Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zakłopotanacórka29

Wyrodna matka czy córka?

Polecane posty

Gość Zakłopotanacórka29

Mam taki problem.... mam 29 lat... kończę studia (tak, w tym wieku, bo 3 kierunek już), i pracuję dorywczo w weekendy. Ojciec popiera studiowanie i pomaga finansowo (pomimo mojego wieku), matka nie popiera i robi mi o to awantury, nazywając mnie pasożytem. Kolejna sprawa, mam chłopaka z którym jestem długo (on także student w tym samym wieku co ja, doktorant), nie pracuje bo utrzymują go w miarę zamożni rodzice. Mojej matce niepodoba się mój chłopak - nigdy nie chciała go poznać, z moich opowieści jakimś cudem wywnioskowała, że jest nierobem (no bo jak w tym wieku mozna nie miec pracy?), i że nie utrzyma mnie i związek z nim to próżnia. Powiedziała, że po skończeniu studiów w tym roku rozkazuje mi wrócić do domu, rzucić mojego chłopaka którego kocham, i zacząć pracę w mieście rodzinnym. On nie może przeprowadzić się do mojego miasta na studia z racji opieki nad młodszą (ciężko chorą) siostrą - pomaga on swojej matce w tym. Matka mówi mi, że zostanę z niczym: jako stara panna, bez chłopaka, i nie utrzymam się sama a i on mnie nie utrzyma bo nie pracuje i mieszka z rodzicami. Fakt, jak rozmawialismy, on narazie chce mieszkac z rodzicami bo mu się to opłaca. Jeśli przeciwstawię się matce, to powiedziała, ze przeciągnie ojca na swoja stronę i urwą ze mna kontakt i nigdy mi nie pomogą (nawet gdybym potrzebowała pomocy finansowej którą bym potem oddała). I co ja mam począć? :( Kredyty odpadają, bo pracuję z przerwami (tylko w wakacje pracowałam), nie mam ciągłości umów ani zdolności kredytowej w banku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoja matka jest powaznie chora na głowę. jestes dorosla i nie bedziesz chyba mieszkac do konca zycia z matką. no chyba, ze to jest twoje marzenie nie miec swojego zycia tylko ulozone przez mamę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja matka ma to samo, choćbyś sypiała z Obamą, to by mówiła że jak czarny to nierób i głupek. Sama się od nich odetnij i zacznij życie sama. Swoją drogą, 3 kierunek i nie pracujesz? To po co robiłaś te 2? Chyba wypadałoby pracować chociaż na pół etatu i zdobywać doświadczenie zawodowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja matka też jest toksyczna, poza tym myśli ze po skończeniu studiów wrócę do domu, no nie, nie wrócę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiem jako matka... Skończysz studia z 30stką na karku. Nigdy nie pracowałaś. Na lepsze stanowiska nie masz szansy. Na podstawowe pracodawcy to nie skusi, raczej będzie odstraszał fakt, że nigdy nie pracowałaś. Byłoby jeszcze do zniesienia, gdybyś miała rozpocząć życie z chłopakiem i on miałby Cię wspierać na początku. Ale nie, on nie może bo sam nic nie ma. Mają Ci pomagać jego rodzice. Zupełnie obcy ludzie. Z chłopakiem nigdy nie mieszkałaś, a on może się zachować różnie. Poza tym jest związany ze swoją rodziną, nie tylko pieniędzmi ale i opieką nad młodszą siostrą. Ja na miejscu Twojej matki osiwiałabym ze strachu. Nie wiem, czy posunełabym się do szantażu, ale w końcu nie jesteś moim dzieckiem więc mogę sobie tylko wyobrażać co czuje Twoja matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakłopotanacórka29
Wszyscy po części macie rację. Z drugiej strony jestem gotowa podjąc na początek każdą prace, niekoniecznie w zawodzie - przecież wiadomo, że z nieba nie spada idealna praca. Ale czy matka ma prawo rozkazywac mi rzucac kogoś, z kim chce ułożyć zycie i załozyc rodzine? Nie wspiera mnie ona, przynajmniej ja to czuję ze swojej strony. Nigdy ze swojej strony jej nic nie odwaliłam - dobrze się uczyłam, nie buntowałam się, nie paliłam, nie piłam, nie imprezowałam. Można rzec "córka-marzenie". A teraz nie dostaję wsparcia w potrzebie... eh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypowiedź przedostatnia to szok dla mnie. Dziewczyna ma dopiero 29 lat i jak będzie chciała pracować to pracę znajdzie. Autorko odetnij się od toksycznej matki i ukladaj zycie po swojemu. Wiem co mówię, po wyprowadzce od takiej samej matki dochodzilam do siebie 4 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Toksyczna matka, pewnie chciałaby żebyś byla na stanowisku mogłaby się pochwalić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matki słuchać nie musisz, ale weź sie poważne za prace. Mozesz Zostać w mieście, w ktorym jestes, ale jak ci nagle przyjdzie zaplacic wynajem i utrzymac sie, wraz z rozrywkami, to sie mozesz zdziwić. Bardzo sie kształcisz o gratulacje, ale takie osoby jak ty, wiecznie studiujące i nie pracujące, kojarzą mi sie z idealistami, marzycielami. Jesli facet mieszka w domu, dobrze mu tam i jest potrzebny przy pomocy siostrze, to raczej mieszkać sam z toba nie bedzie chciał, wiec musisz byc samodzielna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudno wyrokować, bo piszesz wyłącznie ze swojego punktu widzenia. 3 kierunek studiów może oznaczać zarówno brak konsekwencji - wychodzi na to, że nie skończyłaś poprzednich kierunków? Do tego tyle lat nie wysiliłaś się na stałą pracę - sorry, masa ludzi studiuje jednocześnie się utrzymując. Piszesz, że ojciec cię finansuje - ale zauważ, że robi to z majątku wspólnego, nie własnego. Nie piszesz w jakiej sytuacji finansowej są rodzice i czy to sponsorowanie ciebie nie odbywa się kosztem ich życia. NIe piszesz czy masz rodzeństwo? Chłopak to zupełnie odrębna sprawa - ale ocena też podobna. Jeśli mając niepełnosprawną siostrę siedzi rodzicom w kieszeni w wieku lat 30tu to jest to dla mnie mocno niefajny układ. Piszesz, ze jego rodzice są "w miarę zamożni" - co to znaczy? zarabiają 10, 20 tys? czy np. 4-5 tys? Jeśli są bogaci - to czemu nie wynajmą kogoś do opieki/pomocy? jeśli nie są AŻ TAK bogaci - to czemu ich doi tyle lat, zamiast stanąć na własnych nogach i odciążyć rodzinne finanse (choroba kosztuje)? Do tego - czy masz świadomość, że twoje życie będzie się prawdopodobnie kręcić wokół jego niepełnosprawnej siostry i jej potrzeb? chłopak już teraz układa swoje przyszłe życie pod jej chorobę, co będzie jeśli pojawią się dzieci? co będzie jak rodzice się zestarzeją - będziecie mieszkać we trójkę? ty przejmiesz opiekę? jesteś na to gotowa? Reasumując - nie dziwię się matce, że ma z tym problem, bo widzi dwoje mocno dorosłych ludzi, z których żadne nie skalało rąk stałą pracą - do tego facet obciążony rodziną - powiedzmy sobie szczerze - słabo to rokuje. Co naturalnie nie oznacza, że ma prawo domagać się zerwania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×