Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kolejne dzieci skąd te matki biorą siłę?

Polecane posty

E tam, pierdzielicie. Z mężem jak jedziemy na wycieczkę rodzinna, to on biega za dzieckiem a ja się delektuje widokami i cykam zdjęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
GOSĆ Z 15;48, ALE PIERDZIELISZ, tak czytałam was ale teraz odpowiem, ja też mam 3 dzieci i my też jezdzimy na wczasy, bo musze choć troche odpocząc i wtedy wcale na tych wczasach dzieci nie sa dla mnie wszystkim, wiadomo że muszę pilnować ale dzieci nie przysłaniaja mi widoku gór czy morza, wrecz zawsze na wczasach jestem bardziej wszystko olewająca, nie zjesz to nie, jestes brudny to badz, najadłeś się piachu to nic ci nie bedzie, po to jade na wypoczynek by faktycznie odpoczac, na codzien mąż mi nie pomaga bo duzo pracuje ale na wyjazdach zawsze, i choć moje dzieci były i sa bardzo absorbujące to zawsze na wczasach wyjazdach sa jakby mniej absorbujace, tak ze mimo tej 3 to nasze wyjazdy sa zawsze udane, -kocham moje dzieci ale sa momenty ze mam ich dosć i czasem myśle ciekawe jakby to było jakbyśmy zostali tylko przy jednym, owszem czasem nie mam siły a nawet krzykne ale nie uważam sie jakos z tego powodu nieszcześliwa, a co do 3 to była motywacja taka że 2 zawsze chciałam, pózniej z 3 wpadka ale poroniłam i po tym poronieniu to strasznie chciałam mieć 3 dziecko, no ale pierwszy syn syn to było jego wychowanie masakra , wyjec wył do 8 miesiecy, odetchnełam przy nim dopiero gdy miał 4 lata i poszedł do przedszkola, sekundy nie usiedział sam w jednym miejscu,gdy miał 5 lat to urodziło sie zaplanowane 2, i za 3 lata 3 dziecko, ---- ale właśnie pamiętam było coś takiego ze gdy miał 4 lata i siedział jeszcze w domu to raz myślałam że jestem w ciązy i byłam przerazona jak dam rade , ale wtedy to był fałszywy alarm , a zaczeliśmy się starac jak juz był w przedszkolu bo wtedy odżyłam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćlaura
Po glebszym zastanowieniu sie,mysle,ze tym,ktore maja akurat kilkoro dzieci natura dała siłę,rzecz niepojeta,czasem sa dni,kiedy mozna wyc,krzyczeć,miec złość,ale wytrzymujemy,skad mamy sile,by się podnieść,nikt tego nie określi,zupelnie nie potepiam autorki,w obecnych czasach ma sie wybor miec jedno,czy kilkoro dzieci,jest wieksza swiadomosc,gorzej tym,ktore by chcialy,a nie moga miec dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziki rozplod poprostu.. po co? hmm zeby do robotynie chodzic 2 to juz wielodzietnosc jak dla mnie.#I wiecej to trzeba miec chora glowe.. X hmmm mam 3 i pracuję na etacie dodatkowo mam firmę. Skoro Ty rodziłaś dziecko, żeby do roboty nie chodzić to twój problem, ale nie myśl, że każdy tak robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko mam identycznie tylko że moja corka trochę mlodsza. Nie wyobrażam sobie na razie mieć kolejnego... Choc w glebi duszy bardzo chcę. Powiedxcie mi jak nauczyć corke samodzielności? Jak wytłumaczyć rocznemu dziecku że jak znikne na 5 min to nic się nie stanie? Powiedzvie mi bo chyba sobie nie radze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to albo macie dzieci mimo wszystko grzeczne i samodzielne, albo maz pomaga, albo pelni role mamuski, bo jak obserwuje to matki organizuja wyjazdy tylko dla dzieci, a same sa tylko do pilnowania i podziwiania widoku swoich dzieci.jakby odbiegajaca od tej reguly matka odwazyla sie powiedziec drugiej ze pieknie bylo w tatrach to druga by ja zjechala ze gdzie ona sie gapi, bo piekna to moze byc kupka dziecka a nie jakis widoczek ktory jest dla singielek i bezdzietnych egoistek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem skąd biorą siłę. Mnie opieka nad moją dwójką plus kotem przerasta. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracuje w miejscu gdzie codziennie widzę setki matek z dziećmi . Matki wielodzietne sa okropne :( wredne , agresywne , nerwowe . Zresztą widać na tym temacie . Autorka opisała syt w Kościele i zadała pytanie a wredne babska już sie na nia rzuciły .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to albo macie dzieci mimo wszystko grzeczne i samodzielne, albo maz pomaga, albo pelni role mamuski, bo jak obserwuje to matki organizuja wyjazdy tylko dla dzieci, a same sa tylko do pilnowania i podziwiania widoku swoich dzieci.jakby odbiegajaca od tej reguly matka odwazyla sie powiedziec drugiej ze pieknie bylo w tatrach to druga by ja zjechala ze gdzie ona sie gapi, bo piekna to moze byc kupka dziecka a nie jakis widoczek ktory jest dla singielek i bezdzietnych egoistek x Wydaje mi się, że pierdzielisz jak potłuczona? Mąż pomaga? No brałam takiego, ktory nie pomaga a razem ze mną bedzie prowadził dom i wychowa nasze wspólne dzieci. Pomagać to mi może mama albo teściowa. Mamy grzeczne dzieci? Nie po prostu nie dostałam p*****lca na ich punkcie i uczę od początku, ze nie tylko mama, że mama też potrzebuje chwili bez dzieci, że są jeszcze dziadkowie itd. O tych widokach gó i podziwiania widoku swoich dzieci nie napiszę, bo chyba coś ci na głowe spadło. Większość znajomych ma dzieci i jak rozmawiamy o wyjazdach to nikt nie pierdaczy o dzieciach tylko o tym gdzie był i co zwiedził a nie o tym jak staś uroczo wyglądał na lotnisku w kapsztadzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie są przemeczone. Ja mam dużą różnicę wieku między dziećmi, bo też nie wyobrażałam sobie jak dałabym radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda, że na kafe nie można poprowadzić spokojnej i kulturalnej dyskusji. Też nieraz zastanawiałam się nad tym, co autorka. Mimo to zdecydowałam się na drugie dziecko. Za pół roku się okaże, czy daję sobie radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem zbyt wielką egoistką i leniem na więcej niż jedno dziecko.Lubię spokój, ciszę, czas dla siebie. Drażni mnie bałagan, rozgardiasz i chaos jaki wprowadzają dzieci. A największym problemem dla mnie jest to, że człowiek przestaje byc nagle panem siebie a staje się niewolnikiem innej osoby. :O Zawsze wiedziałam, że nie nadaję się na matkę polkę i mój mąż wiedział, że wiecej niż jedno dziecko nie wchodzi w grę. Los ze mnie zakpił. :O Urodziłam bliźniaki. Kocham moje dzieci ale się z nimi męczę. Myślałam, ze jak podrosną to będzie łatwiej ale właśnie weszły w wiek szkolny i chyba jest jeszcze gorzej - bo uczyć się nie chcą. Tracę całe wieczory na pracach domowych, czytaniu, liczeniu. A najgorsze, że niby bliźniaki a kłócą się strasznie. Non stop wrzask w domu. Wymiękam psychcznie. :( Ostatnio są dni, ze nakładam buty, kurtkę i idę do naszego drugiego mieszkania (które chwilowo stoi puste), by posiedzieć w ciszy i spokoju bo z dziećmi nie mogę wytrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dwójkę 8 i 4 latka i przyznam że dużo czasu bawią się z sobą a np.gdy jedno w szkole a drugie w domu to jest masakra bo non stop się nudzi i marudzi. Wiec wydaje mi się ze rąk to działa np.przy kilku dzieciach jest więcej pracy choćby samego prania więcej itp....ale taka matka raczej tego nie kalkuluje tyło po prostu robi co należy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.07 ja mam jedno ale mam podobne uczucia :/ czasem żałuje.... Nie mam dla siebie ani chwili, marzę o obejrzeniu z mężem filmu jak dawniej... Żeby polezec razem, uprawiać seks ile tylko chcemy a nie jak teraz na szybko bo córka bardzo mało śpi. Już nie wspomnę o tym, ile razy on był przerwany przez płacz dziecka przed samym koncem... Tęsknię za dawnymi czasami i wiem że one nie wrócą przez co najmniej kilka lat. Wiedziałam że będzie inaczej, ciężej ale nie wiedziałam że aż tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dwoje czy troje dzieci sie sama ze soba zabawi a jedno to wiecznie na mamie wisi, bo nie ma skim sie bawic i mu sie nudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
CO wy z tym wiszeniem ? macie beznadziejnie wychowane dzieci skoro ciągle na was wiszą. Znam wielu jedynaków i żadne nie wisi na matce. Dzieci od małego nauczone sa samodzielnej zabawie. Ide do koleżanek na kawe co maja jedynaków to każde bawi sie samo i nie jęczy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam dwojke dzieci, bo nie chcialam miec jedynaka. Uwazam, ze moje pierwsze dziecko sporo stracilo w pierwszym roku zycia drugiego dziecka. Nie moglam poswiecac starszakowi tyle czasu ile. chcialam i to starsze dzieckk bylo odtracone. Nie obylo sie bez wizyt u psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety może nie mają tyle siły na kolejne dzieci, ale facet ma ochotę na seks i one się godzą. Uważam, że to facet po prostu robi co chce, a kobiety ponoszą tego konsekwencje. Autorko to raczej do ojców powinnaś skierować pytanie. Dla nich to tylko przyjemność, nie liczą się z tym, że większość ciężaru wychowania spoczywa na kobiecie. Niestety... Dlaczego zawsze w wypowiedziach wini się kobiety? A mężczyźni to wielcy panowie... czy co? Według mnie to w większości ich wina, tylko tak się przyjęło, że kobieta mniej się liczy i dlatego. Kobiety nie kręćcie same na siebie bata, pisząc takie posty, obrażając siebie nawzajem. Dostrzeżcie i komentujcie też wygląd, zachowanie czy charakter mężczyzn. Niech oni też będąc krytykowani poczują się za cos odpowiedzialni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.59 Starszego dziecka żałujesz, a młodszego już nie? Starsze miało mamo przez rok tylko dla siebie a młodsze ani jednego dnia bo mama musi podzielić swoja uwagę i obowiązki na dwoje. Nie wiem które dziecko tu jest bardziej pokrzywdzone...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" i głupie pytanie -co nimi kieruje, no wiec kazdy chce miec dom dzieci rodzine" xxx Nie. Nie każdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na mnie właśnie starsze nie wisiało, zawsze dzielne, samodzielne, organizowało sobie czas i zabawę, siłą rzeczy spędzając sporo czasu z dorosłymi potrafi się "zachować". Młodsze z kolei to taka typowa przylepa która potrafi się rozpłakać na widok obcego, musi mieć mnie gdzieś obok. Mimo to łatwo z dwójką zorganizować czas, nie czuję jakiegoś specjalnego obciążenia bo starsze już w szkole. I jestem w trzeciej ciąży, po prostu zawsze chcieliśmy mieć co najmniej troje dzieci a nie chcę tej trzeciej ciąży do czterdziestki odkładać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, mam rodzeństwo o wspaniale wspomiwn8a z dziecinstwa. Chciałam, żeby moje dzieci też to miały bo szczęśliwe dzieciństwo jest bezcenne. Jestbmi czasami ciężko ale dzieci są zadbane, zadowolone. Czas z matka jest ważny Ale pamiętaj o tym, że czas spędzony z rodzeństwem na wspaniałej zabawie jest równie istotny. Nie mam tyle czasu dla 2 dzieci ile mialaby dla jednego ale moje dzieci mają siebie. Dziś np gdy robiłam obiad maluchy budowały fort w salonie, śmiały się i doskonale bawiły. Serio, ja nie dałabym rady tak wybawic się z dziecmi, jako dorosła osobą inaczej podchodzę do zabaw niż trzylatek. Żal mi i matek i jedynakow, którzy są tylko z mama i ciągle tylko jeczą "pobaw się że mną, nudzi mi się, mama chodź do mnie ". Bawię się z dziećmi ale najczęściej same wymyślają najlepsze zabawy, nigdy się nie nudza a właśnie razem coś budują, konstruuja i potem mi się chwalą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Drogie Mamy☺ Jestem po 40 ,mam 2 dorosłe córki Myślę że każda z nas jest inna i różne mamy dzieci Myślę też że wszystko to kwestia wielu różnych spraw. Pierwsze dziecko wywija nasze życie do góry nogami. Nie zawsze jesteśmy na to gotowe. A co do radzenia sobie z maluchami to nie każda z nas ma blisko babcię do pomocy. Boimy się że nie poradzimy sobie że sytuacja nas przerośnie i ja to rozumiem. Między moimi córkami byly 2 lata różnicy. I dałam radę Żałuję że tak mi się życie potoczyło bo w planach była 3. Dzieci to największy SKARB. Pozdrawiam wszystkie wielodzietne Mamy które dają radę i te które się wahają ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka Bardzo dziękuję za wypowiedź ostatnim trzem paniom, które mimo że są po drugiej stronie barykady potrafiły odpowiedzieć z klasą i na temat :) Dziękuję też paniom które stanęły w mojej obronie :) Niestety przykre jest to, że tak wiele mam, które twierdzą że mają tyle miłości do dzieci jednocześnie potrafią tak zrównać z błotem inna, obca osobę na forum. Wyjaśnię wiec jeszcze raz - nie skrytykowałam ani nie potepilam tej przykładowej mamy. Nie twierdzę też, że dzieci które biegają po kościele to cos, co mnie razi albo że ta mama sobie nie radzi. Co więcej uważam, że moje dziecko też biegaloby po kościele i nie zachowywalo by się za fajnie dlatego też myśl, że miałabym mieć taką dwójkę mnie przeraża. Taki wydźwięk miał mieć mój pierwszy post

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 18.59 Starszego dziecka żałujesz, a młodszego już nie? Starsze miało mamo przez rok tylko dla siebie a młodsze ani jednego dnia bo mama musi podzielić swoja uwagę i obowiązki na dwoje. Nie wiem które dziecko tu jest bardziej pokrzywdzone... xx Pokrzywdzone??Mam starsza siostre, kochamy sie nad zycie, trudno mi soebie wyobrazic, zeby jej nie było. Maz ma dwoje rodzenstwa, bardzo sa zżyci ze soba. Miłosci sie nie dzieli, ona sie mnoży,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata Beata
Ja mam dwójkę dzieci z przerwą 4,5 roku i momentami żałuję, że tak długo zwlekaliśmy z drugim, bo tak na prawdę wcale z dwójką nie ma aż tak nie wiadomo jak więcej roboty niż z jednym. Przy dwójce wcale nie czuję się jakaś bardziej zmęczona niż przy jednym. Nie czuję że mam mniej czasu, mniej chęci, mniej siły, mniej pieniędzy... Ale to na pewno wynika z tego jakie mam dzieci - bardzo spokojne i nie absorbujące, za malutkiego bardzo dużo poświęcałam czasu, 100% siebie, dużo nosiłam, rozmawiałam, nauczyłam je, że zawsze jestem obok i to im chyba teraz wystarcza - bo potrafią godzinami się same sobą zająć, trzeba tylko od czasu do czasu do nich podejść, zagadać, uśmiechnąć się, zapytać co robią i one radosne bawią się dalej. A dwa, że ten brak zmęczenia na pewno wynika z tej przerwy 4,5 roku, bo starszy synek jest już na tyle duży i kumaty, że sam koło siebie wiele rzeczy zrobi, a i przy mniejszym często pomoże, bo np zerka na niego gdy ja idę do toalety, nie raz butelkę przytrzyma gdy ja muszę coś zrobić... w każdym bądź razie jestem pewna, że i z trójką byłoby fajnie i że nie zawsze dwójka, trójka czy więcej dzieci to temat nie do ogarnięcia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg mnie jak ktoś nie ma sił i ceni święty spokój to wtedy jedno dziecko, to już za dużo. Nie uważam też, żeby kolejne dziecko dodawało 100% obowiązków, to tak nie działa. Pod pewnymi względami nawet łatwiej z tą trójką niż z jednym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam troje dzieci w odstępie każde 5 lat więc każde z moich dzieci mogło się spokojnie nacieszyć mamą cycem że tak powiem itp. po za tym zawsze znajdę czas tak by z każdym dzieckiem spędzić trochę czasu tylko mama i ja czyli ną przykład że starsza córką wychodzimy sobie na wypady do galerii wiadomo po co ;) to do restauracji itp. że starszym synem odwiedzamy papugarnie planetarium itp. z młodszym park trampolinowy itp. po za tym nigdy nie narzekalam ma brak czasu , mam czas by wyjść sama z przyjaciółmi do restauracji czy potańczyć itp. bywało czasem ciężko kiedy dzieci miały mistrzostwa i codziennie treningi ja kończyłam studia zaocznie plus praca na nocki tak padałam czasem na pysk ale osiągnięcia moje i dzieci są wyłącznie moja zasługa jestem bardzo spełniona osoba i zadowolona z życia zadbaną ładną nie zawsze był czas na i gotowanie obiadu ale stać mnie było na wypad do restauracji i wtedy jeszcze byłam samotna matka teraz jestem w nowym związku i planujemy wspólne dziecko i przyszłość jako jedna duża rodzina :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi sie ze to nie ilosc wplywa na zmeczenie i frustracje, ale ciaza, porod i niemowle ktore nic nie rozumie i pochlania 200% czasu, chyba lzej z trojka dzieci w wieku szkolnym czy nawet przedszkolnym niz z jednym wyjacym noworodkiem.no ale kazdy musi przejsc przez ten etap

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×