Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość gość

narzeczony wychodzi z kolegami a ja siedzę sama

Polecane posty

Gość gość

Cześć, mam następujący problem-mieszkam z narzeczonym od dwóch miesięcy, jestesmy parą kilka lat, za pol roku bierzemy slub i do tej pory ukladalo nam sie dobrze, do momentu wspolnego zamieszkania...mój narzeczony wychodzi do kolegów co 3 dni i wraca o 2 w nocy, ja w tym czasie siedze sama w domu bo nie mam kolezanek w miejscu w ktorym mieszkamy, studiowalam w Łodzi a po studiach jak wiadomo kazda z kolezanek mieszka w roznych rejonach Polski i spotykamy sie co 3 miesiace.wrocilam do rodzinnego miasta dla niego i tu kupilam dom.gdy wychodzi nie proponuje mi zebym poszla z nim, bo to meskie wyjscia, do wczoraj jakos te jego wyjscia mi bardzo nie przeszkadzaly, lecz wczoraj czara goryczy sie dopełnila gdy zle sie czulam, musialam jeszcze jechac do rodzicow po jedna rzecz i spytalam czy jedzie ze mna, powiedzial ze nie, zostanie w domu, ja na to ze ok wroce jak najszybciej bede mogla.wracam zadowolona, a jego nie ma.poszedl do kolegow...w niedziele byl rowniez i wrocil o 2.dobra mysle sobie wyszedl o 19 to pewnie wroci wczesniej.ale nie-poszlam spac i obudzil mnie o 2 swoim przyjsciem.polozyl sie odwrocil dupa i spi...cos sie we mnie zagotowalo, nie spalam pol nocy tylko myslalam i plakalam.rano powiedzialam ze nie moze tak byc ze wychodzi co 3 dni a ja siedze, ze niedlugo bedziemy malzenstwem i powinien chociaz czasem zabierac mnie ze soba albo wychodzic 2-3 razy w miesiacu i ze zaczynam sie zastanawiac czy powinnam zostac jego zoną.na to on ze jak ma byc na smyczy to woli zostac kawalerem i wyszedl...nie wiem co robic, chcialam po prostu porozmawiac i myslalam ze on mnie zrozumie, ale jak widac ma mnie gdzies skoro wychodzi nawet jak wie ze bardzo zle sie czuje i powiedzial ze jak bede w ciazy to rowniez bedzie wychodzil kiedy bedzie chcial i mnie zostawial.kiedys stwierdzil tez ze jak bedziemy mieli dziecko to nic sie nie zmieni, nadal bedzie wychodzil kiedy bedzie chcial.na dodatek w styczniu ma wazny egzamin i zamiast sie uczyc to chodzi na piwka w kazdej wolnej chwili...kocham go ale nie chce miec zycia w ktorym bede zdana sama na siebie w ciazy i jak pojawi sie dziecko.bardzo chce miec potomstwo, ale teraz zaczynam sie bac miec dzieci z nim...na dodatek on traktuje mnie jak kure domowa odkad razem mieszkamy, wraca chce jesc, seksu i spac, nigdzie mnie nie zabiera jak wczesniej gdy nie mieszkalismy razem...moje poczucie wlasnej wartosci spadlo do zera.jak z nim rozmawiac zeby dojsc do jakiegos porozumienia?jestem zdolowana jego postawą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×