Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość DelilahCD

Samotne życie

Polecane posty

Gość DelilahCD

Mam 34 lata. Może zacznę od tego. W wieku lat 20 łatwiej było mieć nadzieję, łatwiej było się nie przejmować czy raczej powiedzieć sobie 'jakoś to będzie'. Mieszkam z rodzicami na wsi, mam pracę, hobby. Wychodzę ze znajomymi, mam ich kilkoro - wszyscy w związkach. Jak się pewnie domyślacie jestem sama. Dobija mnie to strasznie, niczego w życiu mi nie brakuje oprócz mężczyzny. Samotność jest tak straszna, że gasi wszystko co dobre w moim życiu. Nic mnie nie cieszy. Nie pamiętam kiedy ostatnio jakiś mężczyzna do mnie podszedł, jestem ładną, szczupłą, uśmiechniętą kobietą. Dwa razy to ja wyszłam z inicjatywą spotkania, skończyło się na jednym spotkaniu, gdzie mężczyźni sprawiali wrażenie jakby byli przyszli za karę lub na siłę. Zalogowałam się też na portal randkowy - mężczyźni, którzy mi się podobali pisali ze mną, ale nie proponowali spotkania, gdy ja proponowałam, zmieniali temat, więc kończyłam znajomość, czy raczej pisanie bez celu. Chodziłam do psychoterapeuty, który stwierdził, że mam bardzo niską samoocenę, nad tym pracowaliśmy, ale powiedział, że na poczucie samotności nic mi nie poradzi. Czy jest tutaj kobieta lub znacie jakąś, która była w podobnym wieku i znalazła jeszcze miłość? Źle mi jest strasznie, wszystkie koleżanki ktoś kocha, ja jestem sama od 3 lat i przerasta mnie samotne życie, paraliżuje mnie strach, że będę sama już zawsze i myśl, że ja nie mam na to wpływu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
samotność można zmienić ale najlepiej z pomocą Maryi , ona zaprasza każdego do miłości jej Najświętszego Serca . Powtarza , że każdemu kto Jej zapragnie i pozdrowi ją co ranka dziesiątkiem różańca , że otoczy opieką i da tak dużo radości , że będziemy promieniować na innych optymizmem i spokojem . Najświętsza Maria przekazuje bł. Barbarze Kloss słowa : "... za każdym razem , gdy Mnie wzywacie , spieszę i przybywam , przynoszę co tylko potrzeba : pociechę , ukojenie , moc i zwycięstwo nad tym co wam zagraża . A nade wszystko przynoszę Miłość mego Niepokalanego Serca z którą się z wami dzielę i w wasze serca przelewam ... ". x Najświętsza Maria potwierdza , że w obecnym trudnym świecie , przyjęcie Miłości jej Serca jest konieczne każdemu by pozbyć się lęków i trwogi i oddalić od depresji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DelilahCD
Ja nie mam depresji, nie brakuje mi miłości, bo mam rodziców. Maria nie zastąpi mi mężczyzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie tak zle, 3 lata temu mialas faceta. niektorzy sa sami od zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DelilahCD
Zdaję sobie sprawę, że są ludzie, którzy mają 'gorzej'. Cudze nieszczęście życia mi nie naprawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×