Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Brak seksu. Czy powinienem się rozwieść?

Polecane posty

Gość gość

Może ktoś z Was spojrzy trzeźwym wzrokiem na moją sytuację i wskaże mi coś, czego ja nie widzę. Oboje z żoną mamy po 31 lat. Jesteśmy ze sobą 12 lat, półtora roku po ślubie, mamy ponad rocznego synka. Zawsze myślałem, że jesteśmy jedną z tych wielkich miłości, które się rzadko spotyka. Tymczasem od dłuższego czasu nasze życie erotyczne prawie nie istnieje. Jeszcze przed ślubem było z tym słabo, ale myślałem sobie, że przecież tak bardzo się kochamy, że rzadki / sporadyczny seks nie ma aż takiego znaczenia bo liczy się co innego. Parę miesięcy temu postanowiłem tę sferę jakoś odbudować. Zacząłem zachęcać żonę do zbliżeń. Na początku niby to w żartach mi uciekała, albo zbywała też niby to zabawnymi wymówkami. Gdy już w końcu do czegoś doszło i na drugi dzień znów próbowałem się do niej zbliżyć rzuciła hasło "nawet nie licz, że dzisiaj też mnie na coś namówisz". Sens tej sytuacji odebrałem w ten sposób, że skoro wczoraj się poświęciła, to dzisiaj już na pewno nie ma takiego obowiązku. Zwyczajnie ma wolne. Dodam tutaj, że ja się przy naszych zbliżeniach naprawdę staram i za główny cel obieram sobie zawsze jej przyjemność. Nie jestem jednym z tych facetów, którzy mają brzuch, małego siusiaka i jeszcze kochają się w skarpetkach. Wydaje mi się z resztą, że ona czerpie przyjemność z tych zbliżeń, chociaż doprowadzić ją do satysfakcji jest naprawdę trudno. Wydaje mi się, że jej po prostu nie podniecam i dlatego to wszystko topornie idzie chociaż zwykle w końcu się udaje, ale raczej przez odpowiednią mechaniczną stymulację niż jakieś większe emocje. Powiedziałem jej o tym, że dla mnie ten de facto brak życia seksualnego to spory problem i zapytałem czy ona w ogóle mnie kocha, czy ją obrzydzam, czy co? Powiedziałem też, że skoro nie czuje do mnie pociągu to chyba powinna mi to powiedzieć przed ślubem i przed dzieckiem, bo ja się świadomie na żadne białe małżeństwo nie pisałem. Jej reakcja była taka, że się rozpłakała, że jak ja mogę tak myśleć i że bardzo mnie kocha. Po wszystkim oczywiście się kochaliśmy (przez jej wyrzuty sumienia) i było całkiem ok. No ale co z tego, skoro od następnego dnia znów to samo. Tylko, że teraz już jej trochę głupio i raz na tydzień albo dwa niby to ona inicjuje kontakt. Ale wiem, że jest to wyłącznie na zasadzie odbębnienia, nic więcej. Szczerze mówiąc, to nawet nie mam na to ochoty. Tak, jak nie chciałoby mi się grać w kosza z kimś, kto daje mi wygrywać, tak samo nie chce mi się bzykać z kimś, kto tego tak naprawdę nie chce. Dodam jeszcze, że może nie jestem super piękny, ale dość przystojny. Mam 184 cm, regularnie ćwiczę na siłce, całe życie uprawniam różne sporty, mam fajną sylwetkę. Poza tym mam ciekawy, kreatywny zawód (prowadzę firmę) i zarabiam dobre, żeby nie powiedzieć duże pieniądze. Zanim związałem się z moją żoną cieszyłem się sporym zainteresowaniem ze strony wtedy szkolnych koleżanek. Teraz z resztą też widzę, że kobiety często starają się nawiązać ze mną kontakt, a ja zawsze lojalnie się wycofuję i je delikatnie spławiam. Przez 12 lat naszego związku przez myśl mi nie przeszło, że moglibyśmy się rozstać. Przecież tak bardzo ją kocham. Ale jednocześnie teraz jestem sfrustrowany. Zapomniałem napisać jeszcze, że żona też bardzo rzadko się do mnie przytula i w ogóle mnie całuje. W zasadzie do pieszczot wystarczy jej nasz synek, który z resztą z nami śpi. A w zasadzie z nią, bo ja śpię obok na dostawionym łóżku żeby było wygodniej. Oczywiście tłumaczenie jest takie, że on jest jeszcze na piersi i że to bardzo dobre dla dziecka jak śpi z mamą. No ok... Tylko, że synek stanowi dla żony też taki parasol ochronny, no bo w takiej sytuacji nie mam nawet jak zainicjować zbliżenia, np. przed snem. Myślę, że jest to dla niej wygodne. Poza tym, żona mało o siebie dba. Jest bardzo ładna i generalnie nie trzeba jej dużo żeby świetnie wyglądać. Ale jeśli chodzi o sylwetkę to się zapuściła. Je często słodycze, pizze i ogląda 20sty serial w necie. Ja się kładę do spania, a ona zero inicjatywy. Nie mówię o seksie tylko o zwykłym przytuleniu się. Odpala serial i ani me ani be. Dodam, że od porodu prawie nie pracuje, tylko zajmuje się dzieckiem ,ale domem już nie bardzo. Mamy ciągle bałagan, zakupy robię ja i posiłki sobie też sam przygotowuję (często też żonie). Wyprzedzająco napiszę, że na pewno nie jest ze mną dla pieniędzy, bo sama potrafi też nie najgorzej zarabiać i jest zabezpieczona finansowo z domu. Bardziej odbieram to w ten sposób, że wie, że jestem uczciwy, zaradny, można mnie przedstawić rodzinie i znajomym bez wstydu i taki partner życiowy jej pasuje. Tylko, że mnie nie pasuje taki układ. Bardzo żonę kocham, oddałbym za nią życie, tym bardziej teraz kiedy mamy dziecko, a jednocześnie zastanawiam się nad rozwodem. Kalkuluję w ten sposób: lepiej rozstać się teraz, póki jesteśmy w miarę młodzi i synek jest mały, niż czekać np. 10 lat. Tym bardziej, że nie wyobrażam sobie 10 kolejnych lat w białym małżeństwie. Kochanka odpada, nie chciałbym ani ranić żony ani zwodzić innej kobiety. Prostytutki też odpadają. Nawet jak pójdziemy na jakąś terapię do seksuologa to przecież jej efektem będzie jedynie to, że do niej dotrze, że seks jest w małżeństwie konieczny i będzie się dla mnie poświęcać. A jak napisałem wcześniej - to żadna zabawa bzykać się z kimś, kto robi to z obowiązku. Czy powinienem się rozwieść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I pewnie czuje się nieatrakcyjna po ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet nie pisze tak rozwlekle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwieść się z powodu seksu?! tak potrafią tylko faceci. Nic innego dla Ciebie się nie liczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie z powodu braku seksu tylko braku relacji. A Ty chciałabyś być z facetem, który cię nie chce pukać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alez on chce, tylko ona nie ma ochoty:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruba
Gdy nasze noworodki spaly,moglam cala noc. Potem oczy na zapalkach i lozko juz nie kojarzylo sie z przyjemnoscia a wyspaniem. ..... dzieci starsze ,wracamy normalnosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli przed ślubem było już złe to po urodzeniu robi sie jeszcze gorzej. Kobieta przelewa całą miłość na dziecko i zaspokaja sie intymnie poprzez tulenie, karmienie piersią dziecka. Nie wszystkie kobiety tak maja ale sporo, są tez takie, które maja wysokie libido i nawet po urodzeniu a czasam zwłaszcza po urodzeniu chcą więcej seksu i przytulania choćby po to aby poczuć ,ze nadal są atrakcyjne dla partnera. Może być tez tak ,ze już nie jesteś atrakcyjny dla żony, nie czuje już tej chemii , kocha ale jak przyjaciela. Od nas tego nie dowiesz sie to wie tylko Twoja żona ale nie sadze aby powiedziała Ci prawdę bo wie , ze może Cię stracić. Poradnia to chyba najlepsze rozwiązanie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie tak jak piszesz gosciu, a ten juz chce sie rozwodzic:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, to niekoniecznie tak, że kobieta przelewa cała miłość na dziecko. W końcu do tanga trzeba dwojga a wy docelowo chcecie być razem już zawsze. Chodzi mi o to, że trzeba umieć rozdzielić ta miłość, i nie chodzi tu o wybory albo albo. Jesteś pewien, że twoja żona jest zadowolona z waszego seksu? Powiem Ci, że ja cię rozumiem jako kobieta i rozumiem też ją. Jestem w podobnej sytuacji jednak ja nie uprawiam seksu z moim mężem ze względu na fakt, że nigdy nie jestem zadowolona, nie dochodzę. Mąż Może robić wszystko, pokazuje mu, tłumacze, włączamy filmy ale on po prostu nie łapie. Sama ze sobą dochodzę w minute (jeśli chce), pokazuje mu ale on tego nie rozumie. Więc dla mnie każdy seks jest frustracją. Mam dosyć, za każdym razem ja jestem coraz bardziej rozgoryczona, że on zadowolony i w humorze a ja... No cóż. Dlatego unikam. Kiedy powiedziałam o tym mężowi to w ogóle przestał mnie dotykać bo stwierdził, że czuje presję. Patowa sytuacja... Może u Ciebie jest podobnie? Może ona udaje? A może po prostu zawsze miała taki temperament? Znałam małżeństwo, które było takie jak Twoje lecz kobieta za każdym zbliżeniem miała po 2-3 orgazmy i mąż zadowolony i ona ale ona nigdy nie inicjowala i zawsze wolała ciastko i serial niż rozochoconego męża. Dlaczego? Bo było jej tak wygodnie. Nie musiała się "męczyć" nie chciało jej się. Seks to też wysiłek, nie da się ukryć. Więc może sprobowalibyscie poprawic kondycję? I tu nie chodzi o wygląd nawet ale wydolność organizmu. Sama po sobie wiem, że jak byłam szczuplejsza to seks był trochę lepszy bo wiadomo, więcej zdzialasz i żaden brzuszek nie przeszkadza. Może wyszedł z tego ot a może coś z tej opowieści Ci pomoże?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej Autorze. Wynika to z tego że jej nie pociągasz i choć by przysłowiowe skały sr/ały to nic nie wskórasz. Rady w stylu postaraj się bardziej, pokaż że ją kochasz można sobie wsadzić głęboko w du... To tylko pogorszy sprawę. Kobiety nie potrafią zrozumieć że dla faceta seks jest jak jedzenie, oddychanie... Sam fakt tego że po ślubie jesteś skazany na jedną kobietę jest już nie lada poświeceniem. Nie pochwalam zdrady ale jak ona ma w du/pie Twoje potrzeby to poszukaj sobie kogoś na boku. Zresztą o tym można pisać i pisać. Żeby uniknąć takich problemów powinno się zmienić prawo rozwodowe. Jak ona Cie już nie kocha i nie pożąda to nich idzie w Swoją stronę a Ty w swoją... Aktualnie jest tak że Kobiecie zawsze się opłaci Cie zostawić i wymienić na model który będzie ją pociągał bo nic nie straci. Może Cie nawet zdradzać notorycznie ale to Ty zostaniesz wyrzucony z mieszkania i na 99% nie dostaniesz opieki. Tak że jesteś w czarnej d... Dodam tylko że jesteś typowym przykładem że jesteś tylko narzędziem do osiągnięcia pewnego celu przez Kobietę w Twoim przypadku: bezpieczeństwo + dziecko. Niech zgadnę przed ślubem było dużo seksu? To dlatego że ona wybrała Cie z rozsądku. Miałeś zasoby, nie byleś szpetny wiec mogła się poświecić. Pożądanie u Kobiet wzbudza brak poczucia bezpieczeństwa. Dlatego małżeństwo to zabójca namiętności Kobiecej. Ona musi czuć że cały czas jest zagrożona i inna może cie jej odebrać wtedy będzie mieć na Ciebie ochotę. Teraz jest stabilizacja wiec nie musi nic robić... Mało tego to nawet nie jest stabilizacja ona ma dosłownie obcęgi na Twoich jaj/a/ch i albo to zaakceptujesz albo Cie zostawi... Wiem co piszę bo mam dokładnie tak samo... Tyle ze ja to wyczułem zanim jeszcze doszło do ślubu. To odbębnianie to najgorsza rzecz jaka możesz otrzymać w związku ale i tak powinieneś się cieszyć bo większość dostaje szlaban całkowity po ślubie albo jest manipulowana seksem jak pies a Twoja chociaż odbębnia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty to jesteś z nią dla seksu czy z miłości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj A ty to jesteś z nią dla seksu czy z miłości? x Osoba taka jak Ty nie zrozumie że seks to jest potrzeba i w piramidzie potrzeb jest razem z jedzeniem i innymi potrzebami fizjologicznymi? Czemu cały czas używacie tego zjeb/ane/go zdania: "jesteś z nią dla seksu czy z miłości?" Miłość to także seks! No chyba że dla Ciebie to waluta... Po to zrezygnował z innych Kobiet na rzecz tej jedynej żeby później nie musiał szukać zaspokajania potrzeb u innych! Ma sobie zawiązać na supeł i się wykastrować? Jak Facet przestaje pracować, być opiekuńczy, pomocny to pierwsze nawołujecie do rozwodu... Przecie mogła mu powiedzieć że tylko udaje że go kocha przed ślubem a nie ze chodziło tylko o dziecko i stabilizacje. Zresztą ona na 100% lubi se/ks tylko nie z Autorem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam ten sam problem... :( tyle że jestem młodą kobietą... sama próbuje znaleźć rozwiązanie w tej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uwazam, ze to ma zwiazek z dzieckiem, porodem, zmeczeniem i generalnie to klasyczny przypadek w wielu zwiazkach. Poza tym mezczyzni popelniaja ten ogromny blad, ze swoje potrzeby seksualne definiuja tak samo jak potrzeby seksualne kobiet, a tak robic nie wolno, bo jestesmy innymi istotami. Mezczyzna ma potrzebe fizjologiczna, zwiazana z grmadzeniem sie nasienia, ktore organizm musi wydalic, a u kobiet takie zjawisko nie zachodzi. Za szybko sie poddajesz i zaszybko myslisz o rozwodzie. Poza tym kompletnie nie przedstawiles opini swej zony w temacie jej odmowy, bo pewnie kompletnie z nia o tym szczerze nie porozmawiales - tak bez na chlodni, bez wtracania subiektywnych odczuc. To moze byc okres przejsciowy u niej, a Ty chcesz rozwalic zwiazek i co? Jaka masz gwarancje, ze znajdziesz w ogole inna partnerke, ktora Ci podpasuje? Moze bedzie Ci psaowala pod wzgledem seksu, ale w innych kwestiach sie nie bedziecie z czasem dogadywac. Takie jest zycie. Zdystansuj sie troche i nie postrzegaj zycia tylko poprzez seks. Poza tym po kilunastu latach zwiazku bzykanie sie codziennie moze byc rutyniarskie i nudne... Radze porozmawiac z zona, a jesli nie bedzie chciala rozmawiac i przedstawic swojego punktu widzenia i odczuwania, to bedzie znaczyc, ze jest niedojrzala i nie fair.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Powinienes. Nie sluchaj grazyn ktore mowia ze seks nie jest wazny - tylko dla oziębłych kłód i zdradliwych kobiet nie jest wazny. Seks spaja zwiazek, więzi i lepiej sie oboje czuja, gdy sie dobrze dopieszczą, wiec mniej sie kloca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Porozmawiaj z nią jeszcze raz. Tym razem tak na poważnie. Niech Ci konkretnie odpowie o co chodzi. Powiedz co Ci się nie podoba i że jeśli nie postaracie się rozwiązać problemu rozważasz rozstanie. Wg mnie seks jest bardzo ważny i nikt mi nie wmówi, że nie :) Związek bez seksu jest dla mnie nienormalny. Wybacz. A seks pod przymusem to dramat. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szanuj cnotliwą żonę dziewicę, a nie wymyślasz!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez przesady z tym ze seks spaja związek. Moje małżeństwo było od początku mało udane. Seks nie poprawiał naszych relacji nawet na moment. Z czasem dałam sobie spokój bo uważam ze aby mieć udany seks w sobotę trzeba się wzajemnie starać juz od poniedziałku. W przeciwnym razie jest to zwykłe odbebnienie panszczyzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Seks nie jest ważny jeśli ludzie się na serio kochają. Dla mnie związek gdzie jest seks uważam za nienormalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty Wiła nie opowiadaj bzdur bo sama nie wiesz co to jest miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćlaura
Mysle,również,ze moj maz uwaza sex za niemoralny,ale ja wiem,ze wytrzymam nie ważne jesli sie chce byc razem,jesli tobie to przeszkadza,to odejdź,nic na siłę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiscie ze seks spaja, ale nie ten robiony na siłę. oksytocyna sie wydziela i inne hormony ktore przywiązują do siebie, endorfiny, orgazm... jesli robisz to z kims kogo co najmniej lubisz to jest naprawdę dobrze. a jesli na siłe to tylko traumy dostaniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17:52 Właśnie, dla Ciebie ;-) Autorze. Rozwód to ostateczny krok. Myślisz, że rozstanie naprawi Wasze problemy? Jesteście ze sobą już wiele lat...piszesz z taką pewnością o Waszej miłości a ja zasanawiam się czy z jej strony jest ona równie mocna..? Tak, narodziny dziecka to rewolucja w życiu. Z kochanków, partnerów staliście się rodzicami. Ona może i zatraciła się w roli matki...ale jeśli piszesz,że przed ślubem było słabo to nie należało oczekiwać, że z czasem się to zmieni. Jak się kogoś kocha to potrzeba bliskości jest naturalna i...nie słuchaj aseksualnych ameb ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może Wam pomóc jedynie prawdziwa, szczera rozmowa o potrzebach,uczuciach i o tym co robić dalej. słuchaj uważnie tego co ona mówi, czy jest szczera, chce coś zmienić czy raczej wszysto jest obojętne i Masz jej dać spokój...może ma jakieś problemy o których nie chce Ci powiedzieć, np zdrowotne? Może nie akceptuje siebie, swego ciała, w nowej roli, potrzebuje więcej pomocy przy dziecku? Rozmowa. Z miłością, szacunkiem a nie straszeniem rozwodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
roksolala Mnie takie właśnie aseksualne ameby zwyzywały Jestem kobietą w związku od 10 lat bardzo lubię kochać się z mężem odmówiłam mu 2 razy Sex z miłością bardzo scala związek. Ale myślę że wina leży po obu stronach faceci nie potrafią obserwować i wyczuć kobiety i jej nastroju a kobiety nie potrafią mówić wprost czego chcę. Bo wiadomo czasem sytuacja jest taka że ktoś nie ma ochoty a się nie dogadają i tu są największe zgrzyty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację...te nasze ''domyśl się''zamiast CHCĘ tego i tego;-) Mężczyźni nie mają z tym problemu, walą szczerze i prosto z mostu, nie grają w żadne gierki. Ja też taka jestem dlatego nie mam wielu koleżanek ;-).związek to harówka dla obojga...inaczej nigdy nie będzie dobrze. Jedno oduści a drugie nie da rady kochać za dwoje. Coraz częściej patrząc na parę łatwo stwierdzić, które kocha, komu zależy a kto łaskawie przyjmuje hołdy i daje niewiele w zamian...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to jak znacie problem, to po co kazecie sie domyslac zamiast mowic wprost? a sa faceci ktorzy umieja odczytac wasze stany emocjonalne, tyle ze to sa faceci ktorych mocno wkur... swoimi manipulacjami. tamci "zimni" i niezbyt lotni tego nie widzą. i tak zle i tak niedobrze z wami babami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×