Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego moje corki sa grube?

Polecane posty

Gość gość
Bo za duzo jedza à za malo sie ruszaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak moje dziecko naprawdę je surowe plus brokuły itp. Fakt około 2 roku życia prz stał jeść szpinak który wcześniej uwielbiał znaczy zje taki liściasty na pizzy i kobiec żaden makaron ze szpinakiem nie przejdzie a wcześniej zajadam się tym. Ale lubi jeść surową marchewkę od tak po prostu obraną i w surowce a brokuły to jest jego ulubione gotowane warzywo do obiadu. Chyba nawet z fasolką szpanagowa wygrywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alinka Mama
Kiedy zaczelam walczyc z nadwaga corki miala 3 latka i 19kg. Za namowa siostry poszlam z nia do dietetyka. Myslalam ze karmie ja zdrowo i w umiarze ale dietetyk sie za glowe zlapal. Obcial jakies 70% tego co dawalam. Zostala nam woda do picia. Jeden owoc dziennie. Plakalam ja i ona. Musialam zrezygnowac ze smazonego zupelnie. Zwiekszylismy aktywnosc. Glownie zabawy w parku zwiazane z bieganiem. Basen 3x w tygodniu. Udalo nam sie i moja corka jest teraz w normie. Dodam ze ja przy jej diecie schudlam 10kg :) Kilka osob tutaj radzilo Ci dietetyka i przyznam ze bez niego bym sobie nie poradzila. Twoje dzieci z tego co czytam jedza za duzo. Jak masz jakies pytania napisz tutaj chetnie Ci pomoge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niebezpieczna sprawa moim zdaniem takie odchudzanie dzieci, oby to potem nie zadziałało na opak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alinka Mama
Sensowne odchudzanie dzieci to dla nich zbawienie. Zwlaszcza kiedy wlaczone w to jest duzo ruchu. Pozwolenie na otylosc u dzieci to jest dramat. I pisze to bez zlosliwosci bo sama utuczylam moje dziecko. Dieta u dziecka polega glownie nie na zastapieniu ilosci ale jakosci jedzenia. Czyli na przyklad kotlet smazony a mieso gotowane. Sok na wode. Frytki na ziemniaki itd. Owoce na warzywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale piszesz juz z perspektywy długiego czasu? Bo rózne artykuły czytam, i nieraz pisali, ze często dzieci b małe pulchne w dzieciństwie, to pózniej- wrecz na odwrót. moze tez byc tak ze za duzo zabraniania na siłe, np. słodkiego, moze powodowac potem pewna traume, ze dziecko sie rzuca jak oszalałe na wszystko co słodkie.. raz pisza tak, a potem na odwrót... juz nie wiem.. u mnie syn ma słaby apetyt, to z kolei panie w szkole i przedszkolu go od zawsze przymuszały do jedzenia... moim zdaniem głupota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alinka Mama
Wiesz to nie chodzi o zabranianie dziecku jedzenia typu chowanie slodyczy. Tylko nauczenie zdrowego jedzenia. Moja corka dostaje deser ale raz dziennie. Moze sobie wybrac co chce ale jest to po prostu mala porcja. Najczesciej wybiera lody, ktore sama robie albo kawalek czekoldy. Na poczatku byl bunt teraz nie ma problemu. Zmuszanie dziecka do jedzenia jest zupelnie chore. Wiesz ja mojej corki nie katuje jedzeniem zdrowym. Ona miala 3 lata jak zaczelam jej diete i po prostu nie miala jeszcze takiej swiadomosci zeby protestowac. Jak jej cos nie smakowalo to po prostu mowilam jej nie jedz. Powoli sie przyzyczajala do nowych smakow. Ale powiem Ci ze nie wiem jak takie cos bym przeprowadzila na przyklad z siedmiolatkiem czy starszym dzieckiem. U nas czas transformacji na nowe jedzenie trwal moze z 3 tygodbie pozniej mala sie po prostu przyzwyczaila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem racjonalne odżywianie dziecka kiedy soki gotowe z tonami cukru zastępuje sie wodą a mleczną czekoladę gorzką czy jako przekąski bakalie zamiast chipsów...itd Ale tutaj wszedzie głównym elementem był tryb zycia kanapowy to i fziecko nie zużywało jedzenia na energię tylko sie odkładało i to tutaj jest głównym aspektem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci w tym wieku nie odchudza się.Zazdroszcze że mają apetyt,bo ja moich synów muszę gonić do jedzenia,starszy ma 150 cm.i waży 30 kg...bliźniaki mają 140 cm.i ważą po 26 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja koleżanka ma otyłą córkę która ma 5 lat.Lekarz powiedział że nie wolno odchudzać w tym wieku, ograniczyć słodycze i słodkie napoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci w tym wieku odchudza sie. I wlasnie takie opinie ze nie odchudza sie prowadza do tego ze rosna nam prosiaczki tuczne. A dzieci sie nie goni do jedzenia jak chca to jedza .... ale niestety jeszcze duzo ludzi tego nie obejmie umyslem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dopoki istnieja matki, ktore opieranie diety na warzywach i ograniczanie slodyczy do 1 dziennie nazywaja katowaniem dopoty beda peosiaczki zaludniach przedszkola. Popatrzcie sobie na wasze zdjecia z podstawowki i na zdjecia obecnych pierwszoklasistow. Za moich czasow bylismy szczypiorkami, i byla 1-2 osoby grubsze W klasie. Teraz 3/ 4 klasy jest " nabita" . I nie zaslaniajcie sie siatkami centylowymi, bo one nie sa normatywne tyko opisuja korpulencje dzieci w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedza duzo.masz odpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I rodzice mówią o dziecku, że szczupłe, ale zbite, bzdura, to grubasy z rozciagnietymi jak wiaderka zoladkami. Apetyt chłopa. Niech będzie slodkie i cokolwiek, ale mniej, mała kanapka i kakao lepsze niż 5 kanapek z warzywami i woda, lepiej nawet gałka lodów niż dietetyczny puchar. Ja mam szczypiorki, nie lubią jeść, ale nie zabieram słodyczy, w szkole mają obiad i sniadaniowke, która zwykle nieruszona wraca do domu, albo karmi pół klasy grubasow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Małe dzieci zazwyczaj są dosyć okrągłe wyrosną z tego. A poza tym jak się je zdrowo, ale dużo to też nie za dobrze. Lepiej pilnować czasu posiłków i nie podjadać pomiędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mlodszej badalam tarczyce- wyniki: tsh 3,6 FT3 8,03 (podwyzszone) i FT4 17. Pediatra twierdzi ze to sa dobre wyniki dla 3 latki a podwyzszone ft 3 w tym wieku sie zdarza... Do dietetyka sie wybiore. Po cichu tez licze ze troche z tego wyrosna,bo strasza juz widze ,ze zaczyna zatracac te „obrzydliwe” (jak ktos nazwal) ksztalty. Zazdroszcze dzieciakow wsuwajacych brokuly;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny i jeszcze jedno- naprawde tak codziennie zapewniacie dzieciom duza dawke ruchu teraz ?! (Nie mowie jak jest lato,super pogoda). Ja wczoraj na duzym placu zabaw bylam jedyna! Tzn ja i moje corki. Ja na krotkim spacerze jestem zawsze niezaleznie od pogody,ale jak jest wiatr itp. to jest to jakies 15 min. Czasami jestesmy jedyni,czasem sa pojedyncze matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIe ma co zazdroscic, trzeba ich tego nauczyc! Dzis na obiad u nas: surowka z marchewki z winegretem, ja stosuje taki trik, ze podaja surowke przed daniem glownym, jak dzieci sa glodne, wtedy zjedza chociaz lyzke. Potem cielecina duszona w sosie, ryz i fasolka szparagowa. wszytkiego doslownie po lyzce na talerzu. Jesli jeszcze sa glodne, to moga sobie wziac maly jogurt naturalny. Dzieki takim sposobom, wiem, ze dzieci zjadly troche warzyw do kazego posilku. Wiadomo,ze jakbym podala tylko ryz z miesem to warzyw raczej by nie tknely tylko by sie zapchaly. Celowo podaje male porcje, czesto sie tym najedza. U nas swietoscia jest tzw podwieczorek na slodko: owoc , kawelek czekolady i jakies ciasteczko, jedno lub max dwa, lub dwa - trzy cukierki zeby dzieci nie mialy poczucia , ze czegos im sie zabrania. Jak dostaje cukierki, to odkladaja na podwieczorek. To jest moj maly sukces. kolacja to zwykle zupy, raczej unikamy weglowodanow wieczorem, a zupa jest prosta, tania sycaca i nietuczaca. I zdrowsza niz np kanapka. ale ja wole zeby zjadly 3 kesy warzyw niz talerz spaghetti lub panierowane mieso z ziemniakami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 13:36 Napisz prosze jakie zupy gotujesz dzieciom na kolacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jasne nauczyc, takie dziecko ze je brokuly i koniec i to nie zasluga mamy tylko poprostu je. Tak samo jedne dzieci spia inne nie, jedne mają kolki inne nie. I nie rob z siebie takiej mONdrej ze sobie nauczyłaś, bo moje dzieci też jedza warzywa a dziecko siostry nie tknie mimo że też próbuje"nauczyć"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że dzieci trzeba odchudzić (oczywiście z głową) bo potem się tylko będzie waga pogłębiać. Jeśli nawet jest za chude, ale zdrowe to nic nie trzeba z tym robić, zawsze chudość jest lepsza niż nadwaga, nie ma tak, że potem nagle ta waga spadnie. Potem dziewczynki wchodzą w wiek dojrzewania i dopiero jest presja z ich strony żeby się odchudzać a wtedy też ciężej kontrolować dietę i może być dopiero niebezpiecznie. Trzeba dawać mniejsze posiłki, często, ale mniejsza, sukcesywnie zmniejszać ilość, picie wody przed posiłkiem zmniejsza apetyt, trzeba uczyć jeść powoli a nie łapczywie bo wtedy też się więcej zje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwierz mi, ze nauczylam. Moja corka jest chudzielcem i niejadkiem. Jakby mogla to by jadla tylko makaron i czekolade. Syn za to potrafi wciagnac wszystko i jeszcze dajada z gara. Wszyscy jedza to samo.bo sa Tak nauczeni. Nawet jak czegos nie lubia, to maja sprobowac. I podaje 4 posilki dziennie, bez podjadania pimiedzy. Siadamy do stolu glodni! Zupy : pomidorowa, soczewicowa, kremy z dyni, brokulow, kalafiora, krupnik, rosol top...po zupie jes wolna amerykanka : kanapka jogurt nat, owoc . Dzieki temu obydwoje maja normalna wage: corka w dolnej granicy, syn 60 centyl i sa zdrowi. Nauczcie dzieci prawidlowego zywienia, beda wam za to wdzieczne przez cale zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe, czy mamusia jest puszysta, żeby nie napisać wprost otyła? Bo najczęściej tolerowanie otyłości u dzieci wiąże się z pobłażliwym stosunkiem do własnej otyłości i obżarstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A pomyślałaś autorko, że geny odziedziczone po przodkach też mają coś do powiedzenia? Ja mam 2 córki, już starsze, 14 i 12 lat. Starsza wszystko do gęby wkłada, w słodyczach nie ma umiaru, ja już nie jestem w stanie kontrolować co je poza domem, na pewno pączki , pizze, zapiekanki - ale jest szczuplutka, bardzo szczuplutka. Młodsza unika słodyczy, je tylko potrawy przygotowane przez nas, zazwyczaj bezmięsne, dużo surówek, słodycze tylko w weekendy i to w małych ilościach, a jest "pulchniutka". nadwagi nie ma, ale każdy posiłek może go jej przysporzyć. Obie intensywnie uprawiają sport, codziennie. Ta młodsza ma budowę i geny po moich rodzicach i wiem, że dziecko będzie musiało katować się przez całe życie aby zachować figurę. Starsza bez większego uszczerbku zje wołu, przegryzie michą makaronu z majonezem, popije skrzynką piwa i nadal będzie szczuplutka tak jak moi teściowie i ich rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo właśnie geny też tu grają rolę. Ja zjem trochę więcej i już mi kilka kg wskakuje. Bardzo dbam o ilość i jakość spożywanych posiłków. Mój syn ma 8 lat i należy jak moi rodzice do ludzi którzy mogą zjeść wszystko a nadal jest dosłownie suchy. Ja w święta się nie objadalam ale zjadłam trochę słodkiego i już +4 kg :O mam 164 cm wzrostu i 52-53 kg wagi. Teraz waze 57 kg i jest masakra :( moja babcia była pulchna i mam figurę po niej-spory biust i dużą pupa... Tylko jak przybiera na wadze to pojawia mi się brzuszek... Teraz muszę ze 2-3 miesiące skasować cukier żeby wrócić do dawnej wagi... Idź z córkami do dietetyka. Może mają tendencję do życia, nie rób im krzywdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja Córka 4lata3miesiace ubrania na 122 wzrostu m trochę mniej waga 19kg but 29-30. Jest normalna jak je: rano w domu O 7 kilka łyżek płatek z mlekiem Pol tosta lub kromkę chleba z ziarnem parę lyków herbaty z ksylitolem A oprócz dlatego woda zwykle Pół szklanki śniadanie w przedszkolu o 8.30 więc musi coś zjeść. W przedszkolu śniadanie to kanapki i coś mlecznego.(nie zjada wszystkiego) potem drugie śniadanie 3 warzywa i owoce do wyboru. Lubi jabłko marchewkę gruszke ogórka ananasa. Potem o 11.30 mają zupę i drugie. Zupy zje kilka łyżek za to chętnie drugie mięso węglowodany plus warzywo:. Bardzo lubi pulpety kotlety filety z ryb kaszę pęczak owsiana gryczana ryż brązowy zwykły ziemniaki-co dostanie zje. Lubi też brokuł ugotowany kalafior marchewkę groszek fasolkę i ostatnio buraki(jadła 3 dni w domu jeszcze po powrocie z pdzedszkola ostatmio). O 14.30 podwieczorek np budyń kisiel tosty kanapki co tam dostaną. I jak wraca to mąż o 16 bierze jej do samochodu bułkę z ziarnem lub banana i butelkę wody. Bo strasznie głodna jest a w domu jesteśmy ok 16.45 w domu zje trochę obiadu ok 17-18 i parę łyżek kolacji ok 20. Czasem nie je obiadu to kolację trochę wczesniej. Jak jesteśmy w domu w weekend to staram się aby jadła podobnie tylko nigdy dwa dania na obiad i żaden deser !!. Deser typu budyń czy inny wynalazek np babeczki czy rurki z własnym kremem czy cokolwiek - lubi orzeszki pistacje ziemne itp traktuję jak oddzielny posiłek a nie "dopychanie " obiadu. Moja corka nie pije soków (wyjatkiem jest kubus raz na kilka dni jak nie zje za duzo warzyw i owocow to jej sok ten gęsty dam i niechętnie wypija polowe) i napojow typu tymbark czy inne. Gazowanego nie pije wogole. Slodze tylko ksylitolem. Ciast nie je bo nie lubi. Czasem pozwole jej zjesc chrupki typu cheetosy kukurydziane albo jakis slodycz kawalek czekoladki. Np te chrupki jadła na sylwestra . Wcześniej chyba w listopadzie. :-) nie jemy kupnych pizz gotowcow z pudełek i bardzo pilnuje żeby jadła sniadania i spala odpowiednią ilość godzin. Chodzi spać o 20 wstaje o 7. Czasem nawet po 19. Jak była mała pilnowałam drzemek w dzień. Do 3.5 roku codziennie spala w dzień 2.5-4h. No była mała też spala sukcesywnie najpierw 3x2h potem 2x2h i w końcu od 1.5 roku jedna drzemka. Podobno bardzo ważne przy wadze dbać o sen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja wyżej. Dodam że jest bardzo wysoka na swój wiek Ale mąż ma 195 i but 49.5 waga 99kg Ja 165 i 59kg . Mała od początku 97 centyl wzrostu. Wagi 75.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z obserwacji -pulchne dzieci czesto jako nastolatki wygladaja juz dobrze. Tak wyrastaja z tego. Sama bylam wxszoku na widok corek kilku znajomych a teraz? Maja po 14-17 lat i figury modelek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak gotujecie te zupy zeby byly zdrowe i dobre? Pytam na powaznie. Mam nawyki wyniesione z domu m.in. zupy tlustawe na miesie ze smietana zasmazkami itp. Staram sie zmieniac nawyki, gotować zdrowiej. Bardzo prosze o jakies wskazowki, ogolne przepisy. Wiem ze niby tego jest duzo w necie, ale chyba nie mam nosa do przepisow bo roznie to smakuje. A chodzi mi o cos sprawdzonego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co, ja tu wczesniej pisałam, ze bałabym sie za bardzo ograniczac słodkie dziecku... Ale oczywiscie nie miałam na mysli, zeby dziecko karmic kilka razy dziennie słodkim, albo dawac kilka razy jakies desery! Zdawało mi sie raczej, bo ja zwykle dawałam raz dziennie synowi np. drozdzówke, albo pół czekolady, albo mały kawałek ciasta, ze nawet te raz dziennie to jest niezdrowo... niemniej bałabym sie az tak ograniczac... mam kuzynke, co wprowadziła swoim dzieciom zwyczaj, ze słodkie moga jesc tylko w sobote, bo im inaczej rosły tyłki, jak mówiła. Ale jak dla mnie to katorga.... obsewowałam za to jedna kolezanke, co miała dziewczynki ze strasznie wystajacymi brzuchami, chyba jakis sziwny rodzaj nadwagi, i im w kołko dwała takie suche chrupki do jedzenia, nie miałam pojęcia na co, bo to ani dobre, ani zdrowe,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×