Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie chce tego dziecka

Polecane posty

Gość gość

Jestem w siódmym miesiacu ciąży, ale jak do tej pory nie ogarnał mnie szał na "dzidziusia" Oczywiscie wszystko przygotowane, a ja nie czuje ze chce tego dziecka. Z mężem nie uklada sie juz pare lat, w zasadzie czekalam do momentu az starsza córka bedzie na tyle duza by móc zostac sama w domu , bo ciezko z opieką , a bez opieki jeszcze cieżej z praca. Teraz wiem ze kolejne 13lat bede tkwiła przy człowieku który denerwuje mnie na maksa. Jestem osobą ugodową i zazwyczaj zaciskam zęby, z reszta przed ciazą, mijalismy sie tylko w drzwiach, wymieniajac opieką nad dzieckiem. Od 7tyg z przymusu jestem na L4 i wciaż mam nadzieje, ze to tylko "depresja" zwiazana z brakiem zajęcia, a nie realne odczucie. Ja pomysle o pieluchcach, o nocnym wstawaniu, o raczkujacym , sliniacym sie maluchu to mi sie robi niedobrze. Dziecko nie jest niczemu winne i oczywiscie bede musiala sprostac zadaniu, ale ... Ciągle ale..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szybko się zastanowiłaś nad sytuacją... nie mogłaś mimozo zdobyć sie na takie przemyślenia zaraz jak się dowiedziałaś o ciązy? i ją przerwac? czy strach oblecial, a teraz sobie pobiadolisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem w 13stym tygodniu i też się nie cieszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to trzeba było myślec głową, a nie du/pą ! rozkładacie nogi facetom, którzy działają wam na nerwy, z którymi się tylko "mijacie", którzy was drażnią?? jak można rozłożyć nogi przed facetem jednocześnie myśląc, ze jak obecne dziecko podrośnie, to go zostawicie? To po co się pchacie z nimi do łóżka? Jesteście puste, to tak macie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkazz
9:17 nie usunęłabym nawet dziecka z jakaś wada genetyczna, ciaże mam zagrozaona od samego poczatku i od 5mc leze, nie ruszajac sie z łozka, byle by dzidzia urodzila sie zdrowa. Nie wina dziecka , ze sie poczęło, nie mam prawa zabić nawet mrówki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zdecydowałam się na aborcje bo bym miała tak jak Ty. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w 30-stym i mimo obaw,bo to pierwsze,jestem pełna optymizmu i pelna podniecenia czekam na te zmiany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkazz
9:23 u mnie tego podniecenia brakuje, nie ma tej wielkiej magii jak przy córce.. Nie przegladam 10 razy dziennie spioszków i nie mysle o dziecku w ogole. Nawet imienia jeszcze nie wybralam... Pamietam doskonale jaka euforia i wyolbrzymiona radosc, towarzyszyła mi przed pierwszym dzieckiem, teraz własnie mi tego brakuje. 9:20 nie rozłozyłam, sam sobie wział

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko to po co jęczysz? trzeba było myśleć, zanim dałaś swojemu mężowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skończcie z tym żałosnym biadoleniem! Jak macie tak bardzo dość swoich mężów to po co im dupska nastawiałyście i zaszłyście z nimi w kolejną ciążę? Trza se było kołek osinowy tam zapchać jak już chcica zady wam rozsadzała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:26 Tez nie mam jeszcze imienia.Podniecenie pewnie jest z powodu zblizajacych się zmian.Może to się zmieni,jak już dziecko przyjdzie na świat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie rozumiem skąd ten problem. Z mężem ci się nie układa. Dziecka nie chcesz. Wiesz co to antykoncepcja ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na antykoncepcje już za późno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie masz nikogo kto mógłby Ci pomóc? Teraz to już trochę późno... Ale może jak już trochę malucha odchowasz to odejdziesz od niego? Możesz oddać dziecko do żłobka, pracować, dostaniesz wsparcie z mopsu, rozwiedziesz się, mąż będzie płacił alimenty lub przynajmniej zajmował się dziećmi kiedy ty nie będziesz mogła. Myślałaś o tym w ten sposób? Ja też jestem załamana ciąża. Jestem w 26 tc. Mój mąż chyba jest gejem... Ja nie wiem co zrobić. Chciałabym zrobić tak jak i Tobie zaproponowalam ale nie wiem czy się nie zalamie... Myślę tylko o samobójstwie. Jestem wściekła na niego, za wszystko. Ze wiedząc o swoim homoseksualizmie doprowadził do małżeństwa i dziecka (zamiast to przerwać). Nienawidzę go. Nienawidzę wszystkich pedałów za to zakłamanie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkazz
9:43 nie, nie mam. Sama wychowałam sie w Domu Dziecka, nie mam nawet do kogo podrzucić dziecka na kilka godzin, nie mówiac juz o opiece długofalowej. Córa miała rok jak odeszłam od niego, załatwiłam Dom Samotnej Matki, złozyłam podanie o mieszkanie i czekałam. Córka jednak łapała infekcje za infekcja, w ciagu 3 mc - 5 razy była przyjmowana na oddział i w zasadzie cały czas na antybiotykach. O mieszkanie dopytywałam, staraam sie jezdziłam. Jednak okres oczekiwania był nie do przewidzenia, a na pewno bardzo dugi. Dla dobra dziecka wróciłam do meza. I tak juz ciągne ponad 10 lat i nawet fajnie było, popadłam w wir pracy , nie mialam czasu nawet na to by mysleć. Jednak przy kazdej "sprzeczce" zaciskałam zeby, powtarzalam sobie- jeszcze 4lata, jeszcze 3lata itd. Była już tak blisko, a złosliwy los znów spłatał mi figla. Przy jednym dziecku cieżko o prace, bo przeciez musialabym znaleźć taka, gdzie dopasowaliby mi grafik do otwarcia przedszkola, szkoly. Na 2-3 zmiany odpada, jedynie na pierwsza, od 8 rano... Na rynku pracy z góry jestem przegrana, gdy stane w szranki z kimś o pełnej dyspozycyjnosci, albo chociaz wiekszej niz moja. Teraz fajnie bo dostane macierzynskie i 500+ i alimenty, ale to jest tylko na rok, po ty roku bede musiala cos zrobic z dziecmi, bo przeciez nie zdołam utrzymac siebie i dzieci za jakies 1500zł miesiecznie, podczas gdy samo mieszkanie kosztuje lekko ponad 1000 (chocby to byla kawalerka)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a jak z tą ciążą? Nie układało się wam a jest kolejne dziecko? Były lepsze chwile i zabezpieczenie zawiodło czy co się stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to po Co sex z mężem jak się co tak brzydzisz? Trzeba było odkładać po cichu kasę,oszcZędzać,a już dawno byś się wyniosła. Tobie po prostu było tak wygodnie. Moja koleżanka odeszła od męża z małym dzieckiem. Wszystkiego sobie odmawiala przez 2lata by odkładać i wyprowadzić się od męża. Uzbierala niecałe 4tys. Wynajela kawalerkę za 1000zł,pracowała za 2000,alimenty 700zł. Mała chodzi do prywatnego przedszkola,koszt ok550zl z wyżywieniem.przedszkole czynne 6-19. Dala radę,na życie miała 1150zl. Mało ale uwolnila się od człowieka,który ja ponizal. Powoli zaczęła wychodzić na prostą i jest szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może chwila zapomnienia, zdarza się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkazz
To tez nie dokonca tak ze sie nie ukladało. Pracowałam na caly etat, w domu zawsze było posprzatane, ugotowane, poprane. Córka przygotowana do szkoly. Czasem brakowało mi dni by zjesc obiad, ciagle w biegu, z mezem mijalam sie w drzwiach. Do wspolzycia dochodzilo niezwykle rzadko, raz na kilka miesiecy. Tamtym razem wypilam troche i poprostu padlam jak kawka, nawet nie pamietam tego. Stało sie i juz, z przymusi siedze 5miesiac w domu na L4 i chyba z tej niemocy, z nadmiaru czasu, dopasła mnie jakas depresja. Musze troche pobeczec, by zas zorganizowac siły na kilejne miesiace. Majac w pamiec****erwsze kilka lat córki, wcale nie usmiecha mi sie kolejny raz pchac w pieluchy, bo wiem ze zas zostane w tym sama. Maż jest bardzo samolubny i wszystko sapda na mnie (znaczy opieka nad dzieckiem, a niebawem -dziecmi) Zarabia , bierze nadgodziny, stara sie, ale przy tym jest nadpobudliwy i mam ochote czasnac drzwiami gdy poraz kolejny krzyknie o niezgaszone swiatło w kuchni. Kilka razy w tygondniu cwiczy (hałasuje), a potem robi sobie blenderem koktajl z owoców, nie dociera do niego ze córka juz śpi, ze jutro wstaje do szkoly. Co dzien wychodzi do pracy i musi mnie obudzic, mimo ze wie ze Dzidzia w brzuchu mi spac nie daje po nocy... Jestem po prostu zmeczona tym wszystkim , ciaza tez, a z kazdym kolejnym dniem energii we mnie coraz mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też się uwolniłam od męża z dzieckiem. Teraz jestem w ciąży z innym. Chociaż nie tak to sobie wyobrażałam. A rozmawiacie w ogóle z mężem? Jak Cię traktuje? Może uda Wam się dojść do porozumienia. Ja ze swoim nie umiałam nawet rozmawiac. Wykończył mnie psychicznie do tego stopnia że odbija się to na moim teraźniejszym zwiazku. Jeśli jesteś pewna, że chcesz odejść to to zrób. Nie ma sensu tkwić w czymś na siłę. Ja próbowałam ratować do ostateczności i teraz cholernie żałuję. Powinnam zostawić go gdy pierwszy raz podniósł na mnie rękę. Jeśli nawet nie ma u Was przemocy ale też żadnej nici porozumienia to nie widzę w tym przyszłości. Bo dla niej najważniejsza jest rozmowa i wyrozumialosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no nie mogę, jaka niedojda. spiła się i ją mąż bzyknął hehe co za ciemnoty ludziom wciskasz. albo naprawdę jesteś taka głupia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, co to za życie w takim razie? Myślisz że córka tego nie widzi? Myślisz że wasz wykrzywiony związek nie ma na nią wpływu? To co robisz nie jest wcale dla niej dobre ani tym bardziej dla nienarodzonego dziecka nie będzie dobre. Z czasem pewnie będzie jeszcze gorzej dlatego zabieraj nogi za pas i uciekaj od męża bo dzieciom krzywdę tylko robisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkazz
dziś jasne prywatnego przedszkola od 6 do 19 , moja chodzi do szkoly światlica otwarta od 7 do 16:30. Zarabiala 2 tys, ja mam raty- jak nie bede splacac to komornik zabierze mi część wyplaty. Nawet jak znajde prace i zarobie 1500 plus 500zł alimentów, wynajme mieszkanie za 1000zł, zostałoby mi 1000zł, minus obiady w szkole jakies 200zł( bo w koncu dziecko bedzie siedziec tam od 7 do 16) ninus bilet miesieczny 100zł , bym jakos sie do tej pracy dostala. Zosataje jakies 700zł ... Nie musze jesc szynki za 35zł kg, nie musze kupowac butów za 200zł musze za to uzbierac na wolne w wakacje , (bo w ferie wzielabym urlop). Na samo oplacenie mieszkania przez te dwa mc musialabym odlozyc kolejne 200zł w miesiacu. Wiec zostało by 500 i kolejne 100zł na cokolwiek do jedzenia - Tak wiec optymalnie , przy minimum musialabym utrzymac siebie i corke za 400zł miesiecznie. Przy czym zadne zasiłki nie wchodza w gre, na mieszkanie komunalne jestem za bogata (dostalabym jedynie do remontu - po kilku latach oczekiwania) przy czym juz mieszkanie w ktorym mieszkam obecnie, nie puszcza w kryteriach i musialabym juz, sie "usamodzielnic od meza" Uwierz liczylam to milion razy na kazdy mozliwy sposób. Odejscie od meza, byloby samobojstwem i do tego zmierzałam, problem tylko w tym by dzieciak mógł zostać sam w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś jestem osoba bardzo ugodowa, a w zasadzie zlewam wszystko co sie do mnie mowi, jelzei mi to nie pasuje. Gdy zaczyn sie czegos czepiac, albo puszcze bez echa, albo uczepie sie jego. Rozmowa jest - hmm- nie jest potrzebna, bo nie ma o czym mowic. Wszystko zostalo juz milion razy powiedziane, dziś tu nie ma krzywdy dla dzieci, ze z niego marny ojciec, to inna sprawa. Córka ode mnie dostaje wszsytko, a ojciec , jest - bo jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty zamiast myslec o ewakuacji z małżeństwa za 13 lat, to lepiej idź z mężem na porządną terapię. jeszcze wszytsko się może poukładac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe czy on zechce iść na tę terapię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkazz
Ale o jakiej terapi mowa, przeciez napisalam, ze bylo ok, gdy pracowalam, gdy nie mialam chwili na to by myslec o tym co mnie meczy, ze znalazlam w pracy ta iskierke w zyciu i motywacje by choc probowac stworzyc szczesliwa rodzine. Pojde do jakiegos psychoterapeuty i powiem ze on jest wszystkiemu winien bo mi dzieciaka zrobil, podczas gdy ja zamiast babrac sie w pieluchach , wolalam pracowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty w ogóle nie widzisz winy w sobie, wszystko ten zły, podły, niedobry mąż... oczywiście to ironia była..."on jest wszystkiemu winien bo mi dzieciaka zrobil " sam ci tego dziecka nie zrobił. zgwałcić cię nie zgwałcił, więc dziecko zrobiliście razem, nie wiem dlaczego odpowiedzialność za ciąże spada na niego? Zaswędziało cię i nadstawiłaś mu się po pijaku i do kogo teraz pretensje? Do siebie idiotko miej. Ja widzę, że porzadna terapia to się jednak przyda, ale wyłącznie tobie, bo coś z główką nie halo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
normalne kobiety się zabezpieczają, a nie potem płaczą na kafe, że "jego wina, bo mi dzieciaka zrobił". A ty mózgu nie masz? XXI wiek a ona zabezpieczyć się nie potrafi SKUTECZNIE. Ja jakbym planowała odejść od męża, to wszytsko bym zrobiła, by w ciąże nie zajść, spirale załozyła, zastrzyki anty robiła, cokolwiek, byle nie wpasć. Ale ty niestety pustakiem jestes i nie myslisz, to teraz ponoś konsekwencje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkazz
dziś dziś pustakiem i z głowka nie halo, to ma ktos kto w mojej poprzedniej wypowiedzi nie wyczul ironi i powatpiewania w sens propozycji! Zarzucasz mi (zarzucacie) ze winy na siebie nie biore? aleź biore i jak juz gdzies wyzej napisalam, ten moj post jest proba zebrania energii na kolejne miesiace. Napisalam tez ze dzieciak nie jest niczemu winien i stanac na wysokosci zadania musze. Hejt nie jest dobrym sposobem na wylanie swoich zali:x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×