Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy rodzice dziecka z ZA mają normalne życie, nie ma jakiejś tragedii?

Polecane posty

Gość gość
dziś - kultura widac u ciebie idzie w parze z tępota... ale tak jest u wiekszosci ludzi. Napisałas o schizofreniku gadajacym do siebie, gadanie do siebie nie jest objawem schizofrenii, co do tego przypadku ze ktos stoi i powtarza słowa w kółko to raczej autyzm, granica jest płynna, ale ludzie z aspergerem sa uwazani jedynie za dziwnych, w rozwoju nie odstaja od reszty, iq jest w normie, albo powyzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak czytam wypowiedzi "ekspertek" o upośledzeniu umysłowym(!), to śmiech mnie ogarnia. Kuzyn z ZA, wybitnie uzdolniony matematycznie, doktorat, języki obce, dobra kasa ( zarobiona przez siebie), uprawia ekstremalne sporty, baby na niego lecą, bo do tego przystojny . Ciekawy, wyróżniający się facet, na szczęście obraca sie wśród inteligentnych ludzi, którym właśnie jego indywidualizm sie podoba. Poczytajcie sobie mądrą literaturę a nie powtarzajcie zasłyszanych głupot. Ludzie z ZA są bardzo różni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matki dzieci niepełnosprawnych sa strasznie agresywne . Mam taka w pracy az strach o coś zapytać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś tu pytał o to czy jest to dziedziczne. U nas w rodzinie tak, z pokolenia na pokolenie. Tyle, ze ja mam autyzmu najmniej ( w mojej ocenie) z rodziny, jestem nauczycielka, lubiana przez uczniów, bezkonfliktowa, może zbyto wycofana. Przez pierwsze lata uważali mnie za dziwiło, ale zyskuje przez bliższym poznaniu. Całe życie miałam przyjaciółki, ale lepiej się czuje 1 na 1, w grupie gine. Wujek i kuzynowie są bardziej specyficzne ode mnie, społecznie niektórzy lepiej, niektórzy bardzo źle. Stanowczo nie ma chamidel, bardziej skrajnie introwertycy, że nie porozmawiasz. Wszyscy wykształceni, żonaci. Syn lat 6, 5 jest zainteresowany dziećmi, nieagresywny, w stosunku do obcych bywa bucowady. Staram się wychowywać, z powodzeniem. Nie jest agresywny, czatem pada ofiarą agresji " zdrowych" rówieśników, ale jest też kilku którzy go lubią. Tyle na temat upośledzenia i chamidel wśród Asperger ów (chociaż oczywiście i tacy się zdarzają, jak wszedzie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.22 Na podstawie jednej matki oceniasz? A wiesz z czego to wynika? Matki dzieci niepełnosprawnych codziennie spotykają się z chamstwem, ostracyzmem (nikt nie zaprosi niepełnosprawnego na urodziny, bo jeszcze swoim wyglądem/zachowaniem obrzydzi innym spożywanie tortu, po co się męczyć, nie?), niewiedzą, pouczaniem, głupimi komentarzami wygłaszanymi pod adresem ich dzieci na środku ulicy/w tramwaju to i one w pewnym momencie przestają się cackać i odpłacają tym samym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość dziś Czyli to nie wina szczepionek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie tylko ona jest taka agresywna . Moja córka chodzi do przedszkola gdzie sa grupy integracyjne . Nie raz widzę taka mamuśkę w akcji . Niestety ale matki dzieci niepełnosprawnych sa przewrażliwione . Czesio zachowanie dziecka tłumacza choroba . Dziecko ugryzie "bo on jest chory " , " popchnie " bo on jest chory " Najlepiej niech takie dziecko robi co chce bo jest chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiadam na pytanie, czy to wina szczepionek. Myślę, że nie, że to kwestia dziedziczonej budowy mózgu i układu nerwowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:00 No właśnie. Kobieto popieram Cię. Jedyna mądra tutaj. Mam w rodzinie chłopca z ZA. Gdy mówi podłe rzeczy i chamskie to nikt mu uwagi nie zwraca. Skoro nie mówią nam jawnie ze ma diagnozę tylko dowiedzieliśmy się z aluzji teściowej, to chyba są nam coś winni kiedy ich dziecko obraża innych? Pewnie też w głowach mają myślenie "bo on jest chory". Szkoda tylko że przed nami zgrywają ze "on po prostu jest zazdrosny", "to dlatego że jest jedynakiem", "on z tego wyrośnie". Ja nie mam obowiązku znosić towarzystwa tego chłopca tym bardziej ze oficjalnie nie ma diagnozy wg jego babuni i rodziców. A każdy widzi że wcale mu z wiekiem nie przechodzi tylko z roku na rok jest coraz bardziej obcesowy i wrogi wobec kuzynostwa i rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myśle ze agresywna to zbyt daleko posunięte wnioski. Moja teściowa jest bardzo nieufna i ciężka w kontaktach. Rozumiem ze wiele przeszła, ale ze spokojem jednak akceptowała wybryki mojego męża a było tego sporo oj spoooro. Nigdy w niego nie zwątpiła choć miała ku temu powody a do mnie ma taki dystans. Wychodzi z założenia ze na pewno skrzywdze jej ukochanego synka. Nawet go kiedys ostrzegała przede mną, w on mi powtorzyl to. Przykro mi było ze wychodzi z góry z takiego założenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 11.00 "Przewrażliwione"??? One mają wiedzę i praktykę obcowania z niepełnosprawnym na co dzień, której ty nie posiadasz. Dzieci z autyzmem same z siebie mają problem z empatią, do tego są prawdomówne, to nie jest chamstwo wynikające ze złego wychowania i przewrażliwienia rodziców, tak często działa to zaburzenie. 12.08 Nie masz "obowiązku" stykać się z takimi osobami? Jak zetkniesz się z chorą osobą w tramwaju to każesz jej wysiąść, bo tylko ty, jako osoba zdrowa, masz prawo nim jeździć? Może w ogóle z domu nie wychodź to problem sam cudownie zniknie? Może i te osoby postępują dziwnie/głupio udając, ale w mojej rodzinie jest tak, że ja z mężem przyjęliśmy do wiadomości, że mamy syna autystę, a teściowa z teściem idą w zaparte, że on jest perfekcyjnie zdrowy, pójdzie dwa razy na rehabilitację i "się wyrówna", a my "jak zwykle ze wszystkim przesadzamy". No cóż, wyparcie to jedna z metod (nie)radzenia sobie z problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:11 wiesz, moja teściowa ostrzegala syna przed każdą jego dziewczyna. Wiec Asperger nie ma tu nic do rzeczy choć fakt, moja teściowa nie jest osobą neurotypową i za dzieciństwa przejawiala objawy które dziś nazywa się objawami ZA. To taki człowiek którego rodzice nianczyli aż do swej śmierci bo ona sama to np.ma taka blokadę ze jest głodna a nie ugotuje sobie jedzenia. Nie ma znajomych tylko 1 koleżankę. Rodzinie coś zawsze przysra i niezawsze rozumie ze czegoś nie wypada mówić albo że rani. No i kto mi powie ze ZA to nie jest jednak upośledzenie...na pewno jest w sferze społecznej ostro uposledzona. Wielu ludzi którzy byli na moim weselu widząc ja w akcji uznało ze to wariatka i mieli rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie, dziś wcześnie podjęta terapia bardzo dużo daje. Potrzebny jest ogrom pracy, nic samo nie przychodzi. ZA mający dziś po 40 lat i więcej, mieli zupełnie inny punkt startowy od dzieci diagnozowanych dziś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:26 Nie o tym mówię. Czytasz wybiórczo! Mówię o tym ze skoro oficjalnie idą w zaparte ze jest zdrowy to ni mam obowiązku z nimi przebywać bo w czasie gdy on wygłasza chamskie i obcesowe uwagi to oni nawet mu nie moeia:"skarbie, nie wolno tak mówić, to przykre ". Rozumiesz czy nadal nie? Tak, masz rację stosują wyparcie. A że ja nie lubię zakłamania to dodatkowo za nimi nie przepadam. A babcia wnusia ciągle tylko jego chwali i naszego synka tak nie traktuje jak tamtego wiec dodatkowo nie mam ochoty na kontakty z nimi wszystkimi. Czegoś jeszcze nie rozumiesz? Wyobraź sobie taki scenariusz u siebie zanim zaczniesz oceniać. Wyobraź sobie ze twoja teściowa faworyzuje wnuka który wygłasza obcesowe uwagi i wszyscy mówią ze on jest po prostu specyficzny a żadnej choroby nie ma. Uwagi mu nie zwracaja. Zaprawdę pałałabyś do nich sympatią. A tego dziecka mi żal bo przez to ze zamiataja jego problemy pod dywan, będzie tylko gorzej. Te rozkłady recytowane na pamięć gdy pytasz o coś konkretnego np.co chce zjeść lub gdzie jest autko. Te uwagi obcesowe typu: wynoscie się męczy mnie to (goście na urodzinach jego taty). Te jego obsesje i agresja kyrej nie da sie przewidziec. Mnie to nie bawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No mój mąż to samo, głodny a nie ugotuje sobie obiadu, coś mu spadło to nie podniesie. Ale przyzwyczaiłam się już do tego. Marze o dziecku ale tak jak napisałam boje się ze odziedziczy po mężu chorobę, poza tym mąż powiedział ze wydaje mu się ze nie będzie dobrym ojcem. Oczywiście uważam ze byłby bo jest ogólnie ciepłym i cudownym człowiekiem ale w niektórych kwestiach idzie na łatwiznę i lepiej coś olać i zwalić na to ze „jest inny i jemu wszystko przychodzi ciężko” niż się trochę postarać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i jeszcze dodam że porypany tatuś tego gburka wzmacnia go pozytywnie. Jak dziecior powiedział żeby oni się wynosili z jego domu to ojciec się ukradkiem śmiał ze to takie zabawne. Jak syn powiedział do babci ze nie da jej buzi na do widzenia bo nie ma na nią czasu to tatuś w śmiech taki ze aż się po masce samochodu pokładał. Debile. Nie żal mi ich tylko dziecka. Tatuś idzie w zapartym ze syn jest normalny. Nawet cieszy się ze syn zna rozkłady jazdy co do joty w wieku 3 lat a jak tylko nauczył si mówić to mówił jak profesor i recytowal wiersze. Ni cóż, jakoś pocieszyć się trzeba. Ciekawe tylko czy serio jest taki zadowolony czy po prostu równo zaklmany. Bo oni to tacy ludzie którzy zgrywaja idealnych. Zawsze spodnie w kancik, do domu cie nie zaprosza jeśli podłogi nie wypastowali na błysk etc. No to tym bardziej nie powiedzą nikomu słuchajcie syn ma problem, zrozumcie jego i nas i nie gniewajcie się na niego. Nie możemy mu zwracać uwagi bo wpada w furie (moja hipoteza dlaczego się nie odzywają jak on przegina). No ale to się nie pojawiło i idą w zaparte. Ani słowa wyjaśnienia, ani przepraszam ani za przeproszeniem "pocaluj mnie w d."no więc nie mam ochoty męczyć się w ich towarzystwie. Co tu jest do nierozumienia bo nie ogarniam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha i napisalam per "dziecior" bo jest wyjatkowo chamski i niemily dla mojego synka ktory zawsze jest go ciekawy i lgnie do niego a ten go albo odrzuca albo dziwnie sie do niego odzywa. Moje dziecko juz duzo rozumie i czuje. w imie czego mam mu robic przykrosc przyprowadzajac do kuzyna ktory ma problem ze sobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:47 Ja cię rozumiem. nie kazda tutaj jest nawiedzona. tez bym z nimi sie nie kolegowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra rozumiem, że cię wkurza stosowanie wyparcia przez tą rodzinę, jak już napisałam, mam w rodzinie podobne "egzemplarze" i też mnie wnerwia udawanie, że problemu nie ma. Gdybym ja, jako matka, szła w zaparte, że wszystko z moim dzieckiem ok to daleko byśmy nie zajechali, tylko dzięki mojej determinacji syn został szybko zdiagnozowany. Samotność i ostracyzm to codzienność rodzin z takimi dziećmi, łatwiej się odwrócić od "dzieciora" niż wytłumaczyć własnemu dziecku na czym polega inność. Czytałam wiele wypowiedzi matek autystów. Wiesz co tam się głównie przewija? "Miałam koleżanki, przestały mnie odwiedzać, miałam męża, zostawił nas, miałam pracę, musiałam z niej zrezygnować, jesteśmy sami, mam tylko to dziecko". Miło, nie? Ale co to kogo obchodzi, ważne by przypadkiem nasze zdrowe dziecko nie stykało się z innością pod żadną postacią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:07 Ależ niech się styka z innością, ale nie powiesz mi chyba że powinno to się odbywać często. Ja nie jestem Matką Teresą. Niech inni się nadstawiają, ja nie potrafię. Nie dziwiłabym się mając chore dziecko że matki dzieci zdrowych wolą ograniczać kontakt z kuzynem, który u ich dzieci powoduje smutek i przykrości. Dwulatkowi niewiele da jak mu wytłumaczę, że kuzyn jest chory. Owszem widzimy się ale raz na 2-3 miesiące i tak jest dobrze. Po co więcej? I tak odchorowuję psychicznie te spotkania. To oni zaczęli się izolować zanim w ogole się zorientowaliśmy że ich syn ma zaburzenia. Jego druga babcia dzwoniłą do mojej teściowej i mówiłą jej "nie bierz naszego wnusia do kuzyna, bo będzie o ciebie zazdrosny!" no to sorry sami zaczęli. Niech się kiszą we wlasnym sosie!!!! Nie obchodzi mnie. Świata nie zbawię. I tak w szkole syn na pewno pozna jakiegoś autystyka i wtedy jak mus to mus. Od zawsze ma powtarzane ze trzeba byc grzecznym dla dzieci. Nie zamierzam się umartwiać tylko dlatego że oni mają syna z ZA i będą samotni. Sami to zapoczątkowali a teraz o kontakty zabiegają. Nie mam juz ochoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli ich tokiem (chorego zrestą) rozumowania, moja teściowa a tym samym teściowa jej có©ki ma nie odwiedzac mojego synka a swojego wnuka gdy ci wcisneli jej do opieki swojego syna na cale ferie. Basbcia ma sie nie zobaczyc z moim synem bo tamten ma z tym problem! To mi dyuzo dalo do myslenia i teraz im nie ufam. Niech kisza sie we wlsanym sosie . mysle ze los ich ukaral bo zanim mieli dziecko to tez byli tacy ze trudno bylo nawiazac z nimi taki bezposredni kontakt. No to teraz maja synka ktory super do nich pasuje a nad wszystkim czuwa druga babcia by moja tesciowa cholubila glownie chorego wnuka kosztem zdrowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Strasznie przykry jest twój ton. Wiesz ja też jako matka autysty nie mam ochoty stykać cię z wieloma przykrymi sytuacjami, słowami, a muszę, bo takie jest życie, nie prosiłam o to. Choroba syna nie jest moją winą, robię co mogę, by funkcjonował jak najlepiej. Też nie jestem matką Teresą, nikt mnie nie pytał czy mam siłę zajmować się niepełnosprawnym, przez rok byłam pewna, że mam zdrowe dziecko. Autyzmu nie widać na usg prenatalnym, nie mogłam się na to przygotować, nie mogłam "nic z tym zrobić". Pewnie najlepiej by było gdybym nie wychodziła z z synem z domu, bo jeszcze inni będą zmuszeni oddychać tym samym powietrzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze szwagierka mi wypalila z tekstem: "tesciowa miala cale tygodnie by odwiedzac mlodszego wnuka wiec po co teraz pcha sie z naszym synem do was?" To bylo w tamtym roku. Tacy zaklamani ze nie powiedza co jest prawdziwym powodem i w efekcie wygladalo to tak jakby nas nie chceili za zywota. wtedy nie wiedzialam ze on tak sie zachowuje przy dzieciach bo nie mialam okazji sie przekonoac, Zreszta tesciowa i tAK najbardiej kocha tamtego wnuka wiec nie wiem o co ta miernota jeszcze jest zazdrosna. Nienawidzę ich i nie żal mi ich tylko tego chlopca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:07 jest przykry bo poczytaj sobie moj tekst z 14:08 co mi wygadywali i jak. Na nich to zlego slowa nie powiesz. Prawda? Niech sobie zyja autysci i ZA i zycze im jak najlepiej i nie chce ich izolowac ale zwyczajnie nie mam ochoty na częste spotkania. Stresują obie strony i nie są potrzebne nam do niczego wiec niech lepiej odpuszczą. Teraz nagele samotni bo maja syna z ZA a jak syna nie mieli to tez rzadko sie spotykali. aq teraz nagle wybuch uczuc? COs mi tu smierdzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam nic do autystyków i akceptuję ich ale chyba mi nie powiesz że mam jakikolwiek obowiązek im umilać życie swoim towarzystwem. Jego rodzice nie mają żadnych dzietnych ani bezdzietnych znajom ych. to świadczy o nich. Rodzina nie musi ich niańczy ć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.11 Z opisu wynika, że masz problem z tą rodziną jako całością i niepełnosprawność to taki zapalnik, wymówka. Życzę ci byś się nigdy człowieku nie znalazł "po drugiej stronie", bo życie bywa przewrotne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie mieli tych znajomych nigdy. Ani nawet wtedy jak dziecka nie mieli. Więc kto się od nich odwrócił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:14 Ale cwaniara :) A ty byś nie miala z takimi problemu :) Na bank byś tam co dzien na kawki chodzila i patrzyla na ten fałsz. Tak. Nie lubię ich bo na to pracowali. Szwagierki nie lubie bo jest nzazdrosna o moje dziecko mimo ze to jej syn zawsze byl nr 1 u babci. to trzeba byc chamicą by takie podejscie miec. Jesli dla ciebie jestem potworem to pomysl ile musialam doznac id nich przyktosci skoro tak o nich mowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:14 wlasnie ze mi tego zyczysz bym miala jak oni. Bo jestes z tej samej gliny lepiona zawistna zaślepiona i przewrażliwona matko autystyka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.17 Nie, nie życzę ci chorego dziecka. Życzę ci chwili refleksji i dobrych relacji z ludźmi, mimo wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×