Dziwny okres czy implantacja zarodka?

Dziś (a właściwie to już wczoraj) 31 dzień mojego cyklu. To - jak na mnie - dość długo. Po południu zaczęło ze mnie wylatywać coś na wzór okresu, ale jest tego znacznie mniej. Nie jest to żywa krew, jest w kolorze różowym. Przy korzystaniu z toalety wyciekła mi stróżka jak przy okresie, ale poza tym tylko drobne plamy na wkładce. Jakby wymieszane ze śluzem. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie miałam. Dodatkowo poranny pomiar temperatury wskazał spory (ponad 0,8 stopnia) spadek w stosunku do poprzedniego dnia. Boli mnie brzuch, podobnie jak przed okresem. Czy jest szansa, że to implantacja zarodka, czy po prostu jakiś dziwaczny okres? Kiedy mogę zrobić test, żeby wynik był wiarygodny?