Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ka_ty

Mąż ciągle się obraża i spędza czas tylko rodzicami

Polecane posty

Gość gość
To po co go obrażasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ka_ty
Czym go mogę obrazić tak aby przez miesiąc nie żył ze mną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość BB
On się nie zmieni a Ty za 20 lat będziesz znerwicowana albo będziesz lecieć na psychotropach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ka_ty
Dlatego założyłam wątek? Czy myślicie, że jeśli w kłótni powiemy nawet coś złego, to takie zachowani jest normalne? Gdy nie mam sił na wymianę zdań, on rzuca mi kołdrę, włącza światło i krzyczy- powtarzając jedno pytanie 50 razy. Czy naprawdę ja do tego doprowadzam? czy wszystkie kobiet w związkach są milczące i nie wyrażają swojego zdania, nie mówią co im się nie podoba? Czy nawet jeśli on mnie obraża i powiem coś na teściów to już koniec? Dlaczego mam zawsze spuszczać głowę? Nawet gdy nie miał racji błagałam, przepraszałam żeby tylko znów zacząć żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ka_ty
Zastanawiam się dlaczego teściowie nie chcą konfrontacji. Dlaczego ona go zawsze chce uspokoić , nawet gdy na jej oczach roztrzaskał swój telefon. Dlaczego nie powie mu czegoś dobitnie tylko mówi żeby się wyciszył i ja mam wtedy nic do niego nie mówić. Czy myślą, że może mieć kobietę , która bezgranicznie ich pokocha i nie będzie pytać. Są setki małżeństwa, które kłócą się o pierdoły, ale dzień dwa i życie dalej się toczy. My tak nie mamy, gdy jest wymiana zdań, bądź wyrażam swoje zdanie to on przestaje ze mną żyć i jest to poprzedzone awanturą i wyzwiskami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość BB
Powiem Ci tak teściowie lepiej żeby się nie wcinali w wasze sprawy bo Ty i tak będziesz najgorsza... Matka pewnie boi się co koleiek mu ostrzejszego powiedzieć ponieważ jest zachuchana przez męża i on robił to samo co Twój... mój tez próbował rządzić raz zniknol na trzy dni, odwdzięczyłam się tym samym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Cię chyba poj...ło tu nikt nie pisze o wizytach u ginekologa .... babo ze średniowiecza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tyłek tez sobie na wzajem podcieracie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój ex był podobny w obrażaniu się. Najpierw nie rozumiałam jak można się tak zachowywać, później starałam łagodzić, nie drażnić, nie pytać, nie dyskutować. Po latach jego fochy stały mi się obojętne. Może nie do końca, bo coraz trudniej było wracać do domu. W końcu się rozwiedliśmy. Czy jest lepiej? Nie. Od kilku lat jestem sama, został mi zaburzony obraz związku, mężczyźni kojarzą mi się z pretensjami, brakiem spokoju w swoim domu,ciągłą walką. Powinnam odejść lata temu. Chciałam ratować małżeństwo a zostałam ze skrzywioną psychiką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ka_ty
Dziekuję za wpisy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam taki sam problem.Jestes tu jeszcze autorki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mam podobnie,Ale naszczescie nie mamy ślubu.Kazdy weekend spędza u rodzicow,a ja siedzę sama.Traktuje nasz dom jak motel ,a rodzice są szczęśliwi bo zawsze w czymś im pomoże.Kolejne lato a ja sama planuje sobie każdy weekend.Zostawie bo w cholerę,na co mi coś takiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mam podobnie. Cokolwiek nie powiem co mi się nie podoba to zostaje sama. Bo jego pierdolnieta matka też nic nigdy nie mówiła i na wszystko mu kiwa głową. Ratuje to 3 lata i nie wiem co będzie dalej bo ja nie potrafię ciągle potakiwac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny a po co wy się tak marnujecie? Rozumiem zakochanie ale ono mija szybko. Później sie widzi wszystko i wyciąga wnioski. Ja był z podobnym 7 lat mam z nim dziecko ale z nim nie jestem juz 2lata i jest dobrze nawet bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.37 ty tu masz najmniej do gadania i pytania po co się marnujemy skoro jeszcze dziecko sobie z takim zrobiłaś. Ja nie zrobiłam bo wiem jakby było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam do gadania. Tak zaszłam z nim w ciąże będąc nastolatką wiem głupie i nieodpowiedzialne ale się stało i nie tylko mi. Krótko go znałam rodziny nalegały na ślub na szczęście tylko cywilny oboje byliśmy dzieciakami on nigdy nie dorósł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie taki typ się nie zmieni.Ja walczyłam dwa lata o każdy weekend,wspólny wypad czy wyjście.Nigdy nie miał czasu ,obrażał się o byle co i od razu jechał do rodziców.Ostatnio kupiłam bilety na koncert to też się obraził że co nie zapytałam czy chce iść.. i nie poszedł i pojechał do starych, a ja poszłam sama i ze łzami w oczach tam stałam.Spakowalam bo wczoraj bo tylko życie sobie marnuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też to tego juz dochodzę powoli ze odejdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ka_ty
Zastanawiam się czy z człowiek, który przy byle sprzeczce potrafi milczeć miesiąc czasu i w tym czasie od rano do nocy spędzać czas z rodzicami nie dążąc do zgody z żoną może się zmienić.Nie wyobrażam sobie tego w dalszej perspektywie.Nawet w święta potrafi zniszczyć i spędzić z mamusia i tatusiem.Dlaczego rodzice nie chcą i nie potrafią na niego wpłynąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto wymyśla takie bzdury? Tak na użytek forum, by się kręciło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Życia chyba nie znasz, to nie bzdury tylko niestety są tacy wieczni chłopcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostaw go poprostu.Skoro Cie nie szanuje i woli rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ka_ty
Z tym,że jeżeli jest dobrze to jest naprawdę dobrym człowiekiem.Sprzata,pierze,gotuje jest opiekuńczy i naprawdę jesteśmy szczęśliwi.Byle konflikt potrafi go zmienić i z dnia na dzień przestaje ze mną żyć.Gdyby jego rodzic próbowali mu tłumaczyć,że źle się zachowuje i tak nie wygląda rodzina,może nie robiłby tak.Oni jednak biorą go pod swoje skrzydła i pewnie dlatego mi,że robi dobrze i to moja wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli jak jest zly to jest bardzo zly a jak jest dobry to jest bardzo dobry? To jest niszczace zyc w takich hustawkach. Ale jak sie nie ma perspektyw na nic lepszego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój tez taki był.Jak było dobrze to kochany strasznie,uczynny,no do rany przyloz.Ale niestety tych hustawek było coraz więcej i coraz więcej ucieczek do rodzicow.A oni tez mu nic nie mówili tylko ciągle nagabywali żeby co weekend przyjeżdżał....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmen
Nieodcięta pępowina + brak odporności na jakąkolwiek krytykę. Chłopak był głaskany przez całe życie, mamusia mu potakiwała i teraz świruje przy najmniejszej konfrontacji. Do tego co kobieta mówi (albo krzyczy ;) ) trzeba mieć sporo dystansu. Moja żona mnie tego nauczyła. Dawniej też brałem wszystko zbyt serio. Teraz jak o coś się czepia mówię po prostu: cicho kobieto! I po temacie. Spróbuj na spokojnie wytłumaczyć mu, żeby nie brał wszystkiego tak personalnie. Tylko zrób to na luziku, bez ładunku negatywnych emocji, bo znowu się spłoszy biedactwo :) Może wreszcie się wyrobi. Musi zrozumieć, że kobiety tak po prostu maja, zbyt często czepiają się pierdół i epatują przy tym negatywnymi emocjami. Luz i dystans ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ka_ty
Gośćmen słowem w sedno.Pozniej po kłótni rzeczywiście mówi,że źle to ocenił,gdyż on chce żeby było idealnie i myśli,że ja znowu się czepialam. wiem,że z natury jest dobry tylko uparty. ja czasami po prostu powiem coś głośniej i gotowe.Moze i ja też jestem trochę nerwowa,ale na pewno nie uparta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak żyć z takim człowiekiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Gdyby jego rodzic próbowali mu tłumaczyć,że źle się zachowuje i tak nie wygląda rodzina,może nie robiłby tak." Ale jego rodzice nigdy mu niczego nie wytlumaczą dlatego że u nich ( 100%) jest taki sam schemat. Założę się że ojciec jest taki sam a matka to bardzo uległa kobieta. Zastanów się co robisz dziewczyno. Doszło już do tego, że zaczynasz zastanawiać się gdzie TY popełnilaś błąd STOP!. Nie zmienisz go. Nigdy. Możesz iść do psychologa i powtórzy Ci to samo co tutaj piszę. Z resztą to bardzo dobry pomysł. Idź, posłuchaj mądrych ludzi , może coś Ci się w głowie rozjaśni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×