Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

oczy  mam niebieskie

nigdy nie będziesz mój... kolega z pracy

Polecane posty

będę tu sobie pisać, żeby trochę sobie ulżyć. Mam kolegę w pracy, który strasznie mnie dobija :( od ponad 2,5 roku. czyli prawie od początku jak tam pracuje ciągle miesza mi w głowie. Jednego dnia mówi miłe słowa, przytula tak niby po przyjacielsku, flirtuje ze mną, jakieś podteksty seksualne, wysyła całuski, pisze do mnie. A drugiego dnia ma głowę zajętą swoimi i tylko swoimi sprawami, nie zauważa mnie, albo tylko przelotnie, bywa obcy, obojętny. Nic nie napisze.. Tak jakby nigdy nic między nami nie było.. Nigdy nie będziemy razem. Podobam mu się, ale nie jestem jego ideałem. Powiedzmy, że nie "porażam go aż tak" Nigdy mi tego nie powiedział, ale pracujemy ze sobą, różne sytuacje widziałam, trochę już go poznałam. Czasem w pracy pojawiają się kobiety w jego typie, widzę jaki jest oczarowany. To takie subtelne kobiety,delikatne.. ja jestem normalna, trochę z nadwagą. Wiem, ze mu to nie przeszkadza, lubi moje kształty, ale nie jestem fit piękną laską, nie rzucę go na kolana.. Do czego piję- właśnie do tego, że swoim zachowaniem doprowadza do tego, że chodzę jak skołowana. Zadłużam się w nim cyklicznie. Sa okresy kiedy trzymam się twardo i nawet daję rade, nie myślę, żyję. Niestety niedawno zbliżyliśmy się do siebie bardziej. On miał pewne problemy, byłam dla niego wsparciem.. potem doszło do zbliżenia fizycznego (nie stosunek) Byłam jak zaczarowana.. a on? no cóż.. dla niego po prostu to wszystko nie miało takiego znaczenia jak dla mnie.. Boli mnie gdy czekam na jego sms jak nienormalna. Często jest tak, że pisze do mnie jak się nudzi, albo bardzo późno w nocy i tylko jedno, dwa słowa. Nic nie znaczące, jakaś zaczepka, której gdy ja nie kontynuuję to olewa bez poczucia straty. Zauważyłam natomiast, że bywa o mnie zazdrosny, lub gdy ja zaczynam być obojętna to nagle szuka ze mną kontaktu. Dopytuje się co mnie ugryzło, albo co się stało. Wiem dobrze, że razem nie będziemy, nawet nie myślę o tym.. wiem, że muszę go sobie wybić z głowy. Ale jest mi ciężko czasami.. Lubie go, uwielbiam gdy mnie przytula, gdy mówi miłe rzeczy, gdy razem żartujemy. Czasem on mówi, że mnie uwielbia.. ale wiem, że nie kocha :( Chciałabym żeby on tak bardzo mnie nie "ruszał" Chcę się odkochać, być obojętna. W głowie ciągle przywołuję sytuacje, w których mnie zawiódł, w których jasno dał do zrozumienia, żebym nie świrowała. Niedawno miałam z nim krótką rozmowę, o nas (tak jakbyśmy w ogóle byli :/) wyszło coś takiego: ty jesteś kobietą, ty to wszystko przeżywasz bardziej, nie chcę też żebyś mnie ograniczała (kiedy zrobiłam mu wyrzut, że przez 2 dni nie pisał, a wcześniej co chwila jak oszalały) Nagle z dnia na dzień zamilkł i było mu ok. A ja odchodziłam od zmysłów. Czy się obraził, czy ja go uraziłam itp itd Wiem, że byłam mu potrzebna gdy miał problemy albo gdy miał ochotę na jakieś intymne zbliżenia.. Po co to wszystko piszę? Żeby jakoś uporządkować sobie wszystko to co się dzieje, spojrzeć z innej perspektywy Takie pisanie pozwala mi nie myśleć obsesyjnie o nim. Gdy to piszę nie skupiam się na telefonie i nie patrzę- napisał? nie napisał? Niedawno powiedziałam mu żeby nie pisał. Bo z rozmów zostały tylko sprzeczki (moje wyrzuty) z resztą te nasze pisanie to zwykłe bzdury (najlepiej gdy pisaliśmy o seksie, wtedy on miał wenę) Czasem gdy mam więcej "siły" ja coś napiszę, niby na luzie. On odpisuje, jest miło.. On wie, że jestem emocjonalna, wrażliwa, że wszystko przezywam 10x bardziej, nawet go to rusza, lubi tę cechę u mnie.. ale nie jestem jego księżniczką. Nie usłyszę nigdy żadnych deklaracji, słowa kocham.. czasem mówi, że tęsknił. Ale ja wiem, że to nie jest TA tęsknota.. Chciałabym, żeby cierpiał z miłości tak jak ja :( Wczoraj , gdy wybuchnęłam wieczorem nagłym płaczem przysięgłam sobie, że to już koniec. Nie mam sił.. Od 2 miesięcy budze się w nocy i nad ranem. Czasem tylko po to, żeby sprawdzić czy coś napisał :( Mam tego dosyć. Tej huśtawki nastrojów, tego żebrania o jego uwagę (oficjalnie w pracy udajemy, że nigdy nic między nami nie było, poza normalną przyjaźnią) Dzisiaj udało mi się być twardą. Byłam miła, uśmiechnięta, ale bez większego zainteresowania.. nawet więcej czasu poświęcałam innemu koledze (bez podtekstów- śmialiśmy się z czegoś razem, on mi w czymś pomagał) I co? Mój obiekt westchnień nagle taki zainteresowany, coś za często podchodził do biurka, coś zagadywał, szukał ze mną kontaktu fizycznego.. Wcale bym się nie zdziwiła, gdyby wieczorem coś napisał.. chociaż pewnie po prostu się łudze. I tak to jest..głupia jestem. Wiem to. W tym roku postanowiłam zrobić coś więcej dla siebie, idę na dodatkowy kurs, mam kilka planów do zrealizowania No i chcę w końcu go "olać" Czasami myślę, żeby odejść z pracy, ale bardzo ją lubię, jestem zadowolona z klimatu, z pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on nie wie co się ze mną dzieje, co się dzieje w mojej głowie i sercu. Nigdy mu nie powiem, że czuję coś więcej. Wiem, że było by mu mnie po prostu szkoda. Zwykle udaję twardszą niż jestem. Gdy jestem smutna, a on pyta o co chodzi, zwalam na wszystko tylko nie na serce... On jest prostej konstrukcji, jak to facet- nawet nie chce mu się zagłębiać w szczegóły moich smutków. Wystarczy mu, to co powiem... Aha- boli cię głowa ok. Wczoraj mimo, że płakałam w domu to byłam z siebie dumna. Nie złamałam się i nie napisałam. On oczywiście też nie Zrobię mu mega wstrzymanie :) w pracy też, chociaż wiem, że jak rzuci mi jakiś ochłap czułości, to na pewno chapsnę go jak wygłodniały pies :( chociaż kawałek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
burek przeciez psie nie pracujesz na moim podworku, wszystkie 3 budy mam zajete moimi pieskami, wiec nie widujemy sie w pracy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy Ty się oddalasz, dystansujesz to on sie zbliża, szuka kontaktu-typowe u facetow. Jesteś tylko koleżanką która karmi jego ego. Niestety, sama zresztą wiesz ze on nic nie czuje, nie będziecie razem(powiedział Ci to wprost, taka ogóle?), jemu jest Milo i czuje się pewnie taki zaj...y ze Tobie na nim zależy, pewnie to widać. Będziesz się meczyła, jest jedno wyjscie- odejść z pracy. Może szukaj juz sobie czego podobnego, może trafi Ci się inna niezłą praca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On cię traktuję jak przyjaciółkę, a ty sobie wkręcasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczy mam niebieskie
Wkręcam sobie... Wiem :( Szczerze powiedziawszy w życiu miałam takie szczęście do facetów, że nie musiałam bawić się w żadne zabawy typu branie na dystans czy udawanie niedostępnej. To dla mnie jakiś kosmos. Ale faktycznie są na świecie faceci, którzy lubią gonić tego króliczka... W bliżej nieokreślonej przyszłości planuje zmianę pracy, dlatego zapisałam sie na kurs podnoszący moje kwalifikacje. Sytuacja z NIM mnie do tego zmotywowala. Wiem, że gdy odejdę nie będę go widziala i łatwiej będzie mi żyć. Póki co, przed nami jeszcze długie miesiące wspólnej pracy.. Czasem zastanawiam się jak to będzie gdy on sobie kogoś znajdzie? Ja chwilowo we wszystkich facetach widzę jego... Dzisiaj w pracy znowu zadziałała zasada lekkiej ozieblosci. Ja robiłam swoje, nawet trochę burczałam na niego ;) A on? Kilka razy przyszedł się przytulić, zagadywał.. był taki słodki :(( Byłam dość konsekwentna. Szkoda mi gi było nawet. Słaba jestem bardzo... To prawda, ja jestem dla niego przyjaciółką, fajna kumpelą która go przy okazji kręci fizycznie. Gdybym mu zaproponowała seks bez zobpowiązań to byłby w 7 niebie. Ostatnio urwalam wszystkie tego typu zachowania. Zakazalam. On się w miarę dostosował. Trochę mi tego brakuje, ale dzielnie się trzymam. Tak będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I bardzo dobrze, od teraz traktuj go jako tylko kolegę. Zadnych czułości, kontaktu fizycznego bo w jakim celu skoro nie jesteście razem i on nie dąży do tego by z Toba być? Skoro to do niczego nie zmierza? Chcesz być tylko czasoumilaczem gdy on nie ma innej pod ręką? Daj mu do zrozumienia ze to tylko kolezenstwo, normalnie z nim gadaj ale nawet bez usmieszkow, bez wielkiego entuzjazmu, bez fizycznosci, no wiesz, jak z każdym innym znajomym. Ważne by on nie myślał ze tylko czekasz wiecznie na jego znak z nadzieja ze będziecie razem. Jak się spyta co się stało ze się dystanujesz i nie jest tak jak dotychczas, powiedz mu ze z kimś się spotykasz i nie będziesz się tulic do zwykłych kolegów ;). Ze chcesz być lojalna wobec tego nowego a ta wasza relacja jest dziwna (ani w ta ani w tamta stronę) więc wolalabys poprzestać na kolezenskich stosunkach. Powiedz tak, zobaczysz ze będziesz miała satysfakcję a jemu mina zrzednie ;). I serio rozejrzyj się za kimś, poznaj kogoś np na portalu randkowym, nawet jeśli miałby to być tylko kolega. Otwórz się na nowe znajomosci, skuliaj uwagę na innych kokegach z pracy -niech on nie myśli ze tylko placzesz za nim, ze jesteś w niego wpatrzona jak w obrazek. Dasz rade!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczy mam niebieskie
Dzięki za dobre słowa gościu powyżej :* Wczoraj powiedziałam mu, że nie chce aby w jakikolwiek sposób się ze mną kontaktował. Zero sms ani innych wiadomości. Także zero dotykania, gestów i dwuznaczności. Najlepiej, żeby na mnie w ogóle nie patrzyl. Tak mu powiedziałam :) Nie spodziewał się tego.. zanim udałam się z nim na rozmowę zdąrzyl rano jeszcze się do mnie przytulić i dotknąć tu i tam. Zdziwił się okropnie. Zupełnie nie spodziewał się mojej stanowczej postawy. Przyjąl to powiedzmy hmmm.. jak facet z honorem. Uznał że będzie szanował moje życzenie. Zapytał o powód. Powiedziałam, że takie zabawy nie są dla mnie. Splycilam to maksymalnie. I tak mu chyba nie zależy do końca na prawdzie. Chętnie wygarnęlabym mu wszystko od a do z o tym jakim jest fatalnym dupkiem, ale stwierdziłam że to nie ma sensu..to niczego nie zmieni. Kilka razy wcześniej dość dosadnie mu powiedziałam o jego podejściu do mnie ale wiedziałam, że skoro on nic do mnie nie czuje poza sentymentem jakimś tam to on się nie znowu przejmie moim gledzeniem. Co innego gdyby się zakochał... No ale nie, nie kocha mnie. Lubi a nawet uwielbia jak sam wspominał nie raz. Ale nie kocha. Rozmowę ktoś nam przerwał. Nie wróciliśmy do dążenia tematu. Po tym wszystkim powiedział mi, że dziwnie się z tym zakazem czuje. Wzruszyłam ramionami Nadal mi tęskno za nim :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczy mam niebieskie
Dzięki za dobre słowa gościu powyżej :* Wczoraj powiedziałam mu, że nie chce aby w jakikolwiek sposób się ze mną kontaktował. Zero sms ani innych wiadomości. Także zero dotykania, gestów i dwuznaczności. Najlepiej, żeby na mnie w ogóle nie patrzyl. Tak mu powiedziałam :) Nie spodziewał się tego.. zanim udałam się z nim na rozmowę zdąrzyl rano jeszcze się do mnie przytulić i dotknąć tu i tam. Zdziwił się okropnie. Zupełnie nie spodziewał się mojej stanowczej postawy. Przyjąl to powiedzmy hmmm.. jak facet z honorem. Uznał że będzie szanował moje życzenie. Zapytał o powód. Powiedziałam, że takie zabawy nie są dla mnie. Splycilam to maksymalnie. I tak mu chyba nie zależy do końca na prawdzie. Chętnie wygarnęlabym mu wszystko od a do z o tym jakim jest fatalnym dupkiem, ale stwierdziłam że to nie ma sensu..to niczego nie zmieni. Kilka razy wcześniej dość dosadnie mu powiedziałam o jego podejściu do mnie ale wiedziałam, że skoro on nic do mnie nie czuje poza sentymentem jakimś tam to on się nie znowu przejmie moim gledzeniem. Co innego gdyby się zakochał... No ale nie, nie kocha mnie. Lubi a nawet uwielbia jak sam wspominał nie raz. Ale nie kocha. Rozmowę ktoś nam przerwał. Nie wróciliśmy do dążenia tematu. Po tym wszystkim powiedział mi, że dziwnie się z tym zakazem czuje. Wzruszyłam ramionami Nadal mi tęskno za nim :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I bardzo dobrze powiedziałas, dobrze ze nie wlkladalas w ta rozmowę dużo emocji, tylko raczej na spokojnie. Teraz zostało Ci zajęcie się jakimś innym kolega ;). Niech facet nie myśli ze jest niezastąpiony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dopowiadaj absolutne tego że jest dupkiem itp. Po co, tylko sie obnażysz. Zostaw to już. Faceci tak mają, wykorzystują, ze lubimy słuchać, temu służą te pogadanki o tęsknocie, zagadywanie, myzianki - idealnie ktoś napisał - mają niezły czasoumilacz. Słodkie pitolenie to nic, patrz na czyny faceta. Jeśli sama czujesz, że to wszystko jest puste, z nudy albo dla połechtania ego - nie ma o czym gadać. Też się kiedyż zadurzyłam w takim słodkopierdzącycm , zaczeło się z jego inicjatywy, wypisywał niestworzone rzeczy a potrafił nie pojawić się na "wymarzonym" spotkaniu i nawet nie próbował się usprawiedliwić :D nie bądź durna jak ja, zajmij się sobą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczy mam niebieskie
Ajj ja to wszystko rozumiem. Ogólnie to raczej nigdy mu się nie zdradziłam z moimi uczuciami. Wiem, że on nie czuje tego co ja. Wiem, jak zachowują się mężczyźni gdy im zależy na kobiecie. On bardzo mnie lubi i mimo, że ma do mnie jakaś słabość to nie oszalał na moim punkcie. Zobaczymy co zmieni moje anty nastawienie do niego. Ja tymczasem jestem dosłownie chora. Znowu umieram z tęsknoty :( Bardzo mi go brakuje dzisiaj.. z resztą nie tylko dzisiaj. Nie napiszę do niego (prawie nigdy tego nie robie) i wiem, że on do mnie nie napisze bo ma zakaz. On na pewno go nie złamie, chociaż ja w głębi marzę o tym, żeby do mnie napisał... Głupia jestem.. wszystko co robiłam przez dwa lata było podporządkowane trochę jemu. Gdy kupuje buty, ciuchy czy perfumy zawsze myślę czy jemu się spodobają... Tak ciężko wybić go sobie z glowy ... Musiałam się wygadać. Chce mi się płakać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Płacz głupia płacz a potem wyjdź na balkon i skacz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:44 Idź precz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahahaha, dlaczego tak brzydko do mnie kiedy ja ciebie tak lubię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×