Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Krystian666788

Chciałbym po prostu wygadać się bo sytuacja jest ciężka.

Polecane posty

Gość Krystian666788

Witam. Na imię mam Krystian i mam 28 lat. od prawie 2 lat mieszkam i pracuję w szwecji jako assistant manager w jednym z tamtejszych pubów. Odkąd w 2008 roku straciłem dziewczynę nie mogłem przez 2 lata się pozbierać, potem postanowiłem, że będę sam. Jestem facetem zadbanym i przystojnym, wysoki 187cm, ubieram się jak ja to nazwywam ''klasycznie po męsku'' ;) Jeansy (nie rurki tylko klasyczne jeansy, jakishś t-shirt i bluzka, i zwykle jakaś kurtka skórzana) używam drogich perfum, zawsze ode mnie pachnie, kocham sport, jestem szczupły i w miarę dobrze zbudowany, trenuję karate od 2 lat, podobam się wielu kobietom mimo to z nikim nie chciałem się wiązać.. aż do teraz ale o tym za chwilę. Od 4,5 roku jestem klientem prostytutek (robiłem badania w zeszłym miesiącu na wszystko, jestem 100% zdrowy). No i w czerwcu tego roku podczas pobytu 6 dniowego w polsce na urlopie.. poszedłem do takiego ''przybydku'' w moim mieście.. ostatni raz byłem tam 3 lata temu.. Wszedłem, zapłaciłem za panienkę i potem do pokoiku. Podczas seksu zwróciłem uwagę na jej brzuch ale o nic nie pytałem.. odwiedziłem ją jeszcze 3 razy na sex każdego następnego dnia.. Kochała sie ze mną lepiej niż moja była dziewczyna.. rozmowa nam się kleiła.. Powiedziała, że sie chyba we mnie zakochała.. (nie ściemniała.. wiem jak zachowuje sie kobieta zauroczona) ale o tym później.. zapytałem się o jej brzuch.. powiedziała, że ma dziecko które chodzi do 1 klasy, synka o imieniu Rafał.. Ona ma 26 lat.. jest Rosjanką, świetnie mówiącą po Polsku.. nawet akcent ma praktycznie nasz dlatego w w ogóle sie nie zorientowałem, ze to Rosjanka.. Przedstawiła mi się jako Agnieszka.. Pe seksie (nie patrzyła na czas, chciała więcej, nigdy nie byłem taki spełniony w łózko jak z nią i ona chyba też bo mi to powiedziała).. Polubiłem ją i wzruszyło mnie to, że ona to robi dla syna.. Następnego dnia miałem już wyjechać do siebie za granice.. wpadłem do niej tamtego dnia wyjazdu i zabrałem ją na 3 godzinny spacer.. odwaliła się nieziemsko. nawet byłem delikatnie nieśmiały (chciarz mnie się to nie zdarza) bo kobieta niezniemsko piękna, niższa odemnie ona 167 ja 187, zgrabna, drobna.. mój typ, Podczas tych 3 godzin na spacerze opowiadała mi o sobie trochę ale bez konkretnych danych osobowych.. tylko tyle że jest ze jest z Rosji ale nie powie z jakiego miasta. Spotkanie wyglądało jak typowa randka na spacerze.. było miło i przyjemnie, piękna pogoda. Po spotkaniu odprowadziłem ją tam.. i posiedziałem z nią jeszcze prawie godzine.. polubiłem ją na tyle, że podarowałem jej sukienkę na dowidzenia i jakieś czekoladki,, bo kobitka była fajna, dobry seks, i co mnie urzekło to.. niesamowicie inteligentna.. znająca języki.. po studiach czyli wyedukowana (ja mam tylko średnie i mówię po angielksu komunikatywnie, studia w przyszłym roku chcę zacząć na kierunku szeroko pojętej kryminalistyki).. Ona wtedy zapytała się.. czy jeszcze się zobaczymy, kiedy chcę znów przyjechać.. ja na to, że nie wiem.. pewnie za kilka miesięcy.. ona na to.. wiesz co Krystian? Wracam do domu.. jeszcze dzisiaj. Spakowała się i razem ze mną opuściła tamto miejsce.. zostawiłęm jej swój nr telefonu.. ona dała mi maila do siebie.. obiecałem jej pomóc załatwić racę w szwecji. Dzwonię do niej 2 dni później po powrocie do szwecji.. mówiła po rusku (zwodziła mnie w ten sposób pewnie) rozłączyłem się i napisałem jej maila, że niech mi wyśle CV. 'Odpisała co masz za oferte?' i na tym koniec tematu pracy.. bo potem pisalismy do siebie bardziej w charakterze utrzymania kontaktu.. odpisywała sprawnie.. każde go ranka czekał na mnie mail.. czasem pisaliśmy po kilka godzin. Po 5 miesiacach napisała czy nadal chciałbym sie z nią znów zobaczyć? Umówiliśmy się w Białej Podlasce na 13-14 październik czyli 1,5 miesiąca temu.. dużo pisaliśmy przed spotkaniem.. oboje podekscytowani.. dotarłem na miejsce.. (wynająłem nam małe mieszkanko, przygotowałem kolację) nie przyjechała.. czekałem na nią cały dzien.. wieczorem zadzwoniła, że wezwano do jej domu policje i spedziła kilka godzin na komisariacie.. przegadalismy 2 godziny.. nie byłem zły.. nie wyczuwałem też kłamstwa.. bo sama ciągnęła rozmowe.. flirtując ze mną i smiejąc sie z moich żartów.. po rozmowie poszedłem spać.. rano miałem wiadomość .. ''Krystian czy mogę wyjawić tajemnicę?'' I to było koniec. Odpisałem.... ona zero reakcji.. dzwoniłęm.. niee odbierała.. dodzwoniłem się 2 dni później jak byłem na lotnisku.. była szorstka i poddenerwowana.. rzuciła.. ze była w Białej Podlsce ale autobusem nie pociągiem.. mnie nie było więc wróciła następnym do domu.. nie kupiłem tego.. Dotarłem tam prosto z lotniska o godzinie 19.00.. wszedłem do klubu i udałem, że ja tylko na drinka wpadłem, a kolo do mnie, że jest ta ''niunia'' o którą pytałem... Nie byłęm zaskoczony bo miałem przeczucie, że ona tam będzie (dlatego poleciałem do Polski). Wchodzę po schodach, po lewej ona siedzi.. sama.. włosy w nieładzie, w jakiś wypłowiałych ciuchach i palila papierosa.. Ja cały czas udawałem, że jestem tylko klientem bo za mną był ten goryl i wszystko widział.. dopiero kiedy ona weszła za mną do pokoju i zamknęła drzwi to dopiero wtedy byłem sobą.. Była zaskoczona w pełni tego słowa znaczeniu.. jak weszła do pokoju to unikała przez pierwsze sekundy mojego wzroku.. nie przywitała się od razu.. wzrok miała w podłogę skierowany.. chciałem ją przytulić ale nie odwzajemniła tego.. dopiero po chwili mnie mocno przytuliła.. usiedliśmy na łóżku i przez godzinę było pół na pół milczenia i rozmowy.. ale cały czas wpatrywała się we mnie i to prosto w oczy,a ja jej.. Poruszliśmy każdy temat związany z ją,, mną.. i tą całą sytuacją.. usiadła obok mnie ze smutna miną i powiedziała, że powoli umiera.. do teraz n ie wytłumaczyła mi o co chodzi. Nie wiem czy to przenośnia czy faktycznie coś jej jest.. Temat Białej Podlski był praktycznie nie poruszany.. Potem jak minęła godzina to goryl zaczął walić w drzwi.. A ona do mnie, że na jutro możemy się umówić.. przed wyjściem tak mocno mnie przyruliła jak nigdy nikt, a przynajmniej nie pamietam żeby ktoś tak mocno mnie kiedyś przytulił.. jej zapach miałem na sobie przez następną godzinę.. Umówiliśmy sie na 13.00 dnia następnego.. przyszedłem na czas.. Niestety goryl jej nie chciał wypuścić na spacer bez zapłaty.. wziąłem ją więc na 2 godziny i zabrałem na obiad.. Miała na sobie skromne ubranie.. zero makijażu, a włosy w naturalnym kolorze.. po jej ubiorze wnioskowałem, ze groszem to jej portfel nie smierdzi od dawna.. kurtka znoszona.. spodnie tez do wymiany.. Poszliśmy do restauracji gdzie byliśmy sami.. pusta sala tylko ona i ja i jeden kelner co się gdzieś tam czasem zakręcił w oddali..traktowałem ją z szacunkiem.. podstawiłem krzesło, pomogłem zdjąć płaszczyk (chciałem jej w ten sposób odczuc, że ona też może być szanowana). oparła dłonie.. zrobila wielkie oczy i prze prawie godzinę jak tam byliśmy to nie spuszczała ze mnie wzroku a ja z niej.. wpatrywała się prosto w oczy.. Powiedziałem jej, że chcę jej pomóc, że mam plan, że wracam do Polski i chcę ją tu do Polski ściągnąć i pomóc znaleźć pracę aby mogła zacząć życia od nowa.. Nawet nie chciała słyszeć o tym.. Powiedziała mi coś co mnie zamurowało.. ona tam jeździ co jakiś czas od.. 5 lat! I powiedziała, że teraz przyjechała na rok ale 28 jedzie do domu na święta i po miesiącu znowu wraca, a ja jej na to, że jak teraz tego nie przestanie robić to to skończy w rynsztoku, Ona na to, że to jej ostatni raz a ja na to, że już mi to wczesniej napisała na maila, że wtedy w maju to było ostatni raz a ona zaprzeczyła, ze mi to w ogóle powiedziała.. caly czas odwracała kota ogonem. Opowiedziała mi, że ma straszne długi do spłaty, że chcą jej zabrać dziecko a konkretnie to, jej były chce jej zabrać dziecko i że niedługo mają sprawę w sądzie. Kelner w końcu przyniósł nam jedzenie.. ona zamówiła (była bardzo zdecydowana w restauracji jak na kobiete) łososia bez ziemniaków i sok pomarańczowy, a ja śledzia i butelke czerwonego wina dla nas.. a wzielismy tylko po łyku.. Mimo wszystko udało mi sie ją rozmieszać.. uśmiechała sie później częściej.. troszke żartowała.. ogólnie przez cale nasze spotkanie raz była smutna, raz zła na cały świat a raz ,zartowała i flirtowała ze mną.. po obiedzie wyszlismy na dwór i zaczęlismy spacerowac i rozmawiać.. zaczęła mi opowiadac o kłopotach rodzinnych i finansowych.. że źle się czyje i musi porobić sobie badania.. że cała rodzina jest przeciwko niej i że może stracić dziecko.. dopytywała sie mnie po co sie z nią spotkałem, ze ona chce usłysze,ć ode mnie konkretnie co ja zamierzam nie mogło mi to przez gardło przejść ale w końcu jej powiedziałe, że wracam do Polski, że chcę ją ściągnąć do siebie, żeby zamieszkała u mnie.. że powinna u mojego boku spróbować życ na nowo i że ja mogę jej to umożliwić.. i ogólnie przez reztę spotkania wałkowaliśmy ten temat.. w przerwach były wygłupy jakbyśmy byli parą zakochanych 17 latków. noszenie na rękach.. przytulasy itd. W tamtyych żartowała.. robiła sie kokieteryjna i uśmiechnięta.. Kiedy zapytałem ją ile mamy jeszcze czasu to odparła, że ''a nie wiem nie ważne'' i kiedy już musiałem uciekać na lotnisko ona do mnie.. ale choć sobie jesze 15 minut pochodzimy.. dawaj jesze raz tą samą trasą kółeczko zrobimy'' .. na koniec stanelismy gdzieś na mieście no ba ja już musiałem uciekać.. i przytuliła mnie,. wkładając swoje zimne drobne rączki mi pod bluzke izaczęła mnie obmacywac.. i potem mnie pocałowała.. wpierw w policzek a potem już normalnie.. na krótko bo z 20 sekund może z pół minuty ale tak delikatnie że ja p*****le.. i powiedziała..''to co sie mówi .. jak to Po polsi '' do zobaczenia?'' tak dobrze?'' odparłem: tak dobrze. ''Do zobaczenia w Rosji'' Jestesmy umówieni w jej mieście.. ona na to cały czas mnie trzymając ''do zobaczenia'' potem jeszcze tak staliśmy bez słow.. stykając się czołami.. potem zapytała.. a kiedy chcesz wracać dokładnie? Ja na to, że do wakacji na pewno jeszcze tam będę musiał zostać.. Ona że za długo.. a ja na to ale przecież jadę do Rosji na tydzień.. A ona, powtórzyła znowu perację.. czyli pocałował mnie i powiedziała do zobaczenia w Rosji i potem sie rozeszlismy.. TAK... nie udal mi sie jej tamtego dnia nakłonic aby wsiadła w pociag i wróciła do domu.. zawieźć jej też nie mogłem bo miałem za parę godzin samolot... Powiedziała że 28 leci do domu... Także tak to mniej wiecej wyglądało,często podczas spotkania wyglądalismy jak para.. trzymanie za ręce.. wygłupy.. przytulanie.. całowanie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spier/dalaj nikt tej litanii nie przeczyta :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisz, bo to taki melodramat..... Masz pioro. Dzis mam czas, chetnie poczytam. Elena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajne prowo ;) Podoba mi się, bo prawda jest taka, że d****arz zasługuje jedynie na dziwke :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×