Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Całkiem młoda tesciowa

Narzeczona syna chce z nami zamieszkać.

Polecane posty

Gość Całkiem młoda tesciowa

Od razu na początku zaznaczę-temat to nie prowo. Fakt piszę po przeczytaniu podobnego tematu założonego przez przyszła synowa. Postanowiłam poszukać tu rady jak wybić ten pomysł synowi i synowej. Nie mamy wielkiego domu, ot 65 metrów na dole i drugie tyle na górze. Fakt że jakiś czas temu, w zasadzie kilka lat temu-przenieśliśmy się ze spaniem do gabinetu na dole, bo nie czuliśmy się komfortowo mając sypialnie obok pokoju nastoletniego syna.... I tak młody był sobie sam na gorze, z naszej sypialni zrobiliśmy gabinet, gdzie ja czasem pracuje, jest tam jeszcze mała sypialnia dla gości i łazienka. Obecnie syn ma 24 lata, kończy studia i myślą z dziewczyną o ślubie. No i chcą przerobić górę dla siebie. A mi się to nie podoba. Lubię dziewczynę syna, ale jak siedzi u niego tydzień to mam już trochę dość tej gosciny. Ja wszystko lubię w kuchni mieć po swojemu, nawet mąż mi przeszkadza jeśli coś przestawia, a co dopiero ktoś obcy. Nie powiem młoda jest pracowita, sprząta, gotuje itp, ale niech to robi u siebie... Zaproponowalam ze kupimy mieszkanie i będą mogli tam mieszkać, no ale oni nie chcą, bo wolą w domku, dziecko jak się pojawi będzie miało podwórko, hustawke itd. Ja nie jestem jeszcze taka stara, mam 49 lat, mąż jest 8 lat starszy, jest na emeryturze (wojskowy). On jest zachwycony pomysłem młodych a we mnie się gotuje. Ja pracuje z domu, potrzebuje spokoju, jak im by się urodziło dziecko, to już widzę moja ciszę i spokój. Poza tym nie mam zamiaru słuchać ich kłótni czy płaczu dziecka. Może to z mojej strony egoistyczne, ale ja chce żyć po swojemu. Nie da się wydzielić oddzielnego wejścia, trzeba by było budować klatke, wstawiać jakieś drzwi na schodach, nawet nie chce mi się myśleć o ruinie jaka by była. Nie widzę tego, a już na pewno nie będę bawić wnuków. Mi dziecka nikt nie bawił, zostałam 3 lata w domu, potem przedszkole, jak chorował to na zmianę z nim zostawalismy. Nigdy nie mieszkałam z teściową i nie chce mieszkać z synowa!!! Jak do nich dotrzeć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko kocham Cię. Zostań moja teściowa. Masz zdrowe podejście do sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Całkiem młoda tesciowa
;) tylko jak do tego przekonać młodych i męża? Bo on na początku nie chciał ale teraz zaczął przebakiwac ze fajnie by było mieć wnuka pod ręką ... No i wyjdę na zolze i egoistke. Ale ja lubię swój dom i spokój, lubię kochać się z mężem bez skrepowania, lubię chodzić w bieliźnie jak wiem że syna nie ma bo pojechali na imprezę.... A teraz już będzie kompletne zero prywatności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem duzo starsza niz autorka, ale tesciowa i babcia od niedawna . Bardzo kocham corke i wnuka, uwazam ,że ziec jest wspanialy, ale po kilku dniach goszczenia ich w domu (choć jest duzy) tesknimy do bycia tylko we dwoje z męzem,. Tak samo sie nie palę do dluzszych odwiedzin w ich domu ( mieszkaja daleko).Mieszkanie nawet z najlepszym zieciem czy synową jest krępujace. Owszem, obustronna pomoc, jesli jest niezbedna, staly zyczliwy kontakt - moga byc krotkie odwiedziny, telefon, internet, ale szanujmy swoja prywatność! Tesciowie i rodzice naprawdę nie palą sie do mieszkania z dorosłymi dziecmi! Oni tez maja swoje zycie i chca intymności!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Całkiem młoda tesciowa
Tyle że u mnie młodzi chcą. I nie chodzi o pieniądze bo syn nic nie wlozyl w dom, jest studentem dziennym nią razie jest na nnaszym utrzymaniu. Fakt że coś tam sobie dorabia weekendami czy w wakacje ale ta kasę ma dla siebie. My im możemy spokojnie 2 pokoje z kuchnią kupić, ale oni nie chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie że masz zdrowe. Porozmawiaj jasno na ten temat z synem, a najlepiej i z jego dziewczyną jeśli się dogadujecie. Domy wielopokoleniowe istnieją i mogą funkcjonować poprawnie, pod warunkiem że wszystkim domownikom to odpowiada i że wszyscy respektują ustalone zasady. Tylko bierz poprawkę na to że za 20 lat będziecie już prawie na pewno potrzebować pomocy w ogarnięciu domu i podwórka, a wtedy głupio liczyć na syna którego przecież u siebie nie chcieliście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chce taka teściowa!!!! Powiedz ze niema opcji o już. Mąż się wymyksuje a oni będą ssylac dziecko do babci poza tym to chory układ kłótnie zawsze są każdy musi sie dotrzeć a w jednym domu zawsze będzie nie tak. A jak im się mszy mieszkanie w domku to kredyt i na swoje. Mieszkanie państwu od rodziców nie pasuje to na 30 lat kredycik i będą przeszczesliwi w domku jak ze snu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak czytam i czytam i trochę nie na temat ale napiszę. Ja rodziców nie mam już kilka lat, mam za to syna. Jest całym moim światem, kocham go, zawszę pomogę i nigdy nie odwrócę od niego. Czy kiedyś odmówię mu pomocy przy swoim własnym dziecku dlatego, że moi rodzice mi nie pomagali bo nie żyli...? Ciekawa jestem ale mam nadzieje, że mimo wszystko syn na zawsze będzie dla mnie taki ważny jak teraz i nigdy nie odmówię mu pomocy i nie odwrócę się plecami bo całe moje wychowanie i miłość do niego ległaby chyba w gruzach. Pozdrawiam wszystkie mamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Całkiem młoda tesciowa
Nie wiem czy dożyję 70tki. Ale jeśli z moja sprawnością coś będzie nie tak, to sprzedamy dom i kupimy mieszkanie. Dom nie jest duży, w dobrej lokalizacji, szybko się sprzeda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym piszesz że "narzeczona syna chce"- rozmawiałaś z nią w ogóle na ten temat? Czy polegasz na tym co syn ci przekazał, albo sama to wywnioskowałaś? Mój obecny mąż, a wówczas chłopak, również przekonywał mnie że mogę mieszkać u niego, mama to jak najbardziej popiera i się nie wtrąca, mieszkanie jest do jego dyspozycji (teściowa mieszkała w domu z nowym partnerem). Po szczerej rozmowie z teściową okazało się że nie do końca tak jest, owszem, mogłam mieszkać, ale traktowali to mieszkanie jak chwilową pomoc dla dziecka, a potem źródło dochodu i jej zabezpieczenie na przyszłość, żeby w razie czego nie została "goła i wesoła". Pomieszkaliśmy chwilę, potem wzięliśmy kredyt i poszliśmy na swoje. Gdybyśmy nie pogadały we dwie, jak ludzie, to pewnie też byłyby żale, z mojej strony- bo przecież proponowała i zapraszała, i z jej- bo syn powinien się usamodzielnić i zwolnić lokal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w tym domu to rzadzicie wy czy syn i jego dziewczyna? Nie zgadzaj się,bo będziesz żałować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież autorka chce im mieszkanie kupic. To jest opcja marzenie. Młodzi pomieszkaja, potem sprzedadzą i kupią coś większego. Każdy chciałby mieć taki start. To nie jest wiec tak ze sie od nich odwraca bo proponuje ze kupi mieszkanie. Też nigdzie nie napisala ze przy wnuku nie pomoże. Ale co innego go odwiedzać a co innego jak się mieszka w jednym domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Całkiem młoda tesciowa
Wiesz to nie jest tak że nie pomogę bo mi nie pomogli. Ją nie chciałam tej pomocy. Moje dziecko, wychowywalam tak jak uważałam za stosowne. Kontakty z dziadkami miał, często odwiedziliśmy, ale na zasadzie wizyty, zabawy i każdy potem do siebie. I taki model mi pasował. Jasne jakby było trzeba czasem pomoc to ok, ale nie codziennie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro stać cie na kupno mieszkania dwupokojowego czyli jakies 300tys to daj im te pieniądze w prezencie slubnym, bo wiadomo co ma do tej kasy nie żona syna, musi być slub potem kasa. a wcześniej proszę isc się dotrzeć na wynajem, koniec kropka. w jakich okolicach mieszkacie , poza miastem, blisko miasta? u mnie dzialke można kupic za 60zł z metra 50 km od warszawy. za 200tys postawią dom, tfu co ja gadam 120m domek postawia za jakies 130 tys w stanie zamkniętym, jest 200tys, za następne sto robia wylewki, elektrykę itd., a na wykończenie biora kredyt 100 tys i sa ustawieni na cale zycie. u mnie maz jest budowlancem i my np. postawimy sobie i wykończymy domek za 230tys się zmieścimy no może 250tys. u was wyjdzie więcej bo dzialka i za robociznę. jak jesteś taka chetna do dawania kasy młodym to porozmawiaj z nimi o tym, powiedz, ze jesteście w stanie im pomoc z budowa domu skoro tak bardzo chcą domek z podworkiem ale wszystkim na lepsze wyjdzie mieszkanie osobno itd., sama zresztą wiesz jak to ująć by nie było im przykro. dodam jeszcze , ze ja ich rozumiem z ta niechecia do mieszkania, bo sama nigdy nie mieszkałam w bloku i bylam przed takim wyborem , isc na swoje do bloku, ale nie dalam rady, dla mnie to koniec swiata-klaustrofobia. okropnie boje się bloku.yt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalna jestes i młoda babka.. To oni upadli na głowe. Gdzie ja bym pomyslala,.zeby pchac sie do kogos. W zyciu bym nie chciala. Nie rozumiem takich dziewczyn, naprawde. Przeciez kazdy chce zyc jakos.po swojemu. Mam dwojke dzieci i 150 m dom i nie wyobrwzam sobie zeby moj syn wprowadzil sie tu z dziewczyna a pozniej urodzilo.sie.dziecko i musialabym sila rzeczy usmiechac sie byc mila. Za.chwile stalabym sie darmowa niania Oni maja juz plan, taniej razem, mama i tata pomoga przy wnuczku,.bedziemy miec wiecej wolnego - tak mysla. Kazdy normalny wyniosl by sie do tego mieszkania, ktore mozecie im kupic Musisz jakos porozmawiac z synem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Całkiem młoda tesciowa
Ale jak zamieszkają u nas na pierze to też jak w bloku-mają pod sobą sąsiadów. U nas działki są droższe, ale za to mieszkania tańsze. My domek mamy w mieście. W okolicach już raczej działek nie ma-wszędzie gęsta zabudowa. Bardziej na obrzeżach działki nie schodzą poniżej 110-120za metr. 60 zł to już tak całkiem za miastem. A mieszkanie 2 pokoje 40mkw za 140 tys, 50 mkw za 160 tys spokojnie się kupi. Ewentualnie 3 pokoje 60 mmkw za 190 tys tez byśmy byli w stanie. Młodzi kredytu nie dostaną, bo nie pracują. Syn na ostatnim roku magisterki, jego dziewczyna na ostatnim roku inżyniera robi. Tak wiem że ona tego chce. Rozmawialiśmy o tym kilka razy. Ślub planują po obronach, a potem chcieliby dziecko. Ona nie chce teraz zaczynać pracy a potem jej rzucać tylko najpierw dziecko, potem praca. Jakby mieszkali z nami to będą mieć komfort psychiczny ze w razie jakby syn stracił pracę to nie zostaną z ręką w nocniku. A mieszkanie, wiadomo trzeba płacić czynsz i spółdzielni nie interesuje czy mają pracę czy nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Całkiem młoda tesciowa
Też myślę że liczą na pomoc bo mąż na emeryturze, ja pracuje w domu to tak jakbym nic nie robiła... A czasem naprawdę jak usiądę o 8 do kompa to do 16 czy 17 potrafię nawet do toalety nie pójść bo tyle mam rzeczy do zrobienia. Nie wyobrażam sobie żeby mnie w nocy budził płacz a w dzień mi dziecko podrzucali żebym się zajęła... I to nie chodzi o to że syn tak z dziewczyną zarzadzili i tak ma być. Oni tak zaczęli sugerować. Decyzja należy do nas, ale .... Nie chce im sprawić przykrości ale też nie zamierzam się wyrzekax swojego życia. Dziś pojechali na imprezę. A ja chodzę po domu w majtkach i koszulce i słucham ciszy :) i jest mi dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak narazie to twój syn sie bawi w dorosłego, a całkiem gowniarz z niego. Jak chce zakladac rodzine,to najpierw niech zarobi, a potem kombinuje slub i dziecko. Pewnie caly slub tez wy macie sponsorowac bo oni nic nie maja? Powiedz mu twardo, ze rodzina to cos wiecej niz marzenia. I czasami jest ciezko. A dziecka miłością nie nakarmia. Wiec niech nazbieraja przynajmniej czesc na slub, zeby pokazac ze im zalezy na tym, wy w prezencie slubnym mozecie im kupic mieszkanie. A wogole to ywazam, ze powinno najpierw wynajac i pomieszkac troche razem, za swoja kase. Bo co innego gdy trzeba ugotowac i zaplacic rachunki, a co innego gdy sie spi u mamy i wszystko jest na jej glowie (mowie o finansach glownie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To od razu widać że panna chce się ustawić waszym kosztem. Skoro kończy studia to powinna iść do pracy chociaz na pół roku, dostanie macierzyński i płatne L4 w ciąży. A może nawet się na zasiłek na wychowawczym zalapie. A tak zostanie z dzieckiem, kasa tylko męża i bez praktyki w swoim zawodzie. Pracodawcy nie patrzą przychylnie na takich pracowników. Zanim ona pójdzie do pracy to na rynku pojawi się mnóstwo świeżych młodych, dyspozycyjnych osób bezpośrednio po studiach. A znając życie ona nie będzie szukać pracy po roku wychowywania dziecka tylko dłużej, dopóki nie pójdzie do przedszkola. Czyli min. 2 lata będzie utrzymywał ich tylko Twój syn. Nieźle sobie wykombinowala. Ja też mieszkam na górze u teściów, są w podobnym wieku co Ty autorko, ale moja teściowa nie pracuje. Mamy mieszkanie oddzielne to jest taki dom dwurodzinny, osobne wejścia i liczniki. Też jestem w ciąży tylko że ja przed ciążą pracowałam i mam swoją kasę. I to naprawdę jest wielka ulga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Całkiem młoda tesciowa
Ją im życia układać nie będę. Jedli zdecydują się od razu na dziecko ich sprawa. Tylko może wyjdę na sooke ale jeśli kupimy im za znaczną część naszych oszczednosci mieszkanie-bo te 200 tys to generalnie 2/3 tego co mamy, to potem będziemy chcieli choć trochę zapas uzupełnić. A jak będę miała do wyboru iść do kosmetyczki lub pomoc im, to niestety ale wybiorę to pierwsze, bo po to tyle lat pracuje żeby mieć coś z życia. I syn o tym wie, w pełni to rozumie i dlatego wolałby mieszkać z nami, bo wtedy będą go interesowały tylko opłaty licznikowe, a tak 500zl co miesiąc zabiera spółdzielnia... Za ślub płacą oni, biorą cywilny a potem robią mały obiad w restauracji. Syn na to pracował przez wakacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy w życiu bym nie chciała mieszkać kątem u kogoś. Zero ambicji. Syn niech pogoni pannę do roboty. To nawet nie jest zdrowe dla związku żeby tak szybko pchać się w pieluchy.niech się najpierw dotrą a potem im dzieci w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po choooyy się rooohałas i masz z tego synusia. Same problemy sobie narobilas kooorfiac się :) to samo tamci od tej dziewóchy :D óch óch haha pierd....sie prowokatorze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cena lisiczka. Dobrze se wymyśliła a do pracy pewnie nigdy nie pojdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś super kobieta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym się nie zgodziła jak się wprowadzi to zaraz będą dzieci jedno po drugim ona do pracy nie pójdzie albo pójdzie i bedą ci podrzucać te rzeczy młodzi sa wygodniccy chcą przyjść na gotowe a skoro gotowe i nie ich - nie będą tego cenić poza tym w tym wieku sie żenić? ludzie w tym wieku się schodzą i rozchodzą, niech dorabiają się sami wtedy wyjdą różnice między nimi i wyjdzie czy są dla siebie stworzeni czy nie, radzę nie być dobrą a myśleć o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie niech najpierw idą na wynajem dotrą się może się ożenią a może to się rozpadnie po roku mieszkania ze sobą, może pogadaj z synem niech się upewni że tego chce i że to jest osoba na całe życie, młodzi sa naiwni trochę roszczeniowi, nie mają doświadczenia i nie znają życia więc uważam że na ślub za wcześnie, niech skończą studia idą do pracy nauczą się zarabiać co proste nie jest a potem razem coś wynajmą po 2-3 latach na swoim można już myśleć o ślubie, dzieciach i rodzinie, a i mieszkanie też kup synowi bo małżeństwa mają to do siebie że szybko się rozpadają wtedy jest walka o mieszkanie i porozmawiaj z synem a mężowi i pannie pokaż kto rządzi w tm domu bo panna ci na łeb wejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Syn niech pogoni pannę do roboty. xx syn to najpierw niech sam zacznie w końcu pracować, bo jak na razie pracował tylko dorywczo w wakacje... tak, tak, wiem, student dzienny na waszym utrzymaniu i oczywiscie kierunek, którego nie ma na zaocznych, ale to juz było to prowo tutaj jakoś w wakacje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahaha- ona nie chce teraz pracy- no to pięknie, jak ona teraz nie pójdzie do pracy to już nigdy nie pójdzie panna jest leniwa i znalazła sobie sposób na zycie twoim kosztem, a jak syn skończy studia to kokosów mieć od razu nie będzie a panna bez pracy i kto będzie tą gromadę utrzymywał sun? cz ty? kto będzie te dzieci bawił? nie bądź naiwna ona chce sie urządzić waszym kosztem i przyjśc na gotowe a nie latami się dorabiać- czyli iśc do pracy, ona jest leniwa i mało ambitna- absolutnie się gódź na taki układ bo wszyscy na tym stracicie oprócz panny a z synem zacznij rozmawiać bo widać naiwnie wierzy dziewczynie i jest przez nią manipulowany, najpierw wspólny wynajem, praca, dorabianie się i zdobywanie doświadczenia a potem rodzina, ona chce iść na skróty po co ma pracować skoro może żyć jak pączek w maśle rodząc kolejne dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona jest leniwa i mało ambitna xx Przecież dziewczyna studiuje tak samo jak syn autorki. To syn jest leniwy i mało ambitny, poniewaz nie chce się wyprowadzic od mamusi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×