Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Żona żąda rozszerzenia wspólnoty

Polecane posty

Gość gość
W dzisiejszych czasach nawet wlasnemu mezowi/zonie nie nalezy ufac w 100% i trzeba zachowac zdrowy egoizm. Przykre ale tak jest. Autorze nie ulegaj naciskom i postepuj zgodnie z wlasnym rozumem. Niejedno juz w zyciu widzialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość zza miedzy
Zgadzam się z postem powyżej. Ona i rodzice chcą zabezpieczenia, na wypadek rozwodu, który już planują. Na wypadek śmierci żona jest zabezpieczona i dziedziczy z mocy ustawy i nic nie trzeba podpisywać. Powiedz to jej. Zapytaj czy planuje rozwód?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do Gość Iftar" trafnie to ująłeś, nic dodać nic ująć, ale jak mówi stare przysłowie, kto ma miękkie serce musi mieć twardą dupę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miłość, patrzenie sercem, przebudzenie, wysokie wibracje, jednia. Nie widać tego ego ego ego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie p*****l pasożytko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Velvet irz
Gość 12:08 Wybacz, ale tekst o braku honoru mojegonmrza jest co najmniej nie na miejscu. Ty również nie wiesz jak to się skończy i gdybyś mógł/mogła to nie mierz wszystkich swoją miarą. Nie znasz statusu finansowego mojego męża, a tym bardziej nie znasz go jako człowieka. Brak honoru? Po czym wnosisz? Po tym, że wprowadził się do mojego domu, który jest mi bardzo drogi sentymentalnie i choćby on chciał mnie zabrać do willi z ośmioma basenami, to nigdy bym ci nie zamieniła na żaden luksus? Bujną masz wyobraźnię. I wyobraź sobie, że nie każdy jest pazerny i zaklamany. Mam wrażenie, że trudno Ci uwierzyć, e ludzie zwyczajnie potrafią się kochać, a dobra materialne schodzą na dalszy plan. Ot niewyobrażalne dla niektórych... X Gość 11:02 Tak, mnie się ułożyło i układa tak, że jesttem szczęśliwa. Widzisz...Ty masz takie doświadczenia i jesteś zwyczajnie dobrym człowiekiem, covwirac pobrym, jak wyrażasz swoje zdanie bez pogardy, mimo e niekoniecznie jest optymistyczne względem żony autora. Być może autor na taki wpis jak mój faktycznie czekał...Ale może po prostu on chce walczyć o to małżeństwo. Najwyraźniej widzi, że nie do konca ważne jet to, żeby "moje było moje, a ty sobie zarób". Oni się po prostu trochę zapedzili w kozi róg i nie potrafią z niego wyjść. _iftar_ Cóż...miałam nawet tego nie komentować, bo jest to poniżej jakiegokolwiek poziomu. Ale jednak...myślenie, że jeśli mężczyzna wprowadza się do domu kobiety oznacza, że jest darmozjadem i wchodzi na krzywy ryj, jest co najmniej ograniczone. Aż przykro czytać, że ludzie widzą tylko czarne i białe, na resztę są ślepi. Pewnie cię rozczaruje, ale mój mąż pomimo, że wprowadził się do domu, który wcześniej był tylko mój, nie jest biedakiem. Piszesz "niech sobie zarobi i kupi wasze wspólne"...ciśnie mi się jedno-prymitywne myślenie. Mojego męża stać na coś znacznie drozszego niż 140 metrowy domek. A dlaczego mimo to mieszkamy właśnie w takim? Może to być zbyt trudne do zrozumienia przez Ciebie. A mój post nie jest tym o czym piszesz. mój post jest o tym, że ludzie mogą się naprawdę kochać, nie patrzećzec tylko na Żeraniu na koncie, chcą jedynie być pelnopranymi mieszkańcami, bądź co bądź, wspólnego już domu. Niesamowite, co? X Może dla kogoś jestem naiwna, głupia...Ale ja mam doświadczenia, o których innym się nawet nie śniło, życie pokiereszowalo mnie bardzo, ale dlatego też wiem, co jest w życiu ważne, co warto odpuścić a o co walczyc. Mimo wszystko wierzę w ludzi i w to, że tacy jacy jesteśmy dla innych, przedzej czy później do nas wróci. A ci płynący jadem, tak zawzięcie wyzywajacy od materialistek...muszą być bardzo nieszczęśliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Velvet irz
Matko ileż literówek i przekreconych wyrazów...wysłałam, bez przeczytania tekstu o nie zauważyłam, jak slownik w telefonie poprzekrecal słowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widać że I ona I jej rodzina kuta na cztery nogi. Dopisz ją koniecznie i zobaczysz jak cię wydymają bez wazeliny. Tak jak ktoś wcześniej napisał - niech cię najpierw kochana teściowa dopisze do ich majątku ew niech kupią córeczce mieszkanie i wzajemnie się do nich dopiszcie. Inaczej niech cię ręka boska broni, odklej piczę z oczu i nie daj sobą manipulować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie odpisuj babie, bo cię puści z torbami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie p*****l pasożytko. & W psychologii to się nazywa przeniesienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Widać że I ona I jej rodzina kuta na cztery nogi. Dopisz ją koniecznie i zobaczysz jak cię wydymają bez wazeliny. Tak jak ktoś wcześniej napisał - niech cię najpierw kochana teściowa dopisze do ich majątku ew niech kupią córeczce mieszkanie i wzajemnie się do nich dopiszcie. Inaczej niech cię ręka boska broni, odklej piczę z oczu i nie daj sobą manipulować x ODKLEJ PICZE Z OCZU :D:D:D Dobre und motzne! :classic_cool: Niestety autor to taka miękka faja, taki podnóżek swojej baby co to gęby nie otworzy bo się boi. Pewnie jest mało atrakcyjny i boi sie że żadna inna go nie zechce wiec tylko kasą może zatrzymać babę przy sobie. Mam takiego kumpla, długo nie mógł znaleźć chetnej do ożenku, a potem jak żonie wszystko przepisał to kopnęła go w zadek dla innego i oczywiście zamieszkali w domu na który kumpel harował 10 lat :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kumpel zostal goły i niewesoły, mieszka teraz u mamusi bo pozbawiła go domu i prawie calej kasy więc na nic go nie stać. Dla bab jest oczywiście znowu za biedny ergo niewidzialny :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze mnie to dziwi - na wolnym rynku jeden numerek jest warty około stówki a mimo to ludzie żeby podoopczyć przepisują na dziurawca całe domy, auta i majątki. Nic tylko pogratulować kobietom obrotności a mężczyznom... głupoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze, nie słuchaj nikogo, mnie też;) Grasuje tu na forum syn tuluka i w takich wątkach wszystkie prawie wpisy są jego. On już wie, jak postępować i nikt mu nie pomoże. W poprzednim życiu był energią żeńską wykorzystującą wszystkich. W tym wcieleniu nic już nie wkóra. A ty po prostu słuchaj siebie i swojego serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak kobieta jest z biednej rodziny i niezaradna zyciowo to niestety musi takie akcje odstawiać, błagać o pół mieszkania, samochodu, domu... żeby ją pan i wladca z łaski dopisał :( Przykra sytuacja, ale normalna chyba wolałaby sie tak nie upokarzac i zarobić na coś swojego. Niestety bieda łączy się często też z biedą mentalną i prostactwem więc ona nawet nie zauważy, że robi z siebie żebraczkę. A to tego jeszcze te naciski rodziców. Autentycznie to poddaństwo i żebractwo musiała z domu wynieść :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prośby, groźby, szantaże emocjonalne... desperacko łapie sie wszystkiego taka osoba. Powiedz swojej zonie autorze, żeby miała trochę godności, bo żal Ci patrzeć jak upokarza się ona i jej rodzina przed Tobą. Powinna miec trochę dumy i godności, a nie tak o cudze wypraszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość zza miedzy
gość dziś Zawsze mnie to dziwi - na wolnym rynku jeden numerek jest warty około stówki a mimo to ludzie żeby podoopczyć przepisują na dziurawca całe domy, auta i majątki. Nic tylko pogratulować kobietom obrotności a mężczyznom... głupoty. Nie do końca tak jest. Bilet na autobus kosztuje na wolnym rynku 3zł, a ludzie i tak wydają majątek na samochody . Liczą, że w małżeństwie będzie regularne pożycie, a w rzeczywistości się to często okazuje się oszustwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I bardzo dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i co słychać autorze? Na pewno tu zaglądasz, więc się odezwij, jak już temat założyłeś. Co postanowiłeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiadam: Tak, zaglądam i uważnie czytam. Dziękuję za odpowiedzi. Niektóre uważam za krzywdzące (jednocześnie rozumiejąc, że z zewnątrz sprawa może wyglądać tak a nie inaczej). Założyłem ten wątek aby poznać różne punkty widzenia bo w rodzinie żony sprawa została postawiona w taki sposób jakby ich podejście i rozumowanie było jedynym słusznym. Każde inne jest egoistyczne, materialistyczne, niemęskie i niemoralne. W pewnym momencie zacząłem się zastanawiać co jest ze mną nie tak. Wypowiedzi które przeczytałem w znakomitej większości stoją w sprzeczności z tym podejściem. Czy coś postanowiłem? Konflikt trwa prawie pół roku. Nic nie rozwiąże go z dnia na dzień. Nie wierzę, że przepisanie mieszkania nagle przywróci miłość i radość w rodzinie. Mleko się wylało. Dopóki nie poczuję z drugiej strony zrozumienia również dla mojego postępowania... zwykłej ludzkiej wyrozumiałości i odrobiny pokory bo jął widać sprawa nie jest taka oczywista... pozostawiam to w zawieszeniu. Albo zwycięży rozsądek i pojawi się wzajemne zrozumienie albo będzie trzeba się pożegnać. Na pewno nie czuję się winny na tyle by brać to wszystko na klatę, spełniać wszystkie prośby i jeszcze na końcu kajać się i przepraszać. Potrafię się przyznać do błędu kiedy trzeba i wziąć za to konsekwencje. W tej sytuacji nie czuję żeby to rozwiązanie miało mieć długofalowo dobre skutki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koleżanka wyszła za mąż latem za jedynaka, którego rodzice mieli 2 domy. Od razu przepisali ten starszy (do remontu) na oboje, że by syn się nie woził broń boże, że to tylko jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są właścicielami, więc , gdy chcą mogą ze swoją własnością, zrobić, to co uznają za słuszne. Rozumiem, że tę decyzję podjęli teściowie, bo tak chcieli, czy też się mylę i koleżanka i jej rodzina szantażem i żądaniami te decyzję na nich wymusiła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze, a jak minęły Święta, Wigilia, spędziliście ją razem czy osobno, czy widziałeś się z teściami, czy złożyliście sobie życzenia, jaki przykład teściowie dali swojej córce i tobie-zięciowi, czy nastąpiło chociaż na wieczór wigilijny "zawieszenie broni"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, ja doskonale rozumiem twoją żonę emocjonalnie (może źle się czuć nie będąc u siebie) ale nie rozumiem wyciągania ręki po cudze. Tak po prostu - to jest niesprawiedliwe, krzywdzące ciebie i zwyczajnie roszczeniowe. Byłam w takiej samej sytuacji jak ona - i nie chciałam mieszkać u męża, bo miałam złe doświadczenia. Chciałam, żebyśmy dorabiali się wspólnie, żebyśmy byli na tych samych prawach - ale sprzedając zarówno jego mieszkanie jak I MOJE, nie przyszłoby mi do głowy oczekiwać, że on ma przepisać na mnie coś, do czego nie przyłożyłam ręki. Problem polega na tym, że o ile TERAZ możesz wierzyć żonie, że zachowałaby się honorowo, to NIE WIESZ wcale że w przypadku rozwodu FAKTYCZNIE by tak postąpiła. Wtedy wychodzą z ludzi najgorsze instynkty i skala żenady, jaką wtedy ludzie odstawiają jest nie do pojęcia. Rozwiązania widzę takie: powinniście jak najszybciej iść do terapeuty małżeńskiego, który dotrze do źródła problemu. Drugie - ustalenie, że kupicie razem wspólne mieszkanie. Nie czytałam całego wątku, nie wiem jak duże jest to obecne - ale jeśli pojawią/podrosną się dzieci może być potrzeba zmian. Tylko nadal wtedy powinno być zaznaczone ile wkładasz ty z majątku przedślubnego, ile wy razem. Niepokojący jest udział jej rodziców w tym całym bałaganie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś kolego klasycznie urabiany, bardzo wielu mężczyzn przepisując własny majątek na żonę straciło i majątek i żonę..tak, tak żonę. Pozbywając się połowy mieszkania na rzecz małży, okażesz słabość, a kobiety gardzą słabiakami i doopy im nie dawają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autor. Piszcie tylko o konkretnych doświadczeniach waszych i waszych bliskich lub znajomych. Frustratów i mizoginów proszę o niewypowiadanie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kto to są mizogini?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może lepiej zapytać, co nie kto, to są mizogini.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że ktoś się próbuje podszywać pode mnie, więc założyłem konto. Moje odpowiedzi będą publikowane wyłącznie z niego. Autor. Ktoś wyżej pytał o święta. Wigilię spędziliśmy u moich rodziców. Żona przekazała mi, że teściowie nie widzą sensu spotkań, są na mnie źli i nie chcą się ze mną widzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Velvet irz
Autorze "Dopóki nie poczuję z drugiej strony zrozumienia również dla mojego postępowania... zwykłej ludzkiej wyrozumiałości i odrobiny pokory bo jął widać sprawa nie jest taka oczywista... pozostawiam to w zawieszeniu. Albo zwycięży rozsądek i pojawi się wzajemne zrozumienie albo będzie trzeba się pożegnać." Wiesz co...chyba powinieneś z żoną ostatni raz porozmawiać i dokładnie "to" jej powiedzieć. I jeszcze chyba zapytać, po co wciagala w to rodziców. Cóż...wymagań nie masz wygorowanych, tylko może ona tak się zawzięła, że tego nie widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×