Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy jestem kochanką? Oceńcie to... Pomocy!!!

Polecane posty

Gość gość
To twoj facet to fujara w takim razie. No chyba, ze chce bys poszla na calosc, a on bedzie mial preteks, by dac ci kopniaka w tylek. Dziwny jest swiat wokol. Elena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok, ja sobie z tego wszystkiego zdaje sprawe. zona po 40stce raczej na bank wybaczy, moj partner nie itd...ale nurtuje mnie kilka pytan. 1. skoro wiekszosc z Was mowi, ze jakas tam zdrada emocjonalna to to jest to dlaczego on nie chce zaciagnac do lozka? 2. czy warto konczyc ta znajomosc?--> zaznaczam, ze podejrzewam ze jej zakonczenie bedzie mniej wiecej tak bolesne jak rozmyslania o tym i trwanie w tym, zatem czy warto rezygnowac z kogos wartosciowego? 3. a moze po prostu jestem naprawde tylko dobra znajoma i totalnie aseksualna dla niego jednostką? (nadmieniam ze jestem 100%przeciwienstwem zony z wygladu chociazby. ona typowa brunektka, typ rumunki, ja- typowa slowianka klepsydra. jedyne co nas laczy to praca:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moj facet...hm. od 9 lat nie pacuje (z jakimis 2 miesiecznymi cyklami aktywnosci zawodowej), uzalezniony od pewnych uzywek... coz wiecej mowic. nie moge powiedziec, ze go nie kocham, bo gdybym nie kochala to pewnie w momencie totalnego niezarobkowania orzez niego juz dawno bym go kopnela. a jednak- ciagne caly dom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie, skoro narzeczony wie, to moze czeka na rozwój wydarzeń, zeby potem dac Ci kopa w tyłek i obarczyć całkowita wina. Swoją droga, ciekawe, ze niby nie ma nic przeciwko. Ludzie zawsze maja obawy, jesli druga strona nawiązuje kontakt z nowym znajomym płci przeciwnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To Ty sie zastanów dokąd Cie zaprowadzi taki związek. Slub Ci odradzam. Facet właściciwie cały wasz związek nie pracuje i zdecydowałaś sie na dziecko? I jeszcze wchodzi w grę uzależnienie? Baby to sa jednak głupie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:30 ludzie czy wy zaraz musicie myslec w takich kategoriach ? Moze autorka nawet nie mysli zeby zostawial albo nie chce , a tu zaraz snucie planow na przyszlosc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po cholere ci te wrozby z fusow. Kto to moze wiedziec, co ma on w glowie. Bo co ty to z grubsza wiemy. Nie lepiej skupic sie na swoim zwiazku, albo zbudowac cos nowego na wlasciwym gruncie? Sprawiasz wrazenie infantylnej cizi. Elena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowo słabe 1/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
infantylną cizią raczej bym się nie nazwała. jest to raczej określenie nacechowane pejoratywnie, a takie zarzuty w stosunku do innych rzucają słabe jednostki- zatem sorry- nie ten adres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:36 obarczyc wina ? i co mu to da ? Przeciez sa wolni , narzeczenstwo latwiej zakonczyc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a poza tym idea kafe to chyba wyzalac sie i pomagac? i nie wrozyc z fusow a dzielic sie doswiadczeniami. pomysl, ze czasem nie mozna zwrocic sie o rade do bliskich i zostaja tylko obcy jako deska ratunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to mu da, ze przed rodzina i znajomymi to ona bedzie ta zła. Ale w przypadku tego narzeczonego to i moze jemu by ta zdrada nie przeszkadzała, skoro kobieta na niego robi. Autorko, ja kiedys miałam podobna sytuacje, z tym, ze oboje byliśmy wolni. On starszy o 8 lat, ja młodziutka. Nasza znajomosc to był kontakt intensywny, a pomiędzy duże przerwy. On wiedział, ze mogliśmy skonsumować znajomosc, ale mysle, ze obawiał sie moich uczuć i ewentualnych oczekiwań. Nigdy nawet mnie nie dotknął, nie pocałował, nie zaciągnął do łóżka. Minie 5 lat odkąd nasz kontakt urwał sie definitywnie. Ja do tej pory jestem mu wdzięczna za szacunek jaki mi okazał, nie wykorzystując mojej osoby fizycznie. Mysle, ze zdawał sobie sprawę, ze mogłabym potem cierpieć, bo on Ci nie mogl/ nie chciał mi zaoferować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widze, ze wzywasz mnie do tablicy. Tak uwazam. Zachwanie twoje jest infantylne, mimo 29 lat. Bo jesli jest ci zle w zwiazku, jesli uwiera ci on, to konczy sie go. Nie lazi sie na kolacje, obiady z zonatym kolesiem. Nie wydzwania sie godzinami i wzdycha, jak nierozsadna kobieta.To gra, ktora moze dotknac wiele osob i skonczyc sie wielkim nieszczesciem. Przeciez wiesz doskonale, ze odejscie zonatego faceta od zony owszem zdarza sie, ale rzadko. Zdradzona kobieta wybacza latwiej, niz mezczyzna. Wiesz prawie na 100%, ze twoj obiekt "2" nie rozwiedzie sie, to po kiego diabla zawracasz sobie i wkrecasz go w bezsensowne romansowanie.Burzysz dom zonie, dzieciom i sobie rowniez. Po to, by wiecej osob cierpialo.Rajcuje cie to? Da ci satysfakcje, jak przespisz sie z nim w koncu? ROkowan dla ciebie dobrych nie widze. Widze tylko infantylna kobiete, ktora nawet nie ma okreslonych dazen i celow. Psuje cos dla.... No wlasnie po co i w jakim celu? Dla chwilowej uludy? Elena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"co do pojscia o krok dalej... hmmm... powiem szczerze, ze w obecnej stagnacji zwiazkowej- ja bylabym gotowa zaryzykowac. " X Autorko bylabys w stanie to zrobic ? W momencie kiedy jestes zakochana ? Czy zdajesz sobie sprawe na co bys sie " skazala " Ja bym nie potrafila tak . Nie potrafilabym sie dzielic osoba .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie podoba się stwierdzenie, że „żona po 40-ce raczej na bank wybaczy zdradę, a Twój partner nie”. Jesteś pewna ? Jak mądra, to pogoni zdrajcę, ale Ty nie pozbędziesz się nieroba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:56 wez sie tak nie podniecaj . Pierwsza polowa twojego komentarza ok , ale dalej .... A on to co ? Dlaczego obarczasz tylko ja wina ? Jakbys zrozumiala przeczytany tekst to zauwazylabys , ze wynika z niego ze to on wydzwania , zaprasza na obiady , kolacje , spotkania itd . Jak mnie w*****a takie wieczne obarczanie wina kobiety . Do tanga to trzeba dwojga . Nie tylko ona to robi on tez . Jedyne co ona moze zrobic to sie wycofac .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ja, poza tym wszystkim, radziłabym rozstanie z narzeczonym i ułożenie zycia w spokoju. Z kim Ty żyjesz? Nawet nie dziwie Ci sie, bo ten kolega, mimo, ze żonaty, to ma czym zaimponować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jego nie usprawiedliwiam. Ale jak moge mu to napisac? Czy to on zalozyl top? Autorka juz tak. Nie podniecam sie, bo ja nie narobie sobie karambolu w zyciu. A tak po prawdzie, to nie mozna podziekowac za te zaproszenia, telefony ciagle? No nie wiem, co to ubezwasnowolniona jest autorka? Nie zna slowa np. dziekuje ale nie. Jak sobie kto posciele, tak wyspi. Szkoda jednak, ze taki romans moze zrujnowac zycie wielu osobom. Pisze to z czystego rozsadku i pragmatyzmu. Ale nie moj woz, nie bedzie mnie wiozl. Elena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki za ostatnia wypowiedz o winie. Ja juz wiele razy probowalam sobie samej powiedziec stop. Ale oprocz tego, ze jestem ta bezwzgledna, podla, zdradziecka, uwodzicielska p***a, to troche kiepsko w stosunku czlowieka do czlowieka olac go jak widac 5,10,20 nieodebranych polaczen. Nie chce niczego burzyc. Nie chce zabierac dziecku ojca. Ani jego dziecku ani mojemu. Znam jego corke i uwielbiam. Jest super dziewczynka i mamy bardzo dobry kontakt. Sama mam scisle zasady, tez jestem praktykujaca katoliczka. Ale wiecie, czasem zastanawiam sie, Dlaczego w zasadzie skoro obie strony by chcialy- dlaczego wowczas mimo wszystko trzeba tkwic w swoim dotychczasowym zyciu zamiast byc szczesliwym? Te nasze nalecialosci religijno- przyzwoitosciowo- morlane zabieraja wiele szczescia... Owszem, rozpad rodziny to wielka krzywda. Ale czy nie wielka krzywda jeat tez oszukiwanie partnerow i siebie latami? Bo tak wypada...?!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż autorko. Twoja droga do wolności jest prostsza (i ja Ci do doradzam bez względu na to, w jaka stronę pójdzie znajomosc z kolega, bo facet z ktorym żyjesz, jest oględnie mówiąc, nieciekawy...). Ale on, tj kolega, ma wiecej do "odkręcenia". Musiałby sie rozwieść. Takze ja odradzam Romans. Ty to niewiele stracisz. Ale jesli on bedzie chciał wasz romans zakończyć i żona sie dowie, to jeszcze zacznie Cie nękać :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie chce tracic z nim kontaktu. On daje mi szczescie i przy nim sie usmiecham. To sa kwestie czasem tak dziecinne- w stylu : on jest w sklepie, gadamy przez tel. Ja mu mowie: kup sobie KinderBueno i chwila ciszy... Po czym mowi, ze wlasnie jak to mowilam bral je z polki. Albo: Wszystkich Swietych. Zona wygodnicka na cmentarze nie pojdzie- bo deszcz pada. A on? Dzwoni w tej ulewie z tego cmentarza, pyta jakie znicze kupic, opowiada kto z rodziny jaki byl. Zal mi go czasem po prostu. Bo to nie jest typ lajdaka, ktory bedzie mowil oj jaka to ta zona zla, niedobra nie dba itd. Po prostu wciaga mnie w swoja codziennosc a ja wrecz tego lakne. Jemu leci krew z nosa-jade mu po leki. Moje dziecko jest chore- on przywozi jemu... Taki emocjonalny handel wymienny z niewiadomo czym w tle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:14 Elena - oczywiscie , ze go nie usprawiedliwiasz , ba powiem wiecej Ty go nawet przez sekunde nie obarczylas wina , naewet przez sekunde nie pomyslalas ze on moze byc winny , ze sam sie do tego przyklada . Wylalas wiadro na nia , a nie bylo slowa o tym jak on sie zachowuje . Mieli ciagle o tym co sie wydarzy , a nie piszesz ze on w polowie sam sie do tego przyczynia . Punkt widzenia zalezy od punktu patrzenia , ale twoj punkt moze sie kiedys zmienic - moze wtedy zrozumiesz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ta żona nie ma obiekcji? Skoro Ty nie odbierasz, a on nie poprzestaje i próbuje sie dodzwonić 20 razy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tego to juz nie wiem. Przeciez chyba nie sprawdza mu telefonu... Mysle, ze gdyby to robila, juz dawno by byla afera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czemu masz tkwic w nieudanym zwiazku? Jesli jest ci zle, jesli probowalas naprawic, poprawic a nie spotkalas z wzajemnoscia, to moze pora zakonczyc swoj zwiazek. Ale nie sadze, ze warto ciagnac cos, co zle rokuje z zonatym. Gdyby on chcial zrobic cos ze swoim zyciem, to zrobilby. Jesli tylko stac go na telefony, obiadki i byc moze seks, to wnosze ze trzymac sie bedzie swojej "budy" i"michy". I nie rozwiazesz za niego problemow, tym ze bedziesz sie dala wkrecac w lzawe romansidlo. Ani to tobie sluzy, ani jemu. Ktos mi zarzucil, ze nie oskarzam go. Tylko co z tego, ze napisze, jaki jest nielojalny wobec swojej rodziny, ze wkreca ciebie w flirt, ze czas, ktory spedza z toba, powinien poswiecic rodzinie. No co da? To ty powinnas usiasc i zastanowic sie, czy to nie slepa uliczka, czy to jest dobre dla ciebie, twojego syna, chlopaka z ktorym na chwile obecna jestes? Czy tak ktos zmienia swoja przyszlosc? Nie jestem zarozumiala, czy pouczajaca. Jedynie pisze, ze to nikomu i niczemu w perspektywie nie przyniesie korzysci. Bo nie moze przyniesc w takiej sytuacji. Co cie obchodza nieodebrane polaczenia? Czy jestes niebieska linia, ktora ratuje zycie? Coz twoje zycie, twoje wybory. Masz dobry czas wedlug mnie ukrocic to, a nad swoim zwiazkiem zastanowic sie mocno i niezaleznie od obiektu"2". Kazdy ma prawo do szczescia, lepiej byloby jednak nikogo nie krzywdzic. Bo i po co? Elena Pozdrawiam i zycze przemyslec obiektywnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:38 tez mysle , ze powinna znalezc innego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
42 lata u faceta to kryzys. Por***** 29 lat czemu nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:09 jakos mu z tym schodzi . To romantyk , a nie j **** ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcesz wiedziec co on myśli, co czuje, co zrobić w tej sytuacji, napisz do mojej wróżki Sofii, jest świetna. Odpisuj***ardzo szybko.Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×