Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jakie relacje powinien mieć dorosły facet że swoją matką?

Polecane posty

Gość gość

Zauważyłem, że przy dziewczynie/kobiecie wystarczy słowem wspomnieć o matce i nazwać ją mamą, żeby przykleila ci łatkę maminsynka. Jedna studentka psychologii wspomniała coś nawet o kompleksie Edypa. Z drugiej strony dziewczyny/kobiety nie lubią gdy facet nie szanuje matki, boją się, że kiedyś byłyby tak samo traktowane. Jakie powinny być prawidłowe relacje, żeby nie odstraszyć potencjalnej partnerki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takijedenfacet33
Moim zdaniem to sendo sprawy opiera się o odcięcie pępowiny emocjonalnej od mamy czyli ,że po prostu taki facet słucha się matki i niema własnego zdania, własnego JA., ulega jej sugestiom, boi się jej jak mały chłopiec i jest po prostu od niej zależny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie, że nie odwiedzasz mamusi częściej niż na wielkanoc i wigilię, nie zwierzasz się mamuni z NICZEGO, i o żadnych swoich/waszych decyzjach nie powiadamiasz mamusi :D Utrzymujecie poprawne lecz bardzo chłodne stosunki, tego się trzymaj a daleko zajdziesz. Więc facet powinien trzymać dystans w stosunku do całej swojej rodzinki i tego samego wymagać od dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Zauważyłem, że przy dziewczynie/kobiecie wystarczy słowem wspomnieć o matce i nazwać ją mamą, żeby przykleila ci łatkę maminsynka." x I po co tak wyolbrzymiasz? Bo nie rozumiem. Akurat nazwanie matki "mamą" większość uzna jako plus. Jak facet nazywa matkę "starą" to uwierz, że większość kobiet to odpycha, nawet jeżeli nie powiedzą tego wprost. Od kiedy maminsynstwem jest zwykły szacunek do matki? Mylisz pojęcia. Maminsynkiem jest facet, który pozwala matce rządzić swoim życiem i nie potrafi być względem niej asertywny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"takie, że nie odwiedzasz mamusi częściej niż na wielkanoc i wigilię, nie zwierzasz się mamuni z NICZEGO, i o żadnych swoich/waszych decyzjach nie powiadamiasz mamusi smiech.gif Utrzymujecie poprawne lecz bardzo chłodne stosunki" x napisała jakaś zazdrosna dzida o matke faceta :D co? boli cię doopa że facet ma dobre stosunki z matką, oschła krowo? to że w twojej rodzinie panował chłod, to nie znaczy że jest to "norma", bo na szczęście nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta od kompleksu Edypa postawiła taką "diagnozę" jak powiedziałem, że trzy lata temu wynająłem mieszkanie i wprowadziłem się od mamy. Miałem wtedy 24 lata - to chyba nie za późno na odcięcie pepowiny? No ale do końca studiów mieszkałem z nią (ojciec umarł jak byłem dzieckiem) czyli jestem maminsynkiem z kompleksem Edypa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
maminsynek jest w tedy kiedy w pierwszej kolejności bierze pod uwagę słowa matki a potem żony a zdrowa relacja jest w tedy kiedy słuchasz pierw żony a potem liczy się zdanie matki trzeba też uwzględnić to że matka może mieć racje mówiąc że żona to harpia czyhająca na majątek która mu przyprawia rogi ale i żonka może mieć racje kiedy mówi że teściowa to wiedźma ale swoją matkę to się chyba zna i wie kto jest kim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś x nie jesteś po prostu z dziewuchą było coś nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takijedenfacet33
gość dziś - z tym odwiedzaniem tylko na świeta to trochę przesada - ze zwierzaniem się no to wiadomo ,że się nie gada o wszystkim - co do dystansu i chłodnych relacji to się nie zgodzę tnz zależy to od wychowania i relacji z rodzicami. Poprawne ,ale bardzo chłodne stosunki to się trzyma z obcymi ludźmi,a nie z najbliższą rodziną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Studentka psychologii i resocjalizacji - to było z nią nie tak ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takijedenfacet33
gość dziś ..takie informacje zwrotne w postaci "diagnozy" o kompleksie Edytpa to cenna informacja zwrotna o danej kobiecie. ..moim zdaniem wyprowadziłeś się w porę ,a nawet bym powiedział ,że dość szybko jak na dzisiejsze czasy bo teraz masa mieszka do 30 z rodzicami. Kolejna sprawa to było 3 lata temu wiec co jakieś lasce do tego ? ..ostatnie to tak jak mówiłem masz info zwrotne o kobiecie ... widocznie na jakiejś płaszczyźnie nie pasujecie do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
psycholodzy nie mają równo pod deklem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takijedenfacet33
gość dziś Studentka psychologii i resocjalizacji - to było z nią nie tak Nasłuchała się jakiś teoretycznych pierdół i powtarza. W ostateczności to wg psychologów itp to niema ludzi zdrowych są tylko niezdiagnozowani :) ..więc wiesz ja bym nie brał jej słów tak całkiem na serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wolałbym, żeby dziewczyny odrzucaly mnie po czasie, z powodu moich prawdziwych wad, a nie tych,które sobie we mnie uroją na podstawie jednego zdania podczas zapoznawczej randki, nawet dobrze mnie nie poznawszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś "takie, że nie odwiedzasz mamusi częściej niż na wielkanoc i wigilię, nie zwierzasz się mamuni z NICZEGO, i o żadnych swoich/waszych decyzjach nie powiadamiasz mamusi smiech.gif Utrzymujecie poprawne lecz bardzo chłodne stosunki" x napisała jakaś zazdrosna dzida o matke faceta smiech.gif co? boli cię doopa że facet ma dobre stosunki z matką, oschła krowo? to że w twojej rodzinie panował chłod, to nie znaczy że jest to "norma", bo na szczęście nie jest x x Pudło! Mój mąż jest normalny, oboje mamy zdrowe podejście do tego tematu. Ale wokół nas niestety same chore związki, gdzie dla małżeństw jest to ogromnym problemem, już któraś para zrywa ze sobą lub się rozwodzi, bo dziewczyna jest maminą córunią i mamunia jest dla niej najważniejsza - to jest dopiero chore podejście. Dla mnie mój mąż jest najważniejszą osobą i nie wyobrażam sobie gdyby była sytuacja typu "wybierasz mnie czy swoją rodzinę?!" dla mnie to oczywisty wybór, że wybieram osobę mi najbliższą i najważniejszą, i nie byłoby problemem zerwanie całkowicie stosunków ze swoją rodziną :) A tobie współczuję, że to jest normą, bo nie jest, to jest chore!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takijedenfacet33
gość dziś To chyba lepiej nie wchodzić w związek ze źle rokującą dziewczyną i oszczędzić sobie i jej czasu i psucia nerwów ? Druga sprawa to pytanie w jakim kontekście to powiedziała ..tnz jakoś bardzo na poważnie ? wręcz oskarżająco i odpychająco ? Czy powiedziała to raczej na zasadzie ciekawostki ? To też trochę jest różnica . Generalnie ta dziewczyna ma się ku tobie i tylko tak się jej palnęło ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ona postanowiła się odciąć bo okazałem się maminsynkiem. Relacja nie zdążyła wkroczyć na wyższy stopień zazylosci, więc nie ubolewam szczególnie. Tylko ten kompleks Edypa mnie tak rozbawil, że zapamiętałem tę dziewczynę szczególnie. Ona usamodzielnila się szybciej. Po maturze przyjechała do mojego miasta. Wcześniej poznane dziewczyny też mnie odrzucaly przez "maminsynkowatosc" bo na studiach mieszkałem w domu, z mamą, a powinienem przynajmniej w akademiku lub w wynajętym pokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiecie zawsze coś nie odpowiada, więc jest głupotą stosować się do ich fanaberii i przyjmować postawy, które one uważają za odpowiednie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takijedenfacet33
gość dziś Pier .do .lenie o szopenie z tym wyprowadzaniem. Ja sam mieszkałem całe studia z rodzicami bo miałem uczelnie 30min od domu to gdzie miałem mieszkać jak studiowałem dziennie ? W zasadzie wszyscy moi kumple z miasta mieli tak samo. Każdy poznał dziewczynę jak jeszcze mieszkał z rodzicami one też mieszkały jeszcze z rodzicami. Wyprowadziliśmy się na swoje ( od razu z dziewczyną, narzeczoną, żoną) jak mieliśmy stałą pracę i możliwość wzięcia kredytu ,albo jak ktoś dostał mieszkanie od rodziców. To że ktoś tam się wyprowadził od rodziców po maturze to w zasadzie ..no i ? Super no kurde są ludzie co się usamodzielnili w wieku lat 15 albo 12 bo ich np rodzice wyrzucili z domu i co teraz każdy musi to samo przeżywać ? Takie życie jedni robią tak inni inaczej. Nie masz co przesadzać ,że teraz wszystkie kobiety tak myślą . Od po prostu trafiłeś na takie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takijedenfacet33
Krzysiekteria dziś serio codziennie ? dla mnie to już przesada. Ja dzwonię do swoje mamy nie częściej niż raz na tydzień. Takie spowiadanie się codzienne by mnie drażniło. ..dajemy znać jak gdzieś dojechaliśmy ,ale to jak jest dłuższa wyprawa gdzieś 1000km+ na wczasy czy tam jak jadę w delegację to też daję znać (jak nie zapomnę ),ale tak to bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autor. A jak ja raz w tygodniu robię mamie zakupy i zawoze jej do domu samochodem i nie wołam, żeby mi zwróciła kasę, to jestem maminsynkiem czy nie? Mama nie ma prawka i samochodu, a do większego marketu kawał drogi na piechotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie lubimy rozmawiać przez telefon. Nigdy do siebie nie dzwonimy. Widzimy się raz w tygodniu przy okazji zakupów i wtedy rozmawiamy. Nie spowiadam się jej z każdej pierdóły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takijedenfacet33
gość dziś No to po prostu pomagasz mamie. Proszę cię nie rozgraniczasz serio tego gdzie jest ta granica bycia mamisynkiem ,a gdzie po prostu jest pomoc rodzicowi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam swoje relacje z matką za poprawne. To kobiety mają z tym problem. Najlepiej dla nich było by, gdybym był sierota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matkę powinien szanowac Jak nue szanuje matki to jest zly człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mało mówisz a chcesz wiedziec. To ze dzwonisz raz na tydzien to nic. Moze bez aprobaty mamy nie zmienisz pracy, nie zaczniesz poważnie myslec o dziewczynie z ktora sie spirykasz... Ajaka twoja mama jest wobec twoich dziewczyn? Ewidentnie jest cos na rzeczy jesli nie jedna a jak piszesz każda/ prawie każda dziewczyna ma z tym problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dobrą pracę, nie chcę jej zmieniać, a mamie nic do tego. Nie prawie każda, a tylko kilka z nich. Żadna nie zdążyła zapoznać się z moją mamą, nie będę przecież ciągnął świeżo poznanej dziewczyny na rodzinny obiad u mamusi. To by dopiero było maminsynkowate. Ale jak dziewczyna chce mnie poznać na randce i pyta o różne rzeczy, to dlaczego mam przemilczac fakt, że mam mieszkająca w sąsiednim mieście matkę i że jej pomagam? Matki mam się wstydzić? A, i żeby nie było, nie rozmawiam o niej przez całą randkę. Pada pytanie o rodzinę, rodzeństwo (jestem akurat jedynakiem), to odpowiadam zgodnie z prawdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszę mało bo sam tego za bardzo nie rozumiem. Za maminsynka się nie uważam. Jestem jedynakiem ale nie typowo rozpieszczonym. Nie miałem wszystkiego podstawianego pod nos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobry temat piszcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
(...)oschła krowo(...) & W psychologii to się nazywa przeniesienie, oschły byku;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×