Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość filiżanka w kwiatki

Mój syn jest inny

Polecane posty

Gość gość
Dlatego pajacu trzeba tez byc okrutnym ale z glowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba uwazac na chlopaka - rada z d**y, sam musi na siebie uwazac przyglupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam z autopsji, sama byłam prześladowana w szkole średniej.. Minęło dziesięć lat, niegdy już nie będę taka naiwna żeby wierzyć w ludzi. Zniszczono mi poczucie własnej wartości, tylko dlatego że byłam zdolna i ładna dziewczyna. Po dwóch latach próbowałam odebrać sobie życie, dopiero wtedy moi zapracowani rodzice zwrócili uwagę na to co się dzieje, psycholog, szkoła, zrobil się szum. Tylko co z tego?Spędziłam długie tygodnie w szpitalu, terapie.. Gdyby nie to że ojciec wrócil po dokumenty których zapomniał dziś by mnie nie było. Autorko nie oceniam Cię bo nie wiem jak było u was, ja byłam samotna bo rodzice skupili się tylko na pieniądzach. Po tylu latach mam męża, dziecko, koncze wymarzone studia ale mam wrażenie jakby cząstka mnie umarła wtedy kiedy nie chciałam już tu być i chyba tak już zostanie, to blizna na całe życie. Na pozór moje życie jest udane i nie wracamy do tego okresu z rodzicami a w środku czuje żal że zostałam skrzywdzona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
Nie chce ciebie jeszcze bardziej gnebic ale moja pierwsza mysl po przeczytaniu byla, ze moze twoj syn jest homoseksualny i to go tak bardzo przytlacza. I ten ciagly brak starego przyjaciela tez do tego pasuje. Obym sie mylila. Bo wiekszosc rodzicow ma z tym wielki problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filiżanka w kwiatki
Mam poczucie winy, że mój syn jest inny. Długo uważałam, że oceny są najważniejsze a nie jacyś znajomi... nie rozumiałam co syn czuje, bo sama w dzieciństwie nie miałam takich problemów. Długo też nie widziałam problemu.Popełniłam wiele błędów... A potem nagle okazało się, że mój syn jest dziwny, nie taki, inny...To bolało, szczególnie jak już zdałam sobie sprawę, jak on to przeżywa. Teraz to już się trochę zmieniło na lepsze ale jeszcze bardzo długa droga przed nim, szczególnie, że jest teraz w takim trudnym wieku i grupa rówieśnicza jest dla niego bardzo ważna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filiżanka w kwiatki
Myślę, że nie jest homoseksualny, W przedszkolu i wczesnej podstawówce miał swoje miłości:-) teraz o tym nie mówi, ale w rozmowach pojawia się, że np jak kiedyś będzie miał żonę, dzieci to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:53 A wołałaś o pomoc? Byłaś ze swoim problemem u wychowawcy, pedagoga, mówiłaś rodzicom wprost co Ci się działo w szkole? Bo bardzo, bardzo poważne oskarżenia rzucasz pod ich adresem, że wszyscy Cię zawiedli i że to m.in. przez nich masz zrujnowaną tę cząsteczkę siebie. Tym czasem dzisiaj sama masz dziecko (pewnie małe), sama wiesz jak dziki pęd narzuca świat, życie, praca, obowiązki, czasem naprawdę łatwo coś przeoczyć i nie stanowi to wcale o tym, że jesteś rodzicem - tyranem, który ma w nosie swoje dzieci, ich problemy, ich sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, akurat homoseksualizm bardzo często ujawnia się dopiero w wieku nastoletnim, wtedy, kiedy młody człowiek dopiero zaczyna odkrywać swoją seksualność, ciało, potrzeby. Ilu było gejów, którzy spotykali się z dziewczynami, podejrzewali się o bycie biseksualnym, a wreszcie dochodzili do tego, że są homo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filiżanka w kwiatki
Jednak znam swojego syna najlepiej i wiem, że to nie to. On raczej jest strasznie zamknięty, poraniony a jednocześnie woli towarzystwo starszych, bo są przewidywalni. Geje maja coś takiego w sobie, i nie mówię tu o jakichś przerysowanych cechach, ale mają jakiś taki damski pierwiastek... Mój syn go nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mam podobny problem, mój syn ma 13 lat. Zmieniał szkołę już 2 razy :-( jest samotny w swojej klasie, chłopcy dokuczają mu, bo nie lubi w-f, ma nadwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idiotką to jesteś ty!!!! I kieruje to do Pani która pisała wyżej takie rady o tym że lepiej żeby syn nie miał znajomych i o pieniadzach ze sportu... Samotność to najgorsza rzecz, a 12 letni chlopiec chyba powinien miec chociaz jednego kolege? Nie każdy lubi sie uczyć tak jak nie dla każdego jest sport, co w tym trudnego? Tak samo komentarze żeby autorka sie nie rozczulała bo jej klucha wyrośnie. Kto mądry coś takiego pisze? To 12 letni chłopak, można powiedzieć że dziecko a nie dorosły facet, miał problemy po których została mu widoczna uraza, to źle że matka nie ma go w d***e i szuka rozwiązania problemu ? Ja tam nie widze w tym rozczulania się tylko chęć pomocy dziecku, jego dobra. To co ma udawać że nic sie nie dzieje kiedy widać że chłopak został odepchnięty od środowiska w którym się znajdował? Co do autorki, bardzo dobrze, mysle ze wizyty u psychologa sa dobre, zawsze mozna wygadac sie osobie bezstronnej :) Myślę że potrzeba czasu, zaklimatyzuje sie, każdy człowiek inaczej przechodzi różne rzeczy w tym wieku ważne jest dla dzieci opinia środowiska jak i sami znajomi. Chcą być akceptowani, to normalne. Nie ma się co załamywać, może pójdzie do szkoły wyżej gdzie odnajdzie sie wśród innych osób i znajdzie kolegów , a moze jakies koleżanki :)) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gowno wiesz o zyciu madralo powyzej. W zyciu licza sie tylko pieniadze. Tylko pieniadze nie zdradza cie i wyzywia. A "przyjaciele" bardzo czesto wbijaja noz w plecy i tyle masz z przyjazni. Tak samo milosc, szybko sie nudzi i tyle z tego masz, zdrady itd tylko cierpienie. Im szybciej gnojek sie tego nauczy tym lepiej dla niego. I tez jak sie nie obroni to zawsze beda go gnoic i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wniosek taki zeby PRZENIGDY nie uzalezniac niczego od ludzi. Bo predzej czy pozniej nastapi wielkie rozczarowanie. Im pozniej tym wieksze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie. Niech idzie potrenuje jakas sztuke walki i wp******** tym co go gnebia, jak tego nie zrobi to beda go gnoili wszyscy i wszedzie a tak beda go szanowac. Innej opcji nie ma z polaczkowym bydlem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No faktycznie kultura w Polsce nie da sie wiele zrobic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A na chu/uj ci kultura pajacu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filiżanka w kwiatki
Jeśli ktoś ma jeszcze jakieś rady to bardzo proszę pisać. Czytam wszystko bardzo dokładnie. Dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filiżanka w kwiatki
Może są tu inne mamy, które też mają podobne problemy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co jest pedałem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak ty odbierasz syna, jest inny w zachowaniu, kiedy go obserwujesz? Jak zachowuje się w środowisku które dobrze zna, znajomi wasi, rodzina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaka matka taki synek :/ tylko wspolczuc gnojkowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filiżanka w kwiatki
hmm trudne pytanie. Do jakichś 7-8 lat był normalnym chłopakiem, miał kolegów, chociaż nie był klasową gwiazdą. Ale nie odstawał na pewno. Potem bardzo przeżył stratę przyjaciela, zamknął się bardzo. Potem na prawie 2 lata trafił do okropnej szkoły, gdzie był poniżany i został całkowicie wyizolowany, on tam z nikim nie rozmawiał... A co obserwowałam, był trochę inny, wymuszał wiele rzeczy w kontaktach ze znajomymi dziećmi, nie potrafił przegrywać, bardzo chciał na sobie skupić uwagę. Ale z tego co rozmawiałam z psychologiem to była taka jego walka z odrzuceniem. Nie chcecie mnie to ja was zmuszę...potem się wycofał. Teraz to się zmieniło. półtora roku chodzi na terapię. Nauczył się panować nad złością, w nowej szkole jest już pół roku i jest postrzegany jako bardzo spokojny. Bardzo dobrze sobie radzi z przegrywaniem, pomaga innym, myślę, że jest znacznie mniej zaborczy. Ale nadal izoluje się często no i bardzo brakuje mu kogoś bliskiego, ja to wiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a czy twój syn chce mieć w ogóle przyjaciół, czy podejmuje jakieś kroki aby kogokolwiek poznać? Może nikt mu nie jest potrzebny? Moja córka, 13 lat, niby chce mieć przyjaciół, ale nigdy sama pierwsza o nich nie zabiega, nie potrzebuje dużo znajomych, dobrze się czuje w swoim towarzystwie, z wyglądu to taka posępna lalka, mimoza.. Próbowaliśmy z mężem ja rozruszac, ale nie da się,ona tylko się denerwuje i mówi że jest jaka jest i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filiżanka w kwiatki
syn na pewno nie ma potrzeby aby mieć dużą grupę znajomych, ale bardzo potrzebuje 1-2 osób do bliższych relacji, częste spędzanie czasu, wspólne zainteresowania. Tak było we wczesnej podstawówce i nagle zastało zakończone. On wtedy poczuł się bardzo zraniony i odrzucony. Teraz jest traktowany trochę jak taki inny, dziwny. Ma inne zainteresowania i jest wybitnie inteligentny. Większość dzieciaków go nie rozumie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filiżanka w kwiatki
najbardziej martwi mnie to jego izolowanie się w grupie. Niby ma jakieś relacje w klasie, ale jest ich niewiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 11-latka, który nie jest specjalnie towarzyski, na początku roku też miałam takie wrażenie, że czuje się odrzucony przez kolegów z klasy. Po'' krótce'', wszystko się zmieniło jak zaczął przychodzić do szkoły ze smartfonem, dało to płaszczyznę do ''rozmów''. Dziś to normalne, że dzieci na przerwach grają na telefonach niestety, pamiętam, że kiedyś któryś z kolegów przynosił do szkoły pada od Xboxa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak pojdzie do liceum to bedziesz modlila sie o idizolowanie synalka. Ale bedzie za pozno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×