Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Stara panna to od ilu lat w gore???

Polecane posty

Gość gość

Stara panna to od ilu lat w gore???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carycka
To zalezy od wojewodztwa I gminy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
stara panna to bardziej stan umysłu, niektóre 25 latki to już zrzędzą, narzekają, utyskują na jakieś bzdury zamiast cieszyć się tym że są młode i mają wpływ na swoje życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
25 to stara panna i już, dlatego u Romów wydają 14 łatki za mąż tam takiej powyżej 20 nikt nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U muzułmanów też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od 50lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 38 i moim zdaniem od dawna jestem stara panna, choć to pocieszające, ze niektórzy z was sadza inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
staropanieństwo to mentalność, sa męzatki, wdowy o mentalności starej panny i stare panny, wolne duchem i mentalnie młode i szczęśliwe, choć szczęśliwości poczucie jest zawsze otwarte:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy stara panna musi mieć koniecznie kota, albo nawet kilka? Nie przepadam za psami i kotami, nie chcę mieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musi. Stara panna bez kota to jak żołnierz bez karabinu. Wystarczy 1 kot, bo po co żołnierzowi więcej karabinów? ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:56 stereotypy z lat 70-tych XX wieku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22-24 wiekszosc w tym wieku sie zeni bo to ostatni dzwonek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raczej po 30tce. Moja kuzynka pamiętam tak wybrzydzała w facetach ten za niski,ten za gruby,ten ma wysokie czoło i dzisiaj 39 lat i dalej sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem co mają na myśli osoby, które dziwią się, że ktoś "wybrzydza" i dzisiaj jest sam. To na siłę trzeba brać ślub i potem się rozwodzić. Wiele osób, które mówią, że ktoś tam jest za niski, ktoś inny za gruby mówią tak na odczepnego, żeby tylko otoczenie dało im spokój. Też jestem starą panną i na odczepnego mówię różne rzeczy, a prawda jest taka, że gdybym zakochała się z wzajemnością to niski wzrost czy tam co innego, to byłby ostatni czynnik na jaki zwróciłabym uwagę i teraz i 10 i 15 lat temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj tam, całe życie byłam wierna zasadzie, że kto wybrzydza, to w końcu zostanie sam, bo nie ma królewiczów ani królewien na tym świecie. Każdy ma wady, a miłość nie spada na nas jak grom z jasnego nieba. Stosowałam tą zasadę stosowałam i co kogoś poznałam - albo mi nie pasowało cos w jego charakterze (np był złośliwy i kłótliwy) albo na dodatek w wyglądzie (kompletnie mnie nie pociągał - grubyc, chydy, wysoki, niski - ale całkiem niepociągający), to myślałam - eee, będziesz wybrzydzać, to zostaniesz w końcu sama, a w końcu każdy ma wady, co z tego, że ktoś jest kłótliwy, a może jest odpowiedzialny i pracowity, to ważne cechy - i wchodziłam w te znajomości, dawałam szanse rozwinąć się uczuciu - i co - i nici z tego były. Nie rozumiałam moich koleżanek, które, jak dla mnie, miały wymagania ogromne ( pamiętam do dziś, jedna z nich miała 155 wzrostu ale nie spojrzała na faceta, który nie miał minimum 185 - tyle razy jej mówołam, zobacz ten fajny i ten sympatyczny - a ona mi na to - ale za niski dla mnie, ja lubie wysokich. A sama była najniższa z naszej paczki , jak mówie 155cm w kapeluszu). Tak więc miałam te koleżanki, które wybrzydzały, przebierały - ten za niski, ten za krzykliwy, ten za gruby, ten taki tamten owaki. A ja, jak już mówiłam, nie miałam żadnych wymagań, poza standardowymi - aby ni był w związku małzeńskim ( nie chciałam skończyć jako kochanka), aby nie był pijakiem, który jeszcze bije kobiety i aby lubił zwierzęta - nie był żadnym myśliwym, nie znęcał się nad zwierzętami itd. Na pieniądze nie patrzyłam, nie musiał być bogaty, nie musiał mieć auta i super ciuchów. Z wyglądu - nie musiał być wysoki, ani super zbudowany. Jak to się skończyło ? Ano tak, że zostałam starą panną. Koleżanki z tej mojej paczki co to pisałam, powychodziły za mąż, mają dawno dzieci. A ta koleżanka, co tak wybrzydzała co do wzrostu - jej mąż ma 196 cm ;) Mają dwoje dzieci, 10 lat po ślubie, na dodatek taki facet ten jej mąż, że ze świecą szukac, bardzo w nią wpatrzony, rodzinny, lubi zajmować się dziećmi, chętnie jeszcze by 3 cie miał ale ona mówi, ze 2je starczy. Jeśli więc miałabym mieć jakieś rady dla siebie z przeszłości, oraz dla młodych kobiet to: miejcie wymagania. Bo jak ich nie będziecie mieć, to nie będziecie wiedziały kogo szukacie, ludzi z jakimi wartosciami i z jakim charakterem. dla mnie już za późno, ale jak to czyta jakaś młoda, to niech sobie to weźmie do serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem mentalnosci, ze do jakiegos wieku mus wyjsc za maz. uwazam, ze do 30-stki nie ma co sie spieszyc, zreszta w wiekszosci dzisiejsi faceci przed 30 to siusioki z mlekiem pod nosem. Ja wyszlam za maz duzo przed 30 za faceta tez przed ta magiczna granica wieku. Stad moje osobiste wnioski. Dojrzalosciu mezczyzn spodziewajcie sie po 30-35

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy od osoby. Moi bracia ożenił i się w wieku 27 i 29 lat. Jeden jest po slubie 11 a drugi 7 lat. Chcieli tego i tyle. Ja miałam faceta, który jak miał 39 lat (a ja 35) uznał, że on nie jest gotowy na małżeństwo, a i doszedł do wniosku, że na związek ze mna w sumie też. Po czym wrócił do mamy. Tu nie ma reguły. Niektórzy koło 30 są bardziej dojrzali niż inni koło 40ki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
staropanienstwo to jakies obraniczenie umyslowe u facetow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prymitywni ludzie nie ogarniają, że kobieta to silne, niezależne stworzenie, poradzi sobie bez mężczyzny u boku. Wmawiają od dzieciństwa, że należy założyć rodzinę, znaczy poszukać męża i urodzić dzieci. Moje koleżanki w przedszkolu już tymi kategoriami myślały, ale później im się zmienił światopogląd na taki, że kobieta powinna być zaradna. Rodzina tak, ale nic na siłę. Nie można być pierdołą zależną od innych przez całe życie. Choroba, wypadek, już trudno, ale nie w przypadku, że takie wychowanie. Stare panny dla prymitywów to już dziewczyny 18 letnie, jeśli się nie afiszują z chłopakiem po okolicy, albo na szybko szukają towarzystwa na studniówkę ☺☺☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×