Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taszczerazabardzooo

nie chcę mieć dzieci , to moja świadoma decyzja

Polecane posty

Gość gość
Jakim cudem przeszkoczyłaś z macierzyństwa na związki? To zupełnie inny temat! Można być w udanym związku bez dzieci i można być szczęśliwą i spełnioną samotną matką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:16 Tak bardzo przeszkadza ci więź emocjonalna z własną matką? Czego ty chcesz w życiu? Krótkich, łatwych relacji i możliwości resetowania życia jak w grze komputerowej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i musisz o tym pisać? Pewnie masz poczucie winy bo wiesz że w głębi duszy powinnaś mieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - w ogóle mi nie przeszkadza, bo jest bardzo udana. Po prostu nie mam ochoty do końca życia być za kogoś odpowiedzialną. Czego chcę? Dużo rzeczy, po prostu wychowywanie i odpowiedzialność za dziecko nie jest jedną z nich. Nie chcę być odpowiedzialna (nie całkowicie, ale w dużej mierze) za to jakim ktoś będzie człowiekem bo jestem leniwa i samolubna. dziecko wymaga większego zaangażowania czasu i energii niż jakakolwiek inna relacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - jeżeli to do mnie to pisze w tym temacie bo bardzo mnie to dotyczy. W tej chwili czekam na zabieg i musiałam podobną listę powodów przedstwić żeby zostać zreferowaną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:20 Tak było zawsze, to teraz narzucane są na matki nierealne oczekiwania. Ma być super pracownicą, żoną i matką, która ma siedzieć z dzieckiem non stop. To tak nie działa! Matka żeby funkcjonować musi dziecko "porzucać". To i jej i dziecku jest potrzebne. To, komu i jak to robi, to inna sprawa. Ja jedno dziecko podrzucam najczęściej drugiemu i mam spokój. Nie jestem matką idealną, jestem matką samolubną, egoistyczną, robiącą błędy. Innej mnie dzieci nie będą miały, innej dzieci zwykle nie mają... a jakoś ludzkość trwa. Tak, słucham moje dzieci, rozmawiam z nimi, uczę życia, ale uczę też brać odpowiedzialność za siebie i swoje czyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zartowałem. Ja też nie chcę mieć dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To starsze jest napewno zachwycone, że odwala twoje obowiązki :) Tak myślałam, że jesteś jedną z "tych". Nikt tak nie głosi prawd o tym jakie macierzyństwo jest wspaniałe jak ten kogo rola kończy się na porodzie i kombinowaniu gdzie dziecko podrzucić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcesz mieć dzieci spoko.Kupuj tablety bo chcę sie z tobą kochac. Bez zobowiazań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 13:22 Tu miłość i tu miłość, a obie pokazywane w krzywym zwierciadle (wydaje mi się, że to pokazałam). gość 13:25 Mam dla ciebie złą wiadomość. Za matkę też jesteś odpowiedzialna do końca twojego lub jej życia. Teraz jest (zakładam) młoda. A jak będzie mniej samodzielna (to jest porównywalne do dziecka) to co zrobisz? Odetniesz się emocjonalnie i powiesz, że masz to gdzieś? Czy modny dom starców? (żeby oddać sprawiedliwość w niektórych przypadkach - jak hospicjum dla dzieci - jest konieczny).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dajcie jej spokój. nie chce mieć to nie. Czy wysrani e arbuza zwanego dzieckiem to obowiązek? /aha 500 plus...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko - masz poczucie winy. Czujesz że kochasz ale upierasz się że nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorki to tu już drugą stronę nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 13:30 Tak, jestem tą mityczną ;). W necie same ideały albo bezdzietne ideały, a ja jestem tą normalną. Co dziecko na to? Nie wiem, wygląda, że fajnie się bawią. Specjalista powiedziałby pewnie, że rozwijają umiejętności i kompetencje społeczne, ale przecież najważniejsze jest to, że nie waruję przy nich jak pies na łańcuchu, a to trzeba potępić. Swoją drogą, potraktowałam to troszkę z przymrużeniem oka, ale widzę, że ludzie naprawdę uważają, że matka ma siedzieć non stop z dwójką swoich przedszkolnych dzieci i robić za... nie wiem poświęcającego się anioła stróża skrzyżowanego z kucharką, sprzątaczką, praczką itp. Naprawdę mnie to zdumiało. To ja na złość wszystkim: tak, to ja, olewcza, niedoskonała matka. Jak chcecie, pytajcie albo lejcie kubeł pomyj (po mnie spłynie, a wam widzę będzie lepiej).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zostawianie dzieci samych powinno być karalne...chyba, że "warujesz" z drugiego pokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dziwie sie ze autorka poszla jak ja kwoki zaczely zakrzykiwac :D jak ci mezowie wytrzymuja te madrosci i pseudonaukowe wywody...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:34 Po namyśle, tak, nie miej dzieci, super decyzja! Popieram całym sercem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:39 Tak, jestem w mieszkaniu, chyba, że wyjdę na świat pohulać, ale wtedy mąż "waruje". Swoją drogą... Pamiętacie film "podróż za jeden uśmiech"? Tam się dzieciaka traktowało jak człowieka, aż dziw bierze, że kiedyś tak żyli ludzie i to bez komórek i ciągłej kontroli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:39 wiesz... myślę, że mało kto kwestionuje prawo do decyzji autorki, większość buntuje się przeciw robieniu z matek katorżników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli jednak jest to jakieś ograniczenie...muszę od nowa tłumaczyć moj poprzedni punkt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko = ograniczeni? Ależ oczywiście! Ale wiesz.. podam Ci jeszcze parę ograniczeń: - prawo karne, skarbowe, cywilne... - praca zarobkowa - pogoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wracając do dylematów życiowych jako 27 letnia żona mam z jednej strony obawy zostanie matka dlaczego? Podoba mi się moje życie takie jakie jest oczywiście zawsze mógłby by być lepiej aczkolwiek na dzień dzisiejszy jest ok. Otóż mój mąż 33 letni wiem że on chce mieć dzieci wiem o tym mimo że mówi że nie . Jestem między młotem a kowadłem po prostu na dzień dzisiejszy nie czuje się na siłach aby podjąć najważniejszą decyzję w życiu bardzo mnie to przytłacza bo chyba należy do tych osób, które uważają że "po prostu tak wypada" boję się że nie pokochał tego dziecka że będę zła i rozgoryczona że muszę siedzieć w domu zrezygnować z pracy całkowicie się poświęcić . Mimo iż mam dobrego męża który by mi pomagał-tak mi się wydaje tak czy siak obowiązek wychowania dziecka zawsze spada na kobietę ehhhh meczy mnie to i nie wiem co robić tym bardziej że mam problemy hormonalne i lekarz jasno dał mi do zrozumienia że teraz .... bo później może być za późno ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matka czy nie...grunt ze kobieta roochałbym to ja mietek patus alimenciarz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belluś
Kiedy tak czytam twoje wpisy autorko to tak zastanawiam się czy Ty byłabyś zdolna do poniesienia odpowiedzialności za własnego potomka. Macierzyństwo to nie różowe okulary i czerwone serduszka ale prawdziwe ludzkie życie. Pisząc, ze dzieci są "okropne" nie zdajesz sobie sprawy do końca jak bardzo cieszy rodzica każdy maleńki sukces dziecka, Byciem rodzicem to tez praca przy wychowaniu dziecka, przy jego rozwoju i uczeniu się itd. Moje dziecko poszło do pierwszej klasy - ja jako matka staram się by miało wszystko zapewnione. Piszesz o karierze i hobby - ale powiem Ci, ze to nie jest cały świat. SA rodziny i w tych rodzinach tez układa się różnie. To prawda, ze matki tracą figurę w poczet bycia rodzicem ale sukcesy dziecka, jego zdolności, jego miłość - są najcenniejszym darem jaki może dać Ci życie. Rekompensują te straty. Odkąd moja córeczka jest ze mną moje życie jest pełniejsze. To prawda, ze zmagam się z problemami szkolnymi,, problemami zdrowia córki, problemem pogodzenia pracy z rodzicielstwem ale wiem ,ze mój wysiłek nie pójdzie na marne bo mam komu przekazać cześć własnych wartości. Moje dziecko będzie musiało stawić czoła temu światu. Jej miłość jest bezwarunkowa. Zadni znajomi i imprezy nie są w stanie tego i nie zastąpią. To życie uczy człowieka pokory ale tez czerpania radości z dobrych chwil. Dzisiejszy świat obstawia na wygląd i karierę ale kiedy jesteś samotny jak wilk nie masz do kogo sie odezwać i to jest prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie żałuję decyzji bycia rodzicem. Im bardziej córka się rozwija tym bardziej mnie to cieszy. Ja jestem matką z hobby. Nie zawsze mam na nie czas, ale moje dziecko czerpie ze mnie przykład jak rozwijajć to co się kocha. Nie jestem tylko matką ale mam coś co lubię - to fotografika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość z 13:51 Też nie wiedziałam, czy pokocham dziecko, ale wraz z codziennym obcowaniem ta miłość przychodzi, każda przeszkoda sprawia, że po jej pokonaniu stajesz się silniejsza. Niektórzy zdobywają Kilimandżaro i stają się silniejsi, inni odpieluchują dziecko i efekt jest podobny. Kiedyś małe dzieci mnie... no może nie przerażały, to źle powiedziane, ale miałam z nimi problem. Własne jest inne. Swoje lubię ;) Obce... już też są w miarę ok. Teraz jesteś na rozdrożu. Co nie zrobisz - podejmiesz decyzję. Dobrze zważ sobie obie opcje. Zajdziesz lub nie będziesz zachodzić (z tego, co zrozumiałam lekarz dał Ci jasno do zrozumienia skutki opóźniania decyzji) to Twoja decyzja już. Na dziecko nie wypada namawiać, bo się nim potem nie zaopiekuję, ale przemyśl, czym ryzykujesz i nie bój się. Nasze życie to nieustanne ryzyko i wybory. Porozmawiaj ze starszymi ludźmi. Ta "moda" neoyupies minie, dlatego pomyśl, czego Ty naprawdę chcesz. Do dziecka się dorasta zwykle te 9 mcy, więc to nie tak, że zdecydujesz i pac - dzieciak w łapę, ale lepiej jest, jak masz przekonanie, że Ci się uda - wtedy zwyczajnie jest łatwiej. Po urodzeniu jest trudniej niż myślisz ;), ale ten czas mija i dziecię zaczyna się z wolna usamodzielniać i wylatywać spod Twoich skrzydeł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - oba posty do mnie więc odpowiem. To i to jest miłością, ale nie są ze sobą powiązane, możesz wybrać którą chcesz, możesz mieć obie, możesz niepotrzebować żadnej. xxx Mamę już mam, więc tu nie mam nic do gadania, kocham ją i już. Dziecka nie mam więc mogę z niego zrezygnować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - więc jak mogę zrezygnować z kolejnego ograniczenia (którego nie chcę) to rezygnuję. Poza tym zostaje najważniejszy argument którego żadna organizacja i powoływanie się na odpowiedzialność za innych nie przebije - niektórzy zwyczajnie nie lubią dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak pisałam, z Bogiem, nikt do rodzenia i płodzenia dzieci nie zmusza. Ja mam, Wy nie miejcie :) Luz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żeby tak rząd myślał tak samo i nie delegalizował aborcji i sterylizacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×