okropnie denerwuje. Scenarzyści idą po najmniejszej linii oporu. Wszystko po to, byle by nakręcić odcinek. Nie przykładają się. I to nalewanie kawy/herbaty do filiżanek. Nie wiem, czy tam jest płynu na dwia łyki. Nie muszą nalewać do pełna, ale chociaż tyle, by się nie błaźnić. Kolejna rzecz, jaka mnie irytuje w serialach, to telefony. Ledwo przyłoży bohater słuchawkę do ucha, już mu się odbiorca odzywa. Przecież to jest śmieszne. Myślę, że brakuje w polskiej tv takiegi serialu, który by bardziej kładła nacisk na życie codzienne Polaków. Niech pokażą polską wieś, kłopoty z teściową, problemy mieszkaniowe młodych ludzi, którzy muszą się cisnąć z teściami, małżeństwa ze względu na ciążę, pracę za najniżsżą krajową. Przypuszczam, że polskie seriale są w takim momencie, że zwykła rozmowa o niezapłaconych rachunkach poprowadzona przez bohaterów w odpowiedni sposób może być dużo bardziej ciekawa niż te wszystkie gadki szmatki o miłośći. A i niech w serialu będzie jedno, góra dwa małżeństwa, które są nieudane, a nie że na cały serial jest dwa, które trwają dłużej niż 100 odcinków... To są moje uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie lubię gdy bohaterowie przeżywają "wielka" miłość a za 10 odcinków pojawia się jakaś frajerka i romans. Albo jak każdy z każdym. Jak patologia. I to że wszyscy chodzą w butach po domu a budzą się z pełną tapeta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszędzie ten sam motyw, zwłaszcza w tureckich. x Tureckie to akurat ewenement, fajnie się je ogląda wiedząc, że dzieją się gdzieś daleko, ale gdyby podobny serial nakręcił polski twórca w Polsce to by nie przeszło :P Każdy każdego porywa, podsłuchują, kobiety nie potrafią się wysłowić w kłótni z facetem, jak facet jest zły to kobieta milczy z honorem, przyjeżdża facet oświadczyć się kobiecie i cała rodzina debatuje, czy mogą się zaręczyć czy nie a jak już podebatowali to pytają na koniec tej kobiety, czy ona w ogóle z nim chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkie tureckie na jedno kopyto. Tylko dwa mi się podobały. Właśnie sobie przypomniałam że muszę jeden dokończyć. Dla takich aktorów głównych to mogę nawet fabułę gowniana przeżyć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najbardziej abstrakcyjny wątek z tureckich, to dla mnie te bogate kobiety siedzące całymi dniami w domu, w pięknych ubraniach i makijażach i obowiązkowo w szpilkach. A w polskich? Ze wszystko jest super i zawsze sie układa. Niby co jakis czas pojawia sie jakis "dramat", a ten bohater z kłopotami zawsze ma sie do kogo zwrócić o pomoc, od razu znajduje prace (obowiązkowo u kogos z rodziny/znajomego), stać go na wynajem mieszkania i szybko wraca do normy I zaraz jest swietnie. Tak jak ostatnio w M jak milosc - Teresa ucieka do Warszawy od męża, wynajmuje piękne mieszkanie i mebluje je, a podobno jest spłukana, bo w małzeństwie z prokuratorem nie pracowała; jej córka Agnieszka, studiuje w wawie, zaraz Kinga zatrudnia ja w bistro, wiec zaraz i Terenia znajdzie zatrudnienie, gdzie zacznie zarabiać kokosy... Konia z rzedem temu, kto zna taki przykład z zycia. Tutaj nawet jak sie komuś doradza, zeby wyjechał dalej za praca, wynajął pokoj -przeciez i na to trzeba miec na strat jakaś kwotę. Takze takie samorozwiązanie sie problemów to jakaś abstrakcja w tych serialach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam takie porównanie - moj maz sie śmieje z tureckich seriali, ze tam pokazują takich bogaczy, a wiadomo jak jest; natomiast angielskie seriale to zycie przeciętnych ludzi, mieszkających w tych szeregowych mieszkaniach, pracujących w zwykłych miejscach, a wiadomo, ze GB to jednak o wiele lepiej rozwinięty kraj niz Turcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwielbiałam serial "Mad Men" i coś w tym stylu chciałabym obejrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak bym miał doradzić coś kasowego, to zobaczył bym na kino światowe, popularność, Gra o Tron ale w realiach Polski, mamy bogatą historię, sukces był by murowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiekszosci seriali juz nie trawie... są nudne do zarzygania.. Cały czas te same schematy, nieraz nawet aktorzy. z polskich to mi sie podobał chyba tylko Posterunek 13, i stare Alternatywy 4. Widzialam nowe miasteczko Twin Peaks i jestem zachwycona, moze juz czas zeby robic ciekawsze kino

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"oczywiście są mega zapracowani, a mimo wszystko sceny są kręcone najczęśćiej w restauracjach przy kawie. Zastanawiam się, ile tych lunchy może być w ciągu dni i ile muszą trwać, by opłacało się bohaterom opuszczać firmy pomimo nawału roboty. " Hehe też to zauważyłam. Dobrze prosperująca firma i nieograniczony czas na rozmowy o d***e maryni. A na tytułowe to nie wiem o czym miałby być serial. Wydaje mi się że nie da się wymyślić czegoś czego wcześniej już ktoś nie wymyślił. Pewne wątki sie zawsze będą powtarzać. Zresztą w realnym życiu też tak jest. Może brak w tych serialach więcej tajemnicy, więcej niedopowiedzeń, więcej dramaturgii, mniej rozmów o wszystkim i niczym, a więcej jakiejś akcji sensownej, brakuje mi też muzyki i pięknych ujęć. Dawniej w latach 80, 90 częściej się spotykało takie ozdobniki w filmach czy serialach. Nadawały klimat. A dziś już ich nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dlaczego nikt nie rozmawia o rachunkach, o tym, że zepsuł się samochód, itp." Serio ? Oglądałabyś wtedy takie coś ? Dla mnie te seriale i tak mają cholernie nudne dialogi dlatego nigdy ich nie oglądam. Myślałam że nudniejszych scen sie nie da wymyślić. A ta chce żeby było jeszcze nudniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:45 Podaj tytuły tych dwóch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zauważyłam że ostatnio kręci się polskie seriale z czasów drugiej wojny światowej gdzie młode dziewczyny początkujące aktorki noszą w filmie starodawne fryzury i sukienki.. Ale słucham tych dialogów i sposób mówienia całkowicie współczesny i myślę sobie jak drastycznie różnią się te pożal sie produkcje od autentycznych filmów kręconych w tamtych czasach. Jak ciężko by było przynajmniej w podobny sposób się wysławiać. Oni nawet się nie starają. A powinni ci aktorzy chociaż jakieś lekcje brać na temat tego jak się dawniej mówiło, jak się inaczej akcentowało, a ten co układa dialogi to dobierać słowa inne. Zagraniczne produkcje też niewiele lepsze albo i gorsze. Kobiety w czasach starożytnego Rzymu występują w kreacjach które się kojarzą bardziej ze współczesnością, a do tego farbowane włosy i makijaże total współczesne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi brakuje prawdy w polskich serialach. Jak widzę cukierkowe życie Warszawy czy też sielankowe Sandomierza, to bierze mnie na wymioty. Brakuje mi normalnych bohaterów, którzy czasem wygrywają czasem przegrywają i którzy nie mają wszystkiego w życiu - każdy ma jakieś braki. Prawdziwy smak życia tworzą właśnie te braki ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Popieram! :) Ja bym chętnie też obejrzała coś w stylu "Dextera", "Galavanta", "The Knick", "Fringe"... Z obecnie nadawanych świetny jest "This is us".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Telenowel typu *"M jak miłość" czy "Klan " nie oglądam. Lubię seriale typu "Sherlock", "13 powodów", "Outlander". Ten ostatni uwielbiam. Książki na podstawie, którego jest kręconych też. Jest typowo kobiecy - piękne uczucie, miłość, o której się marzy, zawiera fakty historyczne (zawsze lubiłam historię).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Med Man" też jest super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś lubiłam ''Gotowe na wszystko'';-) obecnie szukam rzeczy typu: ''Wikingowie'', ''Tudorowie''. Z tureckich jedynie '' Wspaniałe stulecie''. Z serii Spartakus najbardziej podobała mi się 'Krew i piach''. Lubię czarny humor, nieoczekiwane zwroty akcji i wyraziste postacie. Polskich seriali nie oglądam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Klan kiedys sie ogladalo, na poczatku. Tak samo jak Plebanie. Jedyny serial, jaki ogladam to Emka, ale to z przyzwyczajenia, bo nic innego nie ma w tv. I z zazenowaniem obserwuje, jak scenarzysci i aktorzy ida na latwizne, byle odbebnic dzien zdjeciowy. 22:16, wlasnie dlatego napisalam, ze polskie seriale to dno i prawdopodobnie rozmowa o rachunkach mialaby w sobie wiecej prawdy i emocji niz ciagle gadki szmatki o milosci. Mnie na pewno bardziej by to zainteresowalo. Myslisz, ze nie mozna zrobic ciekawego serialu o prozie zycia? Mylisz sie. Moje ulubione seriale to Ballada o Januszku i Daleko od szosy. Ogladalas? Czy w tych serialach byly jakies nieoczekiwane zwroty akcji? Nie. Byla proza zycia, codziennosc i, przynajmniej mnie, ogladalo sie to z prawdziwym zainteresowaniem. Wlasnie o cos takiego mi chodzi. Polska to nie tylko bogata Warszawa i praca w korporacji, jak usilnie pokazuja tworcy seriali. To nie tylko zdrady, milosci, zdrady... Naprawde mozna na wiele sposobow pokazac nasza codziennosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z zagranicznych to kiedys lubilam ogladac Ich piecioro i Rewolwer i melonik. Byl tez taki serial dla mlodziezy, nie pamietam, jak sie nazywal, ale pamietam, ze glowna bohaterka miala na imie Kathleen (nie wiem, czy dobrze napisalam, w kazdym badz razie czyta sie Kejtlin). A i pamietam serialowa wersje Zorro, na jedynce dawno temu leciala. Tez lubilam ogladac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O tak, Ballada o Januszku przejmujący serial. Teraz takich nie kręcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cos w stylu LOST jeny czemu juz takich seriali nie robia. Uwielbialam ten serial. Niech sie dzieje na egoztycznej cieplej wyspie. To jest odskocznia od szaro burej Polski. Dla samego goracego klimatu chce sie ogladac a fabula tez mnie na maksa wciagnela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie lubię wulgaryzmów, gołych cycuf i scen sexu. Mój ulubiony serial to z archiwum x. Lubie niewytłumaczalne zjawiska, potwory jakieś itp. Nudza mnie wątki miłosne i kryminalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z seriali oglądam The Walking Dead i The Big Bang Theory. Seriale obyczajowe to dla mnie dramat i żużel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja teraz jestem zachwycona drugim sezonem Stranger Things. Z takich niby horrorów, tajemnica małego miasteczka to Wayward Pines. Z obyczajowych polecam Anię(z zielonego wzgórza) w wydaniu Netflixa. Z kryminałów Detektyw Murdoch (akcja rozgrywa się na przełomie XIX i XX w), Miss Fisher murder mysteries (lata 20 w australijskim Melbourne), Grantchester - o księdzu detektywie ale nie jest to podobne do ojca Mateusza ;) akcja dzieje się po wojnie, lata 50. Endeavour - lata 60.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podoba mi się też nowy serial o Ani z Zielonego Wzgórza. Teoria Wielkiego Podrywu też jest świetna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×