Czy ja nie szanuje siebie a moze mam dobre serce?

Nie patrze na kasę. Spotykam sie z facetem, który mało zarabia, ma jakąś funkcję sprzątająco fizyczną w instytucji, nawet nie dopytywałam jaką dokładnie. No i ok. Jedna przeszkadza mi coś innego, on zawsze jak sie widzimy pije piwo. No i nie wiem czy to wina mojego zachowania, ale raz poweidzał do mnie "co ty pier8olisz"? Wstawionym był owszem, ale on nigdy nie jest pijany mocno, bo aż tak dużo przy mnie nie pije no i ma tolerancję. Jak rozkładaliśmy namiot to za trzecim razem sie na mnie wydarł, że źle to robię i że przecież już powinnam sie nauczyć. Mówi mi tez, że jestem ładna ale mam problemy z psychiką. Ja uważam, że jakieś deficyty mam, jestem np bardzo niesmiała i mało sie integruje z ludźmi, wolę być w kącie i jestem gapowato ciapowata czasem ,ale nie zawsze! No i nawet jeśli mam jakieś kłopoty to czy on powinien mi to mówić? A może wspierać? O tej psychice też mówi w konteksie tego, że boję sie zbliżenia z nim, bo jak widzicie jest dużo znaków ostrzegawczych, ale mu nie powiem wprost jakich. Mówię mu tylko, ze jest zbyt chamski dla mnie. Na chyba trzecim spotkaniu poszliśmy na koncert i on ciągle chodził po piwo, potem mnie zaciągał żebym poznała jego koleżankę (nie wiem, nudził się ze mną?), która też tu jest, ja nie chciałam, bo po pierwsze poszłam z nim a po drugie mówiłam o której chcę już wracać a on to przedłużał i był wstawiony. Potem przez całą drogę mi bełkotał o historii miasta. Następnego dnia przepraszał. I ja napisałam, że nic się nie stało no i od tej pory chyba przestał się przejmowac moim zdaniem, bo jestem jak zauważył wyrozumiała. Mówił, że z jedna dziewcyzną był tylko dlatego, że dobrze mu się z nią tańczyło. A z nastepną nie wyszło bo była mało ogarnięta. Zalety oczywiście ma, portafi być czuły i jest wrażliwy na sztukę, są w nim jakieś pookłady miłości ,ale chyba tylko dla osoby, którą uzna za tego godną. Ja sie czuję wciąż oceniana czy załuguję. Ma dużo koleżanek i czasem jak widzę je traktuje milej niż mnie, nawet im mówi komplementy (chociaż mi też mówi).

On jest toksyczny

A ja ciągle mam nadzieję, że sobie wszystko wyjaśnimy i będzie lepiej. Że będziemy potrafili sie dogadać, że zrozumie, że alkohol mu psuje psychikę. Że ja się "ogarnę" i nie będę taka sierotką (wiem, że potrafię). Zmarł mu niedawno ojciec. Gdzieśtam wiem, że on nie jest z gruntu zły.

10.47 tak sobie wmawiaj

jestes za delikatna dla niego, pokaż pazur, a nie tylko słodka ciapa - zobaczysz, z takimi robi sie tak jak oni z tobą, on musi czuc ze trafiła kosa na kamien, bo tak to bedzie robil z tobą co mu sie podoba. Ja mam spokojnego ciapciusia chlopa - chodz sie zamienimy

Bo wiecie, teraz się mówi, ze kobiety chcą wszystko na gotowe : bogatego faceta, który będzie dla nich jak książe. Gdzie jest ta granica, że mozna "popracować" a gdzie należy uciekać? Zakładając, że jest jakiś sentyment do człowieka.

sama po częsci jestem podobna do twojego chłopa, i moj z kolei jest taką słodką ciapą noi czasem sie z nim nudze, czuje ze potrzebuje czegos innego, ale jestesmy juz se sobą ponad 10 lat, wiec wiesz-przywiazanie, on mnie trzyma w ryzach pomimo tej ciapkowatości swojej inaczej robiłabym głupoty

Czyli czasem mu mówisz niemiłe rzeczy? :P

Nie kochasz siebie.

To nie jest dobroć tylko słabość charakteru.

Odpuść sobie takiego faceta. Mało ambitny, pewnie niewyksztalcony, do tego burak. Po co Ci taki człowiek? Znajdź kogoś kto Cię będzie szanował, kochał, niech biedny, ale kulturalny, a nie buc.

Wykształcony jest. No właśnie ja się zastanawiam, wymagam tak mało czyli dobrego traktowania i nawet tego nie ma ;/ To znaczy co do wyglądu nie ma problemu bo o tym jaka jestem ładna ciągle mi nadaje.

gość dziś Czyli czasem mu mówisz niemiłe rzeczy? x no często sie zdarza, ale staram sie bardzo baaardzo panowac nad sobą . On ma w sumie anielską cierpliwość. Ale tacy ludzie mają ciężkie charaktery, rozumiem, ze nie wszyscy mogą z takimi wytrzymać. No cóż, od Ciebie autorko zalezy, czy wytrzymasz, czy bedziesz w stanie zaakceptowac jego styl bycia huligański. Jeżeli nie, to sobie odpuść.

up

up

Czyli uciekać? Wydaje mi się, ze zadna by się z nim nie spotykała, już patrząc na sam alkohol

Durna jestes w ogole sie nie szanujesz bedac z takim patolem:-/

No nie jestme z nim, spotykam się i czkeam na poprawę sytuacji (nie pozwoliłam się nawet pocałowac)

on sam sie dziwi dlaczego sie z nim umawiam, no ale to niech chociaż to doceni, a nie...pije

up

mozesz podac maila, gg autorko?

a w jakim celu?

moj tdsht@o2.pl

Masz niskie standardy

Ja raczej wierze w miłość i nie chcę sie kierować kasą czy wymagać ksiącia. W imię jakiejś głupiej idei chcę pokazać, że każdy zasługuje na miłosć, no ale co z tego jak ten facet w ogóle tego nie docenia, nie potrafi się zmienić na lepsze dla mnie