Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dominika1212

lęki przed chorobami

Polecane posty

Gość Dominika1212

Mam problem. Tak w skrócie: 7 lat temu byłam w ciąży, po której niestety zostały mi mega nieprzyjemne i nieładne pamiątki. Przeszłam załamanie, nienawidziłam siebie i swojego wyglądu. Dodatkowo zostawił mnie chłopak, któremu po prostu mój wygląd przestał odpowiadać. Zostałam sama i chciałam naprawdę zniknąć. Robiłam sceny zazdrości przed rodzicami, chłopak zmienił się, wrócił, ale między nami było niefajnie, bo moje zachowanie odbiegało od normalnego. Nie mogłam oglądać telewizji, z racji tego, że były tam inne kobiety, lepsze ode mnie. Nie wyjeżdżałam na wakacje, żeby nie musieć pokazywać się publicznie. Między nami zaczęło się lepiej układać, jest już chyba dobrze, moja fobia na temat wyglądu prawie minęła, ale przyszła inna :/ Mam natrętne, okropne myśli o chorobach i śmierci! Panikuje, robię ciągle badania, a jak idę po wyniki to mdleje (!) Ciągle boję się, że jestem chora, że zaraz umrę, że odejdę i moje dziecko zostanie samo (a jest bardzo do mnie przywiązany) albo że jemu coś się stanie. Ciągam również go po lekarzach. Pani doktor stwierdziła, że odchylenia w badaniach są w porządku, że tak jest, tak dzieci mają, dorośli również i nie mam panikować. Boję się, nie mogę spać, jak już zasne to mam koszmary, mam duszności, ciągle mnie coś boli (i wtedy mam powód do myślenia że jestem chora), obserwuje swoje dziecko i znajduje ciągle powody przez które wymyślam przeróżne choroby jemu i sobie. Wczoraj np bolały go nogi w kostkach i nie chce już pisać jaką chorobę mu znalazłam :( jak sobie z tym radzić? nie mogę już sama ze sobą wytrzymać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominika1212
Nie dodałam też, że bardzo źle się czuję, jestem ciągle śpiąca, nie do życia po prostu! mam mroczki przed oczami, zawroty głowy, ale choruje na kręgosłup (to znaczy jestem w trakcie badań, czeka mnie rezonans i to oczywiście powód do mega myśli cóż mi dolega!), no i nie wiem czy to może z powodu tego kręgosłupa mam takie złe samopoczucie czy co? choruje też na żołądek, ale biorę leki i jest lepiej. Sama już nie wiem co mi jest, jestem zmęczona tym samopoczuciem i myśleniem o chorobach, to jest straszne. Przepraszam że tak się rozpisałam, może ktoś odpowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co opisujesz to zachowanie hipochondryczne (też miewam). Może być częścią poważniejszej choroby (np. nerwicy) ale może też występować samoistnie: schemat jest taki - "wkręcasz sobie" jakąś chorobę, najczęściej poważną, rzadką i trudną w leczeniu, sama nakręcasz się dodatkowo czytając o tym w necie a im więcej czytasz tym więcej odczuwasz objawów (czasem całkiem wyraźne objawy somatyczne typu kołatanie serca, bóle, drżenia mięśni), idziesz do lekarza w panice i strachu, dowiadujesz się, że nic ci nie jest - i przychodzi uwielbiany przez wszystkich hipochondryków moment ulgi :-) - jesteś cała w skowronkach, że nie ma tej strasznej choroby, aż za parę tygodni/miesięcy wkręcasz sobie coś nowego. Działa to trochę jak uzależnienie od adrenaliny - niektórzy skaczą na bungee, a u hipochondryka momentem adrenalinowym jest ten domniemany np. rak i poczucie ulgi, że jednak go nie ma. Poczytaj o tym w necie (są dobre fora) - w cięższych przypadkach pomoże psychiatra i leki na uspokojenie, ale może nie będzie to u Ciebie konieczne jeśli uświadomisz sobie mechanizm działania tych lęków i nauczysz się ignorować pokusę wyszukiwania chorób (tak jak alkoholik unika picia alkoholu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak często bywa gdy izoluje chłopaka w związku. Nasz związek jest bez tajemnic i nie wstydzę się chłopaka teraz męża. Zawsze ma prawo być obecny podczas każdego badania ginekologicznego cipki i poradach i zawsze był i jest. Takie przeżycia łączą związek. Gdy się wstydzisz chłopaka a intymność masz nie z nim tylko z ginekologiem a on czeka na poczekalni to chore i zacofane!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawi 114
nie ma sensu myslec o chorobach, bo i tak na coś trzeba umrzeć,.,. Ludzie nie są nieśmiertelni .. I tak zdechnie każdy z nas ,.,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i tu sie mylisz ,.,. FAceci wcale nie mają ochoty oglądać okresu u kobiet , wtedy tracą chęć na seks,..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominika1212
dokładnie tak jest! wyszukiwarke powinnam mieć wyrzucona z wszystkich urządzeń, to co ja wyczytuje to jest masakra! i to co przypisuje sobie i swojemu dziecku! i nie mogę zrozumieć jak inni ludzie mogą tak normalnie żyć, śmieją się, imprezują, podróżują a ja jestem zamknięta jak w klatce i myślę tylko o tym! ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się ze EGOISCI FACECI tylko zaliczyć chcą panienkę. Więc takich należy unikać. Normalny facet nie c***a jest zawsze w każdej sytuacji przy swojej ukochanej wiem z autopsji. Mój jest przy badaniach porodach czy gdy usuwał ginekolog nadżerkę. Nawet gdy pobiera materiał na cytologie bo zaraz przy badaniu robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:-) Wejdź na forum "Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście" a na pewno znajdziesz tam wiele swoich myśli i zachowań. Czyta się to nawet trochę śmiesznie, ale nie jest takie śmieszne, kiedy prowadzi do poważnych nerwic. Oczywiście nie da się zupełnie odciąć od dbania o swoje zdrowie, które jest ważne i należy robić badania i obserwować swoje ciało, ale powinnaś się zdystansować i zająć swój umysł czym innym. Warto też poszukać w głowie przyczyn tych lęków (może pomóc psychoterapeuta, ale może też sama analizując swoje życie znajdziesz odpowiedź - ja np. podobnie jak Ty jestem po rozstaniu i mój lęk wiąże się z tym, że jesli miałabym poważną chorobę to nikt mnie nie wesprze i nie pomoże, ale są np. osoby u których hipochondria wynika z poczucia niższości - jestem nic nie warty, to niesprawiedliwe, że lepsi ode mnie chorują, a mnie się bardziej należy bo jestem taki do d**y). Nie jesteś sama z takim problemem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.32 ma rację dziewczyna otwórz się na chłopaka i na innych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
psychiatra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×