Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Odejść czy walczyć?

Polecane posty

Gość gość

ej. Moja przykra historia zaczęła sie 2 lata temu. Razem z moim narzeczonym poznalismy wtedy wydawało mi sie ze fajna rodzinke. Moj TZ poprzez wspólne granie w piłkę nożną poznał teraz już bylego przyjaciela i tak zaczęliśmy razem do nich chodzić i sie kumplowac. Ja sie zakolegowalam z przyjaciela partnerka. Bylo ok fajnie sie dogadywalismy az pewnego razu znalazlam w telefonie TZ sms od tej wlasnie "kolezanki"oboje pisali ze soba, narzeczony pisal do niej ze jest piekna ze jej partner a zarazem jego przyjaciel na nia nie zasluguje itp. Zadzwonilam do niej i spytalam co to ma znaczyc ona mowila ze to dla zartow tak pisali. Bardzo mnie to zabolalo, poczulam sie zdradzona i odeszlam. Jednak narzeczony zapewnial ze to dla zartow takie tam pijackie sms i ze to byl pierwszy raz postanowilam wrocic. Zabronilam jakoch kolwiek kontaktow z ta kobieta ale tak sie nie stalo. Po roku czasu znowu znalazlam sms tym razem juz gorsze. Zrozumialam ze caly czas mnie oszukowal... Pisał ze ją kocha, oczernial mnie w tych sms i wtedy powiedzialam dosc. Spakowalam sie i odeszlam. Przez caly miesiąc jezdzil do mnie, wyslal mi bukiet kwiatow, zapewnial ze to sie juz nigdy nie powtorzy ze zrozumial ze mnie zranil i mnie tylko kocha.. No i co? Uwierzylam. Mial sie juz z ta para kolegow nie trzymac ale powiedzial ze z tym przyjacielem nie mam mu zabraniac sie trzymać (a wlasnie mu próbował odbic kobiete) obiecalam ze nic mu nie powiem i zapomnimy i tym i odbudujemy ten zwiazek na nowo. Tymczasem od tamtego czasu minelo pół roku i ta dziewczyna tego przyjaciela przyjechala do nas do domu i wyznala mojemu narzeczonemu milosc. I przez 2 lata pisalo do siebie caly czas tyljo to ukrywali. Moj narzeczony niby tez jej wyznawal milosc przrz sms i chcial z nia byc, ale po tej akcji sie jakby wycofal, ona pojechala do domu po tym wyznaniu a on nawet jej nie zatrzymal. Oczywiscie przyjazn z kolega sie rozpadla bo ona powiedziala swojemu obecnemu ze kocha jego przyjaciela. Przez te 2 lata bylo miedzy nami ciagle zle, odkad ona pojawila sie w naszym zyciu narzeczony zle mnie traktowal, wyzywal, ponizal, mial mnie za nic, mowil ze idzie na piwo do sasiada a chodzil do nich. Nie wiem co mam myslec. Po tej akcji powiedzial ze to juz koniec definitywny z nimi ze juz teraz po tym wszystkim na pewno nie napisze itp. Jednak ja poprosilam aby mnie zawiózł do mojej mamy. Nie zrobil tego. Juz mu w nic nie wierze, mial od razu usunac jej numer to powiedzial ze nie bede mu mowic kogo ma miec numer, niby nie chce pisac a numer chce pozostawic. Po co? Na fb nagminnie wysyla jej zaproszenia do znajomych. Jestesmy razem 5 lat, mieszkamy razem, juz mu nie potrafie zaufać i sie mecze z myslami. Odejscie jest cholernie bolesne ale caly czas mysle ze to bedzie najlepsze rozwiazanie chociaz dla komfortu psychicznego. Nie wiem co robic, moja mama na pewno by mi jakos pomogla zawsze pomagala, ale ja go jednak kocham i wiem ze jak odejde to bedzie dzwonic pisac i jezdzic i boje sie ze znowu mnie zmanipuluke i wroce. Caly czas mysle ze skoro tak robil i nie drgnal nawet powieka jak go podejrzewalam tylko mi wmawial ze mam urojenia na jej punkcie a dzis wiem ze z wszystkim mialam racje. Jak nie ta to inna sie przytoczy i co ja wtedy zrobie... Prosze to jest wszystko oposane w skrócie, jakbym miala napisac wszystko dokladnie bylo by tego za duuzo. Prosze moze sa tu jakies kobietki co podobnie przeszly i moze ktos mi doradzi co ja mam zrobic. Niby nie pisze, niby jej nie zatrzymal jak przyjechala i nic jej nie mowil tylko ona ale dalej jest miedzy nami zle... Ciagle siedzi gdzies daleko z myslami, krzyczy na mnie, jest nerwowy. Powiedzial ze jakby chcial z nia byc to by byl. Nie rozmawia ze mna tylko siedzi przed komputerem i soe odezwie jak cos chce... Fakt duzo mi pomogl z choroba moja, jak nie mialam za co tabletek kupic to on mi kupił ale albo musialam sie prosic albo kupil o wygadywal. Co ja mam zrobic? Jebnac to wszystko i zaczac od nowa czy dalej wierzyc ze wkoncu bedzie dobrze? Tylko prosze nie hejtujcie mnie bo wiem ze jestem glupia i naiwna ale jak sie kocha to sie tak to konczy... Wiem ze wiele bardzo mądrych i zaradnych kobiet siedzi w takich toksycznych zwiazkach. Nie wiem czy warto wierzyc ze bedzie jak powinno byc teraz jak niby to juz wszystko sie skonczylo z nimi... On uwaza ze tej sytuacji byli winni cala nasza 4 . ja bylam winna za to ze bylam dla niego wredna oschla ze bylo mi dla niego ciezko cos zrobic i dlatego pisal. Wciaz mam podejrzenie ze dalej pisza. Mowilam mu ze po co mamy byc razem ze pewnego dnia soe obudzi i zrozumie ze z nia chce byc i mnie zostawi dla niej. On uwaza ze nie i nie chce zebhm odchodzila. Zaznaczam jeszcze ze ta kobieta jest 3 lata starsza od mojego faceta i ma 3 dzieci. 2 z byłym mezem a 1 z tym obecnym. A ja jestem od mojego faceta mlodsza o 8 lat i mozemy tylko olanowac slub i rodzine. A on wolal inna... Nie rozumiem tego. Moze on mnie juz nie kocha skoro tak zrobil. Tyle klamst, tyle oszustw. Nie wiem czy do niej nie jezdzil po kryjomu albo czy miedzy nimi do czegos nie zaszlo. Nie wiem tego i bedac w zwiazku bede zadawac sobie to pytanie juz zawsze. Pomocy ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skróć to o połowę to może ktoś przeczyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie czytałam wszystkiego. Ale pierwsze co mi się nasunęło to dlaczego z Tobą był skoro pisał ze kocha właśnie ja a Ciebie ogarniał? Faceci są dziwni. Nie ma czego ratować. Jest z Tobą dla wygody a szczęśliwa z nim na pewno nie będziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem ze dlugie, ale zalezalo mi zeby opisac wiekszosc zeby nie bylo pytan...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie, ze cie nie kocha i to od dawna. Dziewczyno, nie wstyd ci spojrzec w lustro? Bo o wtydzie przed innymi znajmymi ktorzy napewno znaja sytuacje to juz nie wspome. Uciekaj i utnij kontakty. Poblokuj gdzie sie da i wszystkim znajomy i rodzinie powiedz dlaczego to TY zrywasz. Beda cie wspierac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet nie czytam bo od samego spojrzenia się zmeczylam :) haha skąd ty to kopiujesz? To trzeba mieć jakąś manie pisania chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odejdz od niego bo zwariujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×