Dlaczego ludzie tacy są?

Jestem osobą samotną z wyboru, bo tak lubię, bo jest mi tak dobrze. Jednak inni ludzie uważają, że nie mogę być z tym szczęśliwa i że powinnam chcieć mieć kogoś. Wczoraj spotkała mnie przykra sytuacja, ponieważ mój szef, z którym mam dobry kontakt i którego nawet lubię zaprosił mnie do siebie na święta bo na pewno jestem sama i żebym nie była smutna. Dlaczego ludzie się nade mną litują? Miałabym tam siedzieć jak piąte koło u wozu razem z jego synem, synową, wnukami... Źle bym się czuła...

Może chciał być miły. Są tacy którym samotność doskwiera, więc grzecznie zaproponował wspólne święta, nie wiedząc, że Tobie nie. Nic wielkiego. Możesz odmówić, albo wymigać się innymi planami. Dziwne, że traktujesz to jako atak na siebie, a nie akt dobrej woli ze strony obcej osoby.

jestem facetem i jak dla mnie to nie do pomyślenia, żeby szef zapraszał pracownicę na święta ( chyba, że to dobrzy znajomi). Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Ile masz w ogóle lat?

"Tacy" - to znaczy jacy ???? To że cie zaprosił to bardzo ładnie z jego strony ,nie pasuje ci to nie idź ale nie żal się tutaj jakie to przykrości cię spotkały . Widać nie doświadczyłaś w życiu jeszcze niczego złego , skoro miły i serdeczny gest uznajesz za przykrość . Obyś tylko takie przykrości w życiu miała. Całe szczęście że postanowiłaś być sama bo z twoim zapatrywaniem na świat , zmarnowałabyś życie jakiemuś facetowi.

Ludzie nie pojmuja że każdy żyje tak jak mu pasuje. Jeśli dostajesz w jakikolwiek sposób od ogółu to z chęcią na taczce z gnojem by cie wywieźli. Nie zmienisz tego. Ale zawsze możesz mieć wyj****e.

Sama w sensie bez faceta? A skąd szef niby wie że będziesz sama w wigilię bez rodziny itp.? Haha

Chce Cię zaliczyć

Mam 26 lat, mój szef to starszy człowiek. Wspominałam, że mam z nim dobry kontakt, on mnie bardzo dobrze zna i dużo o mnie wie.

Sama w sensie bez rodziny, faceta, przyjaciół, bliższych znajomych. :) Jestem bardzo skoncentrowana na sobie i spełnieniu swojego największego marzenia i ludzie nie są mi potrzebni do szczęścia.

bo ludzie nie wierzą, że można być zadowolonym z życia samemu, a samotna kobieta to dla nich w ogóle ofiara losu dla nich rodzina jest ważna, więc ktoś bez rodziny to dla nich jak dzieck oz domu dziecka, ktoś kogo należy przygarnąć i na siłę uszczęślwiić a że to będzie niekomfortowe, nienaturalne i dziwne dla tej osoby to nie pomyślą, ważne że sami w sowich oczach są tacy litościwi co innego jakby ktoś sam mówił, że czuje się samotny wg badań związki z ludżmi są ważne w życiu, ważne dla szczęścia, ale nie bliskość od szefa, który notabene na pewno daje ci mniej kasy niż może :D

Skoro ludzie nie są Ci potrzebni do szczęścia, to w jakim celu opowiadasz o tym ludziom na forum?

Nie bardzo rozumiem, to ze nie masz partnera to jedno, ale chyba masz rodzine z która mogłabyś spędzić święta ?rodzicow, rodzeństwo itd.?

Akurat moja praca jest moją wielką pasją... Czymś czym się zajmuje cały czas, czymś w czym się realizuję, rozwijam. Od samych zarobków cieszy mnie bardziej dostęp do wielu rzeczy i możliwości. :) Chociaż nie narzekam na zarobki.

Mam rodzinę, ale ich nie lubię, nie chodzę na żadne uroczystości rodzinne bo zawsze się nasłucham samych negatywnych rzeczy o sobie. :o

Widzę, że lubisz sobie pogadać o sobie, ale nie masz z kim. :-(

a tak na marginesie to jaka to branża? sama szukam czegoś co będzie mnie interesować:( i chce sobie porównać co ciebie tak pasjonuje

Właśnie tak się poczułam. Jak jakaś sierota z domu dziecka. :o

Czyli to nie tak, że lubisz być sama, a tak, że źle się czujesz wśród swoich bliskich. To są dwie różne sprawy.

Branża urodowa. :) Lubię się upiększać, nie boję się inwazyjnych poprawek urody, chętnie z tego korzystam i niestety przez to spotykam się z negatywnymi reakcjami w rodzinie itd.

Jak czuję potrzebę porozmawiania z kimś to wchodzę na forum internetowe jak dzisiaj i tyle. :) Wolę taki kontakt anonimowy, wirtualny niż kontakt z realnymi ludzmi.

gość dziś - to współczuje ci wyglądu za kilkanaście lat . Rzeczywiście chyba robisz wszystkim dookoła przysługę żeby nie musieli na ciebie w przyszłośc***atrzeć

no i spoko, teraz się zajmuj tym co Ciebie interesuje a na resztę masz czas jestem do ciebie podobna pod tym względem, wole rozmawiać z ludźmi przez internet :D bo to jest czyta wymiana myśli, a real to jest ocenianie wyglądu, plotki i inne jednak myślę, że potrzeba rodziny się u ciebie pojawi ale to dopiero za jakiś czas

A to już kwestia twoich lęków i uprzedzeń a nie tego, że ludzie nie są potrzebni Ci do szczęścia. Jak widać są. I to zwłaszcza do rozmów o sobie. Pewnie masz spory problem z przyjmowaniem krytyki w świecie realnym a i wszystko jest dla Ciebie krytyką, nawet zaproszenie na święta. Pomyśl nad tym.

Pozwól, że zapytam... Co w tym jest do współczucia? :)

Autorko rozumiem, z nie lubisz rodziny. Pewnie krytykują Twój wygląd po poprawkach. To nie ich sprawa nie powinni tego po chamsku komentować. Jednakże szkoda, ze choć świat nie spędzacie razem... co ci po pieniądzach jak nie masz nawet z kim świat spędzić. Skoro masz kasę to powinnaś na święta zapewnić sobie jakiś wyjazd do spa i dobrz sie bawić samotnie. Jest masa fajnych miejsc w górach gdzie jest full wypas w święta. Nie poszłabym do szefa na święta- złe bym sie czuła.

*czysta wymiana myśli

Tzn robisz sobie operacje plastyczne?

Dokładnie... Wolę ludzi z internetu bo tutaj nikt mnie nie widzi, nie ocenia po wyglądzie, nie zna mnie z imienia i nazwiska. W realu nie otwieram się na ludzi... Co nie znaczy, że jestem jakaś niemiła.

a seks? zyjesz bez seksu czy masz przyjaciela?

Słuchajcie... Ja nie mam żadnego problemu z tym jak tam sobie ktoś wygląda i co ze sobą robi lub czego nie robi, natomiast widzę, że ci ludzie mają problem, że ja chcę wyglądać pięknie, idealnie, jak gwiazda, że lubię się podziwiać i jestem tym pochłonięta. Nie rozumiem. Dlatego nie lubię spotykać się z rodziną bo się zawsze nasłucham, że wszystko co robię i stosuję jest głupie, złe i niebezpieczne. :o