Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćzdołowany

Dziwny przypadek

Polecane posty

Gość gośćzdołowany

Ech, ciężka sprawa. Troszkę Wam poprzynudzam. Poznałem niedawno kobietę na imprezie u kolegi. Ja z reguły nie bywam na imprezach, wstyd się przyznać, ale jestem jak to się mówi starym prawikiem, już sporo ponad 30letnim. Przestałem już zabiegać o kobiety, pogodziłęm się z losem. Jakimś cudem dałem się tteraz zaprosić na te imieniny no i trach, stało się! Ona tam była, koleżanka z pracy kobity mojego kumpla. Troszke się wypiło, język się rozwiązał i od gadki do szmatki doszło do tego, że fajnie nam się ze sobą rozmawia, jest bardzo sympatyczna. Okazało się nawet na niektóre życiowe sprawy mamy identyczne poglądy. Ona okazała się śmielsza ode mnie, zaczęł się do mnie przysuwać coraz bliżej, trącać łokciem, dotykać itd. Doszło do tego, że wymieniliśmy się nr tel i umówiliśmy na weekend na spotkanie. Właściwie to ona je zainicjowała. Zaprosiła mnie do siebie do domu, ona ma swoje mieszkanie. Zdziwiło mnie to cholernie, że po trzeźwemu ona to potwierdziła, bo ani żaden ze mnie atrakcyjny meżczyzna, wręcz konus 165 cm wzrostu do tego niedosłyszący. Pomyślałem sobie Boże, ja chyba śnie, to nie jest realne. Przeciez taka dziewczyna może mieć prawktyczne każdego. Nie jest jakąś super modelką, urody raczej klasycznej, zadbana, szczupła brunetka mojego wzrostu. Ale jak dla mnie bardzo ładna, aż wręcz za ładna. Przyznam, że z mieszanymi uczuciami pojechałem do niej na to spotkanie, miło spędziliśmy wieczór, gadka znów się kleiła. Ona zaczęła mi nawet prawić komplementy, że fajny ze mnie gość, taki poukładany, miły. Nawet zaczęła się do mnie przytulać, a na pożegnanie dała mi buziaka. W tygodni była między nami spora wymiana smsów i znów zaprosiła mnie do siebie na kolejny weekend. Spotkaliśmy się po raz drugi, ja cały czas nie mogący uwierzyć w to co się dzieje, a ona stałą się coraz śmielsza. Po kolacji oznajmiła, że musi się odświeżyć, wziąć prysznic. Po toalecie weszłą do pokoju bardzo skąpo ubrana, tylko koszulka i obcisłe szorty. Teraz dopiero zobaczyłęm, że jest naprawdę szczuplutka, ale na swój sposób zgrabna i przede wszystkim za pięna jak dla mnie. Usiadła w takim stroju przy mnie i przytuliła się. A ja siedziałęm cały czas jak ta dupa wołowa zupełnei sparaliżowaany :-( Chociaż jakaś część mnie w środku wołała, masz stary wreszcie okazję życia, bierz się za nią jak to widziałeś setki razy na p****lach, masz zielone światło! A ja nic, jedynie na co mnie było stać to wybełkotałem, że muszę już jechać, nie najlepiej się czuje. Myślałem, że po tym wszystko się urwie samo, że ona mną będzie gardzić, ale nie. O dziwo za jakąś godzine napisała sms czy już dojechałem i czy dobrze się czuje. W tygodniu dalej pisała do mnie w takim samym tonie jak dotychczas i zaproponowała kolejne spotkanie. Jestem w totalnym szoku. Nie wiem co mam zrobić. Wiem, że dla jej dobra powinienem się jakoś kulturalnei wycofać z tej relacji. Ona mi się cholernie podoba, czuje do niej więcej niż przyjaźń. Ja jakoś to w sobie z bólem zwalczę, ale co z nią? Jak ją ocalić nie krzywdząc jej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćzdołowany
Przepraszam, na uczuciowym ten temat powinien być, już dodałem. Tu można usunąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×