Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego moje corki sa grube?

Polecane posty

Gość gość
Ja bym badanie tarczycy powtórzyła ( życie mnie tego nauczyło). Moja córka też tyła, mieliśmy problem z kupnem spodni dla 8 latki. Lekarz drwił, że za dużo słodyczy i siedzenia przed komputerem. Nie docierało do niego, że raz w tygodniu ma basen i dwa razy w tygodniu zajęcia sportowe. Były też inne objawy, suche włosy, ciemne łokcie, ale ja tego nie skojarzyłam, To powinien wiedzieć lekarz. I przez przypadek dostałam z pracy podstawowy pakiet badań dla dziecka i tam były min. badania na tarczyce. W naszym wypadku wynik wyszedł zły i lekarz kazał powtórzyć. Wynik wyszedł jeszcze gorszy. Szybko szukałam prywatnego endokrynologa dziecięcego( nie jest łatwo), bo na fundusz termin dostałam za 8 miesięcy. Teraz jest już od kilku lat pod opieką endokrynologa, bierze leki i jest dużo lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak gotujecie te zupy zeby byly zdrowe i dobre? Pytam na powaznie. Mam nawyki wyniesione z domu m.in. zupy tlustawe na miesie ze smietana zasmazkami itp. Staram sie zmieniac nawyki, gotować zdrowiej. x Woda, mieszanka warzyw, sól i pieprz. Kupujemy świeże warzywa w dużych ilościach - najczęściej marchew, brukselka, kalarepa, seler. Kroimy na spore porcje do zupy (na prawdę nie żałujemy) i mrozimy. Potem tylko wyciągam z zamrażarki, obieram ze 3 ziemniaczki i mam zupę. Czasem dodam do tego makaron ale zwykle nie ma potrzeby bo tych warzyw jest tak dużo. Czasem je blenduję i mam zupę krem. Inaczej nawet nie potrafię gotować, nawet nie wiem co to jest zasmażka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czym doprawiasz zupy? Tylko sola i pieprzem czy czyms jeszcze? Zasmazka to maka podsmazona na tluszczu czasem z podsmazonymi kawaleczkami miesa czy cebula. Tak gotowala moja mama i babcia. Od kilku miesiecy mieszkam z mezem i staram sie zmieniac nawyki. Moje dziecko jeszcze na piersi., ale chce zeby poznalo zdrowe smaki i nie mialo kiedys takich nawykow jak ja. Walcze z nawykami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem autorką tematu. Uważam że gotuję niezłe zupy;-) Wiadomo, że dużo warzyw to podstawa, jednak żeby wydobyć smak część warzyw można poddusić na patelni, na odrobinie masła ostatnio np. upiekłam buraki i dynię, i robiłam z nich krem - pycha. Podstawą moich zup jest kostka rosołowa, którą sama sporządzam i bardzo podkręca smak. Polecam też piramidki rosołowe z Lidla, w takich woreczkach zamknięte są zioła, piramidkę na koniec się wyciąga, ale aromat pozostaje. Zupy zagęszczam odrobiną płatków jaglanych, rozgotują się całkowicie a zupa nie jest wodnista. Jeśli gotuję na mięsie tłuste części wykrawam i ściągam skórę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli chodzi o przyprawy - daję pieprz ziołowy - sama go sporządzam, sól, odrobinę kurkumy do rosołu (super kolor), do krupniku kilka suszonych grzybów, do pomidorowej paprykę wędzoną, ogólnie daję różne przyprawy i zioła, ostatnio mam fazę na czosnek i oregano (ponoć mają właściwości antybiotyku). Jeśli chodzi o endokrynologa dziecięcego, mam podobne odczucia, ciężko jest znaleźć speca od dzieci...ta pediatra miałam wrażenie że nie do końca była pewna tego co mówi. Jestem autorką tematu, trochę zmodyfikowałam jadłospis dziewczyn, będę czekać na rezultaty....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i widzisz, nawet zupa musi być u ciebie na podsmażonych warzywach i zagęszczana. Nie dziw się, ze hodujesz tuczniki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko powinno jeść 3-5 posiłków dziennie. Zauważ autorko że serwujesz dzieciom górną granicę pod wzgledem częstotliwości posiłków. Mój syn 5 lat który ma delikatną niedowagę (mieści się na granicy centyla) np. zje tylko śniadanie, obiad, kolacje i więcej posiłków to nawet mu nie daje, bo wiem że wtedy obiadu nie zje lub kolacji. Inna rzecz że twoje dzieci jedzą jak mniemam chętnie i zjadają całą daną im porcję. Tak u mnie już niekoniecznie, z rzeczy nieobiadowych jeszcze mi dziecko zje, ale obiadowy posiłek zje daną porcje (połowe mniejszą niż u dorosłego) sam nie zje całego, no chyba że go dokarmię łyżką. Jeszcze inna rzecz czy jest to obiad dwudaniowy ? U nas tylko w niedzielę jest obiad dwudaniowy. W zwykłe dni jedno danie a i tak dziecko potrafi marudzić i nie za bardzo mi zje ten posiłek. Moja propozycja taka jak u niektórych. Sprawdzić siatkę centylową czy twoje dzieci odbiegają od normy na siatce czy nie. Jeśli nie to nic bym nie zrobiła na twoim miejscu, ale jeśli tak to poradziłabym się dietetyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze inna rzecz. Jest takie określenie jak "pszeniczny brzuch" tzn. niektórzy ludzie tak reagują na wyroby mączne. Wystający brzuch znika u takich ludzi po odstawieniu chleba i makaronów. Może tu tkwi problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tzn. poprawka, nie odstawianiu chleba w ogóle, bo kto by to wytrzymał, tylko chleba glutenowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, słodycze raz w tygodniu (nawet te domowe) to dużo, bo to jest regularna podaż cukru. Nie wiem co rozumiesz przez zdrowe jedzenie, ale np. kupne soki i napoje bardzo tuczą, nawet jeśli nie ma w składzie cukru. Najbardziej tuczy syrop glukozowo - fruktozowy, który jest dodawany do prawie każdej przetworzonej żywności. Mączne potrawy, wszelkie kluchy też tuczą, zwłaszcza jedzone w nadmiarze. Jeśli Twoje dzieci dużo jedzą, to podejrzewam, że nie jest to zdrowe jedzenie, bo dzieci raczej nie jedzą w nadmiarze warzyw, fasoli itp, a właśnie kluchy i pierogi. Pszenica też tuczy. Na Twoim miejscu dawałabym dzieciom do picia tylko wodę i owocowe, ziołowe herbaty bez cukru, jak najmniej przetworzonej żywności. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A co to jest chleb glutenowy? My kupujemy chleb 100% żytni, dzieci w ogóle nie dostają pszennego, chyba, że u kogoś, przy jakiejś okazji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Przepraszam, nie zrozumiałam Cię :) Już wiem, chodzi o odstawienie chleba pszennego, ale jedzenie każdego innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smażyć coś żeby ugotować na tym zupę??? Dopierdolić kostki rosołowe????? Bo rzygnę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smażenie czyli na tłuszczu poddawanie obróbce termicznej pomaga w przyswajaniu do organizmu witamin-niektóre sa przyswajane jedynie z tłuszczami ty barani....! Dodatkowo autorka wspomniała iz jej kostki rosołowe to jej własny wyrób-poczytaj jak sie to sporządza a pozniej rzygaj te swoje mundrosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem autorka - nie smaze warzyw,tylko lekko podduszam i to nie zawsze, kostki sa mojego wyrobu. Pieczywo pszenne jemy sporadycznie,nawet makaron orkiszowy. Ale wiecie co, ja chyba zyje w jakims kosmosie, bo nagle sie okazuje,ze serwuje dzieciom totalny,tlusty syf,mimo ze sama gotuje i wydaje mi sue ze zdrowo. A tutaj wszyscy jedza surowe warzywa, duszenie warzyw i platki jaglane to „tluste zarcie”, nikt nie je chleba pszennego, slodyczy, nawet domowe soki to tylko zrodlo fruktozy. Dzieci maja codzienna aktywnosc,kilka razy w tyg basen itp. No po prostu ideal. Mieszkam w dyzym miescie wojewodzkim-nie obserwuje tego na co dzien. Pracuje w szkole-dzieci na sniadanie jedza pszenne bulki, drozdzowki, za czipsy dadza sie pokroic, a ich glowna aktywnosc to sleczenie nad komorka. Nie chce nikogo obrazac,bo nie mowie,ze to jest norma,ale mysle,ze to czym karmie dzieci jest az tak niezdrowe i tuczace. Dzis dokladnie zwazylam i zmierzylam dziewczynki. Mlodsza 102 cm, 17 kg, starsza 121cm, 23kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jest az tak niezdrowe i tuczace-mialo byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam dokladnie etykiety-syropu glukozowo-fruktozowego unikam jak ognia. Soki robie w wyciskarce sama. Ktos wczesniej radzil zeby z tego zrezygnowac. Jednak dziewczyny nie przepadaja za surowymi warzywami i bede im serwowac 1raz dziennnie mala szklanke soku marchew-seler-jablko itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mlodsza troche utuczono w zlobku (oczywiscie nie jest tak ze zwalam wine) Dowiedzialam sie po kilku miesiacach,ze corka chetnie dojadala po innych niejadkach a zachwycone panie jej na to pozwalaly :-O powiedziala mi o tym przypadkowo praktykantka smiejac sie, ze Lucja zjadla dzis 3 babeczki :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo tu wszystko można napisać, a rzeczywistość może wyglądać zupełnie inaczej... ich dzieci zjedzą 2 razy w tygodniu ciemne pieczywo i warzywa i już się nazywa, że zdrowo się odżywiają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się autorko, że gotujesz całkiem ładnie tylko nie wiadomo czemu dzieci tak dużo chcą jeść tego jedzenia. Normalnie dzieci to nie za bardzo chcą jeść, dziobną 5 łyżek i zaczyna się marudzenie. Powiedziałabym nawet że jest to standard w przedszkolach a przecież tam kucharki się produkują by było zdrowo i urozmaicone przynajmniej u mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, tu jest hejt na porzadku dziennym. Widac, ze dbasz o zdrowe odzywianie i tendencja do tycia cie niepokoi. Serwuj 3- 4 niewielkie zbilansowane posilki oparte na warzywach. Dbaj o aktywnosc fizyczna i... Wyluzuj. Nie jest zle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a poczytaj o indeksie glikenicznym. Mówisz ze ograniczasz dzieciom słodycze a piszesz raz pieczona marchew raz krem z pieczonych buraków te produkty mają wysokie indeksy bo mają dużo cukru właśnie po przetworzeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka mama ktora walczy
Dzien dobry Autorko. Moze Ci cos doradze bo dlugo walczylam z nadwaga mojej corki. Kiedy miala 3 latka wazyla 24kg wiec wyobraz sobie z czym sie zmagalam. Od urodzenia miala wielki apetyt. Przyznam sie ze mialam malo dla niej czasu pracowalam w korpo a zajmowala sie nia niania. Kiedy miala trzy lata poszlam z nia do lekarza bo mocno kaszlala i lekarz nie zostawil na mnie suchej nitki wypowiadajac sie na temat jej wagi. Zwyzywal mnie tak ze az sie poplakalam. Wzielam pol roku urlopu bezplatnego w pracy. Maz mnie w tym poparl i zaczelismy odchudzanie. Dopiero jak weszlam w ten temat zobaczylam do czego doprowadzilam. Zaczelam od dobrego polecanego dietetyka i od konsultacji z Fizjoterapeuta. Dlaczego z fizjoterapeuta? Bo trzeba bylo dobrac malej aktywnosc ruchowa. Myslalam ze bedziemy miec jakies zajecia na basenie czy inne aktywnosci zorganizowane ale mylilam sie. Doradzono nam taka dlugotrwala aktywnosc typu wyjscie na 5 godzin do parku i tam rower, bieganie, przewracanie sie itd. Wieczorami dlugi spacer. Jednym slowem corka miala byc caly czas w ruchu. Znalazlam jej nowa opiekunke ktora dwa razy w tygodniu zabierala ja na cale dnie do lasu na wycieczki. Ja juz nie wyrabialam mimo ze nie pracowalam. Co chcialam Ci powiedziec to to ze u takich malych dzieci basen kilka razy w tygodniu to po prostu za malo jesli nie maja takiego codziennego ruchu na swiezym powietrzu. Nie wiem jak jest u Ciebie. Dieta nie byla bardzo restrykcyjna w sensie ilosciowym ale opierala sie na warzywach gotowanym miesie. Do picia woda lub mocno rozcienczone woda soki wyciskane. My wykluczylismy zupelnie slodycze zastepujac je takimi slicznymi deserami owocowymi typu myszka zrobiona z gruszki czy kroliczki z truskawek. Moja corka ma teraz 7 lat. Nie ma nadwagi. Ja po pol roku wrocilam do pracy ale niania ktora mialam byla fantastyczna. Pozniej mala poszla do przedszkola i niestety musialam jej dawac przez rok obiady przygotowywane w domu. Kosztowalo mnie to wszystko w cholere pracy. Skupilismy sie w domu tylko na tym. Ale tez dzieki temu poznalam w okolicy wszytskie lasy/ parki/ place zabaw. Dzieki temu z mezem zaczelismy jezdzic duzo na rowerach. Mocno zaangazowalam sie w wspieranie mam ktore przez to przechodza. Dzieki temu poznalam fajne Kobitki Wiesz co w tym jest najtrudniejsze? To przyznanie sie do porazki jako rodzic. Bo otylosc dziecka to najczesciej niestety nasza wina. Wiem i rozumiem ze nie kazdy ma czas na bieganie z dzieckiem po parku caly dzien ale juz w weekendy przy dobrej woli da sie to zorganizowac. Drugim problemem jest akceptacja dzieci grubych bo ‘wyrosnie z tego’ ‘zdrowo wyglada’ itd. Kiedys moze dzieci wyrastaly czesciej ale raczej 20-30 lat temu dzieciaki wisialy na trzepakach i biegaly kolo blokow, teraz nastolatki siedza przy tabletach i nie wyrastaja.... Zycze Ci powodzenia Anka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka mama ktora walczy
To jeszcze raz ja. Jeszcze napisze Ci o wakacjach. Nie jezdzimy do zanych miejsc w ktorych na co trzecim miejscu gofry i frytki. Znalazlam gospodarstwo na mazurach gdzie jezdze z moja corka i dwoma mamami otylych dzieci. Dzieci caly dzien sie bawia razem na dworze a my kawe pijemy i czytamy ksiazki. Moze ktos mysli ze ja zwariowalam ale widzac moja zdrowa wysportowana siedmiolatke jestem super dumna z siebie :) Anka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Anka gratuluje Ci padiatry. Nasz drobnomisateczkowy pediatra ma najwieksze spaslaki w szkole ktore non stop jedza. W sklepie obok szkoly w ktorej pracuje codziennie rano kupuja po trzy drozdzowli i sprite. Codziennie. I jak tu mowic o swiadomosci ludzi. Ja widze co ludzie kupuja dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja i moja siostra blizniaczka w podstawowce nazywane pulpety w liceum juz tuczniki. Utuczone przez matke, babke i wszystkie rodzinne imprezy. Nasze poczucie wartosci najnizsze jakie moze byc. Nie bylo nam latwiej bo bylo nas dwie. Bylo trudniej bo widzialam moje lustro non stop. W wieku 25 lat przeszlam operacje zalozenia opaski na zoladku trzy lata pozniej usuwania zwisajacej skory. Meza spotkalam w sanatorium. Mial tez wielka otylosc. Nam sie udalo! Mamy dziecko i jestesmy szczesliwi. Moja siostra ciagle cierpi ma rozne choroby zwiazane z nadwaga. Szlag mnie trafia na teksty ze dziecko wyrosnie. GOWNO prawda. Dziecko jest niewinne i powinni rodzice o nie zbac. Wsadzalabym do wiezienia za tuczenoe dzieci tak jak za znecanie sie. My z siostra przegralysmy mlodosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:24 dzieki za wpis. Teraz widze ze jednak tej aktywnosci jest u nas troche malo... tzn. jest codziennie,ale te spacery jednak nie starcza....wlacze regularnie sale zabaw, maz bedzie jezdzic z corkami,tymbardziej,ze one uwielbiaja ****** troche mi w domu „swiruja” jak nie wychodza. O indeksie glikemicznym mam mgliste pojecie, wiem,ze biale pieczywoma wysoki...doczytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lubia r/u/ch/ - ale poszla cenzura;-) Nie wiem czemu one duza jedza! Przychodza do nas dzieci sasiadow,kolezanki i tak jak piszecie tu dziubnie kanapke, tu kawalek jabluszka, normalnie o jedzeniu trzeba przypominac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja corka ostatnio tez przybrala na wadze. Bylam u pediatry, porobilam badania, wszystko jest niby ok. A po prostu zaczal sie wiek dojrzewania. Corka je male porcje, pije tylko wode, slodycze w rozsadnej ilosci. Staram sie gotowac zdrowo, mieso jak juz to pieke bez uzycia tluszczu. Za to corka sasiadki w tym samym wieku co moja-10 lat chuda jak szczypior. A wlasnie je nieregularnie, czesto gotowce, slodkie. Dziewczyny ruchu maja tyle samo. U tej dziewczynki jeszcze nie ma oznak dojrzewania. U mojej pojawilo sie juz owlosienie. Dodam ze ja dziecko lat 80tych od malego futrowana cukrem ( do mleka, kaszy, nawet do owocow) i sola zawsze mialam niedowage. Teraz jestem po 2 ciazach a waze 46kg... Zjesc moge wszystko i nie utyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka mama ktora
Tak sale zabaw na pewno pomoga. Ale tez sprobujcie cos razem na powietrzu. Cala rodzina. Polecam i wejdzie Wam to w krew. Niestety odchudzanie dzieci to ciezki kawalek chleba bo ma sie przeciewko sobie wszystkich. Ludzie Ci beda doradzac wszystko zebys tylko na tylku siedziala i nic z tym nie robia. Dlatego warto rozmawiac z mamami ktore przechodza podobna walke a nie uwazaja tego za Twoja fanaberie. Jedna mama z ktora jezdze na wakacja a ma (raczej miala!) dwoch otylych chlopcow powiedziala ze kiedy zmienili styl zycia ona odzyskala radosc zycia. Co by noe mowic najwazniejsze ze za tym stoi zdrowie. Anka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×