Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aged24

Bóle porodowe

Polecane posty

Gość Aged24

Podobno jest to straszliwy ból. Z czym to można porównać? Opisze którąś, która przez to przeszła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bóle rozwierajace są jak na okres boli brzuch i plecy ale 1000 razy mocniej, a partr nie bolą tylko masz wrażenie parcia na kupę 100 razy mocniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy które bóle bo są brzuszne i one są spoko ale są też krzyżowo-brzuszne i te niestety bolą . Ale wszystko da się wytrzymać , kobiety jak świat długi zawsze rodziły i żadna z bólu nie zmarła więc nie jest to jakiś okropny ból . Poza tym każdy człowiek inaczej odczuwa ból więc trudno określić . Ja miałam krzyżowo -brzuszne , bardzo bolesne ale jak widzisz przeżyłam a rodziłam od 5 rano do 18.30 wieczorem . Nikt mi nie pomógł nie dostałam nawet kroplówki bo rodziłam w przypadkowym szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Indywidualna sprawa. Gdy zaczynal sie moj porod to poplakalam sie i oznajmilam mezowi, ze jesli to nie porod to umre podczas prawdziwegob:D tak bolalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie np parte nie bolaly wogole. Tak jakbys faktycznie duza kupe robila. Ale skurcze rozwierajace masakryczne. Promieniowaly od dolu podbrzusza do pachwin. Doslownie jakby mi ktos nogi z d**y chcial wyrwac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie parte bolaly jakby ktos mnie palil Zywcem ale wiedzialam, ze to juz koncowka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie da się porównać ja miałam uczucie ze nie wytrzymam ze nie dam rady. Takie No wiertarka wbita w kregoslup ze aż świdruje w mózgu xP generalnie skończyło się CC bo partych nie czułam wcale wiec nir powiem o nich. Ja tam drugiego dziecka świadomie z premedytacja nie zaplanuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
CC jest ryzykiem powikłań i komplikacji. Dlatego lepszy jest poród naturalny oczywiście z mężem. Mąż masuje kręgosłup podczas bólu. Szybciej płynie czas i gdy wynikną problemy bardziej się liczy personel medyczny bo to nasz świadek. Jesteśmy cywilizowani i mąż jest zawsze( bo mam do tego Prawo )podczas każdego badania ginekologicznego cipki. Dlatego że nie wstydzę się męża i patrzy na sterylność bo po założeniu rękawiczek czasami dotyka coś w gabinecie potem chce badać mąż wtedy prosi o zmianę na nowe. Gabinety lekarskie i szpitale są siedliskiem bakterii, wirusów itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko moim zdaniem nie da sie tego porównać do "wiercenia wiartarka czy wyrywaniem nóg z tyłka" bo takie określenia to dzialaja na psychike i wyobrazasz sobie jakiś horror. Ja tez sie mega bałam no bo nie jest to fajne i nie ukrywam ze tez sie nasłuchałam dziwnych/strasznych/przerażających porównań i historii. Ja mialam bole krzyzowe i tak jak pisza wyzej sa one gorsze i to dużo. Autorko to po prostu boli bardzo mocno i serio nic wiecej nie da sie tu powiedziec i porównać do niczego. Boli mocno ale zadnych czesci ciala nie tracisz nikt Ci ich "nie tnie siekiera czy wyrywa na zywca":) po prostu mocno boli tak jak boli np. ząb (i chodzi mi tutaj ze czujesz taki bol od srodka ciala a nie jak przy nacieciu skory z zewnatrz no i oczywiscie mocno boli), Chodzi mi o to ze to jest taki bol z wewnatrz a nie jak przy obrazeniach zewnetrznych. ciezko to wyjasnic hehe ale mam nadzieje ze dalo sie cos zrozumieć:) z reszta tez pamietaj ze kazdy organizm jwst inny i kazdy ma inny prog bolowy. Ja rodailam 30 godzin boli krzyzowych i bardzo mi pomagalo odychanie tak jak uczyla polozna w szkole rodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A parte byly dla mnie duzo gorsze bo trzeba bylo przec a ja nie mialam juz kompletnie siły na to. A po drugie moje skurcze byly bardzo krotkie, dostalam oksytocyne ale to i tak bylo slabo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie to było takie rozrywanie, dosłownie jakby mnie miało "roz...lić od środka". Nigdy więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myślałam że umieram. Serio leżałam i płakałam myśląc że nie zobaczę swojego dziecka. Byłam pewna że to śmierć i nawet poinformowałam o tym wszystkich. Boli jak s*******n. Nigdy więcej. Miałam bóle krzyżowe. Przy parciu była tragedia. Skurcze mi się skończyły. Były tak słabe że położna informowała mnie o nich żebym parla. Dużo bardziej bolało między skurczami. Rozwaliło mi szyjkę macicy i to chyba był ten ból. Ogólnie nie polecam. Jak mąż mówi o drugim dziecku pytam czy mnie nienawidzi skoro chce sprawiać mi ból. Ja bym nigdy w życiu od nikogo tego nie wymagała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cc jest gorsze. Mam porównanie. Po sn śmigałam jak sarna po 2 h, skurcze do wytrzymania. Po cc tydzień mąż myl mi stopy. Sama z łóżka wsralam po 3 dniach. Wyłam z bólu podpięta pod oxycodon 2 dni. Położne musiały myć mi krocze, to było upokarzające...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cc złe a naturalne jeszcze gorsze.... najlepiej w ogole nie rodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteście ograniczonymi by rodzic bez faceta. Cokolwiek się dzieje to najlepiej zadba maż o nas a nie położne. A jak wy plodzicie dzieci skoro wstydzicie się swego faceta? CC to zobacz jak wygląda i dopiero dyskutuj. To rozrywanie żeber i głęboka rana i to lepsze od naturalnego porodu z mężem to trzeba być sadystką by robić CC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy cc rozrywanie zeber hahahhahahha chyba k9mus padlo na chora glowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaaak a oczywiscie lepszym wyjsciem jest darcie sie przez kilkanascie godzin w bolach a potem lezec rozkraczona i z okrwawiona c*pa i mozliwe ze z rozerwana po o***t..... rzeczywiscie lepsze rozwiazanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tymi zebrami to dobre.... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
CC jest poważną ingerencją w organizm i dlatego może dojść do groźnych zakażeń. A po drugie rana często długi czas się nie goi i jesteś bardziej obolała. Gdy faktycznie rodzisz z mężem jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscxy
Ja RODZIŁAM 2 razy i uważam ze to nie jest takie straszne, nie bolało tylko bylo nieprzyjemne uczucie jakby ściskanie narządów od środka, im bliżej porodu tym silniejsze i obejmujące większy obszar. Pierwszy porod trwał u mnie godz a drugi 20 min, mogłabym rodzić jeszcze wiele razy jakbym nie musiała byc w ciąży bo to dla mnie było bardziej wyczerpujące.. byłam zaskoczona bo czekałam na okropny bol, dziecko już wyszło a bólu nie bylo. Zastanawiam się czy ja to tak łatwo znioslam czy po prostu inne kobiety to wyolbrzymiaja aby np mężowie nie umniejszali ich wyczynu bo trudno mi sobie wyobrazić ze próg bólu może być taki rozbiezny u różnych kobiet... Jeżeli kogoś urazilam to przepraszam, nie bylo to moim zamiarem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest to prawda że poród z tatusiem dziecka jest dużo lżejszy bo nie jesteś skupiona na tym co będzie. Odwraca mąż uwagę od bólu i nie jest tak straszny jak się nim STRASZY. A przecież to dziecko jest też tatusia dlaczego by nie miał być przy jego narodzinach. Rodzilismy dwukrotnie porodem rodzinnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na sali porodowej nie myślisz o bólu tylko o tym by jak najszybciej sie to skonczyło, boli to fakt ale wszystko jest do zniesienia. a do czego porownac, nie wiem bo juz nie pamietam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myślalam o bolu , mialam bole krzyzowe , cos okropnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boli tak ze nie możesz oddechu złapać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 faza bolała cholernie, nigdy takiego bolu nie przezyłam, ale miałam bole krzyzowe, brzuch bolał mimimalnie jesli wogole. I rodziłam bez znieczulenia. A druga faza to zadaniowo. Tez bolała, ale tu Ty decydujesz ile to trwa. Masz wspolpracowac. Ja raz z bolu odleciałam w kosmos, jakbym staneła obok siebie, to był szczyt moich mozliwosci i wtedy myslalam ze juz umre. Ale wrociłam i zaraz synek był na swiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×