Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jest mi tak bardzo, bardzo żle....

Polecane posty

Gość gość

...czuję się taka bezsilna, słaba...Czuję się tak, jakbym była w pułapce bez wyjścia...a najgorsze jest to, że sama się w tę pułapkę wpakowałam.... W takich chwilach tak bardzo potrzebuję osoby, szczerej, obiektywnej osoby, która by mnie wysłuchała...ale oczywiście nie mam nikogo.... Czuję się nikim...nieustannie komplikuję sobie życie, nic nie osiągnęłam, nie mam wykształcenia, pracy, dpświadczenia....Za ot mam troje dzieci i męża, który regularnie miesza mnie z błotem. Nie potrafię, może nie mam siły nic z tym zrobić...Wiem jak bardzo cierpią na tym moje dzieci, ale....nic z tym nie robię...Boję się....bo nic nie mam, nic nie potrafię. Jak sama poradziłabym sobie z moimi dziećmi? Wierzę, że człowiek w każdej chwili może zmienić swoje żcyie, że wszystko zależy tylko od nas samych....a jednak to pięknie brzmi, a ja nie potrafię nic z tym zrobić.... Od kilku tygodni to jakiś koszmar....Wielki, wielki koszmar.... Być może nie zasługuję na lepsze traktowanie. Nie jestem bez wad, potrafię być okropna...I naprawdę jestem nikim. Ale nie chcę, tak bardzo nie chcę, żeby moje dzieci w tym uczestniczyły, a uczestniczą... Kocham moje dzieci....najbardziej na świecie, ale gdyby ich nie było....mogłabym to skończyć....szybko, bezboleśnie, na wieki wieków.... Tyle wysiłku kosztuje mnie prowadzenie normalnego życia, wykonywania obowiązków, wychowywania dzieci....staram się z całych sił, aby miały jak najlepsze życie pomimo tego jak wiele muszę się nasłuchać i naoglądać... Kiedy godzinę trzy godziny temu mój mąż wrócił do domu, ubliżał mi, mojej rodzinie nie zważając na to, że nasza 7-letnia córka nie śpi i wszystko słyszy byłam taka wściekła...A kiedy usłyszałam, że ona płacze, kiedy powiedziała mi, że jest jej smutno kiedy słyszy co tata mówi....płaczę, płaczę, płaczę...nie mogę się uspokoić....Ile jeszcze takich sytuacji....? Czuję się psychicznie wykończona....nie mam już siły....Mam wielki żal do siebie, że na to pozwalam....że jestem taka słaba, że doprowadziłam do tego, żeby nie móc nic zrobić....a może móc, ale zbyt mocno się bać? Nie mam już siły....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rodziców?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie mozesz swojego meza wypiepszyc z domu zalozyc zielona karte isc do dzielnicowego itd zalozyc sprawe o rozwod . Mozesz tkwic w tym lub zaczac sie bronic . Masz kogos kto moze ci pomuc rodzine? Mozesz rowniez sama odejsc do nich i pewnie bys sobie jakis poradzila abys miala chalupe i gdzie mieszkac z dziecmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×